Choraw,
rozbawia mnie trochę to podejście do sprawy.
Nie musisz się o to martwić bo to tak jakby pytać czy morzu przypadkiem nie jest zimno.
Bóg na pewno nie jest samotny w końcu jest w trzech osobach Ojciec Syn i Duch Św.
Rozumiem że to tak trochę żartem.
Oczywiście trójosobowość Boga raczej nawet nie polega na trójosobowości w istocie. Boga nie jest trzech, nie wyznajemy w końcu wielobóstwa.
To tak żeby nam koledzy islamiści nie zarzucali najgorszego bluźnierstwa.
Ta "trójosobowość" to bardziej trójrzeczowość tego co boskie raczej, w końcu nawet to pojęcie nie funkcjonuje chyba ani w Biblii ani nawet nie wiem czy we wczesnym chrześcijaństwie. Jest "Wierzę w Boga w Trójcy jedynego" a nie w "Trzy osoby które są Bogiem".
Oczywiście jest to nawet nielogiczne a więc niemożliwe. Jest to bardzo filozoficzny aspekt chociaż rozumiany często zbyt dosłownie i może powodować spory dlatego zaznaczam że nie mówię że Trójca nie istnieje. Istnieje.
Otóż już Ci mówię dlaczego Bóg nie jest samotny. Już pomijam fakt że Bóg nie jest człowiekiem, nie ma ciała, układu nerwowego, potrzeb fizjologicznych i seksualnych, z których JEDYNIE wynika samotność człowieka (człowiek nie może być samotny nie mając ciała).
Bóg przede wszystkim jest
absolutny. Tzn. że gdyby Bóg chciał np. przebywać w czyimś towarzystwie wystarczy mu On sam. Jest jak pętla. Strumień wychodzi i powraca do źródła.
Bóg jest z resztą przyczyną samotności toteż sam samotny być nie może. Jest też źródłem wszelkiego poczucia niesamotności więc nie może być samotny.
No i na koniec - ludzie. Bóg jest w każdym z nas prawdopodobnie więc jesteśmy też jego przeżyciem, On ma tyle spraw co my razem wzięci i jeszcze więcej.
Nie może się nudzić.