Teraz jest Wt kwi 23, 2024 11:29 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Wartość codziennej modlitwy

porozmawiajmy o modlitwie

Wartość codziennej modlitwy

Postprzez Visius » Śr sty 09, 2008 9:47 am

Modlitwa codzienna wypełnia niewielki procent życia człowieka. Niestety. Doskonale o tym wiemy, że jesteśmy zapracowani i 'tracimy czas, który powinien być poświęcony Bogu'. Sam łapię się na tym, że moja modlitwa wieczorna czasami ogranicza się tylko i wyłącznie do znaku krzyża i wypowiedzenia kilku słów: np: "Jezu, kocham Cię!".

Miałem problem z odnalezieniem się w pacierzu przez dłuższy okres czasu. Postanowiłem jakoś temu zaradzić, bo czułem wewnętrzną potrzebę rozwinięcia horyzontów swojej modlitwy, czyli rozmowy z moim Bogiem. Przy którymś sakramencie spowiedzi świętej podpytałem księdza w konfesjonale co zrobić, by moja modlitwa była spełniona. Zapytał: Czy czytasz Pismo Święte?. Odpowiedziałem twierdząco, a on polecił mi brewiarz.

Od tamtego czasu moja modlitwa zaczęła być zupełnie inna. Choć z pomocą brewiarza modlę się zazwyczaj tylko modlitwą końcową tzw. kompletą, to dostrzegam prawdziwe piękno takiej rozmowy z Bogiem. Czytając Liturgię Godzin mam przed sobą fragmenty Pisma (Psalmy, czytania), odpowiednie rozważania do danego dnia. Po dłuższym okresie stałego czytania brewiarza zacząłem dużo czasu poświęcać modlitwie płynącej z serca. Zacząłem rozmawiać z Bogiem w taki sposób, jak rozmawiam z przyjacielem. O swoich zwykłych problemach, radościach. Rezultat był niesamowity. Oczywiście, zdarzają się też takie "przypadki", jak opisane na samym początku. Mimo wszystko każdego dnia budzę się pełen energii do życia, czując, że Pan mnie wysłuchał.

Całkiem niedawno, będąc na Dniu Młodych w Seminarium Duchownym w Gdańsku Oliwie poznałem tzw. "medytację". Przy jednej z nich poczułem tak ogromną obecność Ducha Świętego, że postanowiłem nie pomijać tak ważnego elementu w mojej prywatnej modlitwie. Na "renomowanych" katolickich stronach www, lub z pomocą Braci Zakonnych Towarzystwa Legionistów Chrystusa (z którymi jestem zaprzyjaźniony) odnajduję takowe medytacje. Choć nie prowadzę ich codziennie, a tylko w większe święta muszę przyznać, że to faktycznie jest to, co do mnie dociera.

Tutaj, chciałbym poprosić Was o skomentowanie tego, co napisałem i przytoczenia sposobów Waszej, codziennej modlitwy. Jest ona przecież tak ważna w naszym życiu!
Visius
 

Postprzez hungry » Śr sty 09, 2008 12:27 pm

No a ja polecam Ci ksiege Psalmów... Serio jak sie nawrocilem w kosciele katolickiem brewiarz mnie odpychał im wiecej czytalem Biblie... wiec wolalem ksiege psalmow... Bo dzięki nim po prostu autentycznie nauczylem sie modlic do Boga bezposrednio pozniej wlasnymi slowami... Podobnie bylo z rozancem... wmawiano mi ze to tajemnice ewangelii ale im wiecej czytalem Pismo Swiete rowniez mnie rozaniec zaczal odpychac wiec zdecydowalem sie wyrzucic do smieci a zaczac czytac ewangelię gdzie mialem konkretny tam opis z życia Jezusa gdzie dopiero wtedy zobaczylem błogoslawiony owoc w moim życiu jak zaczalem wcielac w życie tajemnice z życia Jezusa przekazane prezz ewangelistow kolejno Mateusz, Marek, Łukasz i Jan.
Pozdrawiam...
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Różaniec u mnie...

Postprzez pisarczyk » Pt sty 11, 2008 9:12 am

hungry napisał(a):Podobnie bylo z rozancem... wmawiano mi ze to tajemnice ewangelii ale im wiecej czytalem Pismo Swiete rowniez mnie rozaniec zaczal odpychac wiec zdecydowalem sie wyrzucic do smieci a zaczac czytac ewangelię gdzie mialem konkretny tam opis z życia Jezusa gdzie dopiero wtedy zobaczylem błogoslawiony owoc w moim życiu jak zaczalem wcielac w życie tajemnice z życia Jezusa przekazane prezz ewangelistow kolejno Mateusz, Marek, Łukasz i Jan.
Pozdrawiam...

Chwała Panu!
Ja, gdy nawróciłem się nie modliłem się nigdy z różańcem - miałem z początku problem, bo też, gdy modliłem się do Marii nie czułem takiej radości jak z modlitwy do Pana. Na szczęście dość szybko znalazłem na to odpowiedź.
Pewnego razu, podczas porządków w moim pokoju znalazłem różaniec - w opłakanym stanie, bo kazano nam nosić go w podstawówce. Postanowiłem go wyrzucić i jakoś nie cierpię z tego powodu. Pozdrawiam, hungry! Obyś zawsze był 'hungry for Jesus Christ':)
pisarczyk
 
Posty: 11
Dołączył(a): Wt paź 09, 2007 2:21 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: nie dobrze

Postprzez zdzich » Wt mar 18, 2008 3:36 pm

Nowy napisał(a):Nie dobrze, że tak bezpretensjonalnie odrzucacie matkę rodzicielkę Jezusa i naszą duchową. Jak zabraknie Wam jej pokory i woli pełnienia woli ojca i syna to będzie początek Waszego końca.
a ty sobie żartujesz czy tak serio,co :o
zdzich
 

Re: nie dobrze

Postprzez hungry » Wt mar 18, 2008 3:40 pm

Nowy napisał(a):Nie dobrze, że tak bezpretensjonalnie odrzucacie matkę rodzicielkę Jezusa i naszą duchową. Jak zabraknie Wam jej pokory i woli pełnienia woli ojca i syna to będzie początek Waszego końca.

Wybacz a komu jest potrzebna czyjaś pokora do bycia pokornym ? :-? I co to ma wspólnego z tematem?
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Re: Hungry

Postprzez hungry » Śr mar 19, 2008 10:48 am

Nowy napisał(a):Rozumiem Hungry, że sam jesteś dla siebie wzorem pokory. Pozdrawiam.

Człowieku nowy którego witam a czy Ty masz coś do mnie? Poza tym proszę abyś personalne sprawy załatwiał na PW . I gdzie ja napisałem że jestem dla siebie wzorem pokory? Czyżbyś miał w zwyczaju trollować?
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez axanna » Śr mar 19, 2008 12:00 pm

A tak a propos, po wypowiedzi Nowego w tonie oskarżycielskim - "wam zabraknie pokory", "początek waszego końca..." - co samo w sobie wyklucza taką możliwość w mniemaniu Nowego, iż by jemu samemu miałoby kiedykolwiek zabraknąć pokory, albo żeby on miał ten "początek końca" - łatwo jest wnioskować o poziomie jego pokory, jak również to, że z pewnością nie na Jezusie się wzoruje...
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Re: przyznaję

Postprzez hungry » So mar 22, 2008 8:09 pm

Nowy napisał(a):Spodziewałem się lawiny epitetów, tak że nawet bałem się zalogować, no proszę a tu miłe zaskoczenie- Człowiek nie traci pokoju,

No widzisz i okazuje się że nie ładnie jest kogoś nieznając pochopnie ocenić. Jestem z natury pokojowym człowiekiem nieskorym do gniewu i epitetów na forum jak i w realu.
Nowy napisał(a):chociaż jeżeli Cię to zainteresuje to Twoje ego jest nadal silne, za silne.

Wybacz ale jednak czynisz to nadal. Oceniasz pochopnie hmm ciekawie na jakiej podstawie... :-? Ciekawie skąd Ty rozpoznajesz kto ma jakie ego ja tego nie potrafię mimo że też mam tego Samego Ducha Świętego co inni wierzący na tym forum. :) i
Nowy napisał(a):Dlaczego np. krytykę, jeżeli nawet dopuszczasz to nie publicznie a tylko prywatnie.

Nie boję sie nigdy krytyki ale dbam o przestrzeganie jednego z punktów zasad na forum (patrz link wyżej punkt 7). Wybacz ale mam wrażenie jakieś że trollujesz.

Nowy napisał(a):Faktycznie jednak moja druga wypowiedź miała być trochę prowokująca,



Pozdrawiam serdecznie.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez axanna » So mar 22, 2008 9:48 pm

Nie jestem jednak pyszny i nie szukam swego,o czym niech świadczy moje zainteresowanie Wami i to, że zwracam się do Was z szacunkiem.
Z poprzedniej wypowiedzi wynika co innego, łącznie z tym domniemanym "szacunkiem"...

Mam nadzieję, że ostatnie zdanie nie będzie zawsze należeć do Ciebie

Słusznie masz nadzieje - nie zawsze...
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez baskan1 » Wt gru 29, 2009 1:58 pm

ja muszę przyznać, ze nie czytam biblii, lub jak moi przedmówcy Księgi psalmow czy Brewiarzu... Rozmawiam z Bogiem za pomocą modlitwy, chodź często muszę przyznać, że brak mi silnej woli, i moja rozmowa z Bogiem jest nie kompletna... i nieregularna az wstyd sie przyznac ale nie modle sie codziennie.:| Ale gdy juz pragnę porozmawiać z Bogiem to często odmawiam rózaniec. to dodaje mi otuchy... jest mi lepiej i wcale nie musze byc wielkim znawca Pisma św by było mnie stać na modlitwę z Bogiem.
baskan1
 

Postprzez hungry » Wt gru 29, 2009 2:45 pm

Wszystko fajnie ale wybacz jest pewna nieścisłość w Twoim wyznaniu. Piszesz, że rozmawiasz z Bogiem bez pomocy Brewiarza i Księgi Psalmów ale używasz jednak różańca. Hmm czytając Cię od początku już byłem skłonny wierzyć z zadowoleniem, że rozmawiasz z Bogiem tak zwyczajnie i spontaniczne ze szczerości serca swego. Bo wybacz ale różaniec to już ułożona formuła przez człowieka i modlitwa nie do Boga ale do człowieka. Przypominam, że forum te jest w większości z użytkowników wyznań protestanckich.
A do czytania Biblii jednak bym zachęcał, niekoniecznie przy pomocy brewiarzy, ponieważ Słowo Boże jest fundamentem chrześcijan. Zaś Księga Psalmów jak najbardziej. Nieomylne i natchnione Pismo Święte nie jest do wykucia jakichś teologicznych frazesów i nie chodzi o to aby być wielkim jego znawcą, choć znajomość biblii jest dla każdego i każdemu się przydaje. Lecz Słowo Boże jest potrzebne i "pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości..." (2Tm3:16)
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Następna strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Wymiana:

pozdrawiamy