Byliscie dla mnie tacy mili, ze osmielam sie jeszcze pomarudzic.
Wnioskuje, ze sie nie zgadzacie sie w kwestii niezmiennosci i interpretowania Prawa w zwiazku ze zmieniajacymi warunkami kulturalnymi, politycznymi itd.
Cenie wasze wyksztalcenie i podziwiam, ale wedlug mnie, im prosciej podchodzimy do nakazow Bozych, tym lepiej, bez tego calego podloza filozoficznego, co dla mnie jest zbyt skomplikowane zreszta. Skoro Jezus powiedzial "ani jota, ani kreska nie przeminie", traktuje jego slowa jako nakaz i kropka.
Uwazam, ze Prawo zostalo napisane raz, a dobrze dla wszystkich pokolen. W swietle Slowa Bozego mozemy rozwazac kazdy problem.
Oczywiscie w praktyce nie zawsze jest to takie proste, niestety, ale mysle, bedzie dobrze, jesli kazdy bedzie postepowac zgodnie z sumieniem, ktore jest darem od Boga.
Niestety, prawda jest, ze nie wszystkich tez takie rozwiazanie satysfakcjonuje. Niektorzy robia zamieszanie i problemy w tak blachich sprawach, jak noszenie spodni przez kobiety, albo nakrycie glowy. Widza problem tam gdzie go nie ma.
Jednak nie wszystkie pytania sa blache.
Osobiscie, nie mam pewnosci, czy ma racje teoria o rozdzieleniu zakona Mojzeszowego na Boze prawo (Dekalog) i przepisy. Podstawy do takiego tlumaczenia, mianowicie, ze czesc byla napisana na tablicach, albo ze nadane glosem z gory, - uwazam za niedostateczne do twierdzenia, ze tak jest.
Po drugie, co sie zmienilo w kwestii zrozumienia Zakonu, albo w kwestii stosunku czlowieka do Prawa, albo Prawa do czlowieka z przyjsciem Chrystusa?
Czy aby napewno tylko, jak mowi Leszek:
o tyle za sprawą Jezusa usprawiedliwienie stało się (czy może stać się) udziałem wszystkich ludzi.
Tyle tylko, że - jak słusznie zauważyłaś - Prawo dane ludziom nie przestało obowiązywać.
Pisząc "Prawo" mam na myśli dziesięć przykazań.Pozostałe przepisy - mające charakter czy to ceremonialny, czy zdrowotny, porzadkowy czy jakikolwiek inny - straciły ważność,
Albo, ze mamy tylko "nowa umowa z Bogiem", jak mowi snowstorm. A wlasciwie, co to znaczy, "nowa umowa"?
Jezus umarl za mnie i poniosl kare za moje winy. Czy tylko za te co popelnilam przed nawroceniem, czy tez odpuszczone mnie beda ze wzgledu na Jezusa rowniez te, ktore popelniam i bede popelniac po nawroceniu? Oczywiscie mam na mysli, ze po nawroceniu grzesze nieswiadomie, niechcacy i szczerze zaluje.
Na podstawie wersetow:
Rz 6:14 Bw "Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską."
Rz 7:4 Bw "Przeto, bracia moi, i wy umarliście dla zakonu przez ciało Chrystusowe, by należeć do innego, do tego, który został wzbudzony z martwych, abyśmy owoc wydawali dla Boga."
Rz 7:6 Bw "lecz teraz zostaliśmy uwolnieni od zakonu, gdy umarliśmy temu, przez co byliśmy opanowani, tak iż służymy w nowości ducha, a nie według przestarzałej litery." :
a takze wielu innych, sadze, ze ofiara Jezusa niesie w sobie nie tylko uwolnienie od tak zwanych przepisow, skladania ofiar itp., nie tylko nowine, ze teraz zbawienie moze stac udzialem kazdego, ale jeszcze fakt, ze stawia lud Bozy w innej pozycji w stosunku do Prawa.
Jestem dzieckiem Bozym i wspoldziedzicem Jezusa Chrystusa i jestem ponad Prawem, ktore w niczym sie nie zmienilo.
W prawie swieckim tez rozne poslowie maja, iak to sie nazywa, immunitet, czy tak sie to nazywa, snowstormie? Ale nie oznacza to przeciez, ze wolno im mordowac, krasc i lamac prawo jak tylko zechca.
Tak i ja, tym bardziej, jesli kocham swojego Ojca i Zbawiciela (poslowie moga nikogo procz siebie nie kochac), czy bede rozmyslnie robic cos, co zasmuca mego Ojca?
Jednak Prawo nade mna nie ma wladzy. Chwala Panu.