Teraz jest So kwi 20, 2024 6:07 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Jaka modlitwa może być wysłuchana.

porozmawiajmy o modlitwie

Postprzez patrick1 » Cz mar 08, 2007 9:10 pm

fundamentalista napisał(a):
patrick1 napisał(a)::) Jakos nie daje mi spokoju kwetsia psychologiczna.


Miedzy teologią, a psychologią istnieje przepaść, fundamentalna różnica. Podstawą
psychologii jest humanizm, człowiek w centrum. Ewangeliczna wiara, to zaufanie do Jezusa Chrystusa, pewność, ze jest on prawdą. Wiara, mająca źródło w Bogu, jest inna od wiary w aspekcie psychologicznym, a różnica polega na intelektualnym vs. irracjonalnym zaufaniu i nadziei.

On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo.

(List do Rzymian 4:18, Biblia Tysiąclecia)

OK, ale chyba nie powiesz mi, że mechanizm działania psychiki miedzy ufaniem, że Bóg mi pomoże, a tym, że wierzę, że mnie na coś stać (nie chodzi tu o pieniądze) jest inny. To też jest przekonanie, że będzie tak jak chcę żeby było, więc przyjmuję to z takim samym przekonaniem. Nie wiem czy dobrze to wyraziłem, ale mam nadzieję, że wystarczająco zrozumiale :wink:
patrick1
 

Postprzez fundamentalista » Pt mar 09, 2007 4:58 pm

OK, ale chyba nie powiesz mi, że mechanizm działania psychiki miedzy ufaniem, że Bóg mi pomoże, a tym, że wierzę, że mnie na coś stać (nie chodzi tu o pieniądze) jest inny. To też jest przekonanie, że będzie tak jak chcę żeby było, więc przyjmuję to z takim samym przekonaniem. Nie wiem czy dobrze to wyraziłem, ale mam nadzieję, że wystarczająco zrozumiale :wink:


Nie. Efekt jest ten sam, ale mechanizm, czy proces - inny. Przeszkoda jest balast intelektualny. Dziecko, lub "ubogi w duchu", nie jest obciazony podswiadoma "rezerwa" alternatywy. Praktycznie, chodzi o przelozenie calej odpowiedzialnosci za modlitwe na Boga, zarowno "chcenia", jak i "wykonania". Prosciej: Niech Bog da mi taka wiare, zeby moja modlitwa byla skuteczna.
fundamentalista
 

Postprzez gigles » N mar 11, 2007 12:02 pm

Ja się modle od tygodnia, ale boje sie że moja prośba do oga jest "śmieszna" i że Bóg jej nie wysłucha. Modle się o to żeby wrócił do mnie chłopak, który ze mną zerwał.Jak na razie nie wysłuchał.Dlaczego? źle się modle czy dla tego że jej nigdy nie wysłucha?POMÓŻCIE
gigles
 

Postprzez Janina » N mar 11, 2007 5:58 pm

Witaj gigles!

Pozdrawiam Cię serdecznie. Z Twojego postu wnioskuję, że masz wątpliwości, czy Twoją modlitwę Bóg słyszy i czy dobrze się modlisz.
Zanim jednak odpowiem na Twoje wątpliwości, podzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat stanu Twojego ducha. Otóż wydaje mi się, że bardzo cierpisz z powodu straty swojego chłopaka i bardzo chciałabyś by wrócił, o takiej modlitwie w której występuje silne skupienie na przedmiocie naszych pragnień już dyskutowałam wcześniej z Patrykiem, który w jednym z ostatnich postów napisał coś bardzo ważnego o czym nie powinniśmy zapominać :

patrick1 napisał(a):... myslalem ze źle rozumiałem sens modlitwy i okaże się, że Bóg jest, w moim subiektywnym odczuciu, niedobry. Ale jak moglem tak myslec skoro sie o nas troszczy i wie co dla nas najlepsze. To tak jak miec pretensje do matki, która nie pozwala iść nieświadomemu niebezpieczenstwa dziecku w pole minowe!

Mało tego, że Cię słyszy, doskonale wie co czujesz, :

„Bo On rani, lecz i opatruje, uderza, lecz jego ręce leczą.” (Job. 5:18; BW)

To co w naszych modlitwach powinno być na pierwszym miejscu, zawarte jest w Łuk. 12:31
„Lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane.”(BW) Co nie znaczy, że to dodane, czyli nasze doczesne potrzeby nie są u Boga ważne – owszem mają znaczenie, ale na pierwszym miejscu winno się znajdować szukanie Królestwa Bożego.

Kiedy Bóg nie wysłucha naszych modlitw i co musimy uczynić aby wysłuchał można odnaleźć w Izaj. 1:15-16 „A gdy wyciągacie swoje ręce, zakrywam moje oczy przed wami, choćbyście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was, bo na waszych rękach pełno krwi.
16. Obmyjcie się, oczyśćcie się, usuńcie wasze złe uczynki sprzed moich oczu, przestańcie źle czynić!(BW)


Warto jeszcze wspomnieć historię opisaną w NT jak modlił się faryzeusz i celnik, nie będę tego tekstu cytować, bo historia ta jest bardzo dobrze znana i myślę, że stosujesz jej naukę w swoim życiu.
Cóż, pewnie oczekiwałaś czegoś innego, że zapewnię Cię o tym, iż Pan na pewno wysłucha Twojej modlitwy, niestety ja nie jestem adwokatem Pana Boga i nie wiem dlaczego niektórych modlitw nie wysłuchuje, ja już od wielu lat mam nie wysłuchaną jedną modlitwę, owszem Bóg wie o niej, ale wciąż mówi mi – nie!
Pozdrawiam :)
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez gigles » N mar 11, 2007 9:05 pm

Jestem załamana. Czuje sie strasznie winna że ten związek się rozpadł.Walczę ze sobą, ze swoimi uczuciami, myślami, tak bardzo cierpie.Najgorsze jest to ze jest jasne że on nie wróci, to jest oczywiste. A ja czuje sie tak głupia, ze ja nadal mam nadzieje, i cóż mi pozostało-modlić się, ale czasami zaczynam wątpić, czuje sie taka maleńka ze tylko ja wierze w coś nieosiągalnego.I teraz nie wiem co robic, czy modlić sie dalej i miec nadziej, wierzyć w coś co sie nie spełni, czy zamknąc ten rozdzial za sobą? mam silną depresje, jest ze mną co raz gorzej.I stoje w miejscu. Bo tak bardzo bym chciała żeby Bóg dał mi szanse, żeby Bóg sprawił zeby ON mnie pokochał. To takie przykre...
gigles
 

Postprzez Janina » N mar 11, 2007 9:57 pm

Witaj gilgal ponownie !
Będę się też modlić o Twoją sprawę. Rozumiem jaki to dla Ciebie dramat, patrzyłam na podobny dramat mojej córki i też wtedy bardzo się o nią modliłam, tak mi jej było żal i moje serce pękało mi z bólu. Ale wyobraź sobie, że póltorej roku później on jej się oświadczył i od czterech miesięcy są szczęśliwym małżeństwem, choć jej też było trudno po tym wszystkim jemu wybaczyć, ale jak ma się oparcie w Bogu to bardzo wiele rzeczy można znieść i wybaczyć. Ty musisz jemu teraz wybaczyć, bo inaczej nigdy nie uwolnisz się od tego ciężaru.
Pozdrwiam :)
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez gigles » Pn mar 12, 2007 12:03 am

Juz dawno mu wybaczyłam. Chciała bym żeby moi bliscy też sie za mnie za niego modlili, ale wszyscy sa przeciwko jemu. Nie chca zeby wracał. A ja tak bardzo cierpie, tym bardziej ze moja Mamusia o wszystkim wie i tez cierpi ze mna, płacze a ja nie moge tego znieśc bo płacze przezemnie. Chciała bym zapomniec o nim nie sprawiac moim bliskim tylu problemów, mojej Mamusi, ale ja sobie z tym nie radze, nie potrafie, zapomiec , przestac go kochac. Błagam módlcie sie żeby wrócił.
gigles
 

Postprzez gigles » Pn mar 12, 2007 12:06 am

Wszyscy mi mówią, ze widocznie tak miał być, że nie jesteśmy sobie przeznaczeni,że Bóg tak chce, ale ja nie moge sie z tym pogodzić.Nie moge zrozumiec czemu przestał kochac, czemu mnie to spotkało. Modle sie juz od tygodnia, i nic, telefon milczy. A ja nadal mam nadzije, w moim pekniętym sercu, i nadziej zaczyna powoli gasnąc.
gigles
 

Postprzez gigles » Pn mar 12, 2007 12:13 am

Boże BłagamPozwól mi spróbować jeszcze raz
Niepewność mą wyleczyć, wyleczyć mi
Za pychę i kłamstwa, same nałogi
Za wszystko co związane z tym
Za świństwa duże i małe
Za mą niewiarę - rozgrzesz mnie
I nie, i nie chcę płakać, Panie mój
Uczyń bym był z kamienia
Bym z kamienia był
I pozwól mi, pozwól mi spróbować jeszcze raz
Jeszcze raz....

(fragment piosenki)
gigles
 

Postprzez axanna » Pn mar 12, 2007 9:53 am

Mysle, ze bedzie ci troche lzej, gigles, jesli uswiadomisz sobie, ze jest calkiem mozliwe, ze Bog nie chce, zeby ten chlopak do ciebie wrocil.
Kto wie, moze Bog ma inne plany dla ciebie, innego chlopaka...
Moze powinnas sie modlic "Nie jak ja chce, lecz jak Ty chcesz, Boze, niech tak sie stanie". Czy Bog nie godzien jest zaufania? Masz jakies watpliwosci, ze On slyszal wszystkie twoje modlitwy?
Wspolczuje ze cierpisz, ale to minie, napewno. Musisz to przebolec.
Z drugiej strony, trudno mi wyobrazic, jaka to moze byc wina, ktora sie obarczasz, ze twoj chlopak odszedl, skoro go kochasz? Moze problem jest w tym, ze on cie wcale nigdy nie kochal? A w takim wypadku, powiem ci, ze choc na razie i cierpisz, to, tak naprawde, niewiele stracilas. Gdy bol juz minie, bedziesz jeszcze wdzieczna Bogu, ze nie zrobil tego o czym blagalas w rozpaczy.
Pomodle sie, zeby Bog cie pokrzepil i zeslal pokoj.
Pozdrawiam serdecznie
:)
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez gigles » Pn mar 12, 2007 10:44 am

Własnie nie wiem czy jest sens się modlić o jego powrót, skoro wiem ze mnie nie kocha? i Czy można prosić Boga o to żeby ktoś nas pokochał???
Najgorsze jest to ze cały czas jakiś wewnętrzny głos podpowiada mi że, on nigdy już do mnie nie wróci, i że moje modlitwy w tej sprawie są bez sensu.I TAK obwiniam sie za to ze przestał nie kochać,może ze mną jest coś nie tak,że mnie nie chce.[/b]
gigles
 

Postprzez admin » Pn mar 12, 2007 11:47 am

Dla chrzecijan dobra ksiazka.

Pożegnanie z randką
http://ksiazki.chn.pl/details.php?image_id=137

Napisalem w temacie modlitwy wiec juz na temat ksiazki prosze nie pisac. Mozna zas rozpoczac nowy watek na ten temat.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez gigles » Pn mar 12, 2007 8:43 pm

Nie wiem co mam zrobić, czy modlić się czy nie. Mówi się ze tak na prawdę to będzie wola Boga, czy to oznacza że mam przestać się o to modlić?Podobno wiara góry przenosi, więc chyba oznacza ze za słabo wierze, bo ani moja wiara ani moje modlitwy nic nie dają.Nie rozumiem czemu Bóg nie może mi pozwolić być z ukochaną mi osobą.Powiecie, że jest mi ktoś inny pisany. Tylko że ja tego nie chce.Nie chce przestać Go kochać, nie chce o nim zapominać,Czas leczy ran, fakt, tylko tak trudno pogodzic sie z tym, że musze przestać kogoś kochać, że nie będzie mi nigdy dane móc go przytulić. To jest takie trunde, tak bardzo cierpie. :(
gigles
 

Postprzez Janina » Pn mar 12, 2007 10:07 pm

Droga gigles !
Wydaje się teraz Tobie, że ten ból nie jest do zniesienia, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy ile potrafimy znieść i to cierpienie jest do udźwignięcia, i o to chyba najbardziej powinnaś się teraz modlić, byś wyszła z tego doświadczenia zwycięsko. Przestań analizować: co zrobiłaś źle, albo co mogłaś zrobić żeby do tego nie doszło, to do niczego Cię nie doprowadzi, tylko wpędzi Cię w jeszcze większego doła. To samo zrób z myślami, że coś z Tobą nie tak, każda tak myśli jak ją chłopak rzuci, a po czasie okazuje się, że ten gagatek miał już w zanadrzu jakąś na pocieszenie i dlatego dawna dziewczyna nagle zaczęła jemu przeszkadzać. Z pewnością po czasie dowiesz się co było powodem odejścia Twojego chłopaka, dlatego tak ważne jest abyś już teraz przygotowywała się na tę, może bolesną prawdę - proszę Cię odrzuć od siebie cały żal jaki masz w sercu do niego za to co Ci zrobił, uwolnij się też od poczucia winy ! Później jak trochę się z tym wszystkim uporasz napiszę Tobie co dobrego może być dla Ciebie z takiego cierpienia - teraz tego nie przyjmiesz !
Pozdrawiam Cię i będę prosić Boga, by napełnił Twoje serce pokojem :)
Janina
Aktywny
 
Posty: 267
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 4:52 pm

Postprzez gigles » Wt mar 13, 2007 12:00 am

ja juz nic nie analizuje, tylko się modle żeby wrócił.wiem że może to głupie, ale bardzo tego chce , pomimo wszystko.Dziekuje za słowa otuchy bardzo tego potrzebuje, tym bardziej od nieznajomych.Ale nadal bym bardzo prosiła o modlitwę, żeby wrócił.
gigles
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron