Ano witaj, Klaudia.
Nie urodziłaś się "jako chrześcijanin"? ale teraz na pewno tak się mienisz - zgadłam? Bo widzisz, mimo Twoich sugestii, ja też, ale w różnicy od ciebie, nie posługuje się sugestiami i na poważnie traktuje nakaz: "Niechaj mowa wasza będzie tak, tak, nie, nie". Nie wiem, czym się kierowałaś, pisząc do mnie swoje oszczerstwa - bo tak to nazywam, gdyż człowiek uczciwy (nie mówiąc już o chrześcijaństwie) powinien oskarżenia uzasadnić, a nie tak jak Ty - rzuciłaś kamieniem, a teraz końce w wodę? Ale nie tak, szanowna. Uprzejmie cie proszę o wyjaśnienie tych aluzji:
Klaudia napisał(a):gdybym,wtedy,w latach moich poszukiwan Boga ,spotkala osobe ktora mowiac ze jest wierzaca a pokazywalaby mi cos innego to wiedz ze nie chcialabym znac jej Boga.Moja gorliwosc wtedy nie byla rozsadna,Bog wiedzial ze szukam Go tak jak umie,tak jak potrafie....ale nigdy nie szydzil z tego gdzie chodze i co robie.
Pokaż mi, proszę, gdzie dopatrzyłaś się w moich postach szyderstwa, i co to takiego, owe
"coś innego", co twoim szanownym zdaniem ja pokazuje.
I co do reszty. Są pewne rzeczy,
łącznie z pielgrzymkami, o których Biblia wyraznie stwierdza, że są złem, kłamstwem, bałwochwalstwem, żeby tego nie czynić, bo są obrzydliwością i Bóg tego nienawidzi - i będę stanowczo to powtarzać, a także to, że każdy, kto twierdzi coś innego - zaprzecza Pismu Świętemu. Czynią to ludzi zaślepieni, oszukani i bez poznania, idą po szerokiej drodze, która prowadzi na zatracenie i każdy, kto jakimś sposobem to usprawiedliwia - sam staje się uczestnikiem ich grzechów - to co mówię jest zgodne z Pismem - mogę zacytować, jeżeli kto nie wie, i za swojej strony, też proszę o cytaty na kolejne ewentualne "ale".
Nie zamierzam wdawać się w dywagacje nad zrozumieniem katolików, a raczej nad zrozumieniem ich grzechów, albo miłości do grzechów i proszę nie wmawiać, ani nie nawet sugerować, że ograniczam jakoś Boga. Zło nazywam i będę nazywać złem i biada tym, którzy czynią inaczej - zacytować?
Fakt, że Bóg przemówił do kogoś, kto był akurat w pielgrzymce, wcale nie oznacza, że
"Oooooo, budujmy świątyni i świątynki, róbmy obrazy i bałwany, chodźmy w pielgrzymki, Bóg przez to będzie działał!!!" - i kto to Boga ogranicza, ja, czy wy? skoro uważacie, że On potrzebuje tego grzechu, żeby do kogoś przemówić....
P.S. Kilka wersetów do rozważania, ale wiecie dobrze, że podobnych w Biblii jest o wiele więcej, ale zastanówcie się na tymi:
Ps 26:5 Bw "Nienawidzę zgromadzenia złoczyńców I nie zasiadam z bezbożnymi."
Ps 101:3 Bw "Nie stawiam przed oczy swoje niegodziwej rzeczy; Nienawidzę zachowania się odstępców, Nie przylgnie ono do mnie."
Ps 119:104 Bw "Z przykazań twoich nabrałem rozumu, Dlatego nienawidzę wszelkiej ścieżki kłamliwej."
Ps 119:113 Bw "Ludzi chwiejnych nienawidzę, Ale zakon twój miłuję."
Ps 119:127 Bw "Dlatego uznaję za słuszne wszystkie ustawy twoje, Nienawidzę wszelkiej drogi kłamstwa."
Ps 119:127 Bw "Nienawidzę kłamstwa i brzydzę się nim, Lecz kocham twój zakon."
Prz 8:13 Bw "Bać się Pana - znaczy nienawidzić zła; nienawidzę buty i pychy, złych postępków oraz przewrotnej mowy."
Dobrze wiecie, że owe pielgrzymki są kłamstwem, złem, niegodziwością, ale tak nie mówicie....
P.S. I jeszcze jedno. Takie gadki wiecie do czego są podobne? Jako żywo przypomniał mi się szwagier - gorliwy katolik, który na wszystkie bez wyjątku zbory protestanckie mówi "sekciarstwo". Więc on zwykł powiadać: "Bóg jest suwerenny... uzdrawia poprzez obrazy" - i tym sposobem czyni z Boga kłamce, który powiedział "nie czyńcie tego" - a sam uzdrawia...