Teraz jest Cz kwi 18, 2024 5:23 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Modlitwa a cuda w codziennym życiu.

porozmawiajmy o modlitwie

Modlitwa a cuda w codziennym życiu.

Postprzez Jonasz » Cz sty 25, 2007 7:03 pm

Witam wszystkich serdecznie,mam do was pewne pytanie. Jaki wpływ na wasze życie miała modlitwa i czy możecie przytoczyć jakieś mocne świadectwa związane z nią? Mam pewną sprawę o którą się modlę ale czasem brak mi wiary. Będę wdzięczny za każde komentarze.Pozdrawiam :wink:
Jonasz
 

Postprzez axanna » Cz sty 25, 2007 7:16 pm

Trudno cos doradzic, nie wiedziac o jaka sprawe ci chodzi.
Jesli rzecz ta jest zgodna z wola Boza, pros smialo.
Jesli jednak chodzi o rzeczy swiatowe, pamietaj :

1J 2:15 Bw "Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca."
i
Rz 8:7 Bw "Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może."

Jesli chodzi ci wogole o jakiekolwiek swiadectwa o odpowiedzi na modlitwe, mozesz poczytac sobie moje, jakie ostatnio umiescilam w temacie "Jak odroznic glos Boga od wlasnego".:mrgreen:

Pozdrawiam :P
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Jonasz » Cz sty 25, 2007 8:43 pm

Mam od długiego czasu pewien problem zdrowotny i wierzę,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Jak ostatnio słuchałem: jedne choroby są na śmierć a inne po to,aby się objawiły dzieła Boże. Wiem, że muszę się o to modlić i chciałbym usłyszeć jakieś codzienne-niecodzienne świadectwo, w którym Bóg objawił swoją moc. Jeszcze raz pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.
Jonasz
 

Postprzez darq » Cz sty 25, 2007 8:55 pm

Zachęcam do przeczytania tego co Bóg uczynił w moim życiu:
http://darqha.chrzescijanie.pl/autor.htm.
Zdrówka
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez leaf only » Pt sty 26, 2007 8:41 am

Jonasz napisał(a):Mam od długiego czasu pewien problem zdrowotny i wierzę,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Jak ostatnio słuchałem: jedne choroby są na śmierć a inne po to,aby się objawiły dzieła Boże. Wiem, że muszę się o to modlić i chciałbym usłyszeć jakieś codzienne-niecodzienne świadectwo, w którym Bóg objawił swoją moc. Jeszcze raz pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.


To nie jest moja historia, ale wydaje mi się bardzo budująca.
Pewien bardzo bogobojny człowiek zachorował na "AIDS starożytności", czyli na trąd. Zanim został z niej uzdrowiony, przeżył piekło własnych wątpliwości, "życzliwość" innych wierzących, samotność i bunt. Ale kiedy już został uzdrowiony, to wyrzekł słowa, które zawsze mnie pokrzepiają w trudnościach:

"Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, a teraz moje oko ujrzało Cię" Hiob 42,5.

Może moje słowa wydadzą się nierozumne:), ale dochodzę do wniosku, że za mało może dziękujemy Bogu za różne przeciwności, które nas do Niego zbliżają. I chociaż życzę Ci zdrowia całym sercem, bo wiem, co to choroba, to jeszcze bardziej życzę Ci zaufania Bogu. Popatrz na trędowatego z Ewangelii: "Panie, jeśli Ty chcesz, możesz mnie uzdrowić" - ile w tym wiary, że Bóg może uzdrowić, ale połączonej z ufnością "jeśli zechcesz, jeśli taka Twoja wola". I to jest chyba w tej historii najważniejsze.

Pozdrawiam Cię gorąco.
Ostatnio edytowano Pt sty 26, 2007 10:27 am przez leaf only, łącznie edytowano 1 raz
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez axanna » Pt sty 26, 2007 10:26 am

Jakiez wspaniale swiadectwo, darq!
Powiedziec, ze jestem bardzo zbudowana, bylo by zbyt oklepane.
Inna refleksja, to moje, jakze czeste, narzekania przed Panem, za trudnosci, problemy... Wstyd.
Jak mozna nie ufac temu, ktory za nas zycie oddal.

Jonasz, czesto czytalam w roznych ksiazkach i magazynach swiadectwa cudownych natychmiastowych uzdrowien bez pomocy lekow i lekarzy. Znam nawet wierzacych, ktorzy zaprzestali chodzic do lekarzy, bo uwazaja, ze tym samym okazuja brak wiary i zaufania dla Boga. Jednak, jesli o mnie chodzi, uwazam, ze takim zachowaniem kusza Pana i wystawiaja go na probe.
W rzeczywystosci zas, czyli na wlasne uszy, slyszalam o uzdrowieniach podobnych do opisanego przez darq'a.
Aczkolwiek nie podwarzam, ze w mocy Pana jest jakiekolwiek uzdrowienie.
Pamietajmy jednak, ze On we wszystkim wspoldziala ku dobremu, czyli ku chwale Imienia swego, czyli ku zywotowi wiecznemu.
Zeby nie nasladowac stojacego na brzegu osobnika, ktory radzi
toniacemu, aby zaufal Bogu, pomodle sie za ciebie.
Badz dobrej mysli.
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Joanna1 » Wt maja 22, 2007 12:54 am

Sporo czasu minelo co prawda od momentu pojawienia sie tematu, ale pozwole sobie cos dopisac .
Przede wszystkim nie powinnismy nigdy zapominac, ze w kazdym utrapieniu Bog jest z nami. Jest z tymi, ktorych wybrał i dziala- ku dobremu. Nasze utrapienia nie sa wylacznie nasza "wlasnoscią" naleza rowniez do Pana.
CZas choroby to szczegolny czas, szczegolny dlatego, ze jak zaden inny uczy nas zawierzenia Panu, zaufania i ...wierności.
Pan jest łaskawy i jak pisze w psalmie: Jego łaskawosc trwa na wieki", wiec nawet na moment nasz Pan nie zamyka na klucz w pudeleczku łask, ktore ma dla nas.
Tak wlasnie jest, dlatego, ze jak sie przekonalam- zadna miara ani nie zasluzylam ani nie umiem sie odwdzieczyc ( totalna bezradnosc, bo coz Ci dam Panie, czego nie otrzymalam od Ciebie).
Uzdrowienia, rozwiazywania problemów sa dlatego, ze Bog nas po prostu kocha, są czerpane z nieprzebranego zasobu łask .

Przekonalam sie, ze Pan odpowiiada na modlitwy. (nawet jesli one przybieraja kształ tylko westchnien, bo ciezar udreki nie pozwala wydusic słów artykulowanych.)
Bardzo swierzy przyklad:
moja mama trafila na intynsywna terapie- serce ma bardzo chore i co rusz laduje w szpitalu. Zaczelam prosic Pana, ogolnie mowiac - aby byla ona przygotowana na spotkanie z Nim, lecz szlo mi to niemrawo..., po chwili juz prosilam o posilenie, wzmocnienie jej organizmu, uleczenie chorych miejsc i wowzczas poczulam, ze to jest wlasciwa prosba.
Duch nas wspomaga, gdy nie wiemy o co mamy prosic...
to niesamowite, mama wyszla nastepnego dnia ze szpitala.

Jonaszu- masz nick czlowieka, ktory bal sie zaufac Panu, a jednak jemu Bog powierzyl zadanie nawrocenia Niniwy. Bog ma zawsze lepsze zdanie o nas, niz my sami o sobie myslimy:))
Joanna1
 

Postprzez frad » Wt cze 05, 2007 6:58 am

Jonasz napisał(a):Mam od długiego czasu pewien problem zdrowotny i wierzę,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Jak ostatnio słuchałem: jedne choroby są na śmierć a inne po to,aby się objawiły dzieła Boże. Wiem, że muszę się o to modlić i chciałbym usłyszeć jakieś codzienne-niecodzienne świadectwo, w którym Bóg objawił swoją moc. Jeszcze raz pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.
Chwala Boza to uzdrowienie. Bog chce Cie uzdrowic.
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez axanna » Wt cze 05, 2007 1:31 pm

Pewien pastor opowiadal o innym jeszcze bracie, ktory z impetem powiadal: "Choroba dzieci Bozych sie nie ima", az do czasu gdy sam sie rozchorowal i umarl.
Powiedziales gdzies, fradzie, ze "Bog kazal glosic uzdrowienie" i ze kto tego nie czyni, jest gorszy od balwochwalcy. Oskarzenia sa mocne, ale niestety gorzej stoisz z argumentami. Wiec masz okazje owa sytuacje naprawic.
Jak widze, sam stosujesz sie do swoich przekonan i przemawiasz w imieniu Boga, ze on jak kazal (gdzie, kedy?) glosic uzdrowienie(kogo?wszystkich?), tak i oznajmil (komu?tobie?wszystkim?gdzie?), ze chce uzdrawiac (kogo? wszystkich?kiedy?).
Jak widzisz mam sporo pytan do ciebie i prosze o stosowne cytaty wraz z wytlumaczeniem wynikajacej z tego co glosisz, dziwnej sytuacji, a mianowicie:
- skoro Bog wszystkich chce (a co Bog chce, to i wykona, prawda?) uzdrawiac, to teraz ci wszyscy beda umierac w dobrym zdrowiu? czyli nie beda chorowac? czy moze nie beda umierac?
- z tego co widze, daleko nie kazda choroba zostaje uzdrowiona przez Boga, a nawet, mowiac szczerze, jest to raczej zadkie zjawisko - dlaczego?

To nie wszystko, ale na razie wystarczy, gdy odpowiesz na te pytania, to podziele sie innymi watpliwosciami, jesli Bog pozwoli.

Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Georginia » Wt cze 05, 2007 6:57 pm

Wiem,że Bog dziala dzisiaj i czyni cuda. I chwala Mu za to.Nie zawsze są to spektakularne rzeczy,czasami -jak mowi tytul pewnej ksiązki-łagodny powiew Ducha. Często znaki i cuda towarzyszą zwiastowaniu Ewangeli,przy nawracaniu się,Bog potwierdza niedowiarkom pewnie swoje istnienie.Ale pelna Ewngelia to nie tylko cuda,to życie nauką Jezusa,pokuta,śmierć dla siebie,nowe życie.
Czasami zapominamy,że to Jezus ma być w centrum,a nie ja.Traktujemy Jezusa jak kumpla,od którego żądamy spelnienia naszych próśb i zachcianek,bo jak nie to się obrażę...
Przecież Jezus Jest Bogiem i Królem. A my traktujemy Go jak koleżkę,często nasze modlitwy to litania próśb o..... swoje albo innych potrzeby.
W niedziele na kazaniu pastor mówił,że gdzieś tam w afrykanskim kraju ,czy plemieniu jest król. Poddani podążają z buta kilka dni,żeby postać przedjego domem,czy szałasem.Wykrzykują na jego cześć różne hymny pochwalne.Stoja tam kilka dni nawet czekając,aż król wyjdzie i wyda rozkazy.Nikt z poddanych nie dyskutuje z jego rozkazem,nie podważa go-król to król,nie podważa się jego woli.A co my nie raz robimy z naszym królem....
A tak wogole to jestem wdzięczna Bogu,że słyszy i widzi nasze potrzeby i jeżeli to jest zgodne z Jego wola pomaga,czy to wyjsc z jakichś grzechów ,czy w innych potrzebach zdrowotnych,dotyczących pracy itp
Nawet slyszy nasze marzenia niezwerbalizowane.Pamiętam,że kiedyś przeglądałam gazetę i zobaczyłam ciekawe miejsce w odleglym kraju,bardzo wtedy tam chcialam pojechac,ale bylo to wtedy malo realne.Ale chyba głosno się pomodlilam,że jeśli Bóg zechce to wiem,że tam pojade i zapomnialam otym.Potem za kilka lat pojechalam tam na obóz z mlodzieżą i bylam w tym miejscu z gazety. Wcale się usilnie nie staralam aby tam pojechać,dopiero po jakimś czasie skojarzyłam starą modlitwę z jej wypelnieniem.
Dwa lata temu przejeżdżalam przez bulgarię i zachwyciłam sie pięknymi górami wyrastającymi niemal z asfaltu przy drodze,olbrzymie ściany wznoszące się pod niebo.Byly takie dzikie i wyglądaly na malo uczęszczane.Też westchnęłam tylko do Boga jakie cudne i że ogromnym szczęciem byloby po nich połazić.Nierealne marzenie,zakopałam je na cmentarzu nadzieji.Wtedy to bylo marzenie ściętej glowy.A dzisiaj ? W lipcu wyjeżdzam w te góry :P Dzięki Bogu.
Georginia
 

Postprzez axanna » Pt cze 22, 2007 1:26 pm

frad napisał(a):Axano, przeczytaj prosze Mateusza 8 i zwroc uwage na slowa 'aby sie wypelnilo'

Czy uwazasz ze Blagaya Vest z Rygi to chrzescijanie ewangeliczni?

ja nie wiem, kim jest Blagaja.
do tych slow wspanialy komentarz umiescil Dzidek. Nie czytales?
Chodzi o dziedziczna chorobe skazonej natury. Nie mozna robic z tego wniosku: "bog chce zeby wszyscy byli uzdrowieni". Rusz glowa, frad! Jezus rzeczywiscie "niemoce nasze wzial na siebie i choroby nasze poniosl" - ale nie znaczy to, ze teraz mamy byc uzdrowieni, tylko ze przy jego przyjsciu staniemy sie podobni do Niego - rozumiesz roznice???
Spiesze sie bardzo i wroce w poniedzialek.
Akurat jest czas, zeby przemyslec sprawe.

Czemu Jezusa nie zapytasz, czy dobrze czynisz?
Ze swojej strony, jesli tez uwazasz, ze ci naublizalam, to przepraszam. Nie mialam bowiem tego na celu, tylko pragne, zebys sie upamietal.
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Dzidek » Pt cze 22, 2007 2:25 pm

Fradowi zapewne chodzi o Mat.8,16-17
Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

Drogi fradzie! Twoja interpretacja fragmentu z Izajasza i Mateusza (uzdrowienie dla wszystkich) jest błędna.
1. Zdaje się, że wraz z Axanną zwracaliśmy uwagę na werset "Jego ranami jesteśmy uleczeni" - sztandarowy tekst głoszących fizyczne uzdrowienie dla wszystkich mających wiarę, a nie na fragment "nosił nasze choroby"?
2. Inna podstawowa zasada interpretacji tekstu biblijnego głosi: odczytuj tekst w zgodzie z jego kontekstem (biblijnym, kulturowym, historycznym). Więc przytoczmy sporne wersety wraz z ich kontekstem
Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich.

Trzeba bardzo wybiórczo czytać Izajasz, by nie zauważyć, że fragment dotyczy choroby grzechu!
Dlaczego więc Mateusz cytuje Izajasza w kontekście uzdrowień fizycznych? (patrz niżej)
3. Mateusz cytując Izajasza, wyjaśnia czy raczej uzasadnia proroctwem to, co działo się podczas ziemskiej służby Pana Jezusa. Mam nadzieję, że zauważyłeś, że Mateusz często cytuje proroków. Zastanawiałeś się może dlaczego? Odpowiem: by wykazać Żydom, że Jezus jest obiecanym w ST Mesjaszem (Ew. Mateusza ze wzgledu na swój hebrajski charakter pierwotnie skierowana była do Żydów). Mateusz jakby mówił: zobaczcie Jezus czynił dokładnie to, co powiedział Izajasz o Mesjaszu!
Budowanie na podstawie tego fragmentu doktryny o uzdrowieniu wszystkich, którzy mają wystarczająco silną wiarę, jest zwykłym nadużyciem i urągam najbardziej podstawowym zasadom interpretacji jakiegokolwiek tekstu (nie tylko biblijnego).
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez Joanna1 » Pt cze 22, 2007 4:41 pm

Jonaszu, przez jakis krociutki czas widnial tu twoj post, ktory byl wg. mnie nadzwyczajmym swaidectwem.
az musialam odejsc od komputera, zeby spokojie go przemyslec i twoja postawe-
Zrobil na mnie b. duze wrazenie, chwała Panu za ciebie...a potem nagle zniknoł(((

szkoda, jest z kogo brac przyklad

bardzo serdecznie pozdrawiam
--------------------------------------

Halo, halo Fradzie gdzie jestes? :D

mam nadzieje, ze wciaz jestes na forum i nie uciekniesz :D

chcialbym zeby rozmowa o uzdrowieniach byla jednak kontynuowana, mysle ze wyrazam nie tylko swoja opinie, ale mozliwe, ze i czesci czytajacych anonimowych.

podam tu przyklad Mojzesza. -przyjaciela Boga
(7) A Mojżesz miał sto dwadzieścia lat w chwili swojej śmierci, ale wzrok jego nie był przyćmiony i nie ustała jego świeżość.

czy to mozliwe i dzisiaj?
Joanna1
 

Postprzez axanna » N cze 24, 2007 3:37 pm

Witaj, Canis Lupus :)
Od razu na wstepie, chce cie zapewnic, ze sama jestem grzesznica i usprawiedliwienie mam jedynie z laski. W niczym nie zasluzylam na zbawienie, wrecz przeciwnie i z tego powodu nie mam najmniejszego prawa aby cie potepic. Bardzo cie prosze, zebys nie przejmowala sie zabardzo tym co zaraz napisze. Nie potepiam cie, tylko chce podzielic sie tym co mysle.
Otoz:
Piszesz ze zaryzykowalas i bylo 'dobrze' 2,5 roku az wszystko sie zawalilo i teraz oczekujesz, zeby Bog otarl ci lzy.
Mam mieszane uczucia w stosunku do tego, gdyz, jesli naprawde zaryzykowalas to, o czym wlasnie mysle, i o czym w Biblii napisane "zawierajcie zwiazki malzenskie", to zaryzykowalas na wlasna reke, lamiac zakaz Bozy i w takim ukladzie, ja bym na twoim miejscu, nie spodziewalam by sie po Bogu zbyt wiele.... chyba ze wyznasz przed nim wine i bedziesz pokutowac, obiecujac, ze wiecej to sie nie powtorzy - wtedy tak, Bog otrze lze.
Jesli to co wlasnie podejrzewam sie zgadza, to wyzej juz masz moja, od serca rade :)
Jesli sie nie zgadza, to bardzo przepraszam. Nie wyrazilas sie dostatecznie jasno i stad rozne mysli :)
Serdecznie pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Następna strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron