Oooo, mam XP! DOS był świetny, ale dla mnie zawsze była ta bariera językowa - zbyt słabo znam angielski, można mówić o wtórnym analfabetyzmie, gdyż uczyłam się go 43 lata temu
i choć byłam dobra w te klocki, to nie miałam żywego kontaktu z językiem przez te lata. Wiadomo, że dopiero w latach 70. można było na dowód wyjechać do Enerdowa lub Pepikowa, a tam prędzej po rusku, jak po angielsku.
Ale spytam synka Łukaszka - naczelnego informatyka domu, co się da z tym zrobić, bo Andrzej elektronik zbyt poważna szycha na takie pierdy i opędza się ode mnie zwalając na młodszego brata.