Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:36 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Czy Bóg może włożyć skruchę w serce Lucyfera?....

w codziennym życiu chrześcijanina

Postprzez Lehaim » Śr sie 15, 2007 9:36 am

przyjaciel napisał(a):Kazda nauka biblijna winna dazyc do jednosci w Duchu i w Slowie z nauka apostolow.
Nie mam podstaw ,aby twierdzic, ze Lehaim nie pragnie jednosci z tradycja apostolska.
Uwazam, ze nie uwaza on swojego poznania za dogmat, natomiast, niestety, podejrzewam, ze Hungry swoje poznanie Biblii uwaza za rowne tradycji apostolskiej i z tego punktu widzenia postrzega(i niestety tez osadza), inne od swojego, biblijne nauczanie.

Pozdrawiam

Amen, amen, przyjacielu. Pozdrawiam


axanna napisał(a):Hungry przecież nie promuje interpretacji rzymsko-katolickiej, witaj Lehaim :)
I czy fakt, "że czyjaś interpretacja Pisma nie ma pochodzenia rzymsko-katolickiego" ma zaraz oznaczać, że JEST biblijna? :D

Witaqj, Axanno. Oczywiście masz 100% racji w drugim zdaniu. Ale niestety w pierwszym obawiam się, że masz mniej niż 100%. POczytałem trochę postów Hungrego i doszedłem do wniosku, że Hungry ma na oczach klapki bardzo starej tradycji rzymsko-katolickiej. Wiem, żę takie "pomówienie" protestanta, jest jak wmawianie mu dziecka w brzuch, ale niestety to prawda. Chrześcijaństwo apostolskie miało w sobie znaczeni emniej elementów pogańskich wierzeń niż to rzymsko-katolickie. Wiem, zę pewnie wielu z Was uważa, że poglądy z II i IV wieku są nie RK ale chrześcijańskie. Ja natomaist twierdzę, że skażenie odstępstwem nastąpiło w czasach apotlogetów, którzy w szzczytnym celu obrony Chrystusa i jego wiary uciekli się do używania filozofii greckiej. Trochę to pomogło, trochę zaszkodziło nauce apostolskiej.

Czy wiesz jakie aksjomaty pochodzą z pogaństwa? Czy wiesz czym się różni sam sposób rozumowania, pojęcia hebrajskie od pogańsko-katolickich? Jeśli nie to możesz się troszkę dowiedzieć na ten temat z dwóch ksiązek jakie zaproponowałem.

A przy okazji nie czytałm książki o Apokastazie tego księdza. Doszedłem do tej nauki sam przez ostatnie dwa lata, a jego ksiązki nie czytałem. Byłem w szoku jak na tym czy innych forach ludzie wmawiali mi, że nie jestem odkrywczy tylko popełniam "plagiat". :D Nie uważam tej nauki za dogmat, nie mam pewności 100% trafności jej twierdzeń ostatecznych. Ale mam pewność że duch miłości jakiego dostrzegam i jaki doprowadził mnie do tych wniosków został w tej nauce trafniej wyrażony niż w nauce o jedynej szansie w tym starym świecie. Straszenie wiecznymi mękami każdej osoby, któa jeszcze na tym świecie nie przyjmie Jezusa jest niebiblijne, bo zmartwychwstaną niesprawiedliwi tacy jak Sodomoci i jak mówi Jezus potepią Żydów, którzy odrzucili Jezusa. Czyż nie jest to najlepszy dowód na to, że niesprawiedliwi będą nawraca się na Sądzie?. Miałem okazję polemizować z Waszymi poglądami na temat sądu ostatecznego, więc tam jest wiecej na te temat.
Ostatnio edytowano Śr sie 15, 2007 10:51 am przez Lehaim, łącznie edytowano 1 raz
Lehaim
 

Postprzez Lehaim » Śr sie 15, 2007 9:54 am

........
Ostatnio edytowano Śr sie 15, 2007 9:24 pm przez Lehaim, łącznie edytowano 2 razy
Lehaim
 

Postprzez hungry » Śr sie 15, 2007 10:04 am

Lehaim prosze nie pisz post pod postem ale staraj sie albo zaczekac na odpowiedź kogos albo uzyj opcji Obrazek
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez przyjaciel » Śr sie 15, 2007 11:19 am

1.

Lehaim prosze sprobuj sie odniesc do meritum moich wypowiedzi:
Lucyfer i jego aniolowie(jedna z trzech grup anielskich) nie moga byc zbwieni bo oni przeszli juz swoja "probe zycia wiecznego" i wybrali wiecznosc bez BOga.

A oto fragment, ktory rzuca swiatlo na ich wybor(moim zdaniem):
Mt 25:41 BT "Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!"

Odrzucajac nauke o predystynacji, ktora powiada, ze Bog przeznaczyl jednych do zbawienia, a drugich do potepienia, a zatem dla jednych stworzyl strefe zycia bez cierpienia, a dla drugich strefe smierci z cierpieniem wnioskuje, ze WPIERW Szatan i jego aniolowie musieli dokonac wyboru potepienia, a dopiero pozniej Bog przygotowal dla nich jezioro wiecznego ognia.
Zreszta moim zdaniem stalo sie tak dlatego, ze Szatan chcial siegnac po tron JHWH w Niebie i wladze nad caly Niebem-takze nad tymi, ktorzy dokonali innego wyboru(aniolami z grupy Michala ), oraz nad tymi ktorych zmusil do sluzenia sobie(aniolowie z grupy tzw "gwiazd niebieskich").
Dlatego wpierw zostal zepchniety na "okregi niebieskie", zas pozniej bedzie zrzucony na ziemie, stanie sie czlowiekiem i doswiadczy cierpienia smiertelnych-ktorych zniewolil-umrze jak oni.

Czekam na odpowiedz.

Pozdrawiam

2.

Hungry:
przyjaciel napisał:

"Której sługą zostałem według daru łaski Bożej, okazanej mi przez jego wszechmocne działanie. Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została okazana ta łaska, abym zwiastował poganom niezgłębione bogactwo Chrystusowe i abym na światło wywiódł tajemny plan, ukryty od wieków w Bogu, który wszystko stworzył, aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną mądrość Bożą." Efezjan 3:7-10

„Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.”

W obydwu fragmentach mowa o tych samych mocach:mocach aniolow Szatana !
To te zle moce poznaly przez Kosciol tajemny plan Boga, zas duchowi bojownicy Boga, czasow apostolskich, siegneli-w mocy Boga-miejsc zajmowanych w Niebie przez owe zle moce i zaczeli zajmowac ich miejsce w okregach niebieskich:
Ef 2:6 Bw

"i wraz z nim wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie,"



Czytales uwaznie przyjacielu moja wypowiedź z ostatniego postu?
No to zauważyłeś zapewne w jaki sposób sie ustosunkowalem do tego fragmentu ktory sam tez zacytowalem Prosze wróc i przypomnij prosze sobie Pisałem że to sie teraz dokonuje obecnie bez czekania na tysiacletnie krolestwo... Jestesmy w boju duchowym... jak pieknie ap. Pawel opisal w Ef 6


Czytalem i mam inny poglad.

To co dokonuje sie teraz to nie jest zadne odnowienie, ale ZBAWIENIE, czyli ludzie sa poddawani podwojnej probie :
zycia wiecznego i probie zycia wiecznego z Bogiem, lub bez.
Wpierw gloszona jest Ewangelia o zbawieniu w Chrystusie i jest to proba dla kazdego-wtedy wybieramy miedzy wiecznoscia, a calkowitym unicestwieniem/anihilacja.
Pozniej tym ktorzy narodzili sie na nowo Duch Swiety objawia wole Boga i albo ja chcemy wypelniac, albo nie chcemy, albo stajemy sie niewolnikami Pana, albo wpierw niewolnikami siebie, a pozniej-niestety-takze mozemy sie stac niewolnikami Szatana.
To jest proba uswiecenia prowadzaca do wyboru zycia wiecznego z Bogiem, lub zycia wiecznego w jeziorze ognia- z Szatanem.
Odnowienie nadejdzie, gdy cala ludzkosc odbedzie juz podwojna probe:
probe zbawienia i probe zycia wiecznego i gdy wszyscy przyszli Synowie Boga zostana uswieceni do pracy w Krolestwie Tysiacletnim.

Pozdrawiam
przyjaciel
 

Postprzez Lehaim » Śr sie 15, 2007 12:00 pm

przyjaciel napisał(a):Bog nigdy nie wspolpracowal z Szatanem przy realizacji swoich planow, nigdy nie pozwalal mu na grzech, zawsze nad tym bolal i zawsze walczyl o grzesznikow.

Tu już piszesz bajeczkę dla grzecznych dzieci, choć do tego miejsca tak rzeczowo i interesująco przeprowadzałeś swoje ananlizy. :( Powiedz to matkom i dzieciom zamordowanym w Auschwitz. Przekonaj ich, że Bóg WALCZYŁ o to by Ewa nie została ZWIEDZIONA!! Powiedz, że Bóg walczył aby Judasz nie został owładnięty przez Szatana, pamiętając o tym, że Jezus od początku wiedział kto go wyda.... Nie, mój kochany Bracie, w tym miejscu Twoja nauka rozstrzaskuje się o kamień obrazy - mówuisz to, co chciałbyś aby było i zapominasz o tym, co było rzeczywiście. Zatem nie udało Ci się odowodnić Twojej głownej tezy, choć rozumiem Twoje przerażenie kryjące się pod ucieczką od faktów (pewnie czujesz to, co ja czułem, gdy dawniej nie rozumiałem tego co teraz rozumiem).


A ja jestem bez litości i dorzucam Ci kamieni do pięknie wygłądzonego ogródka - czy zastanawianłeś się kiedyś nad teologią imion? NIe ma takiego pojęcia w Piśmie, ale chodzi mi po prostu o znaczenie imion w Piśmie. Mam wrażenie, że kryją się tam tajemnice związane z odnowieniem wszechrzeczy. Odnosi się do Sztana, gdyż on też ma wiele imion.

Popatrz - o nas jest powiedziane, że z Chrytusem zasiadamy w okręgach niebieskich, choć jesteśmy wciąż na Ziemi! Mówi się, że nasze grzechy zostały odpuszczone i jesteśmy nowym stworzeniem, gdy wciąż z powodu grzechu Adama cierpimy i umieramy! Mówi się, że nazwani zostaliśmy nowymi imionami od Imienia Bożego, ale jednocześnie wypisanie tego Imienia na naszych czołach i rękach nastąpi dopiero po naszym zwycięztwie, po wytrwaniu aż do końca (co wiec okazuje się być w jakiś sposób zależne od naszego starania, a zatem niepewne).

Przypomina mi to sytuację patriarchy, który posiadając stare imię nadane mu przez cielesnych rodziców przy urodzeniu ( Jakub) był nazywani jednocześnie nowym proroczym imieniem (Izrael). W proroctwa nie stosuje się tych imion zamieniennie, ale wyraźnie rozróznia zastosowanie jednego lub drugiego wskazując czy chodzi o cielesność, czy duchowość nosiciela tego imienia. POmyśl o tym - jedna osoba a dwa imiona, znaczące coż zupełnie odmiennego! Jedno jest doczesne, a drugie wieczne.

Paweł odnosi słowa Genesis "Bóg który rzekł 'niech stanie się światłość...'" do dzieła, jakie Bóg czyni w nas. Oto parę przykładów:
2Kor 4:6 Bw "Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym."
Ef 5:8 Bw "Byliście bowiem niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jako dzieci światłości,"
Ef 5:9 Bw "bo owocem światłości jest wszelka dobroć i sprawiedliwość, i prawda."
Przywołuje on na pamięć stan pierwotny Ziemi - jej nieokreślony kształt chaosu, pogrążenie pod otchłanią burzących się wód, w kompeltnych ciemnościach, NAD którą krąży Duch Boży. Następnie Paweł mówi, że to, co się zaczęło dziać, gdy Bóg wypowiada pierwsze SŁOWO jest obrazem toego, co dzieje się z chrześcijanami - byli absolutną ciemnością oddzieloną od światłosci Bożego Słowa, ale Bóg posłał swojej Słowo do nich, nazwał ich wybranym przez Siebie imieniem (= światłość). I tak jak na Ziemi była światłość, ale nie oddzielona od ciemności tak w nas jest obecnie zarówno światłość Słowa Bożego jak i ciemność cielesności; sa dwa pierwiastki - dobra i zła, oznaczające wyrażoną wolę Boga oraz chaos żywiołów braku poznanai woli Boga. I myślę, że to właśnie jest istota dzieła Bożego. To jest klucz do odkupienia - to jest życie wieczen aby POZNAWALI Ciebie .....

Dla mnie oznacza to tyle, że dopóki nie pojawił się grzech, pierwszy bunt przeciwko, Bogu nie było poznania Boga, a przynajmniej takiego jakie będziemy posiadać po dziele odkupienia i przywrócenia wszechrzeczy, gdy Ziemia będzie pełna poznania Jahwe jak morza są pełne wód. Ciekawe, że Nowy Świat nie bezie po prostu oczyszczonym starym światem, bo Paweł tłumaczy, że z usprawiedliwieniem z łaski nie jest tak, jak z popadnieciem w grzech - łaska daje WIĘCEJ niż to, cośmy STRACILI.
Rz 5:14 Bw "lecz śmierć panowała od Adama aż do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie popełnili takiego przestępstwa jak Adam, będący obrazem tego, który miał przyjść."
Rz 5:15 Bw "Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską; albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa."
Rz 5:16 Bw "I nie tak ma się sprawa z darem, jak ze skutkiem grzechu jednego człowieka; albowiem wyrok za jeden upadek przyniósł potępienie, ale dar łaski przynosi usprawiedliwienie z wielu upadków."

Główny wniosek i najważniejszy dla mnie jaki wypływa z tych faktów jest taki, że Bóg rozprawia się z grzechem a nie z grzesznikami to znaczy, zę nie chodzi mu o to by sym marnotrawny poczuł ile stracił a potem do piachu z nim, a może po katolicku - na wieczne przypiekanie :evil: ! Bóg jest Ojcem wszystkich żywych istot rozumnych i pragnie aby KAŻDY doszedł do poznania prawdy o Nim i Zbawienia. Bóg chce byśmy oczyścili się z ciemności naszych myśli i napełnili Jego Słowem, byśmy (ciemność i chaos) stali się światłością. Dlatego odrzucam jako niebiblijną i pomawiającą Ojca o okrucieństwo naukę o tym, że ludzie któzy dzisiaj umierają jako niesporawiedliwi zmartwychwstaną tylko po to by dowiedzieć się ile stracili przed tym zanim jakiś pieprzony sadysta zacznie niekończące przypiekanie ich w miejscu ododosbnienia. To właśnie jest pierwiastek demoniczny (zapowiedziana przez Pawła Tymoteuszowi zwodnicza nauka demonów) w nauce chrześcijaństwa. Weszła ona do kościoła dzięki zmieszaniu pojęć pogańskich z nauką aspostolską.

Wyznaję wiarę, że Bóg nikogo nie sądzi, bo wszelki sąd przekazał Synowi, a ten też nikogo nie sądzi, bo sądzić go będzie jego słowo w dniu ostatnim, gdy słowo to stanie się ciałem. Paweł powiedział: "człowiekowi jest postanowione raz umrzeć a potem sąd". No to jak to sobie wyorbażacie - nie ma nikogo, kto by sądził i potępiał, sąd ma być w przyszłości, gdy obaczymy jak słowo Boże spełni się, a Wy mówicie, ż ci NIERŚWIADOMI ludzie są już skazani zaocznie przed czasem i to na wieczne męki?!!! O nie, to nie wyszło z ust Bożych nawet jesli od dziecka Was tego uczono.

Na tym Sądzie otrzymają życie tacy niegodziwcy, jak Sodomici i zobaczą Słowo spełnione ("ujrzy go wszelkie oko" i "będą płakać wszystkie plemiona ziemi i ci co go przebili"), zobaczą miłość Bożą i będą świadkami przeciwko tym, którzy trwać będą w zatwardziałości. Izajasz mówi, zę deszcz nie bedzie padał na tych, co nie pójdą w pielgrzymce na Górę Jahwe. Psalmy mówią, żę Bóg będzie rządził nimi laską żelazną i porozbija je. A po co? Tylko po to by narody nie formowałay się już w społeczności służące demonom. Bóg uczyni z nich Swoich chwalców i porzucą swoje bożki jak gnój. Bóg przemówi również do nich aby stali się śwaitłością. I tak będzie Nowe Niebo i Nowa Ziemia.
Iz 19:1 BT "Wyrok na Egipt. Oto Pan, wsiadłszy na lekki obłok, wkroczy do Egiptu. Zadrżą przed Nim bożki egipskie, omdleje serce Egiptu w jego piersi."

Iz 46:2 BT "Runęły bożki, ugięły się wszystkie, nie mogły ocalić niosącego. One same poszły również w niewolę."

Mi 1:7 BT "Wszystkie jej bożki będą potłuczone i cały jej dorobek w ogniu spalony. Wszystkie jej posągi rozbiję w gruzy, bo z zapłaty nierządnicy są zgromadzone i w zapłatę nierządnicy się obrócą."

Czy to nie osobliwe - Bóg Żywy walczy z nieistniejącymi bożkami!? Dla kogo i po co to robi, jak myślisz?

Sprawa z Szatanem i jego zbawienie to dla mnie tylko prowokacja, która pozwala mi ćwiczyć umysł i uświadomić ludziom jak mało wiedzą o miłości Boga i Jego planie zbawienia. To oczwiście ekstremum i nie wydazje mi sie takie pewne nawrócenie Lucyfera, ale jak pewnie sami widzicie mamy za krótkie rączki by go dopaść. Jak to poweidział Archanioł Michał wiodący spór z Szatanem o ciało Mojżesza?.... "Niech Cię Pan potępi"?... czyżby Szatan nie był jeszcze potępiony?....

A co miał na mysłi Jezus gdy powiedział Piotrowi, że Szatan uprosił sobie aby przesiać chrześcijan jak pszenicę? Kogo Szatan u"uprosił"? A może samego Boga Ojca? .... I został wysłuchany?!!!!..... WOW! Bóg wysłuchał prośby Niesprawiedliwego!? Czy to nie jest nie zgodne z naszymi naukami? Co wy na to "prawomyśnie" wierzący? Zdaje się, że Wasza teologia klęka w tym miejscu, nie sądzicie? Coż jest z nią nie tak? Na to właśnie wskazuje w swoich postach - ta nauka (jej fundamentalne załozenie) jest skażona pogaństwem, jest zmieniona w stosunku do nauczania mesjańskiego pierwszego wieku (czyt. apostolskiego). Bóg zmierza do nawrócenia WSZYSTKICH ludzi, nawet tych, któych uśmiercił osobiście takich jak Sodomici, Korahici itp. Ten Bóg nie jest Bogiem na usługach rzymsko-katolickiego kleru, który zmartwychwbudza tylko po to by pokazać zbawionym grzeszników idących na wieczne męki (to jest ta mszalna gromnica, którą nadal trzymacie w rękach i to są opary kadzideł kościelnych, którymi otępiacie Wasze serca).

Zachęcam Was - nawróćcie się do Słowa Boga, porzućcie Wasze okrutne tradycje fałszywych nauk.

A czy zbawienie otrzyma też Szatan? Nie wiem. Ale jesli Ojciec i jemu dsa nawrócenie to jakże DObrym, jakże Miłosiernym Ojcem musiałby być! Czy taki jest? ... większość z nas nie ma pojęcia jak dobry postanowił okazać się dla ludzi, jakże więc mogliby dopuścić myśl, że Jego Miłosierdzie jest większe niż to "miłosierdzie", które sobie wymyślili?....


.......................................................


przyjaciel napisał(a):1.
A oto fragment, ktory rzuca swiatlo na ich wybor(moim zdaniem):
Mt 25:41 BT "Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!"

Odrzucajac nauke o predystynacji, ktora powiada, ze Bog przeznaczyl jednych do zbawienia, a drugich do potepienia, a zatem dla jednych stworzyl strefe zycia bez cierpienia, a dla drugich strefe smierci z cierpieniem wnioskuje, ze WPIERW Szatan i jego aniolowie musieli dokonac wyboru potepienia, a dopiero pozniej Bog przygotowal dla nich jezioro wiecznego ognia.

Wydaje mi sie, że jest to najtrudniejszy do zrozumienia fragment dotyczący Sądu. Zdaje sie on wskazywac na przenaczenie Lucyfera na wieczą zagładę, bo mowa jest o Sztanie i jego demonach. Czy jednak chodzi napewno o samą osobę Lucyfera, czy też to, co on sobą reprezentuje? Kiedyś uważałem, że jest nie do pomyślenia zadanie takiego pytania, aż do czasu, gdy zacząłem rozbierac tą przypowieść na kawałki i nie znajdowałem odpowiedzi w ramach moich starych religijnych aksjomatów.

Oczywiste jest dla mnie, że Bóg wszystko wie, że to on kieruje naszymi krokami i stworzył zarówno dobre jak i złego. W zwiazku z tym imiona dobrego i złego zostały stworzone przez niego przed założeniem świata. Sztan to imię znaczące tyle co przeciwnik, a diabeł to imię znaczące tyle co oskażyciel, potwarca a dosłownie dzielący (przez podzielenie = dia bolos). Mamy też imie Mesjasza, Zbawcy itd. W imiona kryje się Plan Boga, aby zebrać wszystko w jedność, aby Bóg był wszystim we wszystkim. Skoro to się ma spełnić to oznacza, że imiona złych zostaną poznane przez nas i zachowane w naszych pamięciach, ale jednocześnie spłoną w Gehennie, razem z Bogiem potępimy je na wieki. ZAtem ogień wieczny od zarania był przeznaczony dla wszelkiej myśli sprzeciwiajacej sie Bogu (Paweł mówi o podbijaniu wszelkiej myśli w posłuszeństwo Chrystusowi).

Te pierwiastki zła saą w Biblii personifikowane. Przykładem tego były cytaty dotyczące bożków, jakie podałem w poprzednim poście. Żywy Bóg walczy z nieistniejącymi realnie bożkami - czy to nie dziwne? Przeznaczył dla nich ogień! O co Mu chodzi przecież one nie żyją więc ich to nie parzy? ... chodzi Mu o nawrócenie ich czcicieli, Jego dzieci których zwiodło ich serce pragnące wolności i nie posiadające poznania Boga Żywego. Te bożki istnieją tylko w wyobraźni swych czcicieli, są one błędnymi wyobrażeniami prawdy jakimi sie kierują Jego dzieci!

Czy włąśnie ta mysl została przedstawiona przez Jezusa we wskazanej przypowieści? Nie wiem. Ale wiem, że jest ona dziwna. Wydaje się dotyczyć ostatecznego Sądu, ale przedstawia go jakby był krótką chwilą, a przeciez nie bedzie. Mało tego mówi tak o jakiś braciach Jezusa, którzy gdzie indziej są nazywani jego owcami, a w niej owcami są jakiś inne owce. Przeciez gdy Pan przyjdzie nie będzie juz na ZIemi jego braci, bo zostaną porwani do nieba! A co poweidzieć o tym, że wielu ludzi na ziemi nigdy nie słyszało nawet o chrześcijanach, więc jakim cudem mogli odwiedzać ich we więzieniu?! Najwyraźniej coś sie kryje w tych słowach...


Czy więc mowa o tym, że Lucyfer, który stał się pierwszym szatanem przeznaczony został przez Ojca na śmierć zanim został stworzony?... Czy według Ciebie tak właśnie Bóg walczy o swoje dziecko? (pisałeś coś o tym) Nosiciel Światłości stał się przeciwnikiem Ojca, z przewidzenia Bożego, ale Ojciec nie przewidział żadnej możliwości walczenia o niego? To po co Bóg wtrąci go na 1000 lat w Otchłań, której tak bardzo bały sie demony, gdy wypędzał je Jezus? Przecież wychdozi na to, żę przejdą ten sdam proces co my ludzie. My idziemy w ciemność otchłani Szeolu a oni w ciemność jakiejś innej Otchłani. U nas bedzie to dla naszergo dobra, a u nich nie?

Ja nie mówię, że są oni przeznaczeni do życia wiecznego i że na pewno sie nawrócą. W to nie wierzę nawet w wypadku ludzi. Mówię tyle, że dzisiaj nasz los jest postanowiony od urodzenia, ale na Sądzie będziemy juz dojrzali do dokonania prawdziwego wolnego wyboru. Mówię, że być może tak samo aniołowie, których zwiodło serce czegoś się nauczą z tego, co wycierpią, po to by mieć wybór. Efektem bedzie wrzucenie Adama (pojmowanego jako dawny człowiek) do Gehenny, a także wrzucenie tam Szatana (pojmowanego jakie buntownika). Bo Bóg walczy z bożkami w duszach bałwochwalców po to by wyzwolić swoje dzieci.
Ostatnio edytowano Cz sie 16, 2007 12:17 am przez Lehaim, łącznie edytowano 4 razy
Lehaim
 

Postprzez Lehaim » Śr sie 15, 2007 12:55 pm

...
Ostatnio edytowano Śr sie 15, 2007 9:20 pm przez Lehaim, łącznie edytowano 1 raz
Lehaim
 

Postprzez hungry » Śr sie 15, 2007 12:58 pm

Lehaim prosiłem Cię o coś chyba?
Proszę więc jeszcze raz nie pisz post pod postem ale staraj sie albo zaczekać na odpowiedź kogos albo uzyj opcji Obrazek
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez przyjaciel » Śr sie 15, 2007 2:57 pm

Nie wiem czy to widzisz Lehaimie, ale de facto postrzegasz Boga jako Istote amoralna-stojaca ponad dobrem i ponad zlem.
A Bog jako bedacy Miloscia jest Dobry.
To po pierwsze.

Reszta zas uwag na Twoim tekscie-bedzie mi latwiej.
Lehaim napisal:
Tu już piszesz bajeczkę dla grzecznych dzieci, a tak interesująco przeprowadzałeś swoje ananlizy. Powiedz to matkom i dzieciom zamordowanym w Auschwitz.
Co ma piernik do wiatraka?
Co ma Auschwitz do wspolpracy Boga i Szatana?
To wielkie cierpienie mialo swoj cel-zerknij tutaj-ale nie bylo wynikiem zadnej wspolpracy miedzy Bogiem i Szatanem.
Za nie, w pierwszej kolejnosci, odpowiada "uspiony Kosciol"-[zerknij tez tu i tu]

Przekonaj ich, że Bóg WALCZYŁ o to by Ewa nie została ZWIEDZIONA!! Powiedz, że Bóg walczył aby Judasz nie został owładnięty przez Szatana, pamiętając o tym, że Jezus od początku wiedział kto go wyda.... Nie, mój kochany Bracie, w tym miejscu Twoja nauka rozstrzaskuje się o kamień obrazy - mówuisz to, co chciałbyś aby było i zapominasz o tym, co było rzeczywiście. Zatem nie udało Ci się odowodnić Twojej głownej tezy, choć rozumiem Twoje przerażenie kryjące się pod ucieczką od faktów (pewnie czujesz to, co ja czułem, gdy dawniej nie rozumiałem tego co teraz rozumiem).
I znowu czegos nie rozumiesz co jest atrybutem Boga, a co stalo sie naszym przeznaczeniem;WOLNOSC.

Bog stwarzajac wszechswiat musial nalozyc na Siebie pewne ograniczenia wynikajace wprost z Jego dobrego charakteru.
Chcac miec stworzenia wolnymi musial uszanowac ich wolnosc.
Wszechmoc Boga dziala pod kierunkiem Jego Milosci, gdzie wolnosc stworzenia jest priorytetem!

Bog walczyl o Ewe-o czym napisalem-nie dopuszczajac do niej w chwili proby samego Szatana, ale tylko zwierze nalezace do orszaku jej meza-BEDACE POD JEGO WLADZA.
Dalej Bog nie chcial sie juz posunac-zwierze nosilo bowiem imie Adama wiec bylo calkowiecie pod jego wladza-nie naruszal On wladzy Adama.
Poza tym Bog wyposazyl prarodziocow w wystarczajaca wiedze o co chodzi z drzewem "dobra i zla".
Wszystko bez naruszenia ich wolnosci, bez presji, bez wiezow duchowch.
Podobnie masz z Judaszem.
Nie wiadomo od kiedy Jezus wiedzial kto go zdradzi, ale gdy wiedzial przeciez nie cieszylo go to.
Kazdy kto przebywal w orszaku Jezusa byl uwolniany od zniewolenia grzechem, mogl korzystac z mocy ducha Chrystusa.
Judasz po prostu tego nie robil!
Oni wszyscy-jak i Jezus-byli kuszeni przez Szatana, ale wszyscy byli wolni-z laski Boga-i mogli wybierac miedzy Szatanem i Bogiem.

Jezus-zalozmy-mogl nie wybrac Judasza do swojego orszaku.
Ok!
Czy jednak los Judasza bylby wtedy lepszy?
Watpie!
Czy przebywanie w otoczeniu Jezusa nie bylo dla niego jedyna szansa na zbawienie?
Moze spojrz na to z tej strony!

Tak Jezus musial zginac, ale czy Judasz musial go wydac?
Jak nie on to kto inny-Szatan mogl znalezc wiele slug na Ziemi-grzech niszczyl ludzi juz od wiekow.
Przyjecie Judasza do grupy apostolow bylo szansa na zbawienie dla niego.
Moim zdaniem on pochodzil z grupy szczegolnie zniszczonej grzechem, a przez to zagrozonej najbardziej potepieniem .
Bog takich ludzi tez chce zbawic!
Ale dla nich jedyna szansa-moim zdaniem-JEST OTRZYMANIE DARU WYJATKOWEJ BLISKOSCI Z BOGIEM I WYJATAKOWYCH DAROW OD BOGA.
Jedni to wykorzystaja inni nie , ale swoja szanse tacy tez otrzymuja - MUSZA OTRZYMAC OD BOGA!



A ja jestem bez litości i dorzucam Ci kamieni do pięknie wygłądzonego ogródka - czy zastanawianłeś się kiedyś nad teologią imion? NIe ma takiego pojęcia w Piśmie, ale chodzi mi po prostu o znaczenie imion w Piśmie. Mam wrażenie, że kryją się tam tajemnice związane z odnowieniem wszechrzeczy. Odnosi się do Sztana, gdyż on też ma wiele imion.

Popatrz - o nas jest powiedziane, że z Chrytusem zasiadamy w okręgach niebieskich, choć jesteśmy wciąż na Ziemi! Mówi się, że nasze grzechy zostały odpuszczone i jesteśmy nowym stworzeniem, gdy wciąż z powodu grzechu Adama cierpimy i umieramy! Mówi się, że nazwani zostaliśmy nowymi imionami od Imienia Bożego, ale jednocześnie wypisanie tego Imienia na naszych czołach i rękach nastąpi dopiero po naszym zwycięztwie, po wytrwaniu aż do końca (co wiec okazuje się być w jakiś sposób zależne od naszego starania, a zatem niepewne).

Przypomina mi to sytuację patriarchy, który posiadając stare imię nadane mu przez cielesnych rodziców przy urodzeniu ( Jakub) był nazywani jednocześnie nowym proroczym imieniem (Izrael). W proroctwa nie stosuje się tych imion zamieniennie, ale wyraźnie rozróznia zastosowanie jednego lub drugiego wskazując czy chodzi o cielesność, czy duchowość nosiciela tego imienia. POmyśl o tym - jedna osoba a dwa imiona, znaczące coż zupełnie odmiennego! Jedno jest doczesne, a drugie wieczne.
Tak imie w Biblii-Szem!
Nie bede tutaj przeprowadzal dowodu, ale zainteresowanym napisze:
Imie to duch dawany przez Boga konkretnym osobom, ale po to, aby tego ducha przekazywali innym ludziom.
To poslannictwo tych osob wobec danej spolecznosci.
Takze spolecznosc moze wytworzyc sobie swoje imie i w nim jednoczyc innych ze soba, w nim zdobywac zwolennikow.
Takze istota duchowe moze wytworzyc sobie swoje imie-ducha-i zbierac w nim swoich zwolennikow.
A wiec Twoje imie w Niebie, to Twoj nowy charakterystyczny dla nowego stworzenia ludzki duch, dany Ci od Boga, w ktorym masz wejsc do Nieba i ktorym masz sluzyc innym.

Imie Szatana otrzymane od Boga to Hellel-swietlisty-ben Szachar-syn Jutrzenki(Slowo Boze Jutrzenka nazywa Jezusa(JHWH)[Obj 22:16], imie zas ktore Hellel przybral sam i nosi obecnie to Szatan -to przeciwnik-to diabel-to klamca!

Lucyfer(grecka wersja hebrajskiego imienia Hellel) zostala przez syna JHWH ostatecznie odrzucona.
Nosi teraz i nosil bedzie juz zawsze imie Szatan-z ktorego jest dumny !

Paweł odnosi słowa Genesis "Bóg który rzekł 'niech stanie się światłość...'" do dzieła, jakie Bóg czyni w nas. Przywołuje on na pamięć stan pierwotny Ziemi - jej nieokreślony kształt chaosu, pogrążenie pod otchłanią burzących się wód, w kompeltnych ciemnościach, NAD którą krąży Duch Boży. Następnie Paweł mówi, że to, co się zaczęło dziać, gdy Bóg wypowiada pierwsze SŁOWO jest obrazem toego, co dzieje się z chrześcijanami - byli absolutną ciemnością oddzieloną od światłosci Bożego Słowa, ale Bóg posłał swojej Słowo do nich, nazwał ich wybranym przez Siebie imieniem (= światłość). I tak jak na Ziemi była światłość, ale nie oddzielona od ciemności tak w nas jest obecnie zarówno światłość Słowa Bożego jak i ciemność cielesności; sa dwa pierwiastki - dobra i zła, oznaczające wyrażoną wolę Boga oraz chaos żywiołów braku poznanai woli Boga. I myślę, że to właśnie jest istota dzieła Bożego. To jest klucz do odkupienia - to jest życie wieczen aby POZNAWALI Ciebie .....

Dla mnie oznacza to tyle, że dopóki nie pojawił się grzech, pierwszy bunt przeciwko, Bogu nie było poznania Boga, a przynajmniej takiego jakie będziemy posiadać po dziele odkupienia i przywrócenia wszechrzeczy, gdy Ziemia będzie pełna poznania Jahwe jak morza są pełne wód. Ciekawe, że Nowy Świat nie bezie po prostu oczyszczonym starym światem, bo Paweł tłumaczy, że z usprawiedliwieniem z łaski nie jest tak, jak z popadnieciem w grzech - łaska daje WIĘCEJ niż to, cośmy STRACILI.

Główny wniosek i najważniejszy dla mnie jaki wypływa z tych faktów jest taki, że Bóg rozprawia się z grzechem a nie z grzesznikami to znaczy, zę nie chodzi mu o to by sym marnotrawny poczuł ile stracił a potem do piachu z nim, a może po katolicku - na wieczne przypiekanie ! Bóg jest Ojcem wszystkich żywych istot rozumnych i pragnie aby KAŻDY doszedł do poznania prawdy o Nim i Zbawienia. Bóg chce byśmy oczyścili się z ciemności naszych myśli i napełnili Jego Słowem, byśmy (ciemność i chaos) stali się światłością. Dlatego odrzucam jako niebiblijną i pomawiającą Ojca o okrucieństwo naukę o tym, że ludzie któzy dzisiaj umierają jako niesporawiedliwi zmartwychwstaną tylko po to by dowiedzieć się ile stracili przed tym zanim jakiś pieprzony sadysta zacznie niekończące przypiekanie ich w miejscu ododosbnienia. To właśnie jest pierwiastek demoniczny (zapowiedziana przez Pawła Tymoteuszowi zwodnicza nauka demonów) w nauce chrześcijaństwa. Weszła ona do kościoła dzięki zmieszaniu pojęć pogańskich z nauką aspostolską.

To jest wlasnie Twoje bledne zalozenie:
Bog jest amoralny, ponad zlem i dobrem-jest zarowno Panem zla, jak i dobra !
Poznanie Boga nie ma nic wspolnego ze zlem.
Zlo to brak Boga.
Bog istoty stworzone w Swojej milosci obdarzyl wolnoscia-sprobuj to pojac!
One wybraly zycie bez Boga i staly sie grzesznikami-Bog ich nie odrzucil!
One same sie odrzucily!
Ja nawet mysle, ze one mialy szanse na jakis swoj zakatek w Niebie!
Ale w momencie, gdy chcialy posiasc wladze nad calym Niebem i zniewolic inne istoty, ktore dokonaly innego wyboru-Bog im na to nie pozwolil i wtedy-poza Niebem-przygotowal im kat : "jezioro ognia".
Szatan i jego aniolowie to istoty obdarzone wlasnym imieniem , ktorym obdarzyly sie one same chcac zyc z daleko od Boga.
Do czego mialy prawo.

Wyznaję wiarę, że Bóg nikogo nie sądzi, bo wszelki sąd przekazał Synowi, a ten też nikogo nie sądzi, bo sądzić go będzie jego słowo w dniu ostatnim, gdy słowo to stanie się ciałem. Paweł powiedział: "człowiekowi jest postanowione raz umrzeć a potem sąd". Na tym sądzie powstaną tacy, jak Sodomici i zobaczą Słowo spełnione, zobaczą miłośc Bożą i będą świadkami przeciwko tym, którzy trwać będą w zatwardziałości. Izajasz mówi, zę deszcz nie bedzie padał na tych, co nie pójdą w pielgrzymce na Górę Jahwe. Psalmy mówią, żę Bóg będzie rządził nimi laską żelazną i porozbija je. A po co? Tylko po to by narody nie formowałay się już w społeczności służące demonom. Bóg uczyni z nich Swoich chwalców i porzucą swoje bożeki jak gnój. Bóg przemówi również do nich aby stali się śwaitłością. I tak będzie Nowe Niebo i Nowa Ziemia.

Sprawa z Szatanem i jego zbawienie to dla mnie tylko prowokacja, która pozwala mi ćwiczyć umysł i uświadomić ludziom jak mało wiedzą o miłości Boga i Jego planie zbawienia. To oczwiście ekstremum i nie wydazje mi sie takie pewne nawrócenie Lucyfera, ale jak pewnie sami widzicie mamy za krótkie rączki by go dopaść. Jak to poweidział Archanioł Michał wiodący spór z Szatanem o ciało Mojżesza?.... "Niech Cię Pan potępi"?... czyżby Szatan nie był jeszcze potępiony?....

A co miał na mysłi Jezus gdy powiedział Piotrowi, że Szatan uprosił sobie aby przesiać chrześcijan jak pszenicę? Kogo Szatan u"uprosił"? A może samego Boga Ojca? .... I został wysłuchany?!!!!..... WOW! Bóg wysłuchał prośby Niesprawiedliwego!? Czy to nie jest nie zgodne z naszymi naukami? Co wy na to "prawomyśnie" wierzący? Zdaje się, że Wasza teologia klęka w tym miejscu, nie sądzicie? Coż jest z nią nie tak?
Moja nie kleka Lehaimie:
Czytaj tutaj
Wspomniales o demonach-czyli daimonia-ci nie sa aniolami Szatana(nigdy nie byly aniolami-nie sa wieczne!), to sa istoty, ktore nie przeszly pierwszej proby =zycie wieczne czy unicestwienie-wybraly unicestwienie i teraz cierpia jako bezcielesne duchy, az wyczerpie sie ich dech zycia, a wtedy znikna!
Dostaly sie one po swojej smierci pod wladze Szatana i on je wykorzystuje az do dnia sadu !

Bog-w Chrystusie- odebral wladze Szatanowi nad demonami, a pozwolil mu jedynie walczyc z nowym duchowym pokoleniem Synow Boga, albowiem to pokolenia wybiera dzis czy chce zyc z Bogiem czy z Szatanem-na wieki!

To pozwolenie to jest ograniczenie jego wladzy nad ludzmi-po ich smierci- tylko do ludzi duchowych !
To wynik zwyciestwa Jezusa na krzyzu!

Na to właśnie wskazuje w swoich postach - ta nauka (jej fundamentalne załozenie) jest skażona pogaństwem, jest zmieniona w stosunku do nauczania mesjańskiego pierwszego wieku (czyt. apostolskiego). Bóg zmierza do nawrócenia WSZYSTKICH ludzi, nawet tych, któych uśmiercił osobiście takich jak Sodomici, Korahici itp. Ten Bóg nie jest Bogiem na usługach rzymsko-katolickiego kleru, który zmartwychwbudza tylko po to by pokazać zbawionym grzeszników idących na wieczne męki (to jest ta mszalna gromnica, którą nadal trzymacie w rękach i to są opary kadzideł kościelnych, którymi otępiacie Wasze serca).

Zachęcam Was - nawróćcie się do Słowa Boga, porzućcie Wasze okrutne tradycje fałszywych nauk.

A czy zbawienie otrzyma też Szatan? Nie wiem. Ale jesli Ojciec i jemu dsa nawrócenie to jakże DObrym, jakże Miłosiernym Ojcem musiałby być! Czy taki jest? ... większość z nas nie ma pojęcia jak dobry postanowił okazać się dla ludzi, jakże więc mogliby dopuścić myśl, że Jego Miłosierdzie jest większe niż to "miłosierdzie", które sobie wymyślili?....


Pozdrawiam
przyjaciel
 

Postprzez Lehaim » Śr sie 15, 2007 7:54 pm

przyjaciel napisał(a):Nie wiem czy to widzisz Lehaimie, ale de facto postrzegasz Boga jako Istote amoralna-stojaca ponad dobrem i ponad zlem.
Zapewniam Cię, że widzę Go nie jako istotę amorlną lecz w pełni konsekwentną, moralną i jednocześnie trzymajacą się swojej woli (czytaj: swojego słowa). To, co Bóg chce jest dobre, jest światłem. To czego nie chce jest złe, jest ciemnością. Ktoś mnie kiedyś spytał, czy Bóg stworzył ciemność. Hmm...myślałem, że nie ale oto mam taki werset:
    Iz 45:7 Bw "Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko."
A co może powiedzieć ludzka moralność o takich dziełach Boga:
    Rz 9:15-24 Br „Przecież już Mojżeszowi powiedział: Lituję się, nad kim chcę się litować, okazuję miłosierdzie temu, komu chcę je okazać.(16) Tak więc (wybranie) zależy nie od woli ani wysiłku [człowieka], lecz od miłosierdzia Bożego.(17) Mówi bowiem Pismo do faraona: Właśnie po to cię wzbudziłem, ażeby na tobie ukazać moją potęgę i aby imię moje zostało rozsławione po całej ziemi.(18) Tak więc komu chce, okazuje miłosierdzie, i kogo chce, czyni zatwardziałym.(19) Może więc powiesz mi na to: Czegóż więc jeszcze się żąda? Któż jest w stanie oprzeć się Jego woli?(20) Ach, człowiecze, kimże ty jesteś, byś mógł tak odpowiadać Bogu? Czyż naczynie z gliny może powiedzieć do tego, który je ulepił: Dlaczego mnie tak ulepiłeś?(21) Czyż garncarz nie ma władzy potrzebnej do tego, by z tej samej gliny ulepić jedno naczynie mające być w poważaniu, a drugie - do mało wzniosłego użytku?(22) Jeżeli Bóg właśnie wtedy, kiedy chciał okazać swoje zagniewanie i ujawnić swoją moc, zachował dzięki swej ogromnej cierpliwości naczynia gniewu już gotowe na zagładę(23) po to, aby objawić bogactwo swojej(24) chwały w naczyniach miłosierdzia, które przygotował do chwały, to jest On w nas, powołanych nie tylko spośród Żydów, lecz także i pogan..”
Czy faraon, naczynie gniewu Boga w starym świecie, zostanie wskrzeszony z martwych w Nowym Świecie? Tak, bo Jezus powiedział, że wszyscy co są w grobach usłysza jego głos i wyjdą, a w Apokalipsie powiedział: "i morze wydało umarłych, co w nim byli". Czy faraon otrzyma drugą szansę służenia Bogu i nie będzie już na nim ciążył wyrok Boskiego przeznaczenia na naczynie gniewu (ten, który ciążył za pierwszym razem)? Tak, bo spełnił swe przeznaczenie i odebrał sprawiedliwą, zasłużoną karę, ma wiec konto "czyste". Czy to jest moralne by dawać naczyniom przeznaczonym na gniew, ludziom okamiennych sercach drugą szansę? Tak, bo Bóg chce napełnić ziemię skalistych serc poznaniem Boga i dac im w miejce serca kamiennego serce żywe:
    Iz 11:9 Bw "Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze."
Mój Bóg jest Nauczycielem madrości swoich niemądrych dzieci, jest Światłem dla tych, którzy są ciemnością.


.......................................

    Jak to podkreśla Ks. Hryniewicz, w swej wierze i refleksji Orygenes przyjmuje dwa niewzruszone założenia: dobroć Boga i wolność człowieka. Obydwa nie są bynajmniej tak oczywiste jak się wydaje. W czasach Orygenesa, jak zresztą chyba w każdych innych, pokutował obraz Boga groźnego i zsyłającego cierpienie. W dziele O Zasadach pisze on o ludziach, którzy "chlubią się przynależnością do Kościoła, nie przyjmują istnienia żadnego bytu większego od Boga, i mają w tym rację, jednakże takie mają o Nim wyobrażenie, jakiego mieć nie wypada nawet o najokrutniejszym i najniesprawiedliwszym człowieku. (IV, 2,1-2). Wolności człowieka bronił zaś przeciw wszelkim formom fatalizmu i determinizmu rozpowszechnionym wówczas zarówno w gnozie jak i w wielu formach ówczesnego pogaństwa. A zatem ilekroć podejmował problem ostatecznego losu stworzenia - starał się go zrozumieć w świetle tych założeń. Efektem tego była refleksja ciągle szukająca odpowiedzi, ale pełna nadziei. Jako ilustrację chciałbym przedstawić fragment jego komentarza do Listu do Rzymian (V.7). Jest to komentarz do tekstu Rz 6,1-2. Poniższy tekst jest dobrym przykładem sposobu rozumowania Orygenesa, a zwłaszcza intelektualnych motywów, jakie nakłaniały go do rozważania możliwości apokatastazy.


    Jednakże sądzę, że choćby kto trwał w grzechu, choćby pozostawał pod władzą i panowaniem śmierci, owo królestwo śmierci nie jest wieczne, tak jak wieczne jest królestwo życia i sprawiedliwości. Podstawę do takiego mniemania dają mi słowa Apostoła, wedle których jak ostatni wróg zostanie pokonana śmierć (1Kor 15,26). I rzeczywiście, gdyby założyć, że śmierć jest tak samo wieczna jak życie to śmierć nie byłaby przeciwna życiu , lecz równa mu. To, co wieczne, nie będzie przeciwne temu, co wieczne, lecz identyczne z nim. Tymczasem jest rzeczą pewną, że śmierć jest przeciwieństwem życia; jeżeli zatem wiadomo, że życie jest wieczne, to śmierć nie może być wieczna. Stąd też musi nastąpić zmartwychwstanie umarłych. Skoro bowiem śmierć duszy zostanie usunięta jako ostatni wróg, to również zwyczajna śmierć, o której powiedzieliśmy, że jest jakby cieniem tamtej śmierci, musi zostać zniszczona; a wówczas z kolei nastanie czas zmartwychwstania umarłych, skoro wraz ze śmiercią zostanie unicestwione królestwo śmierci.


    Przyjęcie jako aksjomatu o ludzkiej wolności prowadzi Orygenesa do innego problemu, bezpośrednio z powyższym powiązanego, ale jeszcze bardziej kontrowersyjnego - cykliczności światów. Jeżeli bowiem również po zmartwychwstaniu będziemy wolni, to będziemy mogli znowu zgrzeszyć, a zatem nie można wykluczyć, że upadek i cała historia zbawienia będą się powtarzały w nieskończoność. Orygenes oczywiście podejmuje ten problem. Jego próba odpowiedzi jest jednym z piękniejszych tekstów jakie wyszły spod jego pióra dlatego pozwolę sobie ją na zakończenie po prostu przytoczyć.


    O tym zaś, co w przyszłych wiekach powstrzyma wolną wolę aby nie popadła znowu w grzech poucza nas św. Paweł w krótkiej wypowiedzi stwierdzając "Miłość nigdy nie ustaje". Dlatego wszak miłość została nazwana większą od wiary i nadziei, że jedynie dzięki niej nie będzie można więcej grzeszyć. Jeżeli bowiem dusza wzniesie się na taki stopień doskonałości, że z całego serca, z całej duszy, i ze wszystkich swych sił będzie miłować Boga a bliźniego swego jak siebie samą, to gdzież znajdzie się miejsce dla grzechu? (...) Słusznie zatem miłość, która jest większa od innych cnót zachowa całe stworzenie od upadku.
    (...)Wynika stąd wyraźnie, że wszystko to, co wyliczył Apostoł, nie może nas odłączyć od miłości Boga, skoro ktoś osiągnął szczyt doskonałości, to tym bardziej nie zdoła nas od Jego miłości odłączyć wolna wola.
    Dlatego ten, który był Jutrzenką i wschodził na niebie, albo ten, który był nieskalany od swego narodzenia i przebywał z cherubinami mógł upaść zanim został skrępowany więzami miłości wobec dobrodziejstw Syna Bożego, później zaś, kiedy miłość Boga zacznie się rozlewać za sprawą Ducha Świętego w sercach wszystkich, pewne będzie to, co zapowiedział Apostoł - że miłość nigdy nie ustanie.

    (Komentarz do Listu do Rzymian V.10)
Lehaim
 

Postprzez przyjaciel » Śr sie 15, 2007 10:09 pm

Lehaimie jest takie wazne dla mnie slowo:
teocentryzm.
Oznacza to slowo dla mnie, ze aby zrozumiec Boga nalezy postawic sie niejako na Jego miejscu.
Oderwac sie od ziemi-od spojrzenia egocentrycznego.

Jezeli czlowiek jest istota moralna to tym bardziej Bog.
Przykladem niech beda tak bliskie nam wszystkim relacje miedzy ojcem i synem.
Jakiz ojciec ,zeby stymulowac wzrost, dojrzewanie, syna wynajalby do tego bandyte, ktory bilby torturowal a pozniej zabil jego syna?
Ojciec czarodziej umiejacy wskrzeszac mialby tak uczynic?
I co pozniej powie synowi:
Prawda cierpiales synu, prawda zabil cie, ale dzieki temu poznales swoje slabosci a ja i tak mialem moc cie wskrzesic wiec wlasciwie wszystko jest ok!
Dalej ten ojciec rzeklby do wynajetego bandyty:
poniewaz mi sluzyles i wychowales mojego syna, to zaczaruje cie, daruje ci winy, zmienie twoj charakter i wiecej usynowie cie!

Leahaimie Ty tak postrzegasz Boga i Szatana i malego czlowieczka pomiedzy tymi potegami.
A to ja nazywam amoralnym Bogiem!
Moj Bog jest moralny:
On jest Miloscia i czystym Dobrem i jest tez Madry i ... wrazliwy.
To Twoje wyobrazenie Boga nie posiada wrazliwosci istoty moralnej.
Moze i jest slowny, madry itd, ale on nie czuje, nie smuci sie i nie placze.
Moralnosc bowiem to wspolczucie, wrazliwosc, gleboka identyfikacja, to solidarnosc i ofiarnosc.
Taki Bog mnie stworzyl i takiemu Bogu sluze !

Ja jestem Pan i nie ma innego, oprócz mnie nie ma Boga. Ja ci przypinam pas, chociaż mnie nie znasz,(6) aby poznali od wschodu słońca i od zachodu, że nie ma nikogo oprócz mnie. Ja jestem Pan i nie ma innego.(7) Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko.Iz 45:5-7

W tym fragmencie JHWH przedstawia sie jako jedyny Bog kontrolujacy swiat-kontra falszywym bozkom Cyrusa.
Mowi do Cyrusa :
moge cie zbawic, albo zeslac na Ciebie nieszczescie-jestes w moich rekach.
Swiatlosc i ciemnosc tutaj to po prostu synonimy dnia i nocy KTORYMI WLADA TYLKO ON JHWH(o czym informuje politeistycznego poganina!)

Jezeli chcesz cos wiedziec o relacji JHWH z ciemnoscia spojrzyj na te fragmenty:
Rdz 1:1-2 Bw „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.(2) A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią,

W czasie stwarzania ziemi-zanim stala sie ksztaltna-ciemnosc juz istniala i raczej nie Bog ja stworzyl, dlatego nie mowa tutaj raczej o "swietle" zwyklej nocy, ale o ciemnosci duchowej, ktora zaistaniala PRZED POWSTANIEM ZIEMI.

1J 1:5 Bg "A toć jest poselstwo, któreśmy słyszeli od niego i zwiastujemy wam: Iż Bóg jest światłość, a żadnej ciemności w nim nie masz."

Swiatlo nie ma nic wspolnego z ciemnoscia , nie tworzy jej, ani z nia nie wspolpracuje-MOZE TYLKO TOLEROWAC DLA MILOSCI, DLA WOLNOSCI.

Teraz Rz 9:15-24.
Jak wiesz Jezus mawial do ludzi w przypowiesciach.
Dlaczego?
Aby poznac stan ich serc, czy sa otwarte na Jego nauke, na Jego ducha.
Czy zechca myslec i isc za Nim-tych, ktorzy chloneli Jego przypowiesci tych pociagal do dalszego wzrostu, w tych inwestowal, reszcie zaciemnial umysl.

Spojrzmy teraz na slowa Pawla i na postepowanie JHWH wobec faraona:
Tak więc (wybranie) zależy nie od woli ani wysiłku [człowieka], lecz od miłosierdzia Bożego.
czyli:
człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce.[1 Sm 16:7b]
Bog znal serce faraona, Bog mogl to serce szeroko otworzyc na swoj plan WBREW WOLI FARAONA ale Bog chcial aby serce faraona zmienilo sie i aby FARAON SAMODZIELNIE wypuscil Jego lud.
Bog wybral faraona i okazal mu milosierdzie poprzez skierowanie do niego Swojego Slowa(przez Mojzesza), ale faraon nie sluchal glosu Boga, dlatego Bog zatwardzal jego serce, aby pozniej doswiadczylo bolu, wspolczucia, aby ukorzylo sie przed Nim.
Bog walczyl o jego serce!
Bog ma wladze nad kazdym czlowiekiem i wie jakie proby potrzebne sa jego sercu, aby moglo-NIE MUSIALO!-sie przemienic.
Serce faraona potrzebowalo plag , smierci syna, aby Z WLASNEJ WOLI skruszyc sie-NIE POD PRZYMUSEM BOGA.
Co Bog osiagnal?
Faraon stracil syna i zapomnial o tym ze jest bogiem Egiptu, stal sie bolejacym czlowiekiem-dotknelo go wtedy zbawienie.
Jego wola stala sie wolna i wybrala dobrze-wybrala plan Boga.
Pozniej faraon utonal w morzu czerwonym ,a gdy tonal bardzo prawdopodobne bylo, ze wolal z otchlani do Boga JHWH o pomoc ,bo jego serce bylo juz do konca skruszone-bardzo prawdopodobne ,ze doswiadczyl on pelni zbawienia przed smiercia-DZIEKI TEMU ZE BOG ZATWARDZIL JEGO SERCE.

Któż jest w stanie oprzeć się Jego woli?(20) Ach, człowiecze, kimże ty jesteś, byś mógł tak odpowiadać Bogu

Mam nadzieje ze rozumiesz teraz to slowo inaczej:
On wie jak ma Cie zbawic, ile cierpienia potrzebuje twoje serce, ile zatwardzialosci, ile przypowiesci, abys Go spotkal i aby wzial Cie do Siebie na zawsze.
Warto poddac sie Zywemu Bogu.

Pozdrowienia
przyjaciel
 

Postprzez Lehaim » Śr sie 15, 2007 11:53 pm

Przyjacielu, rozumiem Cię i wiele z twoich tez nie podlega według mnie dyskusji. Mimo tego, co napiasałeś apostoł Paweł wskazuje na głębszą warstwę prawdy niż Ty.Dla niego faraon nie przeznaczył sam siebie na swój los, ale został przeznaczony przez Boga - Bóg zatwardził do reszty jego złe i kamienne od urodzenia serce. Zobacz, że Jehowa i Jezus postępują tak samo:
Mt 13:13 BT "Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją."

Dlaczego tego nie rozumiesz, że do człowieka, który idzie nie należy nawet kierownie swoimi krokami?
Jr 10:23 BT "Wiem, Panie, że nie człowiek wyznacza swą drogę, i nie w jego mocy leży kierować swoimi krokami, gdy idzie."
Masz sprzeczność, bo taki Bóg dla Ciebie nie ma serca. Ale to Ty tego serca nie widzisz w "takim" Bogu. Dlaczego? Bo byc może opierasz sie w dedukcji na ograniczającym aksjomacie, że życie człowieka wolnego kończy się ze śmiercią, że śmierć jest zasłużoną karą. Dla mnie natomiast wolność zacznie się dopiero po śmierci człowieka zniewolonego grzechem jego prarodzica. Dla mnie nie jesteśmy na śdzie Boga, choć przecież to On sądzi już dziś narody! Ale sąd ten jest tylko proroczym cieniem nadchodzacego Sądu - Bóg ma dopiero nadejść wprzyszłości, a więc jeszcze nie jest obecny w taki sam sposób jak bedzie. A więc i ludzkość nie jest obecna tak, jak bedzie. Ludzkość jest "Tohu wabohu" jak Ziemia zanim Bóg do nie przemówił.

Można rzeczy rozumieć inaczej niż tradycyjnie. Tym bardziej że jest to "tradycja" któa powstała dłuższy czas po śmierci apostołów. NIe twierdzę, że Hryniewicz ma rację, bo ja bym powiedział inaczej niz on, ale uważam, że jego pogląd jest zgodny z tym, co wiem o poglądach Żydów i zgoidny jest z logiką i z co najważniejsze Miłosierdziem Bogo MIłości dla syna marnotrawnego. Ty możesz mieć oczywiscie zupełnie inne zdanie. Miłej lektury. :wink:

Proponuję artykuł ks.Hryniewicza:

Jeśli Jezus Chrystus umarł za wszystkich, to czy w ogóle ktoś może być potępiony?

Kategoria "potępienia" pojawia się raczej z powodu niedobrego przekładu niektórych wyrażeń biblijnych. Jezus nie wspomina o potępieniu. Jezus mówi o sądzie i stanie, który nazywa Gehenną. Kiedy jakiś tekst biblijny traktuje o tym, że ktoś będzie "zasądzony", czyli że będzie podlegał sądowi i otrzyma wyrok, od razu tłumaczymy: "będzie potępiony". Ma to miejsce na przykład w Ewangelii św. Jana (3,17-18). Przekład "będzie potępiony" rozbija wręcz logikę tekstu akcentującego miłość Boga, który tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego posłał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16). Przekład Biblii Tysiąclecia mówi kategorycznie o potępieniu, podczas gdy tam jest cały czas mowa o sądzie.

Dlatego wolę posługiwać się terminologią biblijną i mówić, że ktoś "zatraca się" lub "gubi się" w swoim człowieczeństwie. Jest to zgodne z metaforyką przypowieści Jezusa o zgubionej drachmie i zagubionej owcy (Łk 15). Bóg szuka tego, kto się zagubił, a kogo my skłonni jesteśmy nazywać "potępionym". Król w przypowieści o Sądzie Ostatecznym mówi: "Odstąpcie ode Mnie przeklęci w ogień wieczny..." (Mt 25,41; przekład Biblii Tysiąclecia: "Idźcie precz..." skłania się znowu w kierunku “potępienia"). Owi "przeklęci" to ci, na których zaciążyło przekleństwo innych, przeklinani przede wszystkim przez ludzi pokrzywdzonych. Wystarczy przyjrzeć się uważnie strukturze tej przypowieści, by zobaczyć, że Bóg nikogo nie przeklina ani nie potępia. To człowiek wprowadza się w stan zatracenia z powodu grzesznego zamknięcia się w sobie. W tym sensie sam sprowadza na siebie karę. Ze strony Boga jest to kara terapeutyczna, która ma prowadzić do uleczenia chorej wolności. Ogień jest symbolem oczyszczenia. Kara wyczerpująca się w samej negatywności karania prowadzi do nikąd. Jest pozbawiona sensu. Jako taka byłaby niegodna Boga. Sensem kary jest Jej cel leczniczy, pedagogiczny i rehabilitacyjny.


oraz ten: Rehabilitacja Orygenesa
Lehaim
 

Postprzez przyjaciel » Cz sie 16, 2007 6:51 pm

Wlasciwie to czego Ty bronisz Lehaimie?
Prawa stworzenia do powszechnej drugiej szansy?
Czy prawa Boga do apokatastazy powszechnej?

Czy jak Bog chcialby to moglby wszystkim wszystko darowac i znow poprowadzic ich do doskonalosci?
Pewnie, ze moglby GDYBY CHCIAL.
Jednakze przedtem Jego plan stworzenia swiata pelnego wolnych stworzen musialby ulec modyfikacji pod tytulem: NICZEGO TAKIEGO NIE STWARZAM.

Spojrz Lehaimie:
Zeby wszystko odnowic Bog musialby wszystkich cofnac w czasie, wymazac im pamiec, zmodyfikowac dotychczas uksztaltowana osobowosc -a najbardziej Lucyferowi i jego aniolom!

Mowisz jak , za przeproszeniem babcia, w chwili cierpienia:
Niechze wreszcie umre to sobie odpoczne !
Po smierci bedzie lepiej!
Babcie to ja rozumiem, ale Ciebie nie bardzo!

Nie da sie, zachowujac Boza moralnosc- jako Istoty milujacej, dobrej, szanujacej wolnosc- wymazac pamieci, przeszlosci, zmodyfikowac osobowosci stworzenia, bez naruszenia jego OSOBISTEJ WOLNOSCI.
Zakladajac taka mozliwosc, to Ty sam, kazesz Bogu wystapic przeciw Jego naturze moralnej. Przeciw Milosci, Wolnosci, Dobroci Boga.
Wolasz:
Niech Bog wszystkich, dla ich dobra(!?), zamieni w maszyny, komputery i zresetuje pamiec, wyczysci dyski i nagra wzystkie pliki od nowa.
Boze stworzenie to jednak nie maszyna, nie komputer-to wolna istota!
Oklamujesz siebie twierdzac, ze nie wierzysz w amoralnego Boga.

A moze-i tak sadze- mylisz druga szanse dla wszystkich, z prawem do odlaczenia sie od Boga istoty juz uratowanej od smierci wiecznej-istoty duchowej ?
Otoz, moim zdaniem, wszyscy ci ,ktorzy sa juz zbaweni i juz maja wiecznosc bez konca-sa duchowi (czyli unicestwienie/anihilacja im nie grozi)- w czasie Tysiaclecia beda poddani realnej probie wyboru rodzaju wiecznosci:
Zycie wieczne z Bogiem, czy z Szatanem?

Zbawienia rozumianego jako wieczne zycie bez konca, juz nie utraca, ale mieszkanie w Niebie, jak zechca, beda mogli porzucic na rzecz kącika w jeziorze z ognia-Z WLASNEJ WOLI.

-Szatan i jego aniolowie juz taka probe przeszli- wybrali wlasny kat we wszechswiecie bez Boga.
-Michal i jego aniolowie tez te probe przeszli-wybrali JHWH i Jego Niebo-Jego wladze-mieszkanie w Niebie.
-"Gwiazdy niebieskie"(1/3 grzesznych aniolow)nie przeszla takiej proby ,maja tylko zycie wieczne, ale w Tysiacleciu-juz bez nacisku Szatana-beda mogli wybrac zycie wieczne bez Boga, lub wiecznosc pod wladza Boga w Niebie
Ci pierwsi, zapewne, dolacza do Szatana i do jeziora ognia.
(Zwiazanie Szatana potrzebne jest przede wszystkim ze wzgledu na "gwiazdy niebieskie', a nie na ludzi!)

Jezeli chodzi zas o ludzi to sprawa jest bardziej skomplikowana, zarowno ze wzgledu na Chrystusa ,jak i ze wzgledu na plan Boga, aby to ludziom poddac przyszly swiat-czyli aby wybrani sposrod zbawionych, zastapili zbuntowanych aniolow Lucyfera.

Dlatego zaistnial i istnieje Kosciol-jako zgromadzenie zbawionych w Chrystusie i dlatego istnieje Cialo Panskie, jako koinonia wybranych do uswiecenie ,uswiecanych poprzez wypelnianie dobrych czynów-doskonalych, zgodnych z wola Boga[1 Kor 12:1-2]
Ef 2:10 Bg "Albowiem czynem jego jesteśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie ku uczynkom dobrym, które przedtem Bóg zgotował, abyśmy w nich chodzili."

Do Kosciola naleza wszyscy, ktorzy przeszli probe zbawienia, narodzili sie na nowo w Chrystusie, zostali usprawiedliwieni w Nim-ONI WYBRALI ZYCIE WIECZNE bez konca, a zrezygnowali z unicestwienia/anihilacji.
Oni wszyscy, potencjalnie (Bog to wie ktorzy ) sa takze wybrani do rozpoczecia drugiej proby[1 Kor 1:2]-do proby calkowitego uswiecenia, aby po smierci od razu ujrzec Pana[Hbr 12:14](reszta ,ktora nie przejdzie procesu uswiecenia za zycia, po smierci zasnie w nieswiadomosci)-ci zas, ktorzy druga probe przeszli, beda nalezec do Jego niebieskiego zboru[Hbr 12:23]-Oblubienicy czystej(istniejacej w Niebie, jeszcze bez cial)[Obj 19:7;Ef 5:25-27]Ona zstapi z Nieba wraz z Panem, w dniu Jego przyjscia i ona stanowic bedzie zbor objawionych Synow Boga, ktorzy beda uwalniac stworzenie od skazenia-odnawiac wszystko.
Ci ktorzy nie przejda proby uswiecenia na Ziemi-jest wiele powodow-beda ja musieli przejsc w Tysiacleciu;CI BEDA MOGLI WYBRAC RODZAJ ZYCIA WIECZNEGO, czyli nie beda musieli spedzic wiecznosc z Bogiem.
Wybrani Synowie Boga-wypelniajacy wole Boga za zycia doczesnego na Ziemi-taka probe przechodza teraz borykajac sie z wlasnym cialem, walczac z mocami i zwierzchnosciami, aby posiasc na Ziemi nature boska i uzyskac czyste serce.

Gdy nadejdzie czas przyjscia Pana, czas zmartwychwstania, czas objawienia Synow Boga w uwelbionych, przmienionych cialach,gdy nadejdzie czas apokatastazy, wtedy ci ktorzy wybrali zbawienie, zycie wieczne, ale nie uswiecili sie za zycia doczesnego na Ziemi,ci beda mogli i beda MUSIELI przejsc jeszcze proces uswiecenia, aby zamieszkac w Nowym Niebie i Nowej Ziemi, jezeli zas z niego zrezygnuja(bo to np bedzie bolesne przejscie przez ogien sadu Chrystusa) to wybiora zycie wieczne bez Boga w jeziorze ognia(dotyczy to zarowno ZBAWIONYCH ludzi jak i aniolow z grupy "gwiazd niebieskich")

W tysiacleciu zatem z zycia wiecznego z Bogiem bedzie mozna jeszcze zrezygnowac, rezygnujac z uswiecenia koniecznego, aby ujrzec Boga-bo tylko majacy czyste serce moga widziec Boga.
Ale w Tysiacleciu zmartwychwstana tylko ci, ktorzy przeszli pierwsza probe i wybrali zycie wieczne zyjac na Ziemi-ci ktorzy zas odrzucili zycie wieczne bez konca-w pierwszej doczesnej probie- ci zmartwychwstana na unicestwienie swojego zycia dopiero po Tysiacleciu.
Beda to zarowno ludzie zyjacy w epoce zbawienia.
Takze wczesniejsze istoty przedludzkie i ludzie zyjacy przed Chrystusem, przed epoka zbawienia-oni sa dzis, po smierci, bezcielesnymi demonami.

Nie bedzie zadnej DRUGIEJ SZANSY NA ZBAWIENIE dla tych, ktorzy, juz zyjac raz-ODRZUCILI ZYCIE WIECZNE-swiadomie nie wykorzystali swojej szansy.
Bedzie tylko druga proba w ktorej nie da sie juz odrzucic wiecznego istnienia bez konca, ale bedzie mozna zrezygnowac z wiecznego zycia z Bogiem.

Wybrani Synowie Boga taka probe przechodza TU I TERAZ i kazdy czlonek Kosciola moze i powienien te probe przejsc-moim zdaniem Bog tego oczekuje wzywajac do posluszenstwa Swojej woli caly Kosciol, ale NIEKTORZY sposrod Kosciola, MUSZA TE PROBE PRZEJSC, bo zostali wybrani !
Niestety znaczna czesc Kosciola zasypia, nie jest czujna na drodze zbawienia i taka probe-de facto- odklada na przyszlosc-co nie jest wypelnieniem Bozych pragnien w stosunku do Kosciola.

Przemysl Lehaimie takie spojrzenie na Boga-na Jego Milosc ,Dobroc i szacunek do stworzen, ktore On delikatnie prowadzi chcac wyzwolic je od wplywow mocy Szatana, aby one ,w pelni wolne, mogly dokonywac wyboru rodzaju zycia :
1.Czy je zakonczyc anihilacja.
2.Czy zyc bez konca, wiecznie:
- samodzielnie bez Boga-przed czym Bog ostrzega lojalnie, ale nie zabrania.
- czy zyc wiecznie z Bogiem i zjednoczyc sie z Nim.

Wybor pomiedzy anihlacja, a wiecznoscia dla WSZYSTKICH istot przedludzkich juz sie dokonal-te ktore wybraly unicestwienie cierpia dzis -jako demony- pod wladza Szatana(one nigdy nie staly sie aniolami-majacymi wiecznosc bez konca).
Taki wybor dzis TU I TERAZ dokonuje sie tez dla ludzkosci w epoce zbawienia- ci ktorzy, za zycia doczesnego, nie wybiora zbawienia- wiecznego zycia nie majacego konca-zostana unicestwieni po drugim zmartwychwstaniu, wraz z demonami.
Ci powyzszy nie beda juz miec ZADNEJ drugiej szansy
Plan Boga, albowiem jest doskonaly i kazdy w nim ma swoj czas.

Reszta ludzkosci, ktora wybrala zbawienie-wiecznosc bez konca- przechodzi(czyli Kosciol) druga probe-probe zycia wiecznego z Bogiem, lub z Szatanem.
Ci ktorzy ja przejda do konca i wybiora Boga, Ci beda Synami Boga sprawujacymi wladze(rozna w roznym zakresie)- w pierwszej kolejnosci jako nastepcy Lucyfera i jego aniolow - w Tysiacleciu i w Nowym Niebie i Nowej Ziemi.
Ci chrzescijanie, ktorzy tej proby nie wytrzymaja za zycia doczesnego ,ci zostana osadzeni i zasna jeszcze za zycia-zachowujac zbawienie/wiecznosc-i dokoncza ja w Tysiacleciu, po zmartwychwstaniu, dolaczajac do usprawiedliwionych pogan i Zydow .
Czyli tych, ktorzy nie mogli spotkac, w doczesnosci, Chrystusa, ale takze zaufali Bogu i zyli wg prawa wewnetrznego, lub Zakonu spisanego.
Ci chrzescijanie dolacza tez do aniolow -"gwiazd niebieskich"-ktorzy tez swojej proby nie zakonczyli i czekaja na sad Chrystusa.

Zarowno Orygenes jak i Hryniewicz maja amoralny obraz Boga-Boga, ktory narusza wolnosc stworzenia i kasuje jego osobowosc czyniac ja inna.
A to samo stworzenie wybiera swoja droge-jezeli podda sie Bogu, to Bog czyni stworzenie doskonalym zamieszkujac w nim i kierujac jego krokami, upadabniajac je do Siebie.
Tak stworzenie zyskuje nie tylko wolnosc, ale prawo do korzystania z Bozej Milosci, z Bozej mocy, z Bozego poznania, z Bozej Chwaly-zyskuje zaufanie Boga i jednosc z Nim, oraz zyskuje wole coraz bardziej zjednoczona z wola Boga.
Stworzenie staje sie coraz bardziej wolne- wolnoscia istoty dobrej, milujacej i sluzacej innym-wolnoscia Samego Boga.
Milosc, Dobroc, Sluzba Bogu staje sie pasja przemienianego stworzenia, zyskuje ono pelna swiadomosc, ze poza Bogiem nie ma szczescia i pelnej wolnosci.
Czy takie stworzenie bedzie moglo odlaczyc sie od Boga i zyc zupelnie samodzielnie?
Otoz bedzie moglo!
Czy bedzie moglo przejsc droge Szatana?
Nie!
Gdyz nie bedzie chcialo !

Bedzie bowiem podobne do Boga w Jego Milosci i Dobroci i Wolnosci-natura Boga stanie sie natura stworzenia i stworzenie stanie sie w pelni moralne.
Tak jak Bog(Doskonaly) nie moze stac sie grzesznym, bo to sprzecznosc logiczna, tak przemienione stworzenie(doskonale) szatanem stac sie takze nie bedzie juz moglo.

Pozdrawiam
przyjaciel
 

Postprzez Lehaim » Cz sie 16, 2007 10:37 pm

przyjaciel napisał(a):Spojrz Lehaimie:
Zeby wszystko odnowic Bog musialby wszystkich cofnac w czasie, wymazac im pamiec, zmodyfikowac dotychczas uksztaltowana osobowosc -a najbardziej Lucyferowi i jego aniolom!
...

Do Kosciola naleza wszyscy, ktorzy przeszli probe zbawienia, narodzili sie na nowo w Chrystusie, zostali usprawiedliwieni w Nim-ONI WYBRALI ZYCIE WIECZNE bez konca, a zrezygnowali z unicestwienia/anihilacji.
POzwól, że dotknę tylko tych dwóch punktów.

Chodzi mi o nas, ludzi, a szczególnie niesprawiedliwych. Chodzi mi też o to, że zrozumiałem Bożą wszechwiedzę i wolność człowieka dopiero w takim kontekście, jaki opisuję.

Nie uważam, że chodzi o jakiekolwiek kasowanie pamieci, ale naucznei sie na błędach na czym polega związek grzechu i śmierci. Po odebraniu tej lekcji zakończonej łaską odkupienia z grzechu, ludzie poznają wreszcie Prawdziwego Boga i tego, którego posłał Jezusa Chrystusa. Wtedy dopiero staną sieprawdziwie wolni i będą mogli podjąć prawdziwą decyzję za czy przeciw Bogu. Bo zrozumieją kim jest Bóg, poznają chwałę Boga i zakosztują mocy wieku przyszłego.

Zgadzam się z twoim opisem członkó Kościoła Powszechnego. Przy czym ja akcentuję silnie fakt Bożego wybrania, co stanowi dla mnie problem ale coraz częściej powracaja do mnie takie wersety, jak te gdzie Jezus mówi o karze dla niewolnikó, którzy nie wiedzilei, bądź wiedzieli - oni nie są unicestwiani ale karceni w celu nauczenia i nawerócenia ich. Oczywiście takie karcenie nie bedzie trwało bez końca, więc kiedyś dla zatwarziałcyh skończy się anihilacją, ale nie zaraz po tym życiu. Wyobraząm sobei, zę wierzący przeszli ze śmierci do życia, ale jeśli wiarę utracą to czeka ich sąd, który pojmuję jako trudne lekcje nawrania, a nie bezsensowne stawienie się na odczytaniu znanego wyroku. To tak jakby w celu uświetnienia Wesela Baranka Jezus miał reanimować paru truposzy tylko po to by wykonac na nich własnoręczną egzekucję! To jakby reanimować topielca-samobójcę tylko po to aby publicznie poderżnąć mu gardło! :evil: :lol: Natomiast Paweł pisze, że jeśli czyjeś dzieło spłonie to on będzie zbawiony choć jak przez ogień. :P Ciągle dostrzegam w tym wszystkim Niezmierne MIłosierdzie Boga Ojca. Ono jest niepojęte, więc pozwala mi widzieć nadzieję dla wypadków beznadziejnych.

Oczywiście z Jryniewiczem nie zgadzam sie do końca i nie uważam sie za yznawcę jego pogladów. POdobnie jeśli chodzi o Orygenesa. Natomiast ze zdziwieniem stwierdzam, że w odpowiedzi na moje modlitwy mam dziś takie zrozumienie, które ma wiele wspólnego z ich nauką.
Ostatnio edytowano Cz sie 16, 2007 11:35 pm przez Lehaim, łącznie edytowano 1 raz
Lehaim
 

Postprzez Lehaim » Cz sie 16, 2007 11:30 pm

kosa napisał(a):głupota czy hipokryzja?
Nic z tych rzeczy. Po prostu nie wczytałaś się dość uważnie w moje wypowiedzi i nie zrozumiałaś chyba o co mi chodzi. :wink:
Lehaim
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pismo Święte

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron