Teraz jest Pt mar 29, 2024 10:01 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Reinkarnacja

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

Postprzez admin » Śr maja 05, 2010 11:10 am

Właśnie że tak jest. nawołuje ludzie aby się nawrócili do Niego bo kto się nie nawróci nie będzie mógł skorzystać jego dobroci. Dobroć ta inaczej "Plan zbawienia" ma warunki. Kto ich nie przyjmie nie może nikogo winić nawet dobrego Boga.

Dowodem miłości Bożej do upadłego człowieka było właśnie posłanie Jezusa na krzyż aby poniósł ofiarę za grzechy (nasze grzechy). Kto przyjmie tę ofiarę będzie żył.

Na tym polega miłość Boga do człowieka, że dał mu (człowiekowi) możliwość ratunku jeśli go (ratunek dany od Boga na Jego warunkach) przyjmie będzie uratowany.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez Hastatus » Wt cze 15, 2010 10:41 am

Przeczytałem cały temat i stwierdzam, że to typowa 'wojna o brodę'. Moim zdaniem nie znaleźliście wspólnej płaszczyzny. Po prostu zbyt wielkie różnice w postrzeganiu świata oraz wiary. Ale wracając do tematu reinkarnacji...

Oj dużo tu było wątków o których warto byłoby wspomnieć i co nieco podyskutować :D Dla mnie osobiście reinkarnacja ma sens ze względu na to iż zakłada ona nieustanny rozwój i doświadczanie w różnorodnych okolicznościach. Wybaczcie, ale dla mnie jedno życie to za mało, żeby naprawdę zacząć rozumieć pewne rzeczy, rozwinąć się w sposób właściwy, wzbogacić własną duszę i osiągnąć oświecenie. Jedno życie to tylko jeden punkt widzenia, jeśli ktoś ma klapki na oczach. A to zdecydowanie za mało żeby próbować przeprowadzać analizy tego co się wokół dzieje, by próbować zrozumieć i by w swoim zadufaniu stawiać teorie. Tak naprawdę tutaj tylko zaznaczam pewne sprawy, ale jak będzie jakaś reakcja (a jestem przekonany że takowa będzie) postaram się dalej przedstawić swój punkt widzenia.

Teraz trochę z innej beczki. Czytając ten temat naszły mnie pewne myśli. Bo zaglądają tutaj osoby nie wierzące, albo wierzące inaczej i starają się prowadzić dialog, starają się konfrontować swoje przekonania z Waszymi. I w większości czynią to pokojowo z szacunkiem i akceptując Waszą wiarę oraz zapatrywania. Zastanawiam się ilu z Was byłoby w stanie zarejestrować się na jakimś forum ezoterycznym albo nawet okultystycznym by tam przeprowadzać dyskusję w podobnym tonie?..
Hastatus
 
Posty: 28
Dołączył(a): Wt lis 04, 2008 8:49 pm

Postprzez bogdank67 » Wt sie 10, 2010 10:59 am

Hastatus, jest coś w tym co piszesz. Mam wrazenie, ze w sporej czesci mamy zbiezne poglądy.

Jedno zycie to być może tyle, co bycie poczwarką motyla.

Ze swojej strony dodam, ze nie da sie dyskutowac o poglądach z kimś kto ich nie ma, a tylko powtarza poglądy(dogmaty) zasłyszane od innych. Taki ktos jest "sztywny".

hungry napisał(a):Widziałeś może choć takie narodziny i przeistoczenie kogoś z żaby w człowieka lub odwrotnie?


A jeżeli ja bym zapytał:
"Widziałeś może demona w którego wierzysz ?"

Co argumenty w postaci takich pytan wnoszą, poza agresją może ?

hungry napisał(a):Autorem listu do hebrajczyków jak i wszystkich innych ksiąg biblijnych jest Duch Św.


W tym kontekście... jakie prawo miał cesarz Justynian do usuniecia trzech ksiąg i tym samym "ocenzurowania" Pisma Św.
Czy nie jest to błąd w którym tkwi kościól od 533 r. od tego niesławnego soboru, zwołanego w celach politycznych ?
Dlaczego przez wszystkie wczesniejsze lata te ksiegi były ok i nagle przestały byc ?

Wiem, jest to pytanie retoryczne :)
Nikt mi na nie nie odpowie, ale jest rzeczą niewątpliwą, że skutki tamtego soboru trwają do dzis.
Duch św jest nieomylny, to człowiek sie myli, wiec kiedy się człowiek pomylił ? W pierwotnym doborze ksiąg, czy w 533 roku.
Czy tkwimy w błędzie czy wlasnie został on w 533 roku naprawiony ?

Kosciół bładził, przypomnę chocby inkwizycję. Czy jest ktoś, kto może stwiedzić, że wszystkie błedy i wypaczenia zostały naprawione, a moze tylko rdza została zamalowana ? Ktoś stwierdził ze demon jest ojcem kłamstwa.
Czy ktoś może zapewnic, ze nie działa w obszarze, którym jest bardzo zainteresowny, czyli w kosciele ?
Afery pedofilskie itp. moga swiadczyc, ze działa.

A w temacie reinkarnacji ...

Św Grzegorz, biskup Nyssy:
"Jest absolutnie konieczne, by dusza została uzdrowiona i oczyszczona, a jeśli nie nastąpi to w ciągu jednego życia na ziemi, to musi to zostać osiagnięte w przyszłych żywotach ziemskich"

Św Augustyn nie wykluczał reinkarnacji:
"Powiedz mi, Panie…powiedz, czy me dzieciństwo nastąpiło po innym moim wieku, co umarł przed nim? Czy był nim ten, który spędziłem w łonie matki? (…) a znowu cóż było przed owym życiem, O Boze, radości ma, czy byłem gdziekolwiek czy w jakimkolwiek ciele? Nie mam nikogo, ktoby mi to powiedział, ani ojca, ani matki, ani doświadczenia innych, ani też własnej mej pamięci." ("Wyznania Św. Augustyna")

To jest moj przyczynek do dyskusji.
Czy ktoś pokusi sie o merytoryczną odpowiedź ?

Aha... ja mam znamie na klatce piersiowej z boku serca o kształcie przekroju miecza i wrodzoną wadę serca.
Istnieje teroria, ze ludzie mają znamiona od ran smiertelnych i wady uszkodzonych organów z poprzednich wcielen :)
bogdank67
 
Posty: 19
Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 10:15 am

Postprzez hungry » Wt sie 10, 2010 12:52 pm

bogdank67 napisał(a):A jeżeli ja bym zapytał:
"Widziałeś może demona w którego wierzysz ?"

Nie muszę widzieć bo wystarczy, ze moja biblia o tym mówi. Biblia jest jedyną autorytatywną normą mojej wiary i życia.

bogdank67 napisał(a):
hungry napisał(a):Autorem listu do hebrajczyków jak i wszystkich innych ksiąg biblijnych jest Duch Św.

W tym kontekście... jakie prawo miał cesarz Justynian do usuniecia trzech ksiąg i tym samym "ocenzurowania" Pisma Św.

Na szczeście nikt z bubli nie usunął tej księgi I jako chrześcijanie wierzymy, że Bóg czuwał nad kształtowaniem się zarówni Starego jak i Nowego Testamentu.
bogdank67 napisał(a):Św Augustyn nie wykluczał reinkarnacji:

Dziwny jest Twój wybór, w co wierzyć? Wolisz wierzyć jakiemuś wątpliwemu filozofowi "chrześcijańskiemu" niż natchnionym od Boga słowom spisanym w Biblii?
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez admin » Wt sie 10, 2010 3:42 pm

Tacy ludziom uwierzą wszystkiemu aby tylko to popierało ich zdanie (poglądy).

Żeby wierzyć tylko Biblii trzeba by się nawrócić i doświadczyć spotkania z żywym Bogiem. Przemiana ta i duchowa relacja z Bogiem utwierdza nas w Bożej prawdzie. Jeśli ktoś tego nie doświadczył nie widzi w Biblii autorytetu a jeśli już to tylko mądrą księgę jakich jest jeszcze kilka (i wybiera sobie tę, która bardziej mu pasuje).
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » Wt sie 10, 2010 4:22 pm

admin napisał(a):Tacy ludziom uwierzą wszystkiemu aby tylko to popierało ich zdanie (poglądy).

Żeby wierzyć tylko Biblii trzeba by się nawrócić i doświadczyć spotkania z żywym Bogiem. Przemiana ta i duchowa relacja z Bogiem utwierdza nas w Bożej prawdzie. Jeśli ktoś tego nie doświadczył nie widzi w Biblii autorytetu a jeśli już to tylko mądrą księgę jakich jest jeszcze kilka (i wybiera sobie tę, która bardziej mu pasuje).

Dokładnie, bo bez nawrócenia tutaj ani rusz. Jeśli nie ma się bliskiej relacji z Bogiem. Będzie mnóstwo takich pytań o takie kwestie jak np. reinkarnacja.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez bogdank67 » Śr sie 11, 2010 8:41 am

admin napisał(a):Tacy ludziom uwierzą wszystkiemu aby tylko to popierało ich zdanie (poglądy).


No jest taka pokusa, myslisz ze tego nie wiem ? :) czasem mozna jej ulec. Generalnie chodzi o to, zeby zbudowac jak najszerszą spójną wizje rzeczywistosci, tej fizycznej i duchowej w oparciu o jak najwiekszą ilosc dostępnych elementów.

admin napisał(a):Żeby wierzyć tylko Biblii trzeba by się nawrócić i doświadczyć spotkania z żywym Bogiem. Przemiana ta i duchowa relacja z Bogiem utwierdza nas w Bożej prawdzie.


Jak kazanie z ambony, tylko ze ja tych slow nie rozumiem. Ładnie brzmią, ale jaką mają treść ?
Człowiek z natury jest niestabilny i w celu stablilizacji wymaga podłaczenia do wiekszej idei. Tak został skonstruowany. Z drugiej strony podłaczenie do wiekszej idei zwalnia podłączającego sie od odpowiedzialnosci za decyzje, przenosi ją na ideę. Tak jak dziecku trudno jest puścić dłoń matki i zacząć samodzielne zycie, tak niektórym trudno jest rozpocząć poszukiwanie prawdy duchowej na własną odpowiedzialnosc.

Wiem, wiem... szatan, ojciec kłamstwa zwiedzie takiego poszukiwacza. :)


Dokonałem retrospekcji mojej wiary i wyszło mi na to, ze moi religijni wychowawcy zbudowali ją w zasadzie tylko na strachu przed karą. Wygląda na to, że nie ma strachu nie ma wiary. Odkąd siegam pamiecią, od wczesnego dziecinstwa, zawsze bałem sie księży i zakonnic. Dla mnie to były osoby, które mogły niespodziewanie wybuchnąć agresją. Trzeba było uwazac.


W przypowiedni o synu marnotrawnym mozna zauwazyc, ze powracajacy syn jest wazniejszy dla ojca. Mozna zadac pytanie czemu. Moze doswiadczenie i dokonanie swiadomego wyboru, a nie pozostawanie przy narzuconym ma prawdziwą wartość ? Bo wtedy wiesz jak trzeba zyc i dlaczego, a nie tylko jak trzeba.
bogdank67
 
Posty: 19
Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 10:15 am

Postprzez Graber » Śr sie 11, 2010 10:01 am

Mówisz o odpowiedzialności w taki sposób, jakby miało istnieć usprawiedliwienie dla błędów popełnionych przez ludzi. Nie zwalisz niczego na tzw. idee, bo nie są one jakimkolwiek nośnikiem ludzich konsekwencji. I ogólnie nie porównuj relacji z Bogiem ze słowem "idea", bo Bóg jest żywy, a idea to zwykły twór. Wchodząc w takie porównania wchodzisz głębiej w komplikacje, a takich najlepiej unikać. Ludzie szukają czegoś więcej, masz rację - są sami w sobie niestabilni, bo przychodzi taki moment, że pytają samych siebie "Co robię w swoim życiu i co chcę dalej robić?". Pytanie - czy to co potem wybierają rzeczywiście poprawia ich życie i są REALNIE szczęśliwi?

Pytasz o syna marnotrwanego i ojca. A gdyby Twoje dziecko się zgubiło to byś się nie cieszył, gdybyś je znalazł. Pan podchodzi do nas indywidualnie i dla Niego stanowimy osobną wartość. Bóg ma emocje i cieszy się, gdy ktoś kto błądził lub zbłądził dotarł do Niego. To naturalne, dlatego mamy emocje - bo ma je też Bóg.
Graber
Użytkownik
 
Posty: 68
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 10:41 am

Postprzez bogdank67 » Śr sie 11, 2010 11:16 am

Graber napisał(a):Nie zwalisz niczego na tzw. idee, bo nie są one jakimkolwiek nośnikiem ludzich konsekwencji.


Zakładasz, ze Pismo Swiete niesie prawde i tylko prawde. Postepujesz według prawdy tam zawartej i nie wątpisz w nią. Zwalniasz siebie z obowiązku poddawania wątpliwości tego co tam czytasz. W ten sposób zwalniasz siebie z odpowiedzialnosci decydowania. Decyzje bierzesz z Pisma. Bo jakby co to ... w Pismie Swietym tak było napisane.

Graber napisał(a): I ogólnie nie porównuj relacji z Bogiem ze słowem "idea", bo Bóg jest żywy, a idea to zwykły twór.


Z ambony słyszałem zwroty typu "idea Boga", co w nich złego ? Idea to zwykły twór, to prawda, zobrazowanie niepojetego Boga, takie które jestesmy w stanie wytworzyc.

Graber napisał(a):Ludzie szukają czegoś więcej, masz rację - są sami w sobie niestabilni, bo przychodzi taki moment, że pytają samych siebie "Co robię w swoim życiu i co chcę dalej robić?". Pytanie - czy to co potem wybierają rzeczywiście poprawia ich życie i są REALNIE szczęśliwi?



Powinni pytac sumienia. Moje wybory, moze kontrowersyjne, poprawiają moje zycie i w tym sensie staję się szczęśliwszy. Kiedy zatrzymuje się na drodze odkrywania prawdy, to czuje sie nieszczesliwy i popadam w depresję.
Konia z rzędem temu kto wie jaki cel jemu Bóg postawił i jaką drogę wybrał.

Ludzie są bardzo rózni, jedni są psychoapatami, inni nie porafią nawiązywac więzi społecznych, inni są homoseksualni, wiele rodzajów ludzi mozna by wymieniac. Nauka z ambony plynie wspolna dla wszystkich. Po jednych spłynie, do innych dotrze i ich naprawi, innych przewróci i uczyni krzywde. Róznimy się doswiadczeniami, psychiką. Kazdy wierzy lub nie w cos na podstawie swoich doswiadczen.

Czy mam wierzyć w coś co czyni mnie nieszczesliwym ?
Chyba ze nie zyjemy po to by być szczesliwymi. To by zmieniało postac rzeczy.

Pozwólmy ludziom być takimi jak ich Bóg stworzył, pozwólmy im zyć według ich sumien, chyba ze uznajemy ze ich sumienia są niedoskonałe i trzeba je uformowac/naprawić i zaczniemy przy nich cos majstrować, zadufani w sobie ze znamy prawde, ze umiemy jednoznacznie, poprawnie i w pełni zinterpretowac słowo Boga.


Graber napisał(a):Pytasz o syna marnotrwanego i ojca. A gdyby Twoje dziecko się zgubiło to byś się nie cieszył, gdybyś je znalazł.



To płytka interpretacja. Nie widzisz głebszej ?

Graber napisał(a):Pan podchodzi do nas indywidualnie i dla Niego stanowimy osobną wartość.


Tak. Wyznacza nam rózne cele i rozne drogi.

Graber napisał(a):To naturalne, dlatego mamy emocje - bo ma je też Bóg.


Byłbym ostrożnieszy w takich diagnozach. Ja bym sie tego nie odwazył napisac.
bogdank67
 
Posty: 19
Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 10:15 am

Postprzez Graber » Pt sie 13, 2010 1:37 pm

Myślałem do niedawna identycznie, jak Ty. Ale jak na mój gust to, że ludzie mają 1 500 000 swoich prawd opartych na filozofii, ideach, przekonaniach, prowadzi właśnie do bajzlu na tym świecie. Jest masa rzeczy których żałujemy i pojawia się poczucie winy. A człowiek chce uniknąć kary, zawsze, bo się najzwyczajniej boimy. Czemu nigdzie nie ma tak wyraźnie zakreślonego wątku o piekle i potępieniu za życie doczesne? A reinkarnacja - idealna ucieczka od kary. I wszędzie tak jest tylko chrześcijaństwo pokazuje wyraźną granicę. Reinkarnacja brzmi jak jedna wielka bajka, mówiąca o pozyskaniu potęgi, wiedzy, oświecenia. Co człowiekowi da to, że odrodzi się jako mrówka? Mrówki żyją krótko.

I nie boję się powiedzieć, że Bóg ma emocje, bo pokazywał to przez całe Pismo Święte. W jednym z przykazań Bóg nawet wprost powiedział, że jest Bogiem zazdrosnym. Bóg czuje obrzydzenie, smutek, radość, a o miłości już nawet nie trzeba wspominać ;]
Graber
Użytkownik
 
Posty: 68
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 10:41 am

Postprzez bogdank67 » Pt sie 13, 2010 9:51 pm

Graber napisał(a):Myślałem do niedawna identycznie, jak Ty. Ale jak na mój gust to, że ludzie mają 1 500 000 swoich prawd opartych na filozofii, ideach, przekonaniach, prowadzi właśnie do bajzlu na tym świecie.


Nie zgodziłbym sie z tym, ze roznorodnośc jest taka zła. Może tak powinno być. Bog stwarza nas roznymi, pod względem fizycznym, psychicznym, umysłowym i każdym innym. Widac tak powinno być.

Graber napisał(a):Jest masa rzeczy których żałujemy i pojawia się poczucie winy. A człowiek chce uniknąć kary, zawsze, bo się najzwyczajniej boimy.


Racja, i ja też się bałem. Lęk był tak silny że przeszkadzał mi zyć, aż pewnego dnia pomyślałem sobie, "bedzie co ma byc", na smierc nie przygotuje sie lepiej niz jestem przygotowany. Moge umierac chocby teraz i zyje mi sie lepiej :)

Graber napisał(a):Czemu nigdzie nie ma tak wyraźnie zakreślonego wątku o piekle i potępieniu za życie doczesne? A reinkarnacja - idealna ucieczka od kary.


Reinkarnacja ucieczką od kary ? Można to tak odbierać, coś w tym jest. Moze raczej prolongatą kary, bo kara jest. Za uczynki z jednego zycia w następnym, na zasadzie "kto mieczem wojuje ten od miecza ginie". W idei reinkarnacji złe uczynki nie uchodzą na sucho. Ja osobiscie wolałbym umrzec i nie wracac na ten swiat. Dla mnie najwiekszą karą byłby powrót.


Graber napisał(a):I wszędzie tak jest tylko chrześcijaństwo pokazuje wyraźną granicę.


Niestety każda religia opiera się na tym co ktoś kiedyś powiedział albo napisał. To jedyne źródło wiedzy, przekaz ustny albo pisemny. Niczego nie da się przy tym udowodnić. Dlatego tak sie roznią i w jednej cos jest w innej nie ma.

Graber napisał(a):Reinkarnacja brzmi jak jedna wielka bajka, mówiąca o pozyskaniu potęgi, wiedzy, oświecenia.



Nie do konca, nie za wiele o tym wiem, ale z tego co czytam to chodzi o stopniowe pozbycie sie własnego ja i zjednoczenie sie z Bogiem na Jego zasadach.

Graber napisał(a):Co człowiekowi da to, że odrodzi się jako mrówka? Mrówki żyją krótko.


Ale może zyją szybko :) Jeżeli kiedyś będę mrówką i to zapamietam to opiszę swoje odczucia. Na razie nie potrafię powiedziec jaki to ma sens, moze doswiadczenie całkowitego podporzadkowania społeczenstwu ?

Graber napisał(a):I nie boję się powiedzieć, że Bóg ma emocje, bo pokazywał to przez całe Pismo Święte. W jednym z przykazań Bóg nawet wprost powiedział, że jest Bogiem zazdrosnym. Bóg czuje obrzydzenie, smutek, radość, a o miłości już nawet nie trzeba wspominać ;]


Emocje u ludzi powodują rózne uczynki, nierzadko złe, np. tak zwane zbrodnie w afekcie, chociaz i dobre też, czy u Boga też ?
bogdank67
 
Posty: 19
Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 10:15 am

Postprzez Graber » Śr sie 18, 2010 7:43 am

Bóg nie umie czynić źle, dlatego w swoich emocjach jest od nas lepszy do poziomu idealności ;)

Nie chcę dalej drenować tematu reinkarnacji, bo nudzi mnie ten temat, nie ukrywam. Jest to idealnie przeciwstawienie jakiejś alternatywy dla tematu "Zbawienie lub potępienie" - mówię to ze stanowiska chrześcijańskiego. Dlatego wg mnie nie znajdziesz po prostu na tym forum jakiegokolwiek poparcia, więc sugeruję dla własnego spokoju porzucić bezowocne dyskusje.

Mam nadzieję, że Bóg Ci jakoś powie albo pokaże, że reinkarnacja to rzecz, która ma Cię po prostu zamotać. Główne pytanie - czy jesteś w takim buddystą? Bo jeśli nie, wtedy tak na prawdę pewnie nie inkarnujesz w nowy byt. Jeśli jesteś to powiem - zostaw to, bo nie warto.

Może poszukaj osób, które były buddystami i się nawróciły. One na pewno powiedzą Ci dużo ciekawych rzeczy, pokażą kontrasty i różnice pomiędzy zasadami chrześcijaństwa a buddyzmu.
Graber
Użytkownik
 
Posty: 68
Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 10:41 am

Postprzez hungry » Śr sie 18, 2010 11:11 am

bogdank67 napisał(a):
admin napisał(a):Żeby wierzyć tylko Biblii trzeba by się nawrócić i doświadczyć spotkania z żywym Bogiem. Przemiana ta i duchowa relacja z Bogiem utwierdza nas w Bożej prawdzie.

Jak kazanie z ambony, tylko ze ja tych slow nie rozumiem. Ładnie brzmią, ale jaką mają treść ?

Taką samą treść jaką miały mowy Jezusa. I też nie wszyscy byli w stanie przyjąć. Czytamy w ewangelii, że niektórzy odłączyli się od Jezusa i przestali za nim chodzić.
Mówili:
"twarda ta mowa, któż jej może słuchać" Ewangelia św. Jana 6:60

Ale z tych którzy odeszli i nie mogli pójść za Jezusem. Byli to ludzie, którzy próbowali rozumowo przyjmować to co On mówił.
Lecz byli też tacy zwykli prości ludzie, którzy poszli za Jezusem i chłonęli sercem a nie jedynie rozumem, każde Jego słowa, bo zdali sobie sprawę co to za słowa i bez których nie mogli żyć.
"Wtedy Jezus rzekł do dwunastu: Czy i wy chcecie odejść? Odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego." Ewangelia św. Jana 6:67-68

Więc nie wiem bogdanka jakich słów oczekiwałaś? Dowodów naukowych na istnienie Boga czy nie istnienie reikarnacji?
Wiara w Boga jak sama nazwa mówi to jest kwestia wiary a nie rozumu.
Biblia mówi, że sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu. I to jest oparte na wiarygodnej biblii. Nikomu w historii jak dotąd nie udało się obalić tej księgi.
Zaś co do reinkarnacji to ona nie istnieje. To jest zwyczajny wymysł jak w bajkach jak np. "O sierotce Marysi". Bo nie niema nic wiarygodnego na czym by można było oprzeć gadanie o reinkarnacji, by dać temu wiarę?
Więc bogdanka proszę uważaj komu lub czemu poddajesz swoja wiarę. Bo jeśli nie jest to Bóg możesz stracić z Nim wieczne szczęście, które możesz przyjąć jedynie w taki sposób, przyjmując Chrystusa do swojego życia jako swojego Pana i Zbawiciela. Może to zbyt proste dla Ciebie i jak z ambony. Ale właśnie o to tutaj tak naprawdę w chrześcijaństwie chodzi.
Zerwać z grzechem, poddać się Bogu i przyjąć dzieło Chrystusa na krzyża za nasze winy, przyjmując tym samym Boże przebaczenie naszych grzechów i oddając się w ręce Boga żywego.
bogdank67 napisał(a):Człowiek z natury jest niestabilny i w celu stablilizacji wymaga podłaczenia do wiekszej idei.

Nie każdy człowiek jest niestabilny. Ok. jeśli Ty masz z tym problem to nie potępiam Cie i rozumiem. Więc podłącz się ale wiarą do Boga. :)
Sam taki kiedyś niestabilny byłem. Przeczytaj proszę moje świadectwo na mojej prywatnej stronie internetowej (link www w profilu).
bogdank67 napisał(a): Tak został skonstruowany. Z drugiej strony podłaczenie do wiekszej idei zwalnia podłączającego sie od odpowiedzialnosci za decyzje, przenosi ją na ideę.

A to co za wymysł? Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje decyzje i nic i nikt nie zwolni go, chyba tylko Bóg wybaczając pokutującym za grzech.
bogdank67 napisał(a):Tak jak dziecku trudno jest puścić dłoń matki i zacząć samodzielne zycie, tak niektórym trudno jest rozpocząć poszukiwanie prawdy duchowej na własną odpowiedzialnosc.

Dlatego, potrzebujemy Boga w swoim życiu.
Ja sobie nie wyobrażam już dziś życia bez Niego. Wiem z czego On mnie uratował. I nie klikałbym tu teraz z Tobą, gdyby nie On.
bogdank67 napisał(a):
Wiem, wiem... szatan, ojciec kłamstwa zwiedzie takiego poszukiwacza. :)
Dokonałem retrospekcji mojej wiary i wyszło mi na to, ze moi religijni wychowawcy zbudowali ją w zasadzie tylko na strachu przed karą.

A trzymali się biblii czy nauki ludzkiej?
Bo właśnie jak odpowiesz sobie na to pytanie szczerze, znajdziesz klucz do swoich problemów. Więc zacznij czytać szczerze biblię
Ale jak rzekł admin i się z nim w 100 % zgadzam, że:
admin napisał(a): Żeby wierzyć tylko Biblii trzeba by się nawrócić i doświadczyć spotkania z żywym Bogiem. Przemiana ta i duchowa relacja z Bogiem utwierdza nas w Bożej prawdzie. Jeśli ktoś tego nie doświadczył nie widzi w Biblii autorytetu a jeśli już to tylko mądrą księgę jakich jest jeszcze kilka (i wybiera sobie tę, która bardziej mu pasuje).

bogdank67 napisał(a):
Wygląda na to, że nie ma strachu nie ma wiary.
]
Pomodlę się o Ciebie aby Bóg oczyścił Twój umysł i serce z takiego fałszywego myślenia. Ktoś Cię nieźle okłamał, więc współczuję. W miłości od Boga nie ma lęku!
bogdank67 napisał(a):
Odkąd siegam pamiecią, od wczesnego dziecinstwa, zawsze bałem sie księży i zakonnic.

A oni to przecież jeszcze nie Bóg. :) Ja dzięki Bogu już 15 la jetem poza KRK. I jestem szczęśliwy bo jestem w Chrystusie. A chrześcijaństwo to nie tylko KRK ale również inne wyznania. Muszę dołączyć do swoich modlitw również tę aby Bóg pomógł Ci wskazać odpowiedni kościół, gdzie głoszona jest prawdziwa ewangelia. Mówię, kościół abyś nie daj Boże trafiła do sekty. Więc najlepiej jak to Bóg Cię po poprowadzi. Odwiedź proszę stronę Aliansu ewangelicznego. Są to ewangeliczne kościoły protestanckie w Polsce, w których wierzę, że znajdziesz odpowiedni na pewno pokarm. Poszukaj, sprawdź proszę, czy jest któryś z tych kościołów obecny w Twojej miejscowości.
bogdank67 napisał(a):
Dla mnie to były osoby, które mogły niespodziewanie wybuchnąć agresją. Trzeba było uwazac.

Od takich więc osób trzymaj się proszę z daleka bez względu do jakiego kościoła należą. I doskonale Cię rozumiem.
bogdank67 napisał(a):W przypowiedni o synu marnotrawnym mozna zauwazyc, ze powracajacy syn jest wazniejszy dla ojca. Mozna zadac pytanie czemu.

Nie jest ważniejszy od Ojca. Ale Ojciec pokazuje swoją pokorę. Bóg się uniżył dla nas stając się człowiekiem. Dał swojego Jedynego Syna za nas.
No właśnie to jest obraz miłości Boga w której nie ma lęku, nie myl z bojaźnią Bożą potem. Bo syn który już powróci do Ojca nie będzie chciał go smucić. On nas uwalnia od każdego innego lęku na świecie prócz bojaźni Bożej. Jezus powiedział, że mamy nie bać się tych co zabijają ciało ale duszy jednak zabić nie mogą. Ale bać się mamy jedynie tego, który i duszę i ciało może zatracić w piekle. Jezus mówi tu o Bogu, który ma moc to uczynić, okazując swoją sprawiedliwość. Ale wpierw okazał miłość nam aż po golgotę na krzyżu, oddając swojego Syna za Ciebie i za m nie. On Jezus przelał swoją Krew za Ciebie i za mnie.
bogdank67 napisał(a):
Moze doswiadczenie i dokonanie swiadomego wyboru, a nie pozostawanie przy narzuconym ma prawdziwą wartość ? Bo wtedy wiesz jak trzeba zyc i dlaczego, a nie tylko jak trzeba.

Bóg nikogo nie zmusza więc właśnie doceń to proszę i gdy On Cie zaprasza na ucztę przyjmij własną wolą Jego zaproszenie i wieczerzaj z Nim. A nie pożałujesz. :)
Ja zakosztowałem admin zakosztował inni tutaj również. I Ty spróbuj co Ci szkodzi przyjść do Jezusa? Nic nie stracisz a na pewno zyskasz. Być może nie materialnie, lecz duchowo pokój, miłość, radość... A i tak się o Ciebie Ojciec zatroszczy, że głodny(a) i bezdomny(a) nie będziesz chodzić. Poddaj proszę, swoje życia Bogu.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez bogdank67 » Śr sie 18, 2010 10:47 pm

hungry napisał(a):Zaś co do reinkarnacji to ona nie istnieje. To jest zwyczajny wymysł jak w bajkach jak np. "O sierotce Marysi". Bo nie niema nic wiarygodnego na czym by można było oprzeć gadanie o reinkarnacji, by dać temu wiarę?


Odbierasz mi nadzieje. Myślałem, że może w kolejnym życiu uda mi się otworzyć na miłość, bo w tym już szanse mam niewielkie. Myślałem, ze moze uda mi się lepiej wystartowac.
Są sprawy człowieka, które trwają dłużej niż jedno pokolenie.
bogdank67
 
Posty: 19
Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 10:15 am

Postprzez hungry » Cz sie 19, 2010 10:13 am

bogdank67 napisał(a):
hungry napisał(a):Zaś co do reinkarnacji to ona nie istnieje. To jest zwyczajny wymysł jak w bajkach jak np. "O sierotce Marysi". Bo nie niema nic wiarygodnego na czym by można było oprzeć gadanie o reinkarnacji, by dać temu wiarę?

Odbierasz mi nadzieje. Myślałem, że może w kolejnym życiu uda mi się otworzyć na miłość, bo w tym już szanse mam niewielkie. Myślałem, ze moze uda mi się lepiej wystartowac.
Są sprawy człowieka, które trwają dłużej niż jedno pokolenie.

Nie odbieram Ci żadnych nadziei.
Bo jak można np. zabrać żonę kawalerowi, dziecku zabawkę, której nigdy nie miało i niema? ;)
A właśnie chcę Ci powiedzieć, że szanse człowiek ma wciąż póki żyje na tej ziemi, szansę na nawrócenie, na miłość, nawet na ponową miłość, szansę na nową pracę, nawet szkołę, wszystko tylko zależy od Twoich decyzji. Odważne i mądre decyzje zamiast wiara w reinkarnację. Wszystko zależy od Twoim decyzji no i przede wszystkim Woli Bożej. Ale nie myślmy, zaraz, że Bóg chce dla nas źle, bowiem sam nas zapewnił.
"Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją. Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was. A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem, objawię się wam - mówi Pan - odmienię wasz los..." Księga Jeremiasza 29:11-14

Czy nie warto jednak uwierzyć Bogu zamiast ludowym przesądom i ludzkim teoriom bez dowodów.
I jedno pokolenie uwierz mi wystarcza, skoro On tak sam zaplanował mówiąc.
"A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują." List do Hebrajczyków 9:27-28
"Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych. Ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko. Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy..." Dzieje Apostolskie 17:24-28

A pamiętaj, że na tej ziemi nie kończy się nasz los. :)
"Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa." List do Filipian 3:20
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron