Teraz jest Pt mar 29, 2024 12:02 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Moc modlitwy

porozmawiajmy o modlitwie

Postprzez axanna » So lis 17, 2007 9:53 pm

Ja tak myślę, że gdyby było dokładnie tak, jak mówisz, Moniko, to wtedy zdanie "w wierze, a nie w oglądaniu pielgrzymujemy" - byłoby nieuzasadnione.
Bóg jest dobrym Ojcem, lecz nie traktuje go jako tatusia rozkapryszonego dziecka, którym niby ja jestem, że targając go za brodę i nagabując słodziutkim głosikiem można każdą głupotę wyprosić, chociaż i owszem, o wiele rzeczy go proszę, ale w każdym razie nie uważam te rzeczy za głupstwa, czy błahostki, chociaż ze strony nawet dla kogoś może tak wyglądać. O rzeczy mało ważne prosić się nie ośmielam, gdyż nie traktuje go za kukiełkę dla spełnienia zachcianek, ani siebie za bachorka, któremu się należy, nie uważam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez MonikaM » N lis 18, 2007 1:52 pm

Ale jeśli się kogoś bardzo kocha i jest się ufnym i ma się pewniość że jest się kochanym to czemu nie mówić o wszystkim co mnie dotyczy? przecież On i tak wie czego chcę.Więc po co nie mówić mu wprost o moich tesknotach i małych pragnieniach? Przecież jesteśmy tylko ludźmi i nie mamy tylko dostojnych myśli... . Poza tym uważam że jeżeli coś mi nie ma być dane to zrozumiem, chodzi raczej o takie opowiadanie o sobie i o każdej małej bzdurce. Bo to jest podstawa dobrych relacji i z Bobiem i w związku i w rodzinie i ze znajomymi... z każdym (no może z tą różnicą, że z ludzmi trzeba ostrożniej żeby nie zanudzić a Boga nie zanudzę biorąc pod uwagę głębię Jego miłości)
A to myślę jest zawsze cenne. Chociażby to że uważamy Boga za tak dla na s Ważnego że w myślach cały dzień mówimy mu o WSZYSTKIM a nie tylko o rzeczach mądrych i wyważonych. Bo wtedy wydaje mi się byłby jakiś nieopotrzebny dystans.
Prawda między Bogiem i mną jest różnica, ba powiem nawet odchłań głęboka (w sensie jago wielkość -moja małość) ale miłość prawdziwa i szczera zakopuje tę odchłań i jest bliskość.
Tak do tego podchodzę
Pozdrawiam serdecznie
MonikaM
 

do Moniki

Postprzez Annie Donovan » N lis 18, 2007 2:35 pm

Moniko, bardzo fajnie to ujęłaś - nie będę się rozpisywać - jeszcze nie - ale mam bardzo zbliżone doświadczenia.
Mów Mu o wszystkim, nie kieruj się że On nie wysłucha bo to zbyt błahe... ważne dla Ciebie to i ważne dla Niego :)
Ty jesteś ważna.
Nie daj sobie wmówić inaczej.

Pozdrawiam, Annie
Annie Donovan
 

Postprzez axanna » N lis 18, 2007 8:42 pm

Annie Donovan napisał(a):Mów Mu o wszystkim, nie kieruj się że On nie wysłucha bo to zbyt błahe... ważne dla Ciebie to i ważne dla Niego :)
Ty jesteś ważna.
Nie daj sobie wmówić inaczej.

Dile napisał(a):Trafna wypowiedź nie możemy modlić się myśląc że nie jesteśmy ważni dla naszego jedynego ojca który zawsze znajdzie dla nas czas.

Po tych wypowiedziach zaczęłam czuć się jakoś dziwnie, że to akurat ja niby "wmawiam, że jesteśmy nieważni dla naszego Ojca". Ciekawe, czy się pomyliłam, czy naprawdę Annie wyczytałaś gdzieś w moich postach takie "wmawianie"? I Dile - do Ciebie też owe pytanie, jeżeli mogę. Bo jeżeli nie o moje posty chodzi, to ciekawe co was skłoniło, aby tak gorliwie przestrzegać Monikę przed niebezpieczeństwem wmawiania.
Post wcześniej, Monika powiedziała, że prosi u Boga blachę rzeczy, "nawet głupstwa", a ja zaoponowałam jedynie względem owych głupstw, a nigdy nie mówiłam, że jesteśmy dla Ojca nieważni i takie gorące zapewnienie od Annie, iż "ważne dla nas- ważne dla Boga, nie daj się wmówić" - nie tylko nie na miejscu, ale stawią oponenta Moniki - czyli mnie, w jakimś dziwnym świetle - nie uważasz Annie?
Jeżeli chodzi o prośby i modlitwy, to, jak powiedziałam, mam inne spojrzenie trochę i nie chodzi o to, że nie mogłabym powiedzieć mu o wszystkim, jak również nie chodzi o to, aby mówić wyłącznie coś "mądrego i wyważonego". A jednak do modlitwy podchodzie z rozwaga. Może nie umiem tego zbyt dobrze wytłumaczyć, ale razi mnie przegięcie jak w jedną, tak i drugą stronę.
Wiem, że Bóg jest moim Ojcem i że mnie bardzo miłuje - więcej niż ja jego i Jezus to potwierdził uczynkami, wiem że mogę rozmawiać z nim o wszystkim, jak z Przyjacielem, bo On naprawdę jest moim Ojcem, Zbawicielem i Przyjacielem. A jednak nigdy nie zapominam, iż Bóg - to pełen chwały Majestat, to ten sam straszny i wzniosły Bóg, przed którym wszelkie stworzenie pada na kolana - łącznie ze mną.
A zwolenników bezmyślnego paplania Bogu wszystkiego, co ślina na język przyniesie (bez urazy, ale właśnie tak wasze posty wyglądają) chciała bym zapytać, czy kiedykolwiek stajecie przed Bogiem na kolana, a jeżeli tak, to po co - bo przecież to tatuś, można modlić się i na leżąco... o zmianę, na przykład, samochodu z czerwonego koloru na czarny metalik, lekko sepleniąc, żeby modlitwa miała większą moc, bo jesteśmy tacy ważni ...
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

oj...

Postprzez Annie Donovan » N lis 18, 2007 10:11 pm

axanna napisał(a):Po tych wypowiedziach zaczęłam czuć się jakoś dziwnie, że to akurat ja niby "wmawiam, że jesteśmy nieważni dla naszego Ojca". Ciekawe, czy się pomyliłam, czy naprawdę Annie wyczytałaś gdzieś w moich postach takie "wmawianie"? I Dile - do Ciebie też owe pytanie, jeżeli mogę. Bo jeżeli nie o moje posty chodzi, to ciekawe co was skłoniło, aby tak gorliwie przestrzegać Monikę przed niebezpieczeństwem wmawiania.
Post wcześniej, Monika powiedziała, że prosi u Boga blachę rzeczy, "nawet głupstwa", a ja zaoponowałam jedynie względem owych głupstw, a nigdy nie mówiłam, że jesteśmy dla Ojca nieważni i takie gorące zapewnienie od Annie, iż "ważne dla nas- ważne dla Boga, nie daj się wmówić" - nie tylko nie na miejscu, ale stawią oponenta Moniki - czyli mnie, w jakimś dziwnym świetle - nie uważasz Annie?


Oj, no widzisz Axanno - w żadnym wypadku. Wybacz, źle to zabrzmiało - mówiłam bardziej w świetle własnych doświadczeń, nie zwykłam na tym forum (zresztą chyba na żadnym...) będąc niejako gościem tylko i czytelnikiem, wykorzystywać czyjeś słowa przeciwko tej osobie - w tym przypadku Ciebie Axanno. Cenię sobie Twoje wpisy, uważam Cię za osobę nadzwyczaj godną nazywania się Chrześcijanką.
Raz jeszcze przepraszam, niepotrzebnie wzięłaś to do siebie (nawet przyznam, że nie przeczytałam poprzedniego wpisu, a jedynie wpis Moniki...)

Wiem, że Bóg jest moim Ojcem i że mnie bardzo miłuje - więcej niż ja jego i Jezus to potwierdził uczynkami, wiem że mogę rozmawiać z nim o wszystkim, jak z Przyjacielem, bo On naprawdę jest moim Ojcem, Zbawicielem i Przyjacielem.

I właśnie chyba chodziło mi jako do przyjaciela jakby mówić.

A jednak nigdy nie zapominam, iż Bóg - to pełen chwały Majestat, to ten sam straszny i wzniosły Bóg, przed którym wszelkie stworzenie pada na kolana - łącznie ze mną.

Właśnie...
A zwolenników bezmyślnego paplania Bogu wszystkiego, co ślina na język przyniesie (bez urazy, ale właśnie tak wasze posty wyglądają) chciała bym zapytać, czy kiedykolwiek stajecie przed Bogiem na kolana, a jeżeli tak, to po co - bo przecież to tatuś, można modlić się i na leżąco...

Uważam, że miejsce i "pozycja" nie są ważne. Serio.

Pozdrawiam serdecznie, Annie
Annie Donovan
 

Postprzez axanna » N lis 18, 2007 10:32 pm

Dziękuje, Annie :oops: w gorącej wodzie jestem kąpana. No i chyba za bardzo przewrażliwiona, szczególnie ostatnio. Zle Cię zrozumiałam, przepraszam.
Uważam, że miejsce i "pozycja" nie są ważne. Serio.

Hmmm, jakieś przyjęte formy oddawania czci jednak istnieją. O ile miejsce nie jest aż takie ważne - chociaż zawsze w miarę możliwości wybiorę ładniejsze, na przykład, z dwóch miejsc do wyboru - łazienka czy pokój, wybieram pokój, staram się przed modlitwą rano się umyć i ubrać - nie zaś spełznąć z łóżka z potarganymi włosami i nieumytą twarzą..... Ja rozumiem, że gdybym nie miałam warunków, na przykład, jak ktoś zakuty w łańcuchy w więzieniu - ale chyba wszyscy się zgodzą, że inaczej to wtedy wygląda. Nie uważam również, że modląc się gdzieś powiedzmy w trolejbusie, iż Bóg oczekuje, że padnę na kolana... Ale co innego w domu. Popacz, jak w Objawieniu opisane oddawanie Bogu czci:

Ap 4:8-11 Bw „A każda z tych czterech postaci miała po sześć skrzydeł, a wokoło i wewnątrz były pełne oczu; i nie odpoczywając ani w dzień, ani w nocy śpiewały: Święty, święty, święty jest Pan, Bóg Wszechmogący, który był i który jest, i który ma przyjść.(9) A gdy postacie oddadzą chwałę i cześć, i złożą dziękczynienie temu, który siedzi na tronie, który żyje na wieki wieków,(10) upada dwudziestu czterech starców przed tym, który siedzi na tronie, i oddaje pokłon temu, który żyje na wieki wieków i składa korony swoje przed tronem, mówiąc:(11) Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, przyjąć chwałę i cześć, i moc, ponieważ Ty stworzyłeś wszystko, i z woli twojej zostało stworzone, i zaistniało.”

Czyż nie powiesz, że coś w tym jest?
:P
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Annie Donovan » N lis 18, 2007 10:41 pm

Jasne. Jest jak najbardziej, nie twierdzę jednak, aby dla Boga było ważne czy jesteś umyta czy brudna, lub pomalowana, ubrana itp... To jest ważne, bo Ty to robisz ważnym, i Ty tak uważasz. Masz do ego prawo.

Czytałam o pan, który różaniec sobie odmawiał w samochodzie podczas jazdy - bo tam ma cisze i spokój - chyba każdy z nas ma swoje miejsca...

Ja nap przykład idę do łazienki jakby co, bo muszę się ukrywać.Czy to źle w takim razie? Czy nie powinnam - powinnam wyjść na klatkę...?
Uważam po prostu, że należy dostosować osobę i jej sytuację do tego - i uważam też, że najważniejszy jest sam fakt modlitwy - nie jej "otoczka".
:)

Pozdrawiam serdecznie Axanno, Annie
Annie Donovan
 

Postprzez axanna » Pn lis 19, 2007 7:04 pm

Nie no... jasne, że sam fakt modlitwy jest ważniejszy od otoczki. Jasne, że jak pokój zajęty, to lepiej się modlić w łazience niż wcale... A jednak Słowo Boże powiada:

Rz 14:11 Bw "Bo napisano: Jakom żyw, mówi Pan, ugnie się przede mną wszelkie kolano i wszelki język wyznawać będzie Boga."


:P :P :P
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez axanna » Wt lis 20, 2007 8:10 am

Uczona mnie ,ze Bóg jest tylko od ważnych duchowych próżb.
Nie....tak nie zrodzi sie więż

To zależy, co się ma na myśli pod tymi "ważnymi duchowymi sprawami". Nie wiem, czemu Cię uczono, benek1, ale chyba zbyt pośpiesznie wyrokujesz w jaki sposób więz się zrodzi, a w jaki nie - to moje prywatne zdanie, nie chęć pouczać kogoś.
Osobiście uważam, że wiara, która się karmi ciągle cudami i spełnionymi "błahostkami", niewiele jest warta, wybaczcie, bo przy pierwszych problemach i pierwszej odmowie na prośbę "daj" - załamie się.
Ale prawdziwa wiara - w ogniu wypróbowana. To jest wiara, jaka żyć będzie, mimo nawet strasznych tragedii, dramatów, prześladowań i aż do śmierci. To jest wiara, i miłość, i zaufanie. Nie: "zrób mi to i daj mi tamto..." Tylko: "Chwała Ci za wszystko Panie i dziękczynienie, ufam, niech wola Twoją będzie..."


P.S. I wiecie co jeszcze? To prawda, że Bóg ukochał nas tak przeogromną miłością, że człowieka nie stać nawet jej zrozumieć w pełni, nie to co odwzajemnić.
Lecz myli się każdy, kto uważa, że z Bogiem może być na "ty", a Jezusa klepać po ramieniu i uważam, że taki człowiek, tak naprawdę, Boga nigdy nie poznał, gdyż własna pycha i egoizm przysłania mu Boży Majestat.
Przepraszam za otwartą mowę, ale już mam dość owijania w bawełnę i chodzenia dookoła.
Ewangelia nie ma takiego przesłania, że Jezus umarł po to, żeby nam było fajnie... "nawet o drobiazgi możemy prosić..." - a do więzienia nie chcesz, czy pod miecz? czy uważasz, że prosić tylko masz... z ufną.. rety, odwagą...

P.S. Przepraszam :oops: to zabrzmiało jakoś ostro, ale nie o to chodzi, żebym chciała kogoś ... to znaczy, nie chcę urazić. Ja też nie chce ani do więzienia, ani pod miecz, ale z drugiej strony, chcę, żeby, gdy przyjdzie taka potrzeba, Bóg nie wahał się mnie użyć, jeżeli konsekwencja tego ma być więzienie. Taką chciałabym mieć wiarę, a nie że przy pierwszym ucisku by nici z niej pozostały :(
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Poprzednia strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron