Drodzy moi!
Trzymajmy się TEMATU ok?
WIĘC W TEMACIE:
Drogi Apostole Leszku!
Masz fajną acz zagadkową i nasuwajacą wiele pytań ksywkę na tym forum.
Mam nadzieję że ktoś rozważający "karierę" pastora ewangelikalnego czytajac to forum sie nie załamie.
Aczkolwiek pewnie powinien trzy razy sie po tym co tu przeczytał przeżegnać (jeśli ma taki zwyczaj) i z 5 razy zastanowić czy warto.
Niektóre miraże rzeczywiście maja miejsce.
Tak apropos! Czy ktoś mógł by mi usłużyć informacją kim jest zagadkowy j25 o którym tu mawa ale nie widzę go wśród autorów postów??
A więc Ap. Leszku!
Jest w Piśmie powiedziane, że to sam BÓG USTANAWIA jednych apostołami, innych duszpasterzami, ewangelistami nauczycielami etcetera. Jak? Przez kontakt z Bogiem w imieniu Jezusa i za sprawą Ducha świetago, daje ludziom pewne charyzmaty , uzdolnienia i wreszcie powołuje. Jednego czyni tym a drugiemu znowu daje inny dar i służbę.
Co dalej?
Otórz powinno nastąpić zrozumienie u tej powoływanej osoby że właśnie została powołana. Nie zawsze przychodzi to od razu. A następnie, bracia ze zboru powinni terz dowiedzieć sie że dany człowiek został powołany do posługiwania im danym darem.
W starych dobrych zborach obowiązywała zasada: "BÓG POWOŁUJE A ZBÓR ROZPOZNAJE". Powołanie + rozpoznanie powinno zaowocować wprowadzeniem powołanego w służbę i nałożenie na niego rąk przez starszych w celu sprowadzenia na niego błogosławieństwa dle tej służby i ogłoszenia niejako publicznie, że człowiek ten zdaniem starszych, bez ograniczeń powinien służyć w danej służbie a członkowie zboru nie powinni wachać sie jej przyjmować ale pomagać mu w niej.
Nie zawsze jednak sie tak dzieje! Różne są tego powody. Ale i w Bibli są podane takie przykłady, na przykład Dawid czy Samuel. Jeśli pewne jest że ktoś jest do czegoś powołany a zbur to ignoruje, to może należy po prostu czekać a służbę tym darem starać sie jednak wykonywać skromnie i tak jak Duch Świety prowadzi. Jeśli zbór nie zechce delegować takiej osoby na szkołę biblijną to nie załamywać się ale starać jak najwięcej codziennie nauczyć. Gdzie? Jak? U stóp Pana swego, który jest żywy i posłał wspomożyciela, który wprowadza we wszelką prawdę - Ducha Świętego. Jezus jest tym, który "otwiera umysły aby zrozumieli Pismo".
Leszku!
Jeśli myślisz poważ nie o służeniu Panu, to nie zastanawiaj się na razie jak zostać pastorem, ale zastanawiaj sie do czego wlaściwie powołuje cię Bóg. Bo może nie na pastora? Może do innej służby? Nie ma większego szczęścia i pokoju jak wtedy kiedy z Bożą aprobatą i pomazaniem robimy to, czego oczekuje od nas Bóg i do czego nas obdarował.
Wyjaśnienia wymaga jednak termin "PASTOR". Zwłaszcza że termin ten został już dawno mocno wypaczony co sprawia, że posługiwanie się nim nieraz prowadzi do nie lada zamętu. Słowa tego rzeczywiście nie ma w Bibli. Ale najprawdopodobniej chodzi o biblijny termin "pasterz" czyli duszpasterz. Jest to osoba, która umie wysłuchać, doradzić, często ma poddane co odpowiedzieć od Ducha, ma serdeczną troskę o los i duchowy wzrost podopiecznego i jest to powołanie zdecydowanie stacjonarne gdyż duszpasterz powinien być stale ze swymi podopiecznymi i prowadzić ich przez duży kawałek ich życia. Zupełnie innym powołaniem jest apostoł czy ewangelista. Duszpasteż to rodzaj służby.
Niestety słowo pasterz. zanikło a pojawiło się nowe slowo "pastor" a wraz z nim nowe zrozumienie tej funkcji i nowe zwyczaje w zborach.
Powstała wręcz funkcja "pastor". Sprawują ją nie tylko ludzie z darem duszpasterstwa ale na przykład z darem przewodzenia lub organizacyjnym albo bez obdarowania do budowania innych. Funkcja stała sie urzędem odpowiadajacym w katolicyźmie funkcji księdza. Bo kościoły protestanckie widocznie jak sie rozrosły, to pozazdrościły księżom splędoru i wprowadziły coś co ma byc podobne do księdza - pastora. Wszędzie tam gdzie sie tak stalo nastąpiła raczej strata dla duchowości zborów a nie zysk.
Wraz z rozpoczęciem rozumienia pastorstwa jako funkcji podobnej do kapłana katolickiego pojawił sie też nowy sposób wprowadzanie na tą służbę. Jest to ukończenie odpowiedniej dla danej denominacji szkoły oraz zdobycie akceptacji tych, którzy już wcześniej takiego takową pozycję zdobyli. To ci którzy już są pastorami mają jedynie liczący się głos opiniujący kto sie na następnego pastora nadaje a kto nie. Zasada "Bóg powołuje a zbór rozpoznaje" została zapomniana a na jej miejsce wskoczyła jak Filip z magicznych grzybków inna: "pastorzy rozpoznają a zbór ich wolę przyjmuje.
Czytaj Biblię aby sie dowiedzieć która z tych zasad jest właściwsza.
Życzę powodzenia tobie Ap. Leszku i innym poszukującym dla siebie właściwej służby powodzenia w rozeznaniu swojego charyzmatu i woli Bożej.
Jeśli chcesz to mogę ci doradzić to i owo na priw albo przez telefon (na mój koszt).
W następnym "odcinku" napiszę, nie jak zostałem pastorem, ale jak zostałem założycielem ruchu misyjnego i dwukrotnie lideram małej grupy. Także jak zostałem gedeonitą i asystantem jednego z pastorów i ewangelistą a także inicjatorem powstania dwóch nowych stacji misyjnych i zboru.
Jeśli się chce to można wykonać dużo satysfakcjonującej pracy dla Pana (i w sutannie i bez - bo pastorzy coraz częściej zakładaja sutanny).
Niech nas Bóg prowadzi!