Teraz jest So kwi 20, 2024 1:06 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Jaka modlitwa może być wysłuchana.

porozmawiajmy o modlitwie

Postprzez axanna » Pn mar 19, 2007 3:17 pm

gigles, gdzie jestes? Obrazilas na mnie czy co?
Daj znac jak sie czujesz.
Nie zalamuj sie.
Pozdrawiam :)
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez gigles » Pn mar 19, 2007 5:58 pm

nie, nie jestem zła.Jestem w kiepskim stanie, może dla tego, nic nie pisze.Szczerze mówiąc od dłuższego czasu się zastanawiam nad tym wszystkim, Bóg, przeznaczenie, nasza wolna wola...mam ochotę się zabić- być może Bóg tak chce, być może do tego dąży.Bo ja już nie mam sił, cierpie nie samowice, nie potrafie nawet opisac tego bólu,i nie jestem az taka młodziutka bo ma 22 lata.Tak jak by mi ktoś wyrwał serce i wyrzucił....tak się czuje...i nie mam ochoty żyć.
gigles
 

Postprzez axanna » Pn mar 19, 2007 6:28 pm

krzywdzisz siebie, kochanie, tak nie wolno. Masz niewlasciwe mysli o Bogu, buntujesz sie. Obrazasz Boga swoimi slowami.
Prosze cie, nabierz sie cierpliwosci i poddaj sie woli Bozej, popros go o ulge w cierpieniu, a zobaczysz, ze sie nie zawiedziesz. Zameczysz sie tak.
Przestan tylko sie upierac i wymagac od Boga, zeby to on podporzadkowal sie tobie.
Modle sie o ciebie.
Trzymaj sie.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez gigles » Wt mar 20, 2007 1:30 am

Ja nie jestem zła na Boga...tylko brakuje mi sił.Modle się do Niego, by mi pomógł,że niech będzie jego wola, tylko ,żeby mi pomógł.Mam nadzieje że nie jest na mnie zły... o to że nie racze sobie.
Pozdrawiam Cie serdecznie.Dziękuje że jesteś, bo potrzebuje takich osób jak Ty.Bądź przy mnie Axanna jesli możesz.I nie gniewaj się na mnie :( Dziękuje za modlitwe.
gigles
 

Postprzez axanna » Wt mar 20, 2007 11:54 am

Ja nie jestem na ciebie zla i pewna jestem, ze Bog tez nie. Jestem przy tobie caly czas i modle sie o ciebie.
Choc daje tobie rady, sama tez buntowalam sie przeciw Bozej woli. Wydawalo mi sie ze tak strasznej niesprawiedliwosci i cierpienia, ktore mnie spotyka, nikomu innemu nawet sie nie snilo. Myslalam, ze Bog jest zbyt srogi wzgledem mnie, o wiele bardziej niz w stosunku do innych.
Ale to wszystko klamstwa diabelskie, bzdury, jakie szatanowi bardzo latwo wlozyc nam w umysly, kiedy cierpimy.
Uwierz, kochanie, calym sercem, ze Bog wart jest zaufania, przekonasz sie jeszcze, On nigdy nikogo jeszcze nie zawiodl, kto w nim pokladal nadzieje. W przypowiesciach chyba pisze: "nie polegaj na wlasnym rozumie, lecz zloz zaufanie w Bogu".
Im wiecej uplynie czasu tym bedzie ci lzej, i bedziesz cierpiec coraz mniej - pomysl o tym i nabierz otuchy.
Jestem pewna, ze gdy poznasz wola Boza co do siebie, bedziesz mu dzienkowac za to wszystko, co teraz wydaje sie takie okropne.
Odzywaj sie czasem.
Pozdrawiam cieplo.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez gigles » Śr mar 21, 2007 9:42 pm

proszę Was o modlitwę..za mnie żebym wyzdrowiała...nie potrafię zrozumieć czemu Bóg nie może mi pozwolić ..żebym była z osobą którą tak bardzo kocham..nie rozumiem...on chce dla nas dobrze..to czemu muszę tak cierpieć...czemu..tak bardzo to boli, inie mam ochoty żyć..a nawet nikt mi nie może pomóc...od kilku tyg.nic nie robie, wegetuje...,tylko czekam aż Bóg sie zlituje, wysłucha mnie...
gigles
 

Postprzez Janina » Śr mar 21, 2007 10:49 pm

Witaj gigles!
Dobrze, że jesteś, chyba nie muszę Cię zapewniać, że jestem z Tobą w tym cierpieniu. Pamiętasz jak pisałam Tobie o gniewie - Ty gniewasz się na Pana Boga za to, że Twój chłopak nie wrócił do Ciebie, ale czy to Bóg podejmował decyzję za niego? On miał powód aby odejść, to w tej chwili nie ma większego znaczenia, bo obarczanie Boga odpowiedzialnością za całe zło tego świata, a w tym za odejście twojego chłopaka jest kłamstwem diabła, który manipulując nami chce nam wmówić, że Bóg jest sprawcą naszego cierpienia. Nie daj sobie tego wmówić - to jest nieprawda - Bóg nie ma żadnej satysfakcji z naszego cierpienia, ale to my podejmując decyzje (a podjął ją Twój chłopak) musimy ponosić ich konsekwencje i nie wolno nam za to winić Pana Boga, który jest miłosierny i chętnie wybacza każdemu, kto przychodzi do Niego ze szczerego serca. Gniewem i obrażaniem się na Pana Boga nie poprawisz swojej sytuacji, a staniesz się jeszcze bardziej zgorzkniała, a Twoje życie nie stanie się przez to lepsze. Cierpienie nigdy nie jest miłe, ale jest nieodłącznym elementem naszego życia i podczas cierpienia sprawdza się nasza miłość do Boga, czy jesteśmy jemu wierni, bo mamy w tym swój cel , czy kochamy Go bez względu na okoliczności, spójrz na to co powiedział Hiob w obliczu wielu nieszczęść, które na niego spadały cios, za ciosem Job. 1:21-22
21. I rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi stąd odejdę. Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione.
22. W tym wszystkim nie zgrzeszył Job i nie wypowiedział nic niestosownego przeciwko Panu.
(BW)

Mogę Tobie tylko dodać od siebie, że był i w moim życiu taki dzień, kiedy te słowa mi się przypomniały i pozwoliły mi przyjąć to co Bóg mi daje, a czego przyjąć nie chciałam.
Pozdrawiam Cię serdecznie Pokojem Bożym!
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez gigles » Cz mar 22, 2007 9:08 am

To w końcu to Bóg kieruje naszym życiem, czy tak jak wcześniej napisałam, MY NIM KIERUJEMY...skoro to była decyzja mojego byłego...to co do tego ma Bóg.Ja nie obwiniam za to Boga..tylko też nie rozumiem tego,że jeśli taka będzie wola Boża, to on do mnie wróci...a przecież on nie ma na to wpływu, tak jak nie miał wpływu na decyzje o tym że mój były mnie zostawił.Nadal modle się o jego powrót...ale co to do, skoro to i tak decyzja mojego byłego.....

czyli to jest moja win ,że on odszedł....

mam na prwde dość, już nic nie rozumiem, pogubiłam sie w tym wszystkim i nie chce już żyć...nie chce.
gigles
 

Postprzez axanna » Cz mar 22, 2007 3:01 pm

nie wiem, jak moge cie pocieszyc, gigles
, ale wiedz, ze nie ma dnia, zebym nie prosila Pana, zeby uleczyl twoje zranione serduszko i pokrzepil na duchu. Nic wiecej niestety nie moge, zreszta, jak widac, na nic sie zdaja te wszystkie proby ustalenia przyczyny albo skutku. I kto moze powiedziec z pewnoscia co, jak i dlaczego, przeciez tylko Bog wie wszystko, a my tylko mozemy robic domysly. W kazdym razie wierze, zeby nie powiedziec, ze jestem pewna, ze Pan nad wszystkim czuwa, wysluchuje nasze modlitwy.
Coz, musi to wszystko jeszcze troche potrwac, ale napewno zmierza ku poprawie. Cierpliwosci, kochanie, a nie spostrzezesz jak wrocisz do normalnego zycia.
Tyle tym razem :)
Trzymaj sie.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Janina » Cz mar 22, 2007 4:35 pm

gigles napisał(a):To w końcu to Bóg kieruje naszym życiem, czy tak jak wcześniej napisałam, MY NIM KIERUJEMY...


Gigles ! Bardzo mnie ucieszyło Twoje pytanie, to bardzo ważne, a zarazem konkretne pytanie, które świadczy o tym , że zaczynasz myśleć realnie, powoli wraca rzeczywistość, a marzenia zaczynają stopniowo odpływać. Lepiej jest dla Ciebie byś żyła rzeczywistością i stanęła mocno na stałym gruncie, niż żyła marzeniami, które nie wiadomo czy się spełnią ?
Odpowiadając jednak na Twoje pytanie – żeby Bóg mógł kierować Twoim życiem musisz mu je wpierw świadomie i z całego serca powierzyć, nie tylko na chwilę, jak Ci jest źle i potrzebujesz Jego pomocy, ale zarówno w dobrych i złych chwilach, ufać Mu bezgranicznie. A nie tylko ufać, ale swoje szczęście upatrywać w wierności, posłuszeństwie i miłości do Boga . Już w tym temacie cytowałam słowa, które o tym mówią Patrykowi, ale Tobie też je zacytuję:
„Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.” (Mat. 6:33; BW) W tym tekście masz wymienione w odpowiedniej (nie przypadkowo!), kolejności trzy rzeczy, którymi powinniśmy się zająć: na początku jest mowa o Królestwie Bożym, potem o sprawiedliwości jego, a na końcu własnym szczęściu, tu na ziemi. Teraz zastanów się czy taką kolejność stosujesz w swoim życiu ? Jakie miejsce zajmuje w nim Bóg, a nie tylko w Twoim życiu, ale też w życiu Twojego chłopaka? Czy Bóg był w waszym związku na pierwszym miejscu? Czy opieraliście ten związek na Jego woli, czy na własnej? Jestem przekonana, że jeśli wasz związek, opierałby się na Bogu, nie rozpadł by się!
Nie myśl, że chcę Cię potępić, ja sama nie postępowałam w swojej młodości lepiej od Ciebie, popełniłam mnóstwo błędów, ale też nie miałam Internetu, żebym mogła do kogoś zwrócić się o pomoc i radę. Za wszystkie błędy przychodzi jednak kiedyś nam zapłacić, czasem płacimy za nie całe nasze życie, dokonując niewłaściwego wyboru partnera. Ty masz jeszcze czas żeby to naprawić, zmienić, poskładać wszystko od nowa po Bożemu, zatroszczyć się najpierw by Bóg pobłogosławił taki związek i trwać w czystości dopóki nie zostaniecie sobie poślubieniu. Teraz wydaje się to dla Ciebie nierealne skoro on Ciebie zostawił, ale przecież modlisz się o to by wrócił, a jeśli kiedyś wróci?
Pozdrawiam!
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez gigles » Cz mar 22, 2007 5:01 pm

Bogu dzięki...że jest teraz internet...bo nie wiem jak bym sobie teraz poradziła.Dzięki temu internetowi, to jakoś żyje, bo pomagają mi ludzi w tych najtrudniejszych chwilach...bardzo mi pomagacie...i dziękuje Wam z całego serca za to:)I nie zostawiajcie mnie samej z tym wszystkim...

A to czy wróci..............to pomimo tego, w to wierze ( nie wiem jeszcze czemu nadal w to wierze, jak mój i jego los jest już przesądzony) mam jeszcze iskierkę nadziei..chociaż ...mam złe przeczucie....:(:(
gigles
 

Postprzez Janina » Cz mar 22, 2007 6:14 pm

Sama widzisz, że Bóg nie zostawia Cię z Twoim problemem i nie mówi Ci, że jest on dla Niego mało ważny. Twoje cierpienie nie sprawia Mu satysfakcji, bo czyż można się się cieszyć z czyjegoś nieszczęścia, jeśli się szczerze kocha!
Proszę odzywaj się czasem, pisz jak sobie radzisz, nie ważne, czy będą to dobre, czy złe rzeczy. Axanna i ja będziemy przy Tobie w modlitwach, a myślę, że inni też Cię wspominają w swoich modlitwach - bądź dzielna!
Niech dobry Bóg otoczy Cię Swoją miłością i niech Cię wzmocni!
Pozdrawiam !
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Co Jezus powiedzial o modlitwie

Postprzez aviator » Cz mar 22, 2007 10:44 pm

Łukasza 11:2 Wtedy powiedział do nich: „Kiedy się modlicie, mówcie: ‚Ojcze, niech będzie uświęcone twoje imię. ... a teraz fragment wstepu do BT III wydanie a czy ktoś ma moze drugie? " Odkad II wydanie BT z nieznacznymi zmianami weszło do liturgii, głównie w postaci czytań mszalnych, tekst ten nabral cech poniekad tekstu oficjalnego.Stąd tez Episkopat Polski objął nad nim patronat. I tak zgodnie z uchwałą 151 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski z dnia 19.II.1976 zakomunikowana redakcji Naukowej BT pismem Prymasa Polski z dnia 23.II.1976, w niniejszym wydaniu wprowadza sie w miejsce wyrazu JAHWE, stosowanego w dwóch pietrwszych wydaniach BT, tradycyjne zwroty "Pan" lub "pan Bóg" czy też "Bóg" z wyjatkiem nielicznych przypadków ,gdzie pozostawienie BIBLIJNEGO IMIENIA BOGA jest merytorycznie koniecz ne(np. Wj. 3,14n) Wszystkim dawnym i nowym współtwórcom niniejszego tekstu wyrazamy ponownie wdziecznosĆ za ich wkład. A CO NA TO TAK POTRAKTOWANY AUTOR BIBLI JEHOWA BÓG ? SkresliĆ Imie BOGA i uznaĆ BIBLIĘ za TEKST PONIEKAD OFICJALNY PRZEBUDZCIE SIĘ ! Otwórzcie szeroko zamkniete oczy Jana 11: 41 Zabrali więc kamień. Wtedy Jezus wzniósł oczy ku niebu i rzekł: „Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał. 42 Wiedziałem wprawdzie, że zawsze mnie wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na tłum stojący wokoło, aby uwierzyli, żeś ty mnie posłał”. "
aviator
 

Postprzez aviator » Cz mar 22, 2007 11:05 pm

[I nie zostawiajcie mnie samej z tym wszystkim...

1 Kor.4 Miłość jest wielkodusznie cierpliwa i życzliwa. Miłość nie jest zazdrosna, nie przechwala się, nie nadyma się, 5 nie zachowuje się nieprzyzwoicie, nie szuka własnych korzyści, nie daje się rozdrażnić. Nie prowadzi rachunku krzywdy. 6 Nie raduje się z nieprawości, ale się współraduje z prawdą. 7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, na wszystko ma nadzieję, wszystko przetrzymuje.
8 Miłość nigdy nie zawodzi. ......pomyśl czy warto sie zadreczaĆ? o ile wierzyĆ Bogu ... czym jest MIŁOŚĆ Jezeli wierzysz to pomódl sie tak KOCHANY JEHOWO NASZ OJCZE W NIEBIE proszę Cie o ...... a podziekowania i prosbę kieruje do Ciebie przez Twojego SYNA ukochanego a naszego Pana i Króla Jezusa Chrystusa nawet na ulicy nikt Cie nie wysłucha jak będziesz go wołaĆ bezosobowo np , człowieku czy cos tam BÓG MA IMIE odsyłam do inego mojego postu pozdrawiam i nie zamartwiaj się
aviator
 

czy prosba do Boga moze byc skuteczna?!!

Postprzez aviator » Cz mar 22, 2007 11:13 pm

Psalm 55:22 Zrzuć swe brzemię na Jehowę,
a on cię wesprze. Nigdy nie pozwoli,
by prawy się zachwiał.
aviator
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron