Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:58 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

John Bunyan "Wędrówka pielgrzyma"

Co i dlaczego warto przeczytać?

Postprzez kafar2 » Śr maja 16, 2007 3:00 pm

Klasyka chrzescijanska, warto przeczytac. Ja juz czytalem kilka razy. Dostepne tlumaczenie jest delikatnie mowiac 'szorstkie' (tlumaczone w 1966r bodajze wiec uzywa starej polszczyzny). Niemniej jednak warto sie troche pomeczyc i zglebic ta lekture poniewaz jest naprawde dobra. Dla uzupelnienia zachecam tez do przeczytania innej ksiazki Johna Bunyana pt "Dzieje ludzkiej duszy".


Pozdro
kafar2
Aktywny
 
Posty: 226
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 7:24 pm

Postprzez leaf only » N maja 20, 2007 8:44 pm

Cudna książka, piękna alegoria drogi wierzącego człowieka - i to wierzącego protestanta. Dawno nie czytałam, sięgnę w wolnej chwili.

Pozdrawiam:)
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Tekst Bunyana.

Postprzez noychoH » Śr sie 15, 2007 7:10 pm

[quote="kafar2"]Klasyka chrzescijanska, warto przeczytac. Ja juz czytalem kilka razy. [/quote="kafar2"]

Czy ktoś mógłby podać datę i miejsce wydania, nazwę wydawnictwa? Szukam i bardzo chciałbym przeczytać.

[quote="kafar2"]Dostepne tlumaczenie jest delikatnie mowiac 'szorstkie' (tlumaczone w 1966r bodajze wiec uzywa starej polszczyzny). [/quote]

Bardzo ciekawe stwierdzenie, dla mnie polszczyzna osób obecnie żyjących jest jak najbardziej "współczesną polszczyzną" (chyba, że celowo była archaizowana), a powszechnie przyjmuje się, że "stara polszczyzna" sensu stricto (język staropolski) kończy się w epoce oświecenia, a polszczyzna współczesna zaczyna się w latach 1920-ych (po I wojnie światowej).

noychoH
noychoH
 

Postprzez noychoH » Cz sie 16, 2007 12:16 am

Dziękuje bardzo

noychoH
noychoH
 

Stara polszczyzna

Postprzez noychoH » So wrz 01, 2007 1:25 pm

Ja tego nie widzę tak jasno... owszem, niektóre zwroty używane przez pokolenie obecnych nastolatków są mi całkiem obce, ale one sie i do tłumaczenia książek nie nadają.

Faktem jest, że jeszcze w latach osiemdziesiątych do pisania/tłumaczenia tekstów religijnych używano maniery "języka namaszczonego", takiego trochę przedwojennego, może nawet XIX-wiecznego, ale nadal całkiem dla mnie zrozumiałego.

Cóż, pewnie zaliczam się do dinozaurów...

Pozdrawiam
noychoH
 


Powrót do Literatura

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron