Teraz jest Pt mar 29, 2024 6:44 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Aborcja

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

Aborcja

Postprzez olade » N paź 14, 2007 8:46 pm

Co należy sądzić an ten temat? to znaczy jaki jet biblijny wgląd na tą sprawe? wiem ze nie wolno zabijac. NAprawde patrze na to przez ten pryzmat. ale mam tez moze nie watpliwosci, ale zastanawiam sie nad sytuacjami, o których sie mówi w prasie itd. czyli na przykład sytuacja gdzie rodzice dowiadują sie, że wczasie porodu umrze albo matka, albo dzieciątko, informacja ze dziecko bedzie okropnie niepełnosprawne, zdeformowane, niezdolne do samodzielnego funkcjonowania, kalekie.....
olade
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pt lip 20, 2007 10:18 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez olade » N paź 14, 2007 9:53 pm

wiem ze temat jest trudny i wymaga przemyslenia..czekam bardzo na odpowiedzi!!
olade
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pt lip 20, 2007 10:18 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Annie Donovan » Pn paź 15, 2007 1:24 pm

Temat występujący na forach dla wierzących i dla niewierzących...
Temat rzeka - i nigdy nie znajdziesz odpowiedzi. Ktoś Cię może o swojej racji przekonać jedynie.

Moja zdanie jest takie, iż aborcja w pewnych sytuacjach powinna być dozwolona - w sytuacjach o których wspominasz - przy gwałcie, gdy kobieta nie chce urodzić (wiąże się to z psychiką - może zwyczajnie nienawidzić tego dziecka co niestety przełoży się na dziecko a kobieta do końca życia będzie miała wspomnienia porodu/nienawiści/widoku tego dziecka), lub w przypadku stwierdzonej ułomności która nie pozwoli na samodzielne egzystowanie...

Mieszkałam w Anglii swego czasu, i zaszłam tam w ciążę, przedstawiono mi listę badań obowiązkowych - krew itp. oraz... listę badań dodatkowych - całkowicie w dodatku bezpłatnych (w przeciwieństwie do Polski) np. na to czy dziecko ma - albo inaczej - jakie ma prawdopodobieństwo na posiadanie syndromu Downa. Gdyby wynik był powiedzmy jak 1:100 - oferowali oni całkowicie legalne (jeśli wyrażę zgodę i chęć) usunięcie ciąży (po dodatkowych badaniach oczywiście)... musiało się to jednak odbyć do któregoś tygodnia - do 10 o ile się nie mylę - oraz formalnie i legalnie - za pośrednictwem pani położnej, która się ze mną kontaktowała - w szpitalu.

Oczywiście - poszanowanie dla człowieka jako istoty - tu mamy mały problemik - bo ktoś powie, że to brak szacunku - być może z pewnego punktu widzenia tak... ale z drugiej strony to właśnie szacunek dla takiego dziecka, któremu nie pozwalamy na niegodziwe życie, niepełnosprawność, życie wśród ludzi którzy je nienawidzą, biją i znęcają się tylko za sam fakt że istnieje - aż umiera... - czy o to chodzi?

Moje zdanie jest dość praktyczne, aborcja dozwolona w pewnych wskazanych przypadkach.
Choć oczywiście... istnieją też przypadki z punktu widzenia normalnego człowieka niemożliwe do przyjęcia... np. że państwo mają już 7 dzieci i ledwo kończą koniec z końcem, dzieci głodują, żebrzą na ulicy - nowe dziecko to nóż w plecy - wtedy - powiedzą niektórzy - ale to cud, ludzkie (boskie) stworzenie... Oczywiście, też tak uważam i jest tragedią dla matki z pewnością podjęcie takiej dedycji - i wiąże się z wieloma za i przeciw - jeśli jednak podejmie ona taką decyzję to nie bo tak jest lepiej dla niej - ale bo tak będzie lepiej dla pozostałych dzieci - czy w tym przypadku źle zrobi? Bo postawi dzieci już urodzone nad to które dopiero jest w fazie rozwoju - czy to tak ma być? Czy to jedno jest ważniejsze niż pozostała siódemka?

I można tu dotknąć jeszcze jednej sprawy... mianowicie faktu zabraniania antykoncepcji - co jest odrażające i jakże niecywilizowane... więc nie dość że matka taka musi urodzić dziecko bo inaczej ją potępią i straci łaskę... to jeszcze może być tak że zajdzie ponownie - a oczywiście:
po pierwsze - musi uprawiać sex - bo taka jest jej rola - spełnianie obowiązku małżeńskiego i wypełnianie woli...
po drugie - rodzenie dzieci - cel nad celami...

Zostanę potępiona za myślenie praktyczne? Zapewne :)
Tak to już w życiu jest...
Annie Donovan
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » Pn paź 15, 2007 1:34 pm

......
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 6:05 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez admin » Pn paź 15, 2007 4:52 pm

Dodam tylko, ze teraz w portalu http://www.chrzescijanin.pl nagroda w konkursie jest ksiazka: "Aborcja". Podtytuł: Przywrócić życiu sens.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez olade » Pn paź 15, 2007 9:42 pm

a moze jakies konkretne chrzescijanskie odpowiedzi?? bylabym wdzieczna:-)
olade
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pt lip 20, 2007 10:18 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Joanna1 » Pn paź 15, 2007 9:50 pm

Annie- stawiasz czlowieka w miejscu Boga. Ludzką decyzyjnosc czynisz wazniejszą od bożej.
Mysle osobiscie, ze chrzescijanka nigdy nie przytaknie aborcji, nawet mając swaidomosc, ze dziecko ma sie urodzic ułomne, ze nie ma warunków dla ktoregos z kolei potomka, ze narodziny dziecka moga grozic w konsekwencji zdrowiu i zyciu matki. Powod jest prosty- albowiem wierzy, ufa Bogu bardziej niz ludziom, sytuacjom, skutkom, okolicznosciom.
Sam Stwórca i dawca zycia jest jej Panem, a ona wszystko może w Nim, w Chrystusie.

dziwne, prawda....?
Joanna1
 

Postprzez Annie Donovan » Pn paź 15, 2007 11:02 pm

1. Dziecko? Znaczy - taki mały człowiek,tak?
Aha...
A aborcja to nazwa zabiegu powodującego jak się zdaje przerwanie życia... płodu oczywiście, bo przecież nie człowieka, nie dziecka.
Dziecko to jest dopiero wtedy, kiedy "planujemy" urodzić, prawda?
Jeśli nie - mówimy o płodzie czy zygocie.
Sofizmat to się nazywa.


Otóż nie. Według mnie - i pewnie innych też, dziecko "zaczyna się" w momencie zapłodnienia, czy też poczęcia.

2. "Czy to jedno jest ważniejsze niż pozostała siódemka?"
Tak samo ważne?
Może utłuczemy tego średniego, bo jakiś brzydki...


... nie zrozumieliśmy się. Uważam, że matka powinna mieć w tym przypadku prawo aby: się zabezpieczyć i aby w razie czego - móc skorzystać z pomocy w celu... no właśnie - zabicia swojego dziecka niestety. Nie będę mówiła jakie to trudne czy coś, bo sama tak nie miałam, acz raz się nad tym zastanawiałam... jednak moje problemy w porównaniu z problemami tejże rodzinki są czy były po prostu niczym. Oni walczą o przetrwanie - czyli kobieta naraża własne dzieci - wszystkie 8 na głód itd... albo i na śmierć nawet - czy to w porządku? Bo nie rozumiem - ona musi urodzić? Dlaczego?

3. "...jakie ma prawdopodobieństwo na posiadanie syndromu Downa."
Ale nie pewność, prawda?
I czy badania obejmują również określenie prawdopodobieństwa, że będzie to dziecko w życiu szczęśliwe?
Byłoby nieźle - bo wydać na świat człowieka, który ma tylko 1:100 szansę na szczęście byłoby nieludzkie...


Nie ma czegoś takiego i rozumiem pogląd ludzi - którzy twierdzą, że każdy ma prawo do życia i że nawet niepełnosprawny człowiek, który ma paraliż, nie oddycha samodzielnie, nie ma płuca i jeszcze nie wiem - no tragicznie jest potraktowany przez "naturę"... I pewnie - ma swoją szansę na bycie szczęśliwym... wszak czuje i słyszy tego kogoś - matkę, ojca, brata, którzy go kochają i są przy nim, spędzają z nim czas - czy to jest życie? Szczęśliwe? A matka i ojciec płaczą nocami bo tak im żal - czy tak nie jest? I w ten sposób wszyscy troje - lub więcej... męczą się zwyczajnie, matka umiera po czterdziestce bo psychika siada. Ojciec krótko po niej bo nie ogarnia już sam wszystkiego, a dzieciak...


Co do antykoncepcji - tak - ale jak widzę...:
Mysle osobiscie, ze chrzescijanka nigdy nie przytaknie aborcji, nawet mając swaidomosc, ze dziecko ma sie urodzic ułomne, ze nie ma warunków dla ktoregos z kolei potomka, ze narodziny dziecka moga grozic w konsekwencji zdrowiu i zyciu matki. Powod jest prosty- albowiem wierzy, ufa Bogu bardziej niz ludziom, sytuacjom, skutkom, okolicznosciom.
Sam Stwórca i dawca zycia jest jej Panem, a ona wszystko może w Nim, w Chrystusie.


Czy w takim razie jest tez tak, że nie zaszczepisz swoich dzieci przeciwko chorobom - bo pokładasz w Bogu wiarę? Bo szczepionki to wszak ingerencja jest w takim razie...
Annie Donovan
 

Postprzez Joanna1 » Pn paź 15, 2007 11:08 pm

Czy w takim razie jest tez tak, że nie zaszczepisz swoich dzieci przeciwko chorobom - bo pokładasz w Bogu wiarę? Bo szczepionki to wszak ingerencja jest w takim razie...

nie, to nie jest tak.... :D
czy do dentysty tez nie pójde, bo była by to ingerencja??
nie zaprowadze syna do lekarza. bo.., jw.???
Joanna1
 

Postprzez meritus » Pn paź 15, 2007 11:12 pm

Dla mnie odpowiedź jest jasna, choć czasem trudna w praktyce...

Życie ludzkie jest wartością najwyższą na tym świecie i nic nie może być stawiane ponad nim. Nie może to być ani ból po gwałcie, ani eugenika (praktyka m.in przez Spartan i Adolfa Hitera mająca na celu pozbycie się przez zabicie osób niepełnosprawnych), ani warunki materialne.
meritus
 

Postprzez Annie Donovan » Wt paź 16, 2007 8:20 am

Joanna1 napisał(a):
Czy w takim razie jest tez tak, że nie zaszczepisz swoich dzieci przeciwko chorobom - bo pokładasz w Bogu wiarę? Bo szczepionki to wszak ingerencja jest w takim razie...

nie, to nie jest tak.... :D
czy do dentysty tez nie pójde, bo była by to ingerencja??
nie zaprowadze syna do lekarza. bo.., jw.???


Tak... ale piszesz że niepełnosprawność czy sprawność swojego dziecka pozostawiasz Jamu w opiece. Lub też - to czy przeżyjesz poród czy nie... bo dziecko jest zdeformowane... Tak?
Więc po co szczepisz?
Annie Donovan
 

Postprzez Joanna1 » Wt paź 16, 2007 9:22 am

Annie,
Meritus napisał, ze zycie ludzkie jet najwyzszą wartościa choc przestrzeganie tego sprawia trudnosc. OWszem, zgadzam sie z tym.
Nie porownuj wiec daru zycia z ochroną zdrowia i życia juz narodzonego dziecka.
To naturalne, ze majac rozum zaszczepimy naszą latorosl, tak samo poddamy je leczeniu w razie choroby.
Tak... ale piszesz że niepełnosprawność czy sprawność swojego dziecka pozostawiasz Jamu w opiece. Lub też - to czy przeżyjesz poród czy nie... bo dziecko jest zdeformowane... Tak?

nie tylko sprawnosc, czy niesprawnosc swojego dziecka, lecz i siebie samą, powierzę w wierze i zaufaniu Bogu. Licząc się z najgorszym z ludzkiego ponktu widzenia rozwiązaniem. Wierząc, ze Pan Jezus ma kontrole nad wszystkim, że moj i mego dziecka los jest w Jego ręku.
Mając pewnosc, ze Pan moze ( bo dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych) cudownie doprowadzic do narodzin jednak zdrowego dziecka- mimo negatywnych badań, ze i ja nie ucierpie na zdrowiu; lub- w razie narodzin jednak corego dziecka- nie opusci, pomoze, wzmocni . Jednym słowem ułozy okolicznosci tak, że dam radę wraz z najblizszymi- zając sie losem Jego stworzenia. Dziecko naprwdę nalezy do Boga, nam daje je chwilowo pod opiekę usprawniając do jak najlepszego jej sprawowania. Bog nie da więcej ponad to, co zdołamy unieść. Tak wierzę.

Na tym wlasnie polega szaleństwo wiary :)
Joanna1
 

Postprzez hungry » Wt paź 16, 2007 1:43 pm

Dla wątpiących że aborcja jest morderstwem polecam film (pierwszy na stronie) ale ostrzegam że widok nie jest przyjemny oczom.
"Are Children Things We Throw Away?"
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Joanna1 » Wt paź 16, 2007 2:46 pm

obejrzałam ten film......
jestem tylko człowiekiem, ale płakałam z gniewu.
Jak straszny musi byc płacz i gniew samego Boga :(
Joanna1
 

Następna strona

Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron