Teraz jest Cz mar 28, 2024 4:00 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

modlitwa językami

porozmawiajmy o modlitwie

modlitwa językami

Postprzez mila » Pt sie 03, 2007 7:13 pm

jak odkryć w sobie modlitwę językami? słyszałam, że każdy ma ją w sobie.
mila
 

Postprzez darq » Pt sie 03, 2007 7:25 pm

:?:
odkryć? ma ją w sobie?
łał aż sie za głowę złapałem

modlitwa językami jest darem od Ducha Świętego. Jeśli upamiętałaś sie, zawierzyłaś swoje zycie Jezusowi, proś, by On (Jezus) napełnił Cię Duchem Świętym (ochrzcił w Duchu Św.) Gdy Duch Święty ogarnie Twoje serce i je napełni sobą przyniesie też swoje dary (języki, tłumaczenie języków, proroctwo i wiele innych). Ale pamietaj to Osoba Boga jest najważniejsza, Darczyńca (Duch Święty) jest ważniejszy od darów. Jeśli pragniesz darów, by lepiej służyć Kościołowi, innym ludziom to jest to dobra motywacja. Ojciec w niebiesiech daje swym dzieciom dobre rzeczy. Proś, a Bóg swoje uczyni.
Pozdrawiam cię gorąco i dzieki twemu pytaniu mogłem przypomnieć sobie jak cudownie jest życ pod panowaniem Ducha Świętego.
tnx
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez snowstorm » Śr wrz 12, 2007 11:16 am

jak odkryć w sobie modlitwę językami? słyszałam, że każdy ma ją w sobie.


Nie, nie kazdy ma ja w sobie. Czasem B-g daje takie rzeczy jak języki czy dar proroctwa. Natomiast próby uczenia się modlitwy jezykami czy też "zmuszenia" Ducha żeby taki dar sie pojawił, sa praktykami niebiblijnymi, mogą prowadzić nawet do opętania przez demony lub chrób psychicznych (moze wywołanych przez te pierwsze?). Spotkałem sie z przypadkiem że pewien kaznodzieja charyzmatyczny nakładał rece i uczył modlic sie językami (kazał powtarzać jakiez bezsensowne frazy) i jeden z uczestników tych "seansów" wyladował w szpitalu psychiatrycznym.

Dlatego ja nigdy nie pozwalam nikomu nakładać na siebie rąk- nie będę ryzykował. A jak B-g bedzie chciał dac mi jakis dar - to da bez wielogodzinnych modlitw, nakładania rąk, nauki mówienia jezykami i tm podobnych.

Zalecam daleko posunietą ostroznosc w tym temacie - z dziwnych przyczyń w wielu "tradycyjnych" zborach w których napewno są prawdziwie wierzacy takie dary zdarzaja sie bardzo, bardzo rzadko - natomiast w charyzmatycznych "prawie" bez przerwy. Radzę uważać!

Ja
snowstorm
 

Postprzez kasik69 » Wt sty 22, 2008 3:33 pm

Dlatego ja nigdy nie pozwalam nikomu nakładać na siebie rąk- nie będę ryzykował. A jak B-g bedzie chciał dac mi jakis dar - to da bez wielogodzinnych modlitw, nakładania rąk, nauki mówienia jezykami i tm podobnych.


no wlasnie,podobnie mysle i ja,ale.....
jestem od ok.roku ewangeliczka ze zboru zielonoswiatkowcow,w grudniu z mezem przyjelismy czhrzest
od tego czasu w naszym zborze,na kazdym kulcie pastor modli sie z wlozeniem rak na nas,abysmy otrzymali dar mowienia jezykami
musze wam powiedziec,ze dla mnie i mojego meza jest to krepujace,bo wydaje sie nam,ze chca wymusic ten dar lub jak gdyby,chca nas go wuyczyc
dodam,ze w naszym malym zborze prawie wszyscy maja ten dar,lub przez nasladowanie chca go miec i czesto podzcas kultow,jak wszyscy zaczna modlic sie jezykami,to bardziej przyprawia to o postrach niz prawdziwa modlitwe
kasik69
 

Postprzez axanna » Wt sty 22, 2008 4:06 pm

Witaj, kasik :)
Nie dajcie się, aby na was wymuszono jakiegoś bełkotu. Podrabianie darów Ducha Świętego, jest ciężkim bluznierstwem przeciwko Duchowi. Wiem, o czym mówisz, bo też doznałam czegoś takiego. Wprost mnie namawiano, aby zaczęłam coś bełkotać i dziękuje Bogu, że mnie od tego odwiódł, bo wyjechałam. Ale myślę, że gdyby przez dłuższy czas pozostałam w tamtym środowisku, to praktycznie niemożliwością byłoby słabemu człowiekowi opierać się ciągle presji, jaką wytwarzają podobne zbory, dając "delikatnie" do zrozumienia, że jak ktoś nie bełkoczę, ten jest niby 'gorszy' od tego, który bełkocze - i to jest w większości wypadków prawdziwa przyczyna istnienia takich zborów, gdzie wszyscy niemalże co do jednego, "obdarowani darem mówienia językami". Proponowałabym, jeżeli rzeczywiście tak się rzeczy mają, poszukać innego zboru, gdyż przebywanie w takim nieuchronnie sprowadzi do tego, że dacie się omotać. Człowiek ma naturę raczej słabą i sam sobie może wmówić niestworzone rzeczy, byleby nie czuć się ciągle gorszym od innych. Uciekajcie stąd.
I, żeby nikt nie poczuł się urażony, dwa słowa do tych, którzy rzeczywiście mają dar od Pana - wszystko co piszę, dotyczy podrabiania darów i tych, którzy to robią, ale nie utrzymuje że każdy kto ma dar - podrabia, gdyż są tacy, którzy prawdziwie otrzymali ten dar. Wątpię jednak, że są zbory, gdy wszyscy mówią językami. Uważam to za niewątpliwy wskaźnik, że podrabiają.
Pozdrawiam wszystkich :)
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez hungry » Wt sty 22, 2008 10:07 pm

hehe gdyby nie te słowa wyjaśniające już mnie korciło coś napisać :P ale spoko masz rację Axanna :) mowie amen :P
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez axanna » Wt sty 22, 2008 11:14 pm

He, no właśnie, tak czułam :D Pozdrówka, bracie :)
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez olekba » So sty 26, 2008 3:32 pm

A jak B-g bedzie chciał dac mi jakis dar - to da


Pozwolę sobie tylko częściowo zgodzić się z tą tezą. Częściowo, bo to faktycznie suwerenna decyzja Boga. Ale Pismo Święte naucza, że powinniśmy STARAĆ się o dary Ducha Świętego. A to oznacza, że bierne czekanie na to, że może kiedyś Bóg łaskawie je nam da nie jest dokładnie zgodne z Jego oczekiwaniami. Określenie "starać" wymaga od nas aktywnego zadziałania w tym kierunku.

Można się spierać o to w jaki sposób powinniśmy się starać. Może ma to być modlitwa, prosząca Boga o wylanie Ducha Świętego i danie jakiegoś daru, może modlitwa o konkretny dar, może proźba do Boga aby wlał w serce przekonanie dot. takiej modlitwy: to można określić indywidualnie na podstawie tego jaka jest wiara konkretnego człowieka. Ale określenie "starać" absolutnie wyklucza bierność, czyli postawę: ja nic w tym kierunku nie zrobię, jak Bóg będzie chciał to da.

Przy okazji, co do powszechności wspomnianego daru języków (zaznaczam że znam również wiele dowodów na jawne oszustwo): polecam lekturę Dziejów Apostolskich: tam za KAŻDYM (poza jednym przypadkiem w którym nic o tym nie wspomniano) nawróceniu toważyszyło wylanie Ducha Świętego i modlitwa innymi językami. We wspomnianym wcześniej liście Św Paweł mówi wprost, że pragnie, aby każdy modlił się innymi językami, a jeszcze bardziej o to aby każdy prorokował. To oznacza że w kościele ten dar może być powszechny, a staranie się o niego dla każdego wierzącego jest wypełnieniem pragnienia Św Pawła, a biorąc pod uwagę że jest to w kanonie Nowego Testamentu, również Jezusa.

Dlatego ja nigdy nie pozwalam nikomu nakładać na siebie rąk


To kolejna nie biblijna postawa. Pismo Święte wielokrotnie pokazuje, że chrześcijanie nakładają na siebie ręce, modlą się o siebie itd. Oczywiście nie należy dawać nakładać sobie rąk "byle komu": pozwolenie nałożenia sobie rąk jest oznaką przejęcia nad pewnym elementem swojego życia (o który się modlimy) autorytetu. Czyli np. jak, zgodnie z nauczaniem w Piśmie Świętym, jest się chorym to ma być tam element modlitwy z nałożeniem rąk. Wówczas pozwalamy modlącemu się przejąć autorytet nad np. wspomnianą chorobą.

Innymi słowy, postawa "nigdy nie pozwalam" oznacza życie w buncie przeciw autorytetą ustanowionym przez Boga w swoim kościele.
olekba
 

Postprzez admin » So sty 26, 2008 3:46 pm

Dodam, ze warto szukac darow. Biblia wrecz nas przynagla. Ap. Paweł: zabiegajcie.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez kasik69 » So sty 26, 2008 3:55 pm

co do modlitwy o dar macie racje i tak tez,ja i moj maz obimy
modlimy sie zarliwie,ale fakt,ze prawie na kazdym kulcie jestesmy wzywani do przodu i dwoch czy trzech diakonow sie modli z rekami nad naszymi glowami,daje nam odczuc,jakby na sile chcieli ten dar wyprosic dla nas
no,a slowa pastora:otworz usta i probuj,daje mi do myslenia,ze w moim zborze duzo braci modli sie tak imitujac innych
kasik69
 

Postprzez axanna » Pn sty 28, 2008 9:43 am

benek1 napisał(a):Otwórz usta i się módl.Na mnie "spłynął" ten dar gdy sobie samiutka siedziałam w samochodzie.Bez najmniejszego wysiłku.
Nic nie musisz "z siebie wyduszać" :D
Czasem im bardziej się staramy to spinamy się i "próbujemy" aby zadowolić pastora czy kogo tam jeszcze.
To DLA CIEBIE ten dar.Od Pana :D Wyluzuj!!!!Prosiłaś to dostaniesz albo i już dostałaś :lol:

Wybacz, benek, ale dlaczego pozwalasz sobie na rozdawanie Bożych darów? Kochana, nie chce cię urazić, ale się zastanawiam, czy ma ktoś prawo do takich stwierdzeń - "to dar dla ciebie, otwórz usta...". Wszak nie znasz woli Bożej w stosunku do małżeństwa kasik. Jeżeli podeprzesz się wersem o tym, że Jezus powiedział, że kto uwierzy, językami mówić będzie, to przecież nie tylko o językach Pan wtedy mówił. To idąc za Twoim rozumowaniem - "wyluzuj i bierz" - to nie lepiej wyluzować i ręce na chorych wkładać aby zostali uzdrowieni - ilu już chorych odzyskało zdrowie dzięki Twemu 'wyluzowaniu', możesz podać?
Z tego, co opisuje kasik, nie da się wywnioskować co innego, jak tylko to, że wywierano na nich presje psychiczną do podrabiania daru mówienia językami i przekonana jestem, że jeżeli nie zmienią zbór, to w końcu to zrobią - występek przeciwko Duchowi Świętemu. Bardzo zachęcam do szczerej modlitwy do Pana, w domu, z prośbą o ochronę od zwiedzenia i pomóc w podjęciu właściwej decyzji, w odszukaniu odpowiedniego zboru itp. - Pan na pewno nie zawiedzie.
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez kasik69 » Pn sty 28, 2008 9:59 am

że wywierano na nich presje psychiczną do podrabiania daru mówienia językami i przekonana jestem, że jeżeli nie zmienią zbór, to w końcu to zrobią - występek przeciwko Duchowi Świętemu.



mnie wlasnie tak sie wydawalo,bo jesli chodzi o modlitwe,to zgodze sie,ze modlac sie z nami o ten dar posredniczyli do Boga
ale zeby usilnie mowic:otworz usta i cwicz,to jest wedlug mnie naduzywanie
powiem wam,ze ja modle sie w dwoch jezykach:po wlosku i po polsku,i ktoregos razu pastor stojac nade mna i slyszac jak sie modlilam polglosem po polsku,po kulcie powiedzial:wydaje mi sie ,ze to to byl slodki jezyk-moze angielski,wiec po tych kilku razach,kiedy usilnie chcieli wymusic dla nas ten dar i namawianiu nas na "cwiczenie",moj maz powiedzial,jesli chcemy ich nakryc,ze wiekszosc w naszym zborze udaje,ze ma ten dar,zacznij modlic sie na glos po polsku,a zobaczysz,ze powiedza,ze masz dar
nie zrobila tego,bo mimo ze w dobrej intencji,dla mnie byl to grzech przeciw Duchowi Sw
i
kasik69
 

Postprzez olekba » Pn sty 28, 2008 2:54 pm

Wszak nie znasz woli Bożej w stosunku do małżeństwa kasik


Abstrachując od tego konkretnego przypadku, który z opisu wydaje się co najmniej brakiem odpowiedzialności ze strony Pastora i Starszych (acz nie znam tego konkretnego Zboru ani tych osób, więc trudno o jednoznaczną ocenę). Abstrachując również od kwestii daru modlitwy innymi językami: to słyszeliście o czymś takim jak prorokowanie ? W tym wypadku rozumiane jako wypowiadanie słów, będących rozpoznaną wolą Boga pod natchnieniem Ducha Świętego ?

No bo jeżeli zakładacie, że wszystko co wypowiada pastor/starsi/prorocy to tylko z własnej, ludzkiej woli to po kiego grzyba jesteście w Kościele ? Pytanie oczywiście retoryczne.

Jeżeli podeprzesz się wersem o tym, że Jezus powiedział, że kto uwierzy, językami mówić będzie, to przecież nie tylko o językach Pan wtedy mówił. To idąc za Twoim rozumowaniem - "wyluzuj i bierz" - to nie lepiej wyluzować i ręce na chorych wkładać aby zostali uzdrowieni


To jest dobre i to pożyteczne. Dlatego modlę się innymi językami dla własnego zbudowania, co potem pozwala mi nakładać ręce i modlić się o uzdrowienie innych (co też doświadczyłem, tzn. uzdrowienie w trakcie gdy modliłem się o to o kogoś, nie mówiąc o tym, że jeżeli ktoś jest mężem Bożym, to jest to z wiele większą skutecznością niż u mnie....). Wieżę też, że jakbym w ramach służby musiał wypić coś trującego, to by mi nie zaszkodziło, co nie oznacza że staję przed zborem i łykam cjanek, co by zademonstrować, jaki to ja duchowy (a i takie przypadki bywają, biedni ludzie....)

Jeżeli chodzi o języki i ich potencjalną powszechność wśród wierzących: jest to ten znak o którym mówi Jezus w Posłannictwie. Ale NIE TYLKO. Pisałem już o tym wcześniej: Dzieje Apostolskie i powszechność w trakcie nawrócenia ludzi (za każdym poza jednym przypadkiem, gdzie być może o tym poprostu nie napisano). Do tego dochodzą słowa Pawła, który pisze o tym iż pragnie aby każdy modlił się innimi językami, a jeszcze bardziej aby każdy prorokował: powszechność modlitwy innymi językami oznacza wypełnianie pragnienia Jezusa w tym względzie. Dlatego naprawdę śmiało można modlić się o ten konretny dar! Nie ulegajcie manipulacją które pojawiają się zarówno na tym wątku jak i w wielu innych miejsach, które mówią że TO NIE DLA WAS: traci się w ten sposób naprawdę wiele: każdy chrześcijanin POTRZEBUJE ZBUDOWANIA aby skutecznie usługiwać innym.

Jeżeli chodzi o tzw. wymuszanie: jeżeli Pastor, czy ktoś inny kto się modli, ma wiarę i przekonanie co do takiej modlitwy i wierzy w to że Pan ma taką wolę, to ma prawo modlić się w ten sposób, że namawia danego człowieka do pozwolenia działania Duchowi Świętemu i przemówienia w innych językach: wielu wierzącym bynajmniej wcale nie łatwo jest się przełamać i taka modlitwa pomaga.

Ale jeżeli nie ma takiej wiary, a jest tylko naśladowcą zachowań ludzi u których z wiarą jest pod tym względem lepiej, którzy mają w konkretnym przypadku naprawdę rzopoznanie od Boga, to brak skuteczności takiej modlitwy powoduje u niego frustrację która może przerobić się w psychomanipulację (frustracja => otwarcie na demony a nie Ducha Świętego => zła presja na człowieka o którego się modlą). Nie wiem, czy tak jest w tym konkretnym przypadku. Jeżeli tak oceniasz sytułację, radzę pogadać z Pastorem i poprosić szczerze, aby na jakiś czas wstrzymał się z taką modlitwą na forum kościoła (zresztą generalnie jest to bardzo indywidualne i osobiste przeżycie i osobiście myślę że lepiej się o to modlić w miejszym gronie, szczególnie jeżeli ktoś nie należy naturalnie do ludzi śmiałych). Jeżeli to jest boży Pastor, zrozumie.
olekba
 

Następna strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron