meritus napisał(a):Axanno - myślę jednak, że mylisz nieco obronę swojej wiary, rzekomo przez niektórych tu zagrożonej (m.in. przeze mnie),
meritusie, fundamentem mojej wiary jest Jezus Chrystus. Pewnie masz o tym slabe pojecie, skoro przypusciasz iz mozesz byc jej zagrozeniem.
z regularnym atakowaniem Kościoła katolickiego.
Mysle, ze nie powinienes odbierac jako atak, proby uswiadomienia tobie, meritusie, i innym, ze Kosciol katolicki "glosi nauki, ktore sa nakazami ludzkimi", co nie raz juz udowodnilam w tym temacie na podstawie Pisma Swietego,ale ty, niestety, w nader prostym, zrozumialym nawet dla pieczolatka, przeslaniu ciagle doszukujesz sie jakiegos ukrytego sensu miedzy wierszami, do tego stopnia, ze straciles calkowicie zdolnosc pojmowania otwartego tekstu biblijnego, kazdy fragment ktorego kojazy ci sie z atakiem, bluznierstwem itp.
Temperatura już opadła, ale zdarzały się ze strony niektórych protestantów wręcz bluźnierstwa pod adresem Matki Bożej i największej świętości chrześcijan (nie tylko katolików), jaką jest Eucharystia (dotyczy to 95% chrześcijan).
No wlasnie. Joanna slusznie odpowiedziala tobie na temat matki Jezusa. Co sie tyczy liczb procentowych chrzescijan, meritusie, to te, podane przez ciebie, pomijaja sie z prawda, albowiem nie kazdy kto nazywa siebie chrzescijaninem, naprawde nim jest. Wziac chociaz by prosty przyklad - Polskie spoleczenstwo, 97% (nie myle sie?) ktorego oficijalnie sie mieni chrzescijanskim. A wiec takie atrybuty, jak pjanstwo, pycha, chelpliwosc, niewdziencznosc,egoizm, kradzieze,klamstwa, pobicia, cudzolostwa, korupcja itp. powinni cechowac tylko 3%. Czy rzeczywiscie tak jest?
Nie mam zamiaru ciebie przekonywać do szacunku wobec krzyża,
Nie mam szacunku wobec krzyza, jako kawalka drewna, ale nigdy nie wykazywalam braku szacuku wobiec meki Chrystusowej. Prosze, abys nie laczyl te rozne pojecia, bo falszujesz tym moj stosunek do ofiary Chrystusowej. Tobie tez nie zaszkodzilo by zbadac wlasne odczucia, do czego masz wiekszy szacunek - do krzyza, czy do meki Jezusowej, bo chyba nie powiesz, ze to jedno i to samo?
[qoute] nie chcę zrobić z ciebie katolika...[/quote]
A ja bym bardzo sie cieszyla gdyby Ty sie nawrocil. Ale widocznie Pan ma inne plany wzgledem ciebie, inne plany wzgledem mnie.
chcę abyś zrozumiała, a nie zaakceptowała sposób wierzenia katolików. To jest mój cel.
Osiagneles, rozumiem, ale nie akceptuje.Chodzi mi o nauke, ktora jest "filozofia i czcim urojeniem, opartym na podaniach ludzkich", nie o ludzi, ktorzy sa zwiedzieni.
Wiara jest łaską i ona ode mnie zależy w stosunku do ciebie w stopniu najmniejszym.
Wiara w Syna Bozego i posluszenstwo Slowu Bozemu jest laska i przywilej od Ojca /nie od papierza/. Aby byc katolikiem wcale nie koniecznie miec wiare, co w rzeczywistosci ma mejsce.
Niestety w uporze zachodzisz tak daleko,
wzajemnie
że nie jesteś w stanie uznać mojego punktu widzenia, do którego mam prawo - jak również nie przyjmujesz do wiadomości, że ja wierzę w Chrystusa.
trwa laska, wszyscy maja prawo do wszystkiego, ale nie zawsze tak bedzie. "Kto czyni nieprawosc, niech nadal czyni nieprawosc, a kto brudny, niech nadal sie brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwosc, a kto swiety, niech nadal sie uswieca.Oto przyjde wkrotce, a zaplata moja jest ze mna..."/AP.22,11-12/
"Kto z Boga jest,slow Bozych slucha/nie katechizmow/; wy dlatego nie sluchacie, bo z Boga nie jestescie"/Jan,8,47/
"Jesli kto mnie miluje, slowa mojego przestrzegac bedzie..."/Jan14,23/
Czynisz ze mnie poganina i bałwochwalcę,
Ja czynie?
wzywasz do nawrócenia do Chrystusa, bo inaczej będę potępiony.
"Slowo, ktore glosilem, sadzic go bedzie w dniu ostatecznym"/Jan,12,48/
Takie sformułowania wobec osoby wierzącej w Chrystusa można odebrać jako obelgi, próby potępiania.
Dzisiaj wszyscy deklaruja wiare w Jezusa, mordercy, narkomani, balwochwalcy..."A badzcie wykonawcami Slowa, a nie tylko sluchaczami, oszukujacymi samych siebie"/JK.1,22/. Jesli powiesz balwochwalce, ze uprawia balwochwalstwo, w wiekszoszci wypadkow, odbierze to jako probe potepiania. To co, glaskac go po glowce i zwracac sie do niego "bracie", a moze "Ojcze"?
Jestem katolikiem, członkiem najstarszej i największej wspólnoty chrześcijańskiej i myślę, że warto to uszanować, zwłaszcza jeżeli chcesz sama być szanowana.
"Gdybyscie byli ze swiata, swiat milowalby to, co jest jego; ze jednak ze swiata nie jestescie, ale Ja was wybralem ze swiata, dlatego was swiat nienawidzi"/Jan15,19/
Zbytnio nie oczekuje szacunku ani od ciebie,meritusie, ani od innych katolikow. Co sie tyczy "najstarszej i najwiekszej wspolnoty" , to jest to raczej charakterystyka swiata. Prawdziwy Kosciol Bozy w Slowie Bozym odznacza sie raczej mniejszoscia. Wiec, podales raczej watpliwe walory swojej wspolnoty.
Axanno i choćby Szamgarze - wasz stosunek do katolicyzmu nie różni się wiele od podjeścia świadków Jehowy. Kwalifikujecie Kościół, w tym mnie, do sfery pogaństwa, politeizmu i bałwochwalstwa (T.S. nazwaliby to babilon wielki).
Nie wiem jaki stosunek maja do katolicyzmu Swiadki, ale to ani nie usprawiedliwia samego katolicyzmy, ani nie czyni mnie podobna do Swiadkow.