gigles napisał(a):On chyba chce wrócic,a ja już nie chce...
Witaj gigles!
Miło, że znów zawitałaś. Musisz wiedzieć, że chrześcijanie nie odpłacają złem za zło. Co to oznacza : jeśli ktoś wyrządził Tobie krzywdę, Ty chciałabyś odpłacić tym samym – czyli odrzuceniem, ale jest to właśnie odpłacenie złem za zło, krzywda za krzywdę, ból za ból, cierpienie za cierpienie. Pamiętasz co pisałam Tobie krótko po odejściu Twojego chłopaka
Rozumiem jaki to dla Ciebie dramat, patrzyłam na podobny dramat mojej córki i też wtedy bardzo się o nią modliłam, tak mi jej było żal i moje serce pękało mi z bólu. Ale wyobraź sobie, że półtorej roku później on jej się oświadczył i od czterech miesięcy są szczęśliwym małżeństwem, choć jej też było trudno po tym wszystkim jemu wybaczyć, ale jak ma się oparcie w Bogu to bardzo wiele rzeczy można znieść i wybaczyć. Ty musisz jemu teraz wybaczyć, bo inaczej nigdy nie uwolnisz się od tego ciężaru.
Ty masz jeszcze czas żeby to naprawić, zmienić, poskładać wszystko od nowa po Bożemu, zatroszczyć się najpierw by Bóg pobłogosławił taki związek i trwać w czystości dopóki nie zostaniecie sobie poślubieniu. Teraz wydaje się to dla Ciebie nierealne skoro on Ciebie zostawił, ale przecież modlisz się o to by wrócił, a jeśli kiedyś wróci?
Wiem, że to trudno tak z dnia na dzień zapomnieć, wymazać z pamięci, ale jeśli zaczęłaś modlić się o wybaczenie wcześniej, wtedy jak Ciebie o to prosiłam, teraz może Ci to bardzo pomóc.
Oczywiście Twój chłopak musi dokładnie wiedzieć jak wiele wycierpiałaś, jak bardzo Cię zawiódł i że teraz on musi uzbroić się w cierpliwość, abyś Ty mogła znowu jemu zaufać i najważniejsze – teraz to Ty możesz podyktować warunki na jakich ten powrót może się odbyć – zatroszczyć się o to, by opierał się on na Bogu i na Jego zasadach, inaczej znowu może nie przetrwać – to podstawowy warunek waszego wspólnego szczęścia i miłości.
Życzę Ci szczęścia gigles, a przede wszystkim Bożego prowadzenia.