Janina napisał(a):axanna napisał(a):Wybacz Janino, ze sie wtracam,
To przestań się w końcu wtrącać, zamiast wciąż przepraszać.
Powinnas raczej docenic, ze choc nie mam za co, to cie wciaz przepraszam, ale, jak widac, chorobliwa nadwrazliwosc bez przeszkod koegzystuje ze znieczulica na czyjas dobra wole - ciekawa kompozycja.
A jesli zyczysz sobie, zeby do twoich polemik nikt sie nie wtracal, to zapros ich na rozmowy prywatne, bo jakos nie widze powodu, zebys mi tu rozkazywala, ani rozmawiala ze mna po chamsku, nawet jesli masz taki zwyczaj.
To Twoje wtrącanie się prowadzi do ciągłych konfliktów.
To przestan sie rzucac i chamic, a nie bedzie konfliktow. A jesli masz jakies inne konflikty na mysli, poprosze o namiary. Bo powodem konfliktu pomiedzy Leszkiem a Lehaimem nie bylo wcale moje wtracanie sie, wbrew twoim pragnieniom wykrzywic sytuacje tak, zeby wygladalo, ze to niby ja ten konflikt spowodowalam.
Teraz postanowiłaś sobie chyba, żeby mnie skłócić z Leszkiem.
Nie rzucaj na mnie bezpodstawnych oszczerstw, bo twoje "chyba" nie jest uzasadnieniem tych bredni, jakie tu wylewasz.
W zaszłym tygodniu Twoje wtrącanie się przyczyniło się do konfliktu pomiędzy Leszkiem a Lehaimmem, a teraz mnie chcesz zrobić kozłem ofiarnym i wciąż czepiasz się słówek i oczerniasz mnie. Nie masz nic lepszego do roboty ?
Zanim bede odpowiadac na te urojenia, poprosze o zacytowanie moich slow, jakie cie oczerniaja.
Zarzucasz Lehaimowi kłamstwo – łatwo przychodzi Ci widzę osądzanie innych! Uważaj jakim sądem sądzisz innych - takim sama możesz być osądzona !
A tobie, pewnie, tak ciezko przychodzi osadzanie, pewnie cala sie wspocilas poki obrzucalas mnie tu blotem

Może najpierw odpowiedz na kilka pytań jakie zadam Tobie przy temacie „Czy Bóg może włożyć ...”, a potem zdecydujemy, czy Lehaim kłamie, czy pisze prawdę ?zajrze tam, jesli bede miala czas, a nie - to jutro.axanna napisał(a):Pamietac tez trzeba, ze owe forum jest swiadectwem dla innych, dlatego powinnismy sie przynajmniej starac, aby nie polykac wielblada, wskazujac Leszku na emocje, w zasadzie uwazam, ze sluszne.
Pokaż mi ten fragment, gdzie Leszkowi wskazuję emocje, w przeciwnym razie – kłamiesz !
prosze bardzo:rawdę napisawszy jestem tym co w ostatnich postach widzę bardzo przygnębiona, ponieważ wygląda na to, że dyskusja poszła w takim kierunku, iż, jak mi to kiedyś napisał mój przyjaciel, którego bardzo lubię i szanuję – zamknęła obie strony na argumenty. Nie chcę wnikać czyja to wina i dlaczego do tego doszło, ani udzielać rad, to już niczego nie zmieni. ................
Może uda się powrócić do niektórych spraw przy okazji dyskusji w innym temacie, bo w tym nie jestem w stanie przejść do porządku dziennego nad słowami, które ranią i każdej ze stron tej dyskusji zadają ból, bo nie o to tu chyba chodziło.Praktyka jednak pokazuje, że nie umiemy i chyba nie byłoby to zresztą dobre, dyskutować ze sobą tylko i wyłącznie w płaszczyźnie rozumowej, przebijając się jedynie argumentami, bez włączenia w to emocji, czyli serca. A tu sprawa rozbiła się właśnie o te emocje. Wystarczy iskra.............
..............a kiedy emocje biorą górę, rozum odchodzi na bokNo i tu też przyznaję Ci rację, ale te emocje z czegoś się biorą i nie zawsze można powiedzieć, że są wynikiem braku argumentów. Ciężko rozmawia się na przykład, gdy padają argumenty, które uderzają w osobę, są wypominaniem braków, niewiedzy, oczerniania tej osoby, ciągłym wypominaniem błędów, czy innego rozumienia.Proponuję Leszku przenieść się z ta rozmową do tematu o emocjach,
Nie chce tego komentowac, zreszta juz zwrocilam ci delikatnie uwage, ale ty zrobilas z tego awanture. Swiadczy to tylko o tym, ze nie jestes w stanie zniesc najmniejszej nawet uwagi i kazde "ale" wywoluje u ciebie napady zlosci. Dziwne zachowanie jak na chrzescijanke, przystoi ci bowiem, skoro tak sie deklarujesz, spokojnie odpowiadac nawet na niesprawiedliwe dopiski, ale widocznie lubujac sie zbytnio w filozoficznych dociekaniach o wielorakich przeslankach kazdego zdania, nie tylko wpadlas w chorobliwe dopatrywania sie wszedzie zakamuflowanych insynuacji, ze niby cie ktos o cos ciagle posadza, oczernia i chce sklocic, to jeszcze zapomnialas o owocach Ducha Swietego, ktorych to sie oczekuje od czrzescijanina.
Wyrazy wspolczucia.