Teraz jest Cz mar 28, 2024 3:36 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

O Duchu Świętym wg. narsisus'a

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

O Duchu Świętym wg. narsisus'a

Postprzez narsisus » Cz kwi 30, 2009 8:05 pm

Wielu z Was twierdzi, że tylko Ci, którzy mają Ducha Świętego w sobie, mogą być zbawieni, a ludzie którzy Go mają charakteryzują się tym, że brzydzą się grzechem.

Wg Freuda( z którym się zgadzam, obserwując siebie) człowiek jest zdeterminowany przez swoją seksualność. Kierujemy się instynktami, które każą nam zaspokajać swoje potrzeby( również seksualne).

Jestem młodym mężczyzną z dużym libido. Seksualność jest dla mnie bardzo ważna.

Czy jeśli wierzę w Jezusa, staram się przestrzegać jego nauk, ale jednocześnie ciągnie mnie do grzechu cudzołóstwa i czasem/często(niepotrzebne skreślić :) ) przegrywam tą walkę, to znaczy że nie mam w sobie Ducha Świętego?
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez admin » Pt maja 01, 2009 9:46 am

Nie po tym poznaje sie chrześcijanina, ze nie upada tylko, że wstaje dzięki łasce Bożej. Oczywiście to skrót duży. W pewnym wieku seksualność daje o sobie znać. Dzisiejsze czasu ze swoją "Otwartością" potrafią rozbudzić każdego. Każdy z nas potrzebuje tutaj również dyscypliny duchowej.

Właśnie z pomocą Bożą może się to tylko udać. Obecność Ducha Św. nie gwarantuje, że nie będziemy grzeszyć.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez narsisus » Pt maja 01, 2009 11:17 am

admin, dzięki za odpowiedź.

W takim razie, żeby nie zasmiecać forum, zadam w tym wątku jeszcze jedno pytanie :)

Śledząc posty wielu użytkowników tego forum, wyobrażam sobie Was jako ludzi, którzy nie przywiązują do spraw codziennych zbyt dużej wagi.
Wierzę w Jezusa i w to co dla nas uczynił, modlę się, staram się kochać( a przynajmniej szanować) innych ludzi,
ALE TEŻ: uganiam się za kobietami( kocham kobiety :) ) dbam o wygląd, chodze na siłownię żeby mieć ładną sylwetkę.. a więc przejmuje się rzeczami typowo ludzkimi. Czy to jest naganne??
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez Robertamigo » Pt maja 01, 2009 11:38 am

narsisus napisał(a):ALE TEŻ: uganiam się za kobietami( kocham kobiety :) ) dbam o wygląd, chodze na siłownię żeby mieć ładną sylwetkę.. a więc przejmuje się rzeczami typowo ludzkimi. Czy to jest naganne??


Witaj,
Jestes kawalerem?

Pozdrawiam
Robertamigo
Aktywny
 
Posty: 301
Dołączył(a): So gru 27, 2008 8:05 pm
Lokalizacja: BRD / Zory

Postprzez narsisus » Pt maja 01, 2009 11:43 am

Jestem kawalerem.
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez Robertamigo » Pt maja 01, 2009 12:37 pm

I szukasz zony? :)

Pozdrawiam
Robertamigo
Aktywny
 
Posty: 301
Dołączył(a): So gru 27, 2008 8:05 pm
Lokalizacja: BRD / Zory

Postprzez narsisus » Pt maja 01, 2009 2:21 pm

hehe :).

Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Narazie chcę się cieszyć obcowaniem z kobietami.

Zrozumiałem że moje pytanie jest bezsensu, bo błędnie założyłem, że interakcja kobieciarza z piękną kobietą może się odbywać bez pierwiastka seksualnego :).
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez sewen » Pt maja 01, 2009 3:17 pm

Określenie "Mam w sobie Ducha Św", ma sens w stosunku do osoby ,która jest na nowo narodzona.
Nie napisałeś nic na temat Twojej postawy wobec Boga.
Słowo Boże mówi jednoznacznie ,że "kto nie ma Ducha Chrystusowego ,ten nie jest Jego."
Twój stosunek do kobiet jest oznaką cielesnych pożądliwości,które można zwalczyć tylko Duchem. Pocieszające jest to ,że widzisz ,że Twoja postawa prowadzi Cię do grzechu. Zatem musisz sam zdecydować :czy pozostać w grzechu ,czy prosić Boga o uwolnienie od tej pożądliwości.
Pamiętaj jednak,że przed Bogiem nie można udawać. Jeśli podejmiesz decyzję ,aby Bóg Cię uwolnił, w sercu musisz mieć przekonanie.
Pozostając w swoim grzechu sam siebie skazujesz na potępienie wieczne.
Tylko Jezus może Cię z tego uwolnić .Decyzja jednak należy do Ciebie. Pozdrawiam Sewen

36) Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni.

(Ew. Jana 8:36, Biblia Tysiąclecia)
sewen
Aktywny
 
Posty: 138
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:58 am
Lokalizacja: UK

Postprzez narsisus » Pt maja 01, 2009 5:48 pm

Jestem człowiekiem nieszczęśliwym... pomiędzy młotem a kowadłem.. szukam kompromisu tam, gdzie nie mogę go znaleźć.. Z jednej strony owładnięty seksualnością, z drugiej zaś świadomy kary za grzechy... Każdego dnia toczę wewnętrzną walkę między prawami natury, a wiarą.

Czy żeby dostąpić zbawienia musimy wyrzec się człowieczeństwa?
narsisus
Użytkownik
 
Posty: 94
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 11:19 am

Postprzez asa » Pt maja 01, 2009 6:23 pm

Czesc narsisus, sorki ze biore udzial w tej meskiej rozmowie :D
Piszesz:
Czy jeśli wierzę w Jezusa, staram się przestrzegać jego nauk, ale jednocześnie ciągnie mnie do grzechu cudzołóstwa i czasem/często(niepotrzebne skreślić ) przegrywam tą walkę, to znaczy że nie mam w sobie Ducha Świętego?

Sewen ma racje, Duch sw zostaje udzielony osobie nowonarodzonej…, być może jesteś na początku drogi do nowego zycia, (każdy z nas to przezywa i nikogo nie dyskwalifikuje ani wiek, ani własna oporność- bo Bog jest cierpliwy)
Piszesz, ze upadasz, ze cudzołóstwo bywa grzechem, który Ci towarzyszy.
Nie wiem co rozumiesz dokładnie pod mianem cudzołóstwa,
Jezus powiedział:
Mt 5:27 -28 Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył
A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim..

Popatrz, ten grzech ma znacznie większy rozmiar aniżeli przespanie się z kobietą ( oczywiście wyjąwszy żone).
Ponieważ dotyka naszego serca!

Jezus przyszedł aby nie sądzić, co zapewne wiesz, bo piszesz ze starasz się przestrzegać Jego nauk, czyli znasz Pismo, lecz- aby zbawić. ( jako jedyny nie potępił jawnogrzesznicy).

Nie osądzić ( jego Słowo będzie nas osądzało) nie potępić, ale zbawić, czyli wybawić od grzechów.
I tak się stało, na Golgocie wzioł na Siebie Twój i mój grzech i dzieki Niemu staliśmy się sprawiedliwi.
Gdy przez wiarę przyjmiemy Jezusa jako naszego Zbawiciela, poprosimy Go o wybaczenie naszych grzechow , dostaniemy dar nowego zycia w Nim. Wówczas zacznie się przemiana naszego serca, ponieważ ono jest źródłem zycia.
Czy mamy w sobie Ducha sw bez upamiętania?, bez oddania zycia Jezusowi i bez wiary w Jego zbawienna śmierć?
Mysle, ze Duch sw nas dotyka, przyciąga do Boga, objawia to i owo o naszym stanie, ale nie zobaczymy tego wyraźnie właśnie bez nowonarodzenia.
I ma dla Ciebie wiadomość, sam nie rozprawisz się z własnym grzechem…..

Ale wlasnie sam musisz podjąć decyzje, czy tego chcesz.

Jestem człowiekiem nieszczęśliwym... pomiędzy młotem a kowadłem.. szukam kompromisu tam, gdzie nie mogę go znaleźć.. Z jednej strony owładnięty seksualnością, z drugiej zaś świadomy kary za grzechy... Każdego dnia toczę wewnętrzną walkę między prawami natury, a wiarą.

Nie martw sie, Jezus juz poniósł karę za Twoj ( i moj) grzech.
Po prostu idz do Niego, przyznaj Mu sie jak bardzo jestes słaby, jak napisal sewen- nie udawaj przed Bogiem, On i tak Cie widzi i bardzo, bardzo Cie kocha.
Nie odbierze Ci zadnego czlowieczentwa, poki bedziesz pragnol chodzic na silownie ) he, he.... :wink: )- Bog Ci tego nie zakaze, przyjdzie czas, ze sam z Jezusem zaczniesz podejmowac decyzje takie, ktore beda sie Jemu podobały.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez Robertamigo » Pt maja 01, 2009 6:34 pm

narsisus napisał(a):Jestem człowiekiem nieszczęśliwym... pomiędzy młotem a kowadłem.. szukam kompromisu tam, gdzie nie mogę go znaleźć.. Z jednej strony owładnięty seksualnością, z drugiej zaś świadomy kary za grzechy... Każdego dnia toczę wewnętrzną walkę między prawami natury, a wiarą. ?


Toczysz walke raczej z tym ktory ciebie oskarza, mianowicie z diabelkiem. Uwierz w Pismo i zawierz temu ktory przybil twoje grzechy do krzyza. Jesli to pojmiesz-wolnym bedziesz, i prawda cie wyswobodzi.

narsisus napisał(a):Czy żeby dostąpić zbawienia musimy wyrzec się człowieczeństwa?

Nawroc sie szczerze i swiadomie,a zbawionym bedziesz. Pamietaj, jest roznica miedzy zgrzeszeniem ,a praktykowaniem grzechu. Nie mozna tkwic swiadomie w grzechu i twierdzic ze sie czlowiek nawrocil.

Pozdrawiam
Robertamigo
Aktywny
 
Posty: 301
Dołączył(a): So gru 27, 2008 8:05 pm
Lokalizacja: BRD / Zory

Re: Czy mam w sobie Ducha Świętego?

Postprzez asa » Pt maja 01, 2009 7:13 pm

narsisus napisał(a):
Wg Freuda( z którym się zgadzam, obserwując siebie) człowiek jest zdeterminowany przez swoją seksualność. Kierujemy się instynktami, które każą nam zaspokajać swoje potrzeby( również seksualne).

moze i Freud prawidlowo analizowal zachowania czlowieka, ale nie samego czlowieka.
Tym ktory naprawde zna prawde o czlowieku jest Jezus.

po prostu przeloz opracowania Freuda gdzies na wyzsza polke, a na najbblizszej sobie polce - połóz ewangelię :D

wiesz, tak sobie mysle, ze jesli dla wierzącego punktem, do ktorego odnosi swoje pojmowanie- jest czlowiek, a nie Slowo boze, to swaidczy to o tym, ze nie jest nowonarodzony.
a Prawda- objawione Slowo, ktorym jest Jezus - wyzwala.
Poznacie prawde a ona was wyzwoli.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez Magda_77 » Pn maja 04, 2009 4:31 pm

Czy żeby dostąpić zbawienia musimy wyrzec się człowieczeństwa?

Tak,powinniśmy przede wszystkim zdetronizowac nasze zachcianki,nasze ja,a na pierwszym miejscu postawić Boga i jego wolę.
Piszesz ,że walczysz ,ze słabościami swojego ciała,tak to normalne,każdy walczy.Jest jednak inna kwestia,komu się poddajesz,czy swojemu ciału,czy Bogu? Jeśli narodziłeś się na nowo,to masz zaczątek Bożego Duchowego człowieka,który powinien być rozwijany,przez modlitwę,post i czytanie Słowa i posłuszeństwo.
Jeśli karmisz swoje ciało oglądaniem tv,słuchaniem światowej muzyki, a modlitwa,post czy czytanie Słowa to marginalny czas w twoim życiu to nie możesz się dziwić ,że trudno walczyć z pożądliwością.
Zastanów się ile czasu poświęcasz na rozwój człowieka duchowego, a ile na rozwój tego cielesnego?
Piszesz o siłowni ,to na prawdę dobrze dbać o ciało,bo jest ono w końcu świątynią Ducha Świętego,ważne są jednak proporcje.

Jest jeszcze kwestia samego spojrzenia na grzech- nie jest on jak wielu mniema dobrą rzeczą,której Bóg zabronił.Grzech zamieszkał w naszej naturze przy upadku pierwszych ludzi,dlatego konieczne jest narodzenie na nowo ,abyśmy mogli ukrzyżować w raz z Chrystusem tę starą naturę i rozwijać Nowego Człowieka.
Lekceważenie grzechu nie jest mądre,jest on jak trucizna,jeśli ją zlekceważysz i nie przyjmiesz antidotum to niechybnie doprowadzi cię do śmierci,czy to duchowej czy fizycznej.Antidotum na grzech jest szczera pokuta,która prowadzi do właściwego spojrzenia na grzech i odwrócenie się od niego.
Do tego powołuje nas Bóg.
Magda_77
Użytkownik
 
Posty: 53
Dołączył(a): Pt gru 07, 2007 7:52 pm


Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron