Teraz jest Cz mar 28, 2024 3:02 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Modlitwa wg. narsisus'a

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

Postprzez narsisus » Śr lis 24, 2010 10:57 pm

Czemu nawet jeśli coś się udokumentuje dla "ateista" i tak jest to mistyfikacją?


jakie znasz udokumentowane cuda?
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez hungry » Cz lis 25, 2010 1:00 am

W czasach biblijnych udokumentowano wiele cudów i znaków biblią, nikt jednak z historyków nie potrafi podważyć jej wiarygodności, wręcz jeszcze potwierdzają ją sami historycy. BIBLIA wiec jest wiarygodna zarówno stary jak i Nowy Testament. Odkrycia w Qumran świadczą za wiarygodnością Starego Testamentu, za wiarygodnością Nowego Testamentu świadczy choćby fakt, że między powstaniem kopii a oryginału, ksiąg NT była niewielka ilość czasu. Więcej wykładu na temat wiarygodności Nowego Testamentu znajdziesz tutaj.
A i dziś Bóg czyni wiele znaków i cudów bo ON jest wiernym BOGIEM gdy mówi, że o cokolwiek prosić będziemy powołując się z wiarą na JEZUSA to ON wysłucha z nieba.
Popatrz np. na ten cud wskrzeszenia i i uzdrowienia...
"Wskrzeszony z martwych"
"Wstała z wózka inwalidzkiego po 22 latach!"
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Dreddenoth » So lis 27, 2010 10:45 am

narsisus napisał(a):
Czemu nawet jeśli coś się udokumentuje dla "ateista" i tak jest to mistyfikacją?


jakie znasz udokumentowane cuda?


Pielgrzymki i cudowne uzdrowienia ludzi, np:" Louis Bouriette który odzyskał wzrok w Lourdes, od tamtego czasu wielu ludzi zostało tam uzdrowionych" a ateisici skomentowali to tak " widzę że dużo leży tu lasek i kul, ale żadnej drewnianej nogi" czyli pal sześc że ludzie zdrowieją nikomu nie odrosła noga i koniec niema cudu.

"Peter van Rudder z Belgii dzięki modlitwie odzyskał 6cm utraconej w wypadku kości, ścięgien i mięśni... a modlił się w replice jaskini z Lourdes wniosek Bóg jest wszędzie"

"Cud w Lanciano w którym nastąpiło przemienienie widoczne chleba i wina w ciało i krew Jezusa, mimo że miało to miejsce 1200 lat temu ale dopiero niedawno naukowcy potwierdzili w badaniach że to ciało człowieka i krew ludzka. Także potwierdzono że nie jest ona wycięta z innego ciała. Dziwne że Ksiądz który zwątpił na mszy w to czy naprawdę zachodzi przemiana został szybko wyprowadzony z błędnego myślenia"

"A to cuda z modlitwy Jana Pawła II, chłopiec miał guza mózgu od dwóch lat, poproszono o wstawiennictwo, po rozpoczęciu modlitwy przez Jana Pawła II chłopiec wyzdrowiał. Dziewczyna chora na raka szpiku kostnego wyzdrowiała kiedy papież pomodlił się przy jej łóżku prosząc boga o zdrowie. Dziewczyna wróciła do zdrowia, oba te przypadki mają dokumentację medyczne" same Cuda Jana Pawła II jest ich całe mnóstwo za każdym razem gdy ten dobry człowiek modlił i wierzę że nadal się modli Bóg słucha i pomaga.

Cuda za pośrednictwem modlitwy Ojca Pio http://www.padrepio.catholicwebservices.com/polska/miracles_polska.htm

A Fatima a objawienia Maryjne na całym świecie dla mnie są to dowody że Bóg jest, i ze zastępy świętych którzy podobali się Bogu nadal się za nami wstawiają u Boga
Dreddenoth
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): Cz cze 25, 2009 2:14 pm
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez narsisus » Pn lis 29, 2010 12:08 pm

Dreddenoth,

Problem z tymi historiami jest taki, że nie są one nalezycie udokumentowane. Ktoś gdzieś był chory i nagle wyzdrowiał, ktoś gdzieś cos zobaczył, itd. gdy czytam artykuły o takich "cudach", pierwsze co robię, to sprawdzam w google, czy te historie mają jakieś niechrześcijańskie źródło. Autorzy tych artykułów kłamią(!) jakoby wydarzenia w nich zawarte były świetnie udokumentowane, a w rzeczywistości tak nie jest. I to jest coś co bardzo podkopuje wiarygodność ludzi piszacych o "cudach". Przykłady:

Czytałem wczoraj artykuł na onecie, w których autor( zagorzały katolik, redaktor Gościa Niedzielnego) pisze o wielu "udokumentowanych cudach". Zacytuje fragment jego artykułu:
W ostatnim czasie z niezwykłym zjawiskiem miał do czynienia włoski ksiądz, Pietro Chiriatti. W swoim mieszkaniu w Alberobello w maju 2003 roku zauważył plamy na twarzy Maryi z ikony. Zarówno on, jak i świadkowie stwierdzili, że to krew. Rok później podobne zjawisko zauważył na twarzy Jezusa z ikony. Próbki krwi rok wcześniej i tym razem zawieziono do Laboratorium Genetyki w Bolonii, najbardziej prestiżowej placówki zajmującej się m.in. ekspertyzami z zakresu kryminalistyki. Wynik badań obu próbek krwi był zdumiewający dla samych naukowców. Po pierwsze stwierdzili, że i w jednym, i w drugim przypadku mamy do czynienia z tą samą ludzką (męską) krwią grupy AB. Najbardziej zaskakujące dla badających krew genetyków było odkrycie, że cechy genetyczne nie są porównywalne z żadnymi innymi dostępnymi układami, mówiąc prościej – krew jest tak rzadka, że prawdopodobieństwo jej wystąpienia w innym miejscu na świecie jest niemal równe zeru. To niesamowite wprost odkrycie skłoniło jednego z przeprowadzających badania do szczerego wyznania, że nie umiał powstrzymać łez, gdy zrozumiał, że bada krew jedyną w swoim rodzaju, jakby „pochodzącą naprawdę z innego świata”.


Czyli w skrócie- wydarzyło się coś, co -o ile prawdziwe- wywróciłoby świat do góry nogami, bo oto dostalibyśmy prawie dowód, a napewno bardzo mocny argument, że Bóg istnieje. Podniecony tymi rewelacjami wpisuje w google : "Pietro Chiratti:. i co? I nic! Google milczy! Nie ma wzmianki o tym wydarzeniu, nawet na chrześcijańskich portalach. Coś co było badane przez niezależnych genetyków, i dało tak zaskakujące rezultaty, dało wręcz dowód istnienia Boga zostało niezauważone nawet przez chrześcijan?

Inne rewelacje:
Dzięki tej ostrożności możliwe było wykluczenie oszustwa i czynników psychicznych w przypadku zadziwiających zjawisk w japońskiej miejscowości Akita. Blisko metrowa drewniana figura Maryi stała się obiektem zainteresowania w lipcu 1973 roku: na prawej ręce widoczna była krew. Później zaczęła się pocić, a następnie wydzielać przyjemny zapach. Półtora roku później z oczu Maryi zaczęły płynąc łzy. Władzom kościelnym zależało, by figurę badali również niebędący chrześcijanami naukowcy. Sprawą zajął się m.in. specjalista ds. medycyny sądowej Kaoru Sagisaka z Uniwersytetu Akita.


Oprócz chrześcijańskich portali nie znalazłem żadnych wiarygodnych źródeł tego wydarzenia. I tak z każdym wydarzeniem opisanym czy to przez Ciebie czy przez innych. jakoś dziwnym trafem o tych sensacjach piszą tylko na takich portalach jak ten.

Podaj chociaż jedno wydarzenie z obszerną dokumentacją, cytatami niezależnych naukowców, lekarzy. W żadnej przeczytanej przeze mnie historii o "cudach" nie było zawartych żadnych wypowiedzi niezależnych badaczy, naukowców, poza lakonicznymi stwierdzeniami typu: " lekarz X był zszokowany, nie mógł w to uwierzyć", lub " grupa naukowców badających tą sprawę nawróciła się na chrześcijaństwo". Nawet nie ma podanych imion i nazwisk tych rzekomych naukowców! Te "cudowne" historie de facto przybierają formę mitów, czy legend.

