duszyczka napisał(a):Czynił dobro swoją modlitwą za konkretnych ludzi i za ogół społeczeństwa czynił dobro swoimi pielgrzymkami które jednoczyły ludzi ze sobą i z Bogiem dodawały otuchy wskazywały drogę, a najbardziej dla mnie wówczas zbyt młodej na kazania pomagały zwykłe jego rozmowy jego wspomnienia przez które wiadomo było ,że kościól to nie tylko instytucja, a on jest tylko człowiekiem jednym z nas ,jego słowa zbliżały ludzi i wzbudzały takie uczucia które chciałoby sie by zawsze trwały. Ci którzy wołają santo subito (co dla mnie nie jest najważniejsze) pewnie powiedzieli by ci konkretniej.
No kiedy właśnie ja bym poprosił konkretnie, bo powtarzanie mantry "czynił dobro" mało mnie przekonuje, nawet jeśli to pokrzykuje cały tłum.
Przykro mi, ale aby stwierdzić, że "czynił dobro" modlitwą - wypadłoby napisać o jakimś konkrecie - bez niego możesz co najwyżej stwierdzić, że Tobie się tak wydaje.
Pielgrzymki powiadasz jednoczyły ludzi i wskazywały drogę?
Jak rozumiem - żyjemy w innych Polskach - w tej, gdzie ja mieszkam poziom fałszu, złodziejstwa i zła nie spadł ani na jotę a nawet chyba poszybował w górę.
Dziwnym też jest fakt, że poprzedzany nachalną reklamą i ze sporą pompą podróżujący człowiek powoduje przekonanie u niektórych obserwatorów "olśnienie" że to podróżnik "jest jednym z nas" co zdaje się bez wcześniejszego wielokrotnego powtarzania nikomu do głowy by nie przyszło, ale z tym mniejsza, ważniejsze jest bowiem co innego.
To mianowicie, że nikt (w tym i duszyczka) proszony o wskazanie konkretnego dobra jakie ponoć całe życie niósł pan Wojtyła potrafi jedynie cytować okrągłe zdania z gazet i telewizji.
Co zaś do wzbudzanych uczuć... byle mecz piłkarski czy koncert, gdzie obcy sobie ludzie dobrze się bawią, śpiewając złączeni wspólnie przeżywanym zdarzeniem wywołują dokładnie takie same wrażenie i chęć, by "zawsze trwały" - zwie się to psychologią tłumu i jest samonapędzającą się maszyną o czym warto pamiętać.
(na marginesie - 2000 lat temu to właśnie tłum szczuty przez różnych mądrych a wpływowych darł się "Ukrzyżuj Go, Ukrzyżuj Go" i teraz ci krzyczący sancto subito pokrzykują tak, bo ktoś ich do tego nakłonił.
Dowodzi tego prosta obserwacja, nie spiskowa teoria dziejów: np. "nagle" zupełnie od siebie niezależnie w kilku odległych od siebie miejscach na placyku w Watykanie wzniosły się okrzyki "sancto subito" co byłoby oczywiście możliwe, gdyby nie dziwny zbieg okoliczności - nad dziarsko pokrzykującą "młodzieżą" wykwitły również banery z napisem "sancto subito" sporządzone na takim samym materiale i pisane taką samą czcionką i tak sobie powiewały w różnych miejscach placyku.
Wykluczając bezpośrednie działanie Ducha świętego - a ten raczej transparentów nie sporządza - wyjaśnić to można wyłącznie planowym działaniem macherów od manipulacji tłumem.
I druga obserwacja z krajowego podwórka: bardzo nagłaśniana we wszystkich telewizjach "spontaniczna akcja młodzieży" co to "skrzyknęła się sms'ami i mailami żeby jakoś uczcić pamięć papieża.
Jednym z elementów tej akcji były syreny jakie się o umówionej godzinie rozległy w wielu miejscach Polski.
Bardzo to budujące i w ogóle, problem tylko w tym, że guziki uruchamiające owe syreny są pod stałą opieką dowódców Obrony Cywilnej Kraju i każdorazowe ich uruchomienie wymaga nie tylko wdrożenia stosownej procedury ale też jes ściśle regulowane przepisami za złamanie których grożą dość surowe konsekwencje.
Innymi słowy - o żadnej spontaniczności mowy tu być po prostu nie może - OCK (czy jak tam to się zwie) jest organizacją paramilitarną i wszystko tam dzieje się na rozkaz, nie ma po prostu innej możliwości.)
Zatem, duszyczko - potrafisz powiedzieć coś konkretnego na temat rzekomego dobra którego tak wiele uczynił papież?