przez nephesh » Wt maja 16, 2006 11:57 am
Alez darq, ludziom, ktorzy napisali to zdanie, w ogole nie chodzi o zadne inne rozumienie kosciola jak tylko literalne, widzialne i INSTYTUCJONALNE. Nie jest chyba tajemnica, ze kosciol ten jest autorem nauki, o tym, ze bedac poza nawiasem tej instytucji nie mozna byc zbawionym i zadne zamydlenia oczy, ktore sluza POLITYCE miedzywyznaniowej nigdy nie zachwialy takiej wlasnie wiary Rzymu. Co jest oczywiste dla kazdego, kto slyszal kiedykolwiek o ekskomunice. To narzedzie jest w ogole dziwaczne, bo jezeli ekskomunika, rozumiana jest tylko i wylacznie jako wykluczenie z czlonkostwa w jakiejs organizacji, to CO TO ZA KARA? Jesli natomiast jest to jakoby oderwanie jednostki od jedynej mozliwosci zbawienia, jakze okrutne jest takie rozwiazanie. Nie byloby Canossy, gdyby cesarz niemiecki nie wierzyl, ze ekskomunika jest czyms wiecej niz pozbawieniem czlonkostwa. Prawdopodobnie nie zawracalby sobie glowy Hildebrandtem.
Ja rowniez wierze, ze "poza kosciolem nie ma zbawienia", ale dotyczyc to zdanie moze JEDYNIE NIEWIDZIALNEGO KOSCIOLA, ktory jest wspolnota z Bogiem. Zdanie takie nigdy i przenigdy nie moze dotyczyc zadnej ludzkiej instytucji, jaka jest KAZDY kosciol denominacyjny.
pozdrawiam