Co do objawień w fatimie. Mam tu na myśli wydarzenia podczas którego tysiące ludzi zobaczyło "wirujące" słońce. Zastanów się, "wirujące słońce" widzieli tylko ludzie w fatimie. Takiego zjawiska nie zaobserwowano w żadnym innym miejscu na ziemi. Więc albo w fatimie mają inne słońce niż reszta swiata, albo też, co jest bardziej prawdopodobne, była to masowa halucynacja. Oczywiscie, można powiedzieć że to Maryja stała za tą halucynacją, tylko że w takim razie to wydarzenie nie będzie miało rangi dowodu ani nawet argumentu. to znowu będzie tylko kwestia wiary.

Pozdrawiam i czekam na dobrze udokumentowane cuda.
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez Dreddenoth » Pn lis 29, 2010 8:41 pm

ok czyli ci chodzi o cuda udokumentowane przez osoby bezstronne np:agnostyków albo ateistów, postaram się znaleźć takie dowody, obawiam się że może to trochę zając, postaram się tym zając w najbliższym czasie
Dreddenoth
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): Cz cze 25, 2009 2:14 pm
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez asa » Śr gru 01, 2010 12:45 am

narsisus
Znam cuda, wynikające z interwencji Bożej.
To ludzie, którzy cudownie doznali nawrócenia. Uznali , że są grzesznikami, pokutowali przed Bogiem i z łaski przyjęli zbawienie Jezusa.
Ich zycie w sposób cudowny sie zmieniło.
Stanowią żywy dowód cudownej bożej łaski :) To cud. :)
a stało sie to z powodu najwazniejszego cudu i jego konsekwencji dla człowieka- wcielenia.
1Kor, 1 (22) Podczas gdy Żydzi znaków /moja uwaga: cudów/ się domagają, a Grecy mądrości poszukują, (23) my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo (24) natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.

Chrystus został ukrzyzowany a wraz z Nim nasze stare, poczciwe , grzeszne, szukające swego - "ego" jesli zechcemy nawrocenia .....a wówczas zyje juz nie ja a Chrystus we mnie.
To oprocz prawdy o zbawieniu druga fundamentalna prawda cudu bożego wcielenia.
Szukaj Jezusa, poznawaj ewangelię, a nie "cudów", to poszukiwanie byc może zaspokaja jedynie naszą ciekawosc i myslę, iz stanowi tę bardziej leniwą formą wysiłku i ducha i intelektu oraz usprawiedliwia naszą niechęc do zmiany zycia, czyt. nawrócenia = cudu


Lecz tacy nieszczęśnicy jak ja ponad wszystko stawiają prawdę i dążą do niej ze wszystkich sił. Dlatego nie potrafimy powiedzieć: "wierzę i nie zadaję zbędnych pytań".


Przyznaję, ze ja mimo wiary, tez zadaje pytania, byc moze dużego kalibru...
I nie czuje sie z tego powodu nieszczęsliwa.

Zachęcam do literatury C. S. Lewis’a.
Problem cierpienia
Zaskoczony radością – moje wczesne lata
O wierze i moralności chrześcijańskiej
Bóg na ławie oskarżonych
Chrześcijaństwo po prostu.
Rozważania o chrześcijaństwie.

Itd.
Tak, tak tego samego pana, który napisał Opowieści z Narnii.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez ucash » Cz gru 02, 2010 3:22 pm

asa napisał(a):Znam cuda, wynikające z interwencji Bożej.
To ludzie, którzy cudownie doznali nawrócenia. Uznali , że są grzesznikami, pokutowali przed Bogiem i z łaski przyjęli zbawienie Jezusa.
Ich zycie w sposób cudowny sie zmieniło.
Stanowią żywy dowód cudownej bożej łaski :) To cud. :)
a stało sie to z powodu najwazniejszego cudu i jego konsekwencji dla człowieka- wcielenia.
1Kor, 1 (22) Podczas gdy Żydzi znaków /moja uwaga: cudów/ się domagają, a Grecy mądrości poszukują, (23) my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo (24) natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.


Bardzo fadnie powiedziane asa, niema wspanialszego cudu niz nawórcenie!
ucash
Aktywny
 
Posty: 366
Dołączył(a): So maja 23, 2009 6:35 am
Lokalizacja: Glasgow

Postprzez Dreddenoth » Cz gru 02, 2010 4:50 pm

tak tylko tak nie trafimy do ateistów, jak pokazać obecność Boga tam gdzie ateista jej nie widzi? Właśnie o to się rozchodzi w owej dyskusji, znaleźć dowody które zadowolą Ateistę
Dreddenoth
Użytkownik
 
Posty: 30
Dołączył(a): Cz cze 25, 2009 2:14 pm
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez asa » Cz gru 02, 2010 9:47 pm

Ale ja nie zamierzam trafiać ani do ateisty ani do kogokolwiek. To nie jest moje zadanie.
Chyba żebym miała ambicje założenia jakiejś sekty religijnej :wink:
To Bóg jest sprawcą nawróceń. To dzięki Duchowi sw dokonuje się opamiętanie u grzesznika, On wielbi Jezusa gdy kieruje wzrok pokutującego w stronę Zbawienia –Jezusa. Dużo o tym pisaliśmy w dziale „ewangelizacja”.

Wydaje mi się poza tym, ze narsisus do ateistów się raczej nie zalicza.
oraz ze nawrócony człowiek jest zanurzony w obecność bożą, zatem jeśli z drżeniem i bojaźnią swe zbawienie sprawuje - stanowi żywy dowód na istnienie Boga. I serce rośnie patrząc na takiego „cud-aka”. :)

chyba zboczylismy z tematu.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez narsisus » Cz gru 02, 2010 10:22 pm

Ani ja was nie przekonam ani wy mnie też niestety nie przekonacie.

Dwie kwestie które zastanawiają mnie od kilku dni:
1. Dlaczego wśród ludzi wykształconych znacznie wzrasta odsetek ateistów? Rozum nie idzie w parze z wiarą?

2. Dlaczego jest rzekomo tak dużo UDOWODNIONYCH cudów, a ja nie znalazłem ani jednego? Mało tego, nikt z tego forum nie jest w stanie nakierować mnie na żaden dobrze udokumentowany cud. Czyli co, są te cuda czy nie?

asa, jestem ateistą, ale nie chcę nim być. Chcę wierzyć, ale moja wiara musi się opierać na solidnych rozumowych przesłankach. Za bardzo znam się na psychologii, na mechanizmach ludzkiego mózgu, żeby wmówić sobie wiarę. Tzn mogę sobie do pewnego stopnia wmówić, ale zawsze będę miał świadomość że to jest oszukiwanie się.

Jestem ateistą, który szuka Boga.
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez asa » Pt gru 03, 2010 12:44 am

1. Dlaczego wśród ludzi wykształconych znacznie wzrasta odsetek ateistów? Rozum nie idzie w parze z wiarą?

Nie wiem, wydaje mi się jednak, ze wykształcenie to sprawa względna, cóż nauczyciele akademiccy skarzą się, ze młodzież dzisiaj niezaangażowana w zdobywaniu wiedzy. Ale to na marginesie.

Jakos przychodzi mi na mysl słowo z Dz Apost 28
Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; Będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. (27) Albowiem otępiało serce tego ludu, Uszy ich dotknęła głuchota, Oczy swe przymrużyli, Żeby oczami nie widzieli I uszami nie słyszeli, I sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, A Ja żebym ich nie uleczył.
Zatem rozumieć należy …sercem


asa, jestem ateistą, ale nie chcę nim być. Chcę wierzyć, ale moja wiara musi się opierać na solidnych rozumowych przesłankach. Za bardzo znam się na psychologii, na mechanizmach ludzkiego mózgu, żeby wmówić sobie wiarę. Tzn mogę sobie do pewnego stopnia wmówić, ale zawsze będę miał świadomość że to jest oszukiwanie się.

Rozumiem.
Ja czasem sie zastanawiam, czy moja wiara to nie jakis sentymentalizm :roll: I mimo, iz wierzę, szukam dalej....
Jestem ateistą, który szuka Boga.

to wspaniałe, bo znajdziesz Go.

Tak sobie myślę nad fragmentem z Lk 11,29..
29) A gdy się tłumy zbierały, zaczął mówić: Pokolenie to jest pokoleniem złym; znaku szuka, ale inny znak nie będzie mu dany, jak tylko znak Jonasza. (30) Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla Niniwczyków, tak będzie i Syn Człowieczy dla tego pokolenia.
I dalej, do 32 wersu
On nawiązuje do tego, którego użyłam wcześniej, o znakach ,których oczekiwali Żydzi.
Spójrz, zebrały się tłumy aby zobaczyć kolejny cud Jezusa, a Jezus zamiast go uczynić strofuje ludzi, czemu? Bo ludzie nie widzą, nie chcą widzieć sensu Jego pojawienia się na ziemi. Chcą znaku, chcą zaspokoić zmysły, emocje. Nie interesuje ich poselstwo wcielonego Słowa, a brzmi ono: pokutujcie i wierzcie ewangelii. To proste, a jednocześnie niezwykle wymagające. Jaki pożytek odniesiemy ze spektakularnego cudu? Czy odmieni nasze serca ? Czy zmieni zatwardziałego grzesznika w pokutującego? O Janie chrzcicielu powiedziano, Jan wprawdzie żadnego znaku (cudu) nie uczynił, ale wszystko co mówił o Jezusie okazało się prawdą. A przecież Jan głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów
I faryzeusze żądali znaku z nieba od Jezusa wystawiając go na próbę, podobnie szatan kusząc Jezusa na pustyni.
Nie neguje cudów, Wierze, ze Jezus i dzisiaj w cudowny sposób działa poprzez Swój kościół uwalniając od nałogów, uzdrawiając, itd.. Chodzi mi o to, ze nie jest to najważniejsze.
Nawet jeśli przez chwile przeżyjemy uniesienie obserwując jak kaleka wstaje z wózka w odpowiedzi na czyjąś modlitwę, czy gwarantuje nam to nasze osobiste nawrócenie? Jak długo nasze serce będzie poruszone? Dzień? Rok? A może chwilkę a potem skoczymy z kolegami na piwko? I zapomnimy….
Prawdziwe nawrócenie jest brzemienne w skutki. Zawsze powoduje niedosyt uświęcania.
Zaczyna się ciekawa droga. :)

Lewis, którego Ci polecałam, pięknie pisze o swojej drodze od ateizmu do chrześcijaństwa.
I wykształcony człowiek.
:wink:
Ostatnio edytowano Pt gru 03, 2010 1:02 am przez asa, łącznie edytowano 1 raz
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez hungry » Pt gru 03, 2010 12:50 am

narsisus napisał(a):Jestem ateistą, który szuka Boga.

Czyli agnostykiem jak Havel? ;) Umiał on jednak podczas inauguracji konferencji Forum 2000 w Pradze, wypowiedzieć się odważne, ostre ale prawdziwe słowa:
"...ateistyczną cywilizację czeka zagłada.
Pierwsza globalna i świadomie ateistyczna cywilizacja w historii ludzkości zmierza do katastrofy”
Podkreślił, on dalej że zachód utraciwszy związek z nieskończonością i wiecznością stworzył „nieograniczony konsumencki kolektywizm, który zrodził nowy typ samotności”.
Zdaniem Havla, odcięcie się od wieczności sprawia, że Zachód koncentruje się bardziej na krótkoterminowych niż długoterminowych zyskach. „Ważne jest, czy inwestycja zwróci się w ciągu 10-15 lat, mniej natomiast liczy się, jaki będzie ona miała wpływ na życie naszych potomków za 100 lat”
Zaznaczył, że jeśli ludzkość nie otrzeźwieje i stanie się bardziej pokorna, „jej globalną, ateistyczną cywilizację czeka zagłada”. Zainicjowane przez Havla Forum 2000 odbywa się w tym roku pod hasłem „Świat, w którym żyjemy”.

[Źródło: ccm.pl].

Czy Ty narsisus zgadzasz się z jego słowami :?: :-?
Pozdrawiam.
------------------
Grzegorz
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez narsisus » Pt gru 03, 2010 2:35 am

asa, mimo iż rozmawiając z ateistą używasz Biblii, co z założenia jest rzeczą karkołomną, to jednak Twoje słowa w jakimś stopniu do mnie docierają. Co prawda nie zmienia to moich poglądów, ale daje motywacje do dalszych poszukiwań ;)

Czyli agnostykiem jak Havel? Umiał on jednak podczas inauguracji konferencji Forum 2000 w Pradze, wypowiedzieć się odważne, ostre ale prawdziwe słowa:


Można powiedzieć że jestem agnostykiem, z tym że bardzo skrajnym. Agnostycy niejako uważają, że istnienie czy nieistnienie Boga to jak rzut monetą:albo wypadnie orzeł albo reszka. Ja z kolei uważam, że prawdopodobieństwo istnienia Boga jest bardzo, bardzo małe. A więc de facto nie wykluczam istnienia Boga, przyjmuje tylko że jest to bardzo mało prawdopodobne.

Co do słów cytowanych przez Ciebie- zgadzam się w pełni. Wbrew temu co mówią czołowi ateiści, na czele z dawkinsem, uważam, że wiara jest znacznie lepsza niż ateizm. Oczywiście religie nie są bez skazy- wojny religijne, fanatyzm religijny, morderstwa na tle religijnym, to wszystko jest bardzo złe. Jednak człowiek bez wiary zostaje pozbawiony najważniejszego-celu. Cel to jest coś co nas określa, cel nas motywuje, nadaje sens naszemu istnieniu.

Jednak co do zagłady ludzkości- nie wiem. Jeśli Bóg rzeczywiście nie istnieje, to kwestią czasu jest, kiedy nasz świat stanie się światem zupełnie ateistycznym. jak to wpłynie na ludzkość? Nie mam pojęcia.
Pozdrawiam
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez narsisus » N gru 19, 2010 1:31 am

Mam pytanie:)

Dlaczego Bóg, dla którego miłość jest priorytetem, tak stworzył ten świat, że część świadomych, odczuwających ból organizmów, zostaje w straszliwych mękach zabijanych i zjadanych? dlaczego niektóre zwierzęta kończą swój żywot w takich mękach, trawione nawet przez kilka dni przez soki żołądkowe innych zwierząt (patrzcie na ofiary węży) ? Miłosierny Bóg i takie rzeczy? Coś tu nie gra...
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez asa » N gru 19, 2010 10:50 pm

Nie tak Bóg stworzył świat.
Bóg stworzył pierwszych ludzi na Swoje podobieństwo, dał im ziemie pod panowanie, wiedział, że to było dobre; zwierzęta i ludzie za pożywienie mieli wówczas tylko pokarm roślinny.

1Mojż (25) I uczynił Bóg dzikie zwierzęta według rodzajów ich, i bydło według rodzaju jego, i wszelkie płazy ziemne według rodzajów ich; i widział Bóg, że to było dobre. (26) Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. (27) I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich. (28 I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi! (29) Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie: niech będzie dla was pokarmem! (30) Wszystkim zaś dzikim zwierzętom i wszelkiemu ptactwu niebios, i wszelkim płazom na ziemi, w których jest tchnienie życia, daję na pokarm wszystkie rośliny. I tak się stało. (31) I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre.

Lecz ludzie okazali Bogu nieposłuszeństwo, tym zgrzeszyli. Ich grzech spowodował, że potomstwo Ewy i Adama już nie było na podobieństwo Boże, lecz na podobieństwo swoich rodziców. (Jak szybko zaistniało pierwsze morderstwo.)

5Mojz (1) Kiedy Bóg stworzył człowieka, na podobieństwo Boże uczynił go. (2) Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich oraz błogosławił im i nazwał ich ludźmi, gdy zostali stworzeni. (3) Adam żył sto trzydzieści lat i zrodził syna na podobieństwo swoje, na obraz swój, i nazwał go Set.

Niestety to grzech wniósł chaos i „nowy porządek” z cierpieniem, bólem, chorobami i śmiercią.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron