Teraz jest Wt maja 21, 2024 7:23 pm Wyszukiwanie zaawansowane
Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.) |
---|
asa napisał(a):A nawrócenia wynikają moim zdaniem tylko z mocy, którą daje modlitwa czystych dusz.
Przepraszam Kuba, ale zastanowiło mnie to zdanie.
Brzmi to tak, jakby nawrócenia wynikały z mocy ludzkiej.
Nawet gdy ktoś modli się do człowieka, to ostatecznym i bezpośrednim Adresatem tej modlitwy może być tylko sam Bóg, bo człowiek, do którego się modlisz, wyprasza u Boga łaskę.
ale kiedy przeczytałem Dzienniczek siostry Faustyny, wiele się zmieniło. Wiele spraw zacząłem postrzegać w sposób bardziej względny. Uwierzyłem w Boże miłosierdzie, które do pewnego stopnia zezwala na pewną dowolność w postrzeganiu prawd wiary, choćby w kwestii sposobu formułowania ludzkich modlitw. To pozwolenie na dowolność wynika z ułomności ludzkiego umysłu, a także z tego, że ludzkości nie została jeszcze ujawniona pełna prawda o Bogu.
Zapisane Słowo Boże nie wyjaśnia wszystkiego, a tylko ono jest uznawane przez wszystkich chrześcijan.
Naprawdę, ktokolwiek na jakimkolwiek forum chciałby przedstawić pełną prawdę o Bogu, nie ma na to szans.
Pewnie będziesz negować moje stwierdzenie o dowolności. Nie chodzi o wypaczanie prawdy, tylko o to, żeby nie traktować zbyt rygorystycznie wszystkich przepisów, ponieważ mogą one doprowadzić do zaniku najważniejszych u Boga miłości i miłosierdzia.
A co do Słowa Bożego, to już kwestia indywidualnego odczucia. Przeczytałem wielokrotnie cały Nowy Testament, jestem dobrze zapoznany ze Starym Testamentem i wyraźnie czuję, że jest ono nieomylne, ale Bóg zakrył przed nami liczne istotne kwestie. Zrobił to dla naszego dobra, bo prawdziwe jest przysłowie, że "nadmiar wiedzy szkodzi".
To moja opinia - na pewno kontrowersyjna, ale dla mnie liczy się, że uwzględnia ona fakt ludzkiej niedoskonałości i umożliwia spełnienie pragnienia wybaczania błędów.
I jeszcze jedno - Ty nie uznajesz tego, w co wierzą katolicy i nie pozwalasz mi wierzyć w to, w co wierzę (uznajesz wprost, że Twoja wiara jest dobra, a moja zła).
Ja natomiast godzę się na Twoje postrzeganie prawdy o wierze i Bogu, ponieważ cieszę się, że uznajesz Chrystusa. Nie przeszkadza mi, że nasz sposób postrzegania prawdy o Bogu różni się w szczegółach.
Kuba, nie chodzi o przestrzegania przepisów, ale o wierność Słowu. To jest zbyt rygorystyczne?
Podjąłeś decyzje o równowartości Słowa Bożego i nauk ludzkich.
Jakie to są te istotne kwestie?
te liczne kwestie to: modlitwy za zmarłych i pośrednictwo inne poza Jezusem? Np.?
Nie ma ani słowa o tym w Biblii, zatem możemy sobie pozwolić na zlekceważenie natchnionego Słowa, które mówi wyraźnie jedynie o pośrednictwie Jezusa? O Jego orędownictwie? O Duchu sw, który w niewysłowionych westchnieniach wstawia się za nami?
Przepraszam, ze tonem pouczania, ale Kuba, to Ty ponosisz odpowiedzialność za swoją swobodną interpretacje Słowa Bożego, nikogo nie tłumaczy przynależność do danego kościoła i pozostanie w wierności jego nauczaniu.
Ja uznaję Jezusa i respektuję Słowo Boże. Uznaję, że to do Boga kierowana jest modlitwa, a szczegóły -czyli to, jak ubierze się to w słowa- to kwestia drugorzędna. Najważniejsze jest to, co wewnątrz, w sercu człowieka. Jeśli jest tam miłość Boga, miłość Jezusa, to nie można się przejmować tym, że słowa nie są akurat kierowane do Boga wprost.
Słowo Boże jest w pełni skuteczne, ponieważ, jak napisał Paweł, „spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia Słowa zbawić wierzących” (1 Kor 1,21).
Faryzeusze właśnie w wyniku „wierności Słowu” zaczęli strasznie rygorystycznie przestrzegać przepisy - stali się skrajnie drobiazgowi w tych mniej ważnych sprawach, a pominęli, to, co najważniejsze: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę (Mt 23,23)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości