Teraz jest Pt kwi 19, 2024 4:05 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

modlitwa językami

porozmawiajmy o modlitwie

Postprzez Katarynka » Wt maja 27, 2008 2:05 pm

Oj, to Cię nie zrozumiałam..Wiesz, już tylu "chhrześcijan pełnych miłosći" na mnie ostatnio naskakiwało, że zaczyna mi się mylić, kto mi dobrze, a kto źle życzy...
W każdym razie dzięki za zachętę i przepraszam.
Katarynka
 

Postprzez omyk » Śr cze 25, 2008 4:58 pm

Witam wszystkich :)

Przyznam się Katarynko, że nie rozumiem Cię.

Z jednej strony ‘nie ufasz’ modlitwie językami, bo katolicy również się nimi modlą, a z drugiej pytasz, jak rozeznać dar języków zupełnie, jakbyś sama próbowała się go ‘wyuczyć’.

Słusznie zapytałaś, czy z jednego źródła mogą płynąć 2 rodzaje wody. Wiemy, że nie może dobre drzewo wydawać złych owoców, ani złe drzewo wydawać dobrych owoców. To jest więcej, niż pewne.

Dar języków pochodzi od Ducha Świętego i ten temat jest bezsprzeczny. Istnieje jednak imitacja, szatan działa często przez parodiowanie Boga. Stąd fałszywi prorocy, stąd tyle sekt i pseudochrześcijańskich wyznań, stąd fałszywe cuda i uzdrowienia. Również charyzmaty mogą być ‘podrabiane’.

Po czym poznać prawdziwe? A no właśnie po owocach. Jeśli charyzmat wywołuje u ciebie niepokój, uczucie lęku, czy jakiś ‘alarm’ w sercu, to warto się mu przyjrzeć. Spojrzeć na to, czy jednoczy wspólnotę, czy prowadzi poszczególne osoby do Boga. Jeśli jest tak, jak pisałaś, że modlitwa brzmi jak ‘małpi gaj w środku sezonu’, albo po prostu przeraża swoim brzmieniem, a jednocześnie we wspólnocie trwają spory, to byłabym ostrożna… Bardziej, niż ostrożna.

Podobnie – jeśli charyzmat jest ‘wymuszany’, to nigdy do końca nie jest się pewnym, czy ‘to’ pochodzi od ludzkiego umysłu, czy od Ducha. Jeśli ktokolwiek ‘uczył’ cię mówienia językami, to obawiałabym się tego. Owszem, Duch może przyjść z darem nawet wtedy, kiedy jest on ‘wyuczony’, ale jest to przymuszanie Go, oganiczanie Jego działania. Powiedzmy sobie zresztą szczerze: to Duch Święty o wszystkim nas pouczy. Po co więc uczyć ‘otwierania ust’? Jeśli dar jest od Ducha, to będziesz wiedzieć, jak się modlić w językach. Co najwyżej możesz odczuwać na początku lęk, ale skoro (u was podobno) większość mówi, to chyba nie odstajesz zbytnio od grupy? ;] A jeśli dar nie pochodzi od Ducha… no właśnie…? To po co uczyć? Bałabym się, żeby nie stworzyć czegoś, co od Boga nie pochodzi, a może być wykorzystane przez szatana.

Nie wiem, czy wiesz, ale w przypadkach zniewoleń demonicznych, czy opętań, również odnotowuje się mówienie dziwnymi językami, często wymarłymi, bądź nieistniejącymi. To taka podróba charyzmatu, zaprzeczenie przez pastisz…


Piszesz również, że na spotkaniach katolickiej Odnowy w Duchu Świętym uwielbia się Maryję, bądź praktykuje modlitwę do Maryi. Skąd wytrzasnęłaś takie rewelacje? Znam ludzi z katolickich wspólnot charyzmatycznych, z dwoma wspólnotami utrzymuję kontakt, przez uczęszczanie na spotkania modlitewne i jakoś nie zauważyłam niczego takiego… ;)

Nic jednak dziwnego, że protestantka ma luki w teologii katolickiej… Pozwól więc, że wyjaśnię: żaden katolik nie modli się do Maryi!
Modlimy się ZA WSTAWIENNICTWEM Maryi [i innych świętych] dokładnie tak samo, jak mogę się modlić za wstawiennictwem Ewy, Marka, Kasi, czy Zosi. Kiedy proszę sąsiadkę o modlitwę za mnie, nie uprawiam bałwochwalstwa, prawda? Dlatego, że nawet, jeśli podziwiam mocną wiarę sąsiadki, nie utożsamiam jej jednak z Bogiem, a jedynie proszę o jej modlitwę, o jej wstawiennictwo za mną. Z Maryją sprawa ma się podobnie, z tą tylko różnicą, że mamy pewność, że ona jest przy Bogu. Sąsiadka może tylko wierzącą udawać, natomiast święci są już na 100% przy Bogu. O nich wiemy na pewno, że w dobrych zawodach wystartowali, wiary ustrzegli, bieg ukończyli.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że dyskusje będą owocne.
omyk
 
Posty: 17
Dołączył(a): So sty 21, 2006 12:02 am

Postprzez admin » Śr cze 25, 2008 7:41 pm

omyk napisał(a):żaden katolik nie modli się do Maryi!


Mylisz sie i to bardzo ale na ten temat to juz prosze dyskutowac w innym watku a bylo ich juz troche.
Ostatnio edytowano Śr cze 25, 2008 7:57 pm przez admin, łącznie edytowano 1 raz
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez omyk » Śr cze 25, 2008 7:47 pm

Adminie, widzę, że wiesz lepiej ode mnie - katoliczki :lol:
Lepiej znasz katolicyzm. No tak :) :roll:
omyk
 
Posty: 17
Dołączył(a): So sty 21, 2006 12:02 am

Postprzez asa » Śr cze 25, 2008 8:21 pm

Omyku, nie jest poważnym, argumentem, ze "protestant nie zna teologii katolickiej", lub, ze " wie lepiej od katoliczki" i w związku z tym sie myli... :)
Wiekszosc z piszących tu, to byli katolicy, wiekszosc- tzw. goracy wierzący katolicy, którym lektura Pisma pozwoliła poznac prawdę.
Znajomosc teologii nijak sie ma do poznania Pana.

Może kiedys to zrozumiesz.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez omyk » Śr cze 25, 2008 8:25 pm

Witam Cię droga Aso! :)
Na czym polegała owa 'gorącość'? :) Jeśli ktoś nie jest letni, to nie zmienia zdania tak łatwo ;)
Chętnie dowiedziałabym się, o jaką znajomość Pisma chodzi. Karmię się Słowem każdego dnia, a Duch Święty codziennie mnie utwierdza, że Prawda jest w Kościele :)
Ale to może już na priv, jeśli oczywiście chcesz... :)

Pozdrawiam z Panem ><>
omyk
 
Posty: 17
Dołączył(a): So sty 21, 2006 12:02 am

Postprzez asa » Śr cze 25, 2008 9:23 pm

Zapewniam cie, iż gorącosc to jedyny stan, który pozwala na bezkompromisowe pójście za Panem.

Na pozstawieniu wszystkich nauk ludzkiego pochodzenia, które nie mogą oprzec się autorytetowi Biblii.
Chętnie dowiedziałabym się, o jaką znajomość Pisma chodzi. Karmię się Słowem każdego dnia, a Duch Święty codziennie mnie utwierdza, że Prawda jest w Kościele


Onyku, również utwierdza w zaprzeczaniu słowu?
Wiec w zaprzeczeniu Samemu Sobie?

Faryzeusze tez znali Pismo i to świetnie, diabeł zna Pismo, hm…….
Jednak ani jedna ani druga grupa nie należy do „ulubieńców” Jezusa.
Zatem o jaką znajomość Pisma chodzi?
Ano o taką, którą się żyje, która stanowi codzienna prawdę i JEDYNĄ.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez admin » Śr cze 25, 2008 9:23 pm

Prosze zwrocic uwage jaki jest temat tego watku. ;)
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez asa » Śr cze 25, 2008 9:24 pm

Własnie, .
przepraszam.

Onyku- proponuje załozenie nowego tematu.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez Katarynka » So lip 05, 2008 3:40 pm

A ja wrócę do tematu języków. Przemyślałam sprawę wzdłuż i wszerz i nabrałam przekonania , że:
1. Językami na zgromadzeniach publicznych nie ma sensu się modlić, jeśli nie ma przekładu tych języków. Jeśli jednak ktoś półgębkiem, po cichutku językami dla siebie się modli( i innym nie przeszkadza)- niech się modli. Nie zabraniałabym.
2. Języki to dar od Boga. Owszem, są podrobki, ale nie można z powodu fałszywek odrzucać tego daru.
3. Jeśli ktoś "podrabia" ten dar, to jego motywacje i tak wyjdą na jaw. Jeśli ktoś wydaje owoc Ducha Świętego, to najlepiej świadczy o prawdziwości jego daru.
Zreztą nie nam osądzać, czy ktoś dar dostał od Boga,czy udaje...no, chyba że ktoś ma objawienie w tej sprawie i jest pewny,m że sam Bóg mu to powiedział ( jeśli chodzi o konkretną osobę. Jeśli ktoś twierdzi natomiast, że ktoś nie ma języków od Boga, bo ten dar ustał to się myli po prostu).
4. Należy pilnować, żeby nie doszło do nadużyć. Takim nadużyciem jest dla mnie zbiorowa, głośna modlitwa językami , kiedy nie ma czasu na żadną inną, kiedy wszyscy krzyczą i nikt tak naprawdę nie jest zbudowany( bo i czym, hałasem...? Ewentualnie nakręca się emocjonalnie, to wszystko).
5. Mam dar języków i będę się modliła językami, ile wlezie! :D :D :D
Katarynka
 

Postprzez sewen » N lip 06, 2008 5:26 pm

Amen Katarynko. Módl się i zachęcaj innych, aby i oni skorzystali z błogosławieństwa płynącego z modlitwy językami. Pozdrawiam Sewen
sewen
Aktywny
 
Posty: 138
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:58 am
Lokalizacja: UK

Postprzez Dzidek » N lip 06, 2008 6:08 pm

Katarynka napisał(a):Zreztą nie nam osądzać, czy ktoś dar dostał od Boga,czy udaje...no, chyba że ktoś ma objawienie w tej sprawie i jest pewny,m że sam Bóg mu to powiedział ( jeśli chodzi o konkretną osobę. Jeśli ktoś twierdzi natomiast, że ktoś nie ma języków od Boga, bo ten dar ustał to się myli po prostu).


Na pozostałe rzeczy powiem: Amen, ale z powyższym zgodzić się nie mogę. Jest wręcz przeciwnie - nie tylko mamy prawo, ale i obowiązek oceniać, czy ów dar pochodzi od Boga, czy też jest udawany (lub jeszcze gorzej - pochodzi od innego ducha). I nie potrzeba do tego specjalnego objawienia. Po to mamy Słowo, a w nim stoi jak byk: "nie każdemu duchowi wierzcie", "wszystkiego doświadczajcie (badajcie, sprawdzajcie)", "po owocach poznacie ich", "nie zrywa się z cierni winogron" i tym podobne.
Oczywiście nie mogę po samym brzmieniu modlitwy ocenić, czy jest to dar od Boga, czy też nie (no, w niektórych wypadkach mogę - kiedy słyszę tylko: szmerebere szmerebere, olabolacha - to nawet taki ignorant lingwistyczny jak ja rozumie, że to peplanie a nie język). Ale mogę z dużą dozą prawdopodobieństwa ocenić to na podstawie zachowania danej osoby. Jedną dość charakterystyczną cechą osób, co do których mam przekonanie, że ich dar jest prawdziwy, jest pokora i szacunek dla innych (szczególnie tych nie posiadających daru języków). Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o tych wszystkich szmeraberaczach :(
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez asa » Pn lip 07, 2008 10:28 pm

a ja chcialam dodac, ze istnieje jesczse jeden "aspekt daru modlitwy językami."
Otóz osoby nowonarodzone zaczynaja mówic nowym językiem- z ich mowy znikaja "brzydkie wyrazy". Czyz to nie piekne??? :D
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Poprzednia strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron