axanna:
Uznaje Pisma NT nie ze względu na żaden synod, tylko z tego względu, że byli uznawane przez większość zborów chrześcijańskich od samego początku swego istnienia.
Wszystko, co mnie obowiązuje, to wola mego Pana - Jezusa, a nie żaden kanon, czy tym bardziej synod. Niczego nie muszę.
Nie wiem czy wiesz ale wyznałaś wreszcie że wierzysz tradycji.
Bo pismo święte jest częścią tradycji i wierzymy w to że poszczególne księgi są święte między innymi dlatego że tak mówi tradycja.
Z tego co wiem to długo nie było powszechnej zgody co do niektórych ksiąg na przykład : apokalipsy , listu do hebrajczyków, 2 listu piotra ,listu Jakuba ,z drugiej strony dość powszechnie czytano w kościołach jako pismo święte inne pisma np pasterz Hermasa. Po za tym to skąd wiemy że je uznawano powszechnie - wierzymy pismom ojców kościoła czyli tradycji . Ty zpewne powiesz że wierzysz historykom ale oni też oceniają powszechność uznawania poszczególnych pism w kościołach na podstawie dokumentów których zapewne nie uznasz za natchnione.
Nawet gdyby przyjąć twoje założenie że wszystkie księgi były uznawane przez większość to z kolei powstaje pytanie - skąd wiemy że większość nie może się mylić? Chyba że przyjmujesz taki dogmat , ale skąd go wzięłaś jeśli twierdzisz że uznajesz tylko pismo. A zresztą kto tą większośc powinien policzyć - gdyby w pierwszych wiekach kościół składał się z protestantów to byłoby to niemożliwe bo każdy miałby inne zdanie.
Z tego wszystkiego moim zdaniem jasno wynika że konieczna była autorytatywna decyzja Kościoła wyrażona na synodach.
I ty również ,choć być może nieświadomie tą decyzję przyjmujesz co mnie zresztą bardzo cieszy!
Nie ma co wierzgać taka jest prawda!
Wolę Chrystusa rozpoznajesz na podstawie Pisma a jest ono częścią tradycji i wynika z tradycji a uznajesz je za napewno natchnione bo zatwierdził je Kościół. Naprawdę tego nie da się rozdzielić i nie pomogą żadne wygibasy.
Cytat:
A jaki był Kościół w 397r i czy przypominał współczesnych protestantów to już odsyłam do historii (nie musi być pisana przez katolików)
Nie było to zgromadzenie ludzi doskonałych,
dziś też nie jest, bo nie ma ludzi doskonałych wraz z papieżem.
Oczywiście tak! Dlatego udowadnianie że KRK nie jest Kościołem Chrystusa bo katolicy i papieże są grzesznikami jest bez sensu.
podejrzewam że uznałabyś ich za bałwochwalców ze względu na cześć oddawaną świętym męczennikom
z pewnością i bez żadnej wątpliwości można stwierdzić, że ani Pan, ani apostołowie tego nie robili (chociaż też mieli pomordowanych proroków), ani nie zachęcali nawet żadnym słowem do czegoś podobnego, a jeżeli śie mylę, podaj cytat, który by chociaż na to w sposób pośredni napomykał.
Co się działo w r.397 żadnym sposobem nie wpływa na nauczanie Pańskie ani apostolskie, więc te 'argumenty' widłami po wodzie pisane.
Żydzi też czcili proków choć ich przodkowie ich zamordowali ale nie o to chodzi
Chodzi o to że sytuacja przed i po śmiercią i zmrtwychwstaniem Chrystusa zmieniła się radykalnie - przed zmarli zasadniczo przebywali w szeolu a po święci przebywają w niebie z Chrystusem
Co się działo w 397 nie wpływa na nauczanie Pańskie ale dla mnie oznacza że ten synod to było zgromadzenie Kościoła Chrystusowego takie samo jak to w pierwszym wieku podejmujące decyzję w sprawie obrzezania,a w tym czasie z tego co wiem większość chrześcijan czciła męczenników
Cytat:
A jednak Duch Święty uznawał ten Kościół za swój skoro powierzył im i współdecydował z nimi w sprawie tak ważnej jak podjęcie decyzji o tym co się składa na Pismo Święte.
A skąd Ty wiesz, co Duch Święty uznawał i co komu powierzył - bo ktoś z tych "niedoskonałych" tak twierdzi?
Wierzę wto i dlatego wierzę że wszystkie księgi NT są natchnione
Joanna 1:
a ja znalazłam takie wytłumaczenie tego dogmatu:
Maryja od momentu swojego poczęcia została zachowana nie tylko od wszelkiego grzechu, którego mogłaby się dopuścić, ale również od dziedziczonego przez nas wszystkich grzechu pierworodnego. Stało się tak, chociaż jeszcze nie była wtedy Matką Boga. Bóg jednak, ze względu na przyszłe zbawcze wydarzenie Zwiastowania, uchronił Maryję przed grzesznością. Maryja była więc poczęta w łasce uświęcającej, wolna od wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego (np. śmierci - stąd w Kościele obchodzimy uroczystość Jej Wniebowzięcia, a nie śmierci).
Nie wiem skąd wzięłaś taką interpretację dogmatów ale nie musi być ona słuszna.
Kościół również wierzy w zaśnięcie Maryi i sam słyszałem wypowiedż poprzedniego papieża że Maryja doświadczyła śmierci tak samo jak jej Syn (tylko że była to śmierć łagodna, przypominająca zaśnięcie).
Przykład Chrystusa pokazuje też że bezgrzeszność nie oznacza braku śmierci. Przez chrzest doznjemy odpuszczenie grzechu pierworodnego a jednak cierpimy i umieramy. Cierpienie też jest konsekwencją grzechu pierworodnego a Maryja przecież cierpiała. Chociąz mogła oczywiście nie doświadczyć śmierci jak to stanie się udziałem chrześcijan którzy będą żyli gdy Chrystus powróci
Jak widzisz dogmat ten dał podwaliny pod kolejny: O wniebowstąpieniu Maryi, co również nie jest zgodne z Biblią. Co ciekawe- wierni Cerkwi prawosławnej obchodzą Święto Zaśnięcia MP.
Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli; (Rzym5,12)
Skoro „na wszystkich” (potomków Adama) nikt, nawet Maryja nie jest wyjątkiem.
A więc pudło! jak wyjaśniłem powyżej - zbawienie Maryi od grzechu od chwili poczęcia nie koniecznie oznacza że nie umarła
Ani jej rodzice, powstała biologicznie z nasienia skalanego grzechem mężczyzny, bez udziału mężczyzny to poczęty był tylko Jezus.
Dokładnie tak! To oczywiste! Chyba nie znasz nauki KRK
anioł Pański gdy zjawił przed Józefem powiedział:
…urodzi Syna i nadasz Mu imię Jezus, albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego. (Mat 1,21)
Gdyby Maria nie potrzebowała zbawienia ( jako bezgrzeszna) anioł zapewne by powiedział:
….Oprócz Marii.
Nie powiedział bo maryja potrzebowała zbawienia i została zbawiona
Skoro bezgrzeszna, to, dlaczego miałaby rodzić w "bólach porodowych i męce rodzenia", (Obj. 12,1.2) ? przecież dolegliwości brzemienności i bóle porodowe są - jak wiemy - konsekwencją grzechu Ewy, a istota bezgrzeszna mieć ich nie powinna. (Tu masz fajny przykład interpretacji Biblii do potrzeb nauki ludzkiej, czy tez tradycji, bowiem uzasadnia on wg KRK dogmat o wniebowzięciu Mari, przez długi czas tłumaczono, iż owa niewiasta to wniebowzięta Maria. Bezzasadnie, bo w symbolicznej Księdze Objawienia i w całym Piśmie Św. niewiasta, kobieta jest symbolem Kościoła, ludu Bożego.)
Wolność od grzechu pierworodnego nie musi oznaczać wolności od cierpień. Maryja na pewno nie była wolna od cierpień.Wiem że są takie poglądy w Kościele ale nie znaczy że są one prawdziwe.
Niewiasta z apokalipsy może mieć kilka znaczeń i jedno nie wyklucza drugiego, ale w sensie zasadniczym i dosłownym oznacza Maryję
Niepokalana, znaczy, ze
- nienaruszona od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego,
- wolna od wszelkiego grzechu, którego mogłaby się dopuścić
- oraz wolna od wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego (np. śmierci)
To znaczy: Niepokalane poczęcie.
Jest to pewna interpretacja ale w dogmacie nic takiego nie ma - zobacz jego tekst
akże Albertusie Jezus miał zgładzić grzech Marii od chwili jej poczęcia, skoro wysławiała Go jako ZBAWICIELA!
Ponieważ zgładził jej grzech - a więc byłjej Zbawicielem
Wg prawa Mojżesza Maria musiał poddać się oczyszczeniu:
I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy; Powiedz synom izraelskim tak: Jeżeli kobieta zajdzie w ciążę i urodzi chłopca, będzie nieczysta przez siedem dni; tak samo jak w dniach krwawienia miesięcznego będzie nieczystą. Ósmego dnia obrzezany zostanie jego napletek. Potem pozostanie ona w domu przez trzydzieści trzy dni z powodu krwi oczyszczenia. Nie będzie dotykać żadnej świętej rzeczy i nie będzie wchodzić do świątyni, aż skończą się dni jej oczyszczenia.(3Mojz2,1-4)
Niczym nie różniła się od innych kobiet żydowskich, którym nieczystość fizyczna przypominała, ze są nieczyste moralnie.
Nieczystość fizyczna i przestrzeganie prawa nie świadczą o nieczystości moralnej
Cytat:
Cytat:
Nie ma ani jednego sprawiedliwego. Nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga, wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego...Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej (Rzym. 3, 10-12.23).
nie ma ani jednego sprawiedliwego (Rzym. 3,10),
tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli
----------------------------------------------
wersety które przytoczyłaś są oczywiście słuszne jako ogólna zasada. Nie oznacza to jednak że nie może być wyjątków - pisze - na wszystkich ludzi śmierć przyszła - a wiemy z pisma że niektórzy nie umrą
Niektórzy- znaczy ci, którzy będą obecni na ziemi przy powtórnym przyjściu Pana:
A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy. (1Tes4, 13-18 )
Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność.(1Kor15, 51-53)
Oczywiście że w tym przypadku mowa jest o tych którzy będą żyli w chwili powrotu Pana. Ale ich przypadek oznacza że od reguły umierania mogą być wyjątki( choć moim zdaniem Maryja jednak śmierci doświadczyła)
Nie rozumiem za bardzo, Piszesz o synodzie kartagińskim, uznającym kanon NT ?
A co ze ST ?
Chrześcijanie przeważnie czytali septuagintę ale ustalonego kanonu ST nie było aż do trydentu.Kanon żydowski z 90r nas nie obowiązuje bo niby dlaczego? Szczególnie że żydzi byli wrodzy chrześcijaństwu a wiedzieli że chrześcijanie czytają septuagintę
Wiem że to szokujące dla protestantów,ale Kościół nigdy nie był i nie jest religią księgi a komunią żywych osób gdzie głową jest Chrystus
Cytat:
Oblubienica Chrystusa niepokalana bez skazy dzięki Jego krwi przelanej na Krzyżu.
To pragnienie Jezus- Głowy kościoła, aby Jego oblubienica była święta i niepokalana….
Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo, aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany.(Ef5, 25-27)
Ale do czego zmierzasz? Bo wybacz KRK, ani pełen chwały, ani bez zmazy. .itd, więc ?
Nie rozumiem co jest tutaj trudnego dla ludzi którzy twierdzą że wierzą w zbawienie z łaski przez wiarę.
Dla mnie Kościól jest zorganizowaną wspólnotą tak jak to było w 1 wieku a nie ludżmi których łączy jedynie czytanie biblii jak to sobie wymyślili protestanci
Cytat:
Odnośnie objawień prywatnych w Fatimie czy innych, to nie chcę się wypowiadać bo za mało o nich wiem i nie za specjalnie się znam.
Choć ich nie odrzucam to nie muszę w nie wierzyć .W tych sprawach katolik jest wolny to nie jest dogmat
Nie widzę zresztą w tych słowach nic złego pod warunkiem że się je dobrze rozumie.
Rozumiem, byłam katoliczką…, lecz ciekawi mnie jak widzisz ich : „dobre rozumienie”?
Może wcześniej ty napisz co widzisz konkretnie złego w tych słowach.
Moim zdaniem kluczem do prawidłowego zrozumienia tych słów jest zawarte w nich stwierdzenie - "zgodnie z wolą bożą"
Albertus, co to:
"kościół wymyslony w 16 wieku" ?
ja myslałam, że Kosciół EKKLESIA zaczoł istniec juz w czasach apostolskich...
Chodziło mi o fałszywe rozumienie Kościoła ,wymyślone przez protestantów.- religia księgi czyli moim zdaniem judaizacja Kościoła i to na wzór judaizmu 16 wiecznego
Serdecznie pozdrawiam!