Wszak nie znasz woli Bożej w stosunku do małżeństwa kasik
Abstrachując od tego konkretnego przypadku, który z opisu wydaje się co najmniej brakiem odpowiedzialności ze strony Pastora i Starszych (acz nie znam tego konkretnego Zboru ani tych osób, więc trudno o jednoznaczną ocenę). Abstrachując również od kwestii daru modlitwy innymi językami: to słyszeliście o czymś takim jak prorokowanie ? W tym wypadku rozumiane jako wypowiadanie słów, będących rozpoznaną wolą Boga pod natchnieniem Ducha Świętego ?
No bo jeżeli zakładacie, że wszystko co wypowiada pastor/starsi/prorocy to tylko z własnej, ludzkiej woli to po kiego grzyba jesteście w Kościele ? Pytanie oczywiście retoryczne.
Jeżeli podeprzesz się wersem o tym, że Jezus powiedział, że kto uwierzy, językami mówić będzie, to przecież nie tylko o językach Pan wtedy mówił. To idąc za Twoim rozumowaniem - "wyluzuj i bierz" - to nie lepiej wyluzować i ręce na chorych wkładać aby zostali uzdrowieni
To jest dobre i to pożyteczne. Dlatego modlę się innymi językami dla własnego zbudowania, co potem pozwala mi nakładać ręce i modlić się o uzdrowienie innych (co też doświadczyłem, tzn. uzdrowienie w trakcie gdy modliłem się o to o kogoś, nie mówiąc o tym, że jeżeli ktoś jest mężem Bożym, to jest to z wiele większą skutecznością niż u mnie....). Wieżę też, że jakbym w ramach służby musiał wypić coś trującego, to by mi nie zaszkodziło, co nie oznacza że staję przed zborem i łykam cjanek, co by zademonstrować, jaki to ja duchowy (a i takie przypadki bywają, biedni ludzie....)
Jeżeli chodzi o języki i ich potencjalną powszechność wśród wierzących: jest to ten znak o którym mówi Jezus w Posłannictwie. Ale NIE TYLKO. Pisałem już o tym wcześniej: Dzieje Apostolskie i powszechność w trakcie nawrócenia ludzi (za każdym poza jednym przypadkiem, gdzie być może o tym poprostu nie napisano). Do tego dochodzą słowa Pawła, który pisze o tym iż pragnie aby każdy modlił się innimi językami, a jeszcze bardziej aby każdy prorokował: powszechność modlitwy innymi językami oznacza wypełnianie pragnienia Jezusa w tym względzie. Dlatego naprawdę śmiało można modlić się o ten konretny dar! Nie ulegajcie manipulacją które pojawiają się zarówno na tym wątku jak i w wielu innych miejsach, które mówią że TO NIE DLA WAS: traci się w ten sposób naprawdę wiele: każdy chrześcijanin POTRZEBUJE ZBUDOWANIA aby skutecznie usługiwać innym.
Jeżeli chodzi o tzw. wymuszanie: jeżeli Pastor, czy ktoś inny kto się modli, ma wiarę i przekonanie co do takiej modlitwy i wierzy w to że Pan ma taką wolę, to ma prawo modlić się w ten sposób, że namawia danego człowieka do pozwolenia działania Duchowi Świętemu i przemówienia w innych językach: wielu wierzącym bynajmniej wcale nie łatwo jest się przełamać i taka modlitwa pomaga.
Ale jeżeli nie ma takiej wiary, a jest tylko naśladowcą zachowań ludzi u których z wiarą jest pod tym względem lepiej, którzy mają w konkretnym przypadku naprawdę rzopoznanie od Boga, to brak skuteczności takiej modlitwy powoduje u niego frustrację która może przerobić się w psychomanipulację (frustracja => otwarcie na demony a nie Ducha Świętego => zła presja na człowieka o którego się modlą). Nie wiem, czy tak jest w tym konkretnym przypadku. Jeżeli tak oceniasz sytułację, radzę pogadać z Pastorem i poprosić szczerze, aby na jakiś czas wstrzymał się z taką modlitwą na forum kościoła (zresztą generalnie jest to bardzo indywidualne i osobiste przeżycie i osobiście myślę że lepiej się o to modlić w miejszym gronie, szczególnie jeżeli ktoś nie należy naturalnie do ludzi śmiałych). Jeżeli to jest boży Pastor, zrozumie.