Teraz jest So kwi 27, 2024 10:59 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Agnostyka watpliwosci kilka

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

Postprzez hungry » So lip 21, 2007 8:36 pm

Ja znam troche inna definicje agnostyka no dobra ale co w zwiazku z tym?
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez KRKRenegat » So lip 21, 2007 8:52 pm

hungry napisał(a):Ja znam troche inna definicje agnostyka no dobra ale co w zwiazku z tym?

Jednak taka narzucalaby sama geneza slowa (od gr. ágnostos nieznany, niepoznawalny), podobnie jak slownik wyrazow obcych.
Jak pisalem to kwestia formalna (by uzywac slow zgodnie z ich znaczeniem).
KRKRenegat
 

Postprzez hungry » So lip 21, 2007 9:11 pm

Mi chodziło o te jaka znałem od dawien dawna :) anajbliżej i najlepiej dla mnie opisuje ją wikipedia.
Agnostycyzm religijny to pogląd religijny, który twierdzi, że nie wiadomo czy Bóg jest i w związku z tym jest to kwestia wiary, a nie poznania.
Wikipedia.pl

Zaś o agnotycyźmie jedynei wspomnialem bo sam autor wątku w tytule zaznaczył te słowo :) ale chodziło mi o zachecenie tej osoby by nie rezygnowala z poszukiwan Boga w swoim życiu że ta czastka wiary "ziarnko gorczyczne" będące może wclzowieku nawet deklarujacym sie jako niewierzacy (sorki :) ale niewierze dokonca że ateisci w nic kompletnie nie wierzą że kompletnie odrzucaja istnienie Boga) i negujacy istneine Boga badź agnostykla te ziarnko kiedys moze wzrosnac że czlowiek przyjdzie do Boga w szczerek modlitwie (przyklad podalem wczesniej).
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez KRKRenegat » So lip 21, 2007 9:23 pm

hungry napisał(a):Mi chodziło o te jaka znałem od dawien dawna :) anajbliżej i najlepiej dla mnie opisuje ją wikipedia.
Agnostycyzm religijny to pogląd religijny, który twierdzi, że nie wiadomo czy Bóg jest i w związku z tym jest to kwestia wiary, a nie poznania.
Wikipedia.pl

I ja z tego korzystalem. Nie wiadomo, czy jest - czyli dopuszcza sie mozliwosc istnienia.

hungry napisał(a):niewierze dokonca że ateisci w nic kompletnie nie wierzą

Alez wierza - tak jak pisalem - w to, ze Boga nie ma;-).
KRKRenegat
 

Postprzez leaf only » So lip 21, 2007 9:25 pm

Cytat:
Wiara jest darem.

Darem od Boga? Skoro tak piszesz, to zrodzilo sie kolejne pytanie... Dlaczego Bog wymaga wiary w siebie, a nie kazdemu ja daje? Ja niestety nie posiadam obecnie tego daru...


Ba, gdyby myśli człowieka były jak mysli Boga, to byłoby to proste do sprawdzenia; ale tak nie jest. Wierzę, że Bóg pociąga ku sobie człowieka "w czasie swym"; wierzę, ze każdy otrzyma/otrzymał szansę na poznanie Boga, ale wierzę też, że nie wszyscy zostaną zbawieni - bo tak sprawozdaje Biblia, a jeśli komuś wydaje się to nie fair, to znaczy, że nie zna zbyt dobrze charakteru Boga.

Cytat:
Raczej nie... To nie człowiek przekunije o rzeczach duchowych, lecz sam Duch. Inaczej można byłoby wiarę w Boga sobie wypracować myśleniem i najsilniej wierzącymi byliby teologowie itp - czy tak jest, odpowiedz sobie sam.

Czyli uwazasz, ze caly ten watek nie ma sensu?


To się dopiero okaże:) Gdybym wiedziała teraz, ze nie ma sensu, to bym spedziła ten czas zgoła inaczej.

Poza tym leaf only - priva przeczytalem, watek duszy i ten moj cytat o "praktycznie kazdej religii" skomentuje wiec w odpowiednim miejscu ;] Musze tylko znalezc chwilke czasu...


Zgoda. Pozdrawiam!
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Postprzez hungry » So lip 21, 2007 9:26 pm

KRKRenegat napisał(a):
hungry napisał(a):niewierze dokonca że ateisci w nic kompletnie nie wierzą

Alez wierza - tak jak pisalem - w to, ze Boga nie ma;-).

ale reki sobie zato nie dasz uciac :D ? Mysle że każdy czlowiek jest jednak inny i nawet w najwiekszym ateiscie jest cos w jego sercu moze on dokonca nie potrafi tego zdefiniowac że ta gdzies w nim czastka jego serca szuka jakiejs osoby ponadnaturalnej a ta osoba która moze dać mu jedynie zapsokojenie jest Bóg czy to sobie uświadamia czy nie :)
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez KRKRenegat » So lip 21, 2007 9:35 pm

hungry napisał(a):
KRKRenegat napisał(a):
hungry napisał(a):niewierze dokonca że ateisci w nic kompletnie nie wierzą

Alez wierza - tak jak pisalem - w to, ze Boga nie ma;-).

ale reki sobie zato nie dasz uciac :D ? Mysle że każdy czlowiek jest jednak inny i nawet w najwiekszym ateiscie jest cos w jego sercu moze on dokonca nie potrafi tego zdefiniowac że ta gdzies w nim czastka jego serca szuka jakiejs osoby ponadnaturalnej a ta osoba która moze dać mu jedynie zapsokojenie jest Bóg czy to sobie uświadamia czy nie :)


Ok, ja jedynie zaznaczam, ze "ateista" to nie "niewierzacy", jak sie powszechnie blednie przyjmuje.
Mam kumpla, ateiste wlasnie, i to bardzo zatwardzialego. Kiedys powiedzial, ze - cytuje - "w byciu ateista najgorsze jest to, ze nie ma komu da za to wszystko w morde". Sadze, ze mowil szczerze. Sam tez kiedys wybralem ateizm - ale po to, by nie miec do Boga pretensji.
Ale chyba nie o taka tesknote za Bogiem Ci chodzilo?
KRKRenegat
 

Postprzez hungry » So lip 21, 2007 9:45 pm

różne są koleje losu człowieka , to własnie jest tzw. wolna wola człowieka i to jest cudowne że Bóg tak zaplanowal żeby czlowiek sam zadecydował chodzic Jego ścieżkami poznajac Go. Oczywiście będzie wielu ludzi którzy wybiorą inaczej, a kto powiedzial że wszyscy się musza nawrócić do Boga? Nie mniej jednak nigdy nie zrezygnuje z głoszeni aewangelii innym. Niezniechęca mnie nawet najbardziej zatwardziali ateiści lub tez zgorzkniali agnostycy. Mam poprostu pewien dług do spłacenia za to że mi kiedys ktoś głosił ewangelie dzięki czemu ja uwierzyłem w Jezusa tak teraz chce glosic innym te samą ewangelię.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez KRKRenegat » So lip 21, 2007 9:53 pm

hungry napisał(a):teraz chce glosic innym te samą ewangelię.

Doskonale Cie rozumiem, ja rowniez chce robic to samo. Ale nie na sile, dlatego tu nie glosze;-).
KRKRenegat
 

Postprzez hungry » So lip 21, 2007 10:01 pm

KRKRenegat i ja rowniez na sile tego nie czynie ale tutaj jest wlasnie dzial do rozmow z nie wierzacymi ale niewidze przeszkod by miał nie mowic prawdy nawet na tym forum ;) Nie wiem czemu odebrales to z mojej strony na siłe?
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez KRKRenegat » So lip 21, 2007 10:13 pm

hungry napisał(a):KRKRenegat i ja rowniez na sile tego nie czynie ale tutaj jest wlasnie dzial do rozmow z nie wierzacymi ale niewidze przeszkod by miał nie mowic prawdy nawet na tym forum ;) Nie wiem czemu odebrales to z mojej strony na siłe?

Zle sie wyrazilem. Sorki.
Nie chodzilo mi o to, ze Ty robisz to na sile, tylko chcialem od razu wyjasnic, czemu ja nie glosze.
KRKRenegat
 

Postprzez kafar2 » Pn lip 23, 2007 9:20 am

kafar2 - w swojej wypowiedzi popelniasz wielki blad stawiajac pytania w stylu: " Wiec dlaczego celem Boga dla czlowieka jest by byc z Nim na wieki? Czemu Bog mowi o zyciu wiecznym skoro nie ma duszy?". Racz zauwazyc, ze ja nie wierze w Boga. Argumentacja taka wiec jest calkowicie chybiona.


Chciales polemiki to ja masz. Wiem ze nie wierzysz ale ja wierze. Skoro wszedles na to forum to rozumiem ze chcesz polemizowac z wierzacymi. A zamiast lawirowac wokol tematu i filozofowac (co mi nie wychodzi najlepiej) przeszedlem do konkretow. Przedstawiony przez Ciebie wniosek odnosnie duszy jest sprzeczny z nauczaniem Pisma Swietego, czy to Ci sie podoba czy nie.
kafar2
Aktywny
 
Posty: 226
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 7:24 pm

Postprzez XYZŹ » Pn lip 23, 2007 12:42 pm

Wybacz , być może tego niewidzisz XYZŹ narazie, ale jest to właśnie jak najbardziej na temat tymbardziej że konkretnego tematu jednego nie dałeś a rzuciłęś tutaj wiele problemów naraz

Zdaje sobie z tego sprawe. I dlatego (jak juz wyzej chyba wspominalem) nie oczekuje odpowiedzi na wszystko naraz. Zdaje sobie sprawie, ze pisales glownie o modlitwie i o twoich relacjach z Bogiem - takie rozmowy jednak nie maja sensu, dopoki chociazby po czesci nie uwierze. Wiec mimo wszystko prosze o skupienie sie na problemach, ktore wskazalem ;)

Cóż jeśli szczerze uczynisz to co Ci opisałem o przyjęciu Jezusa Chrystusa do swojego życia

Nie potrafie przyjac Jezusa Chrystusa, skoro nie ma we mnie wiary w niego. Jest to dla mnie niewykonalne w chwili obecnej.

I jeśli wiernie będziesz czytał Pismo Święte Duch Święty który zamieszka w Tobie od momentu nowego narodzenia będzie Ci obiawiał co czytasz tak byś mógł to zrozumieć. Najlepiej zacząć od nowego testamentu ponieważ łatwiej będzie Ci pojąć treść Pisma Świętego. Świetnie że masz łacze internetowe więc zaglądaj też na http://www.Radio.Chrzescijanin.pl gdzie masz możliwość wysłuchania oprócz muzyki także wykładów biblijnych które pomogą Ci zrozumieć różne kwestie z Biblii. Oprócz tego masz tam kanał biblijny gdzie możesz słuchać 24 g. na dobę Nowego testamentu a jeśli nie masz drukowanej ksiązkowej wersji Biblii masz ją w internecie choćby biblia.net.pl .

Staram sie czytac Biblie w miare mozliwosci czasowych.

spotkałem tam jednak normalnychludzi serdecznych i otwartych dla mnie którzy przywitali się ze mną i z twarzy było jednak widać że znają swego Boga. Tak też im częściej się z takimi ludźmi spotykałem i z nimi zacząłem czytać biblię i rozmawiać, zacząły znikac moje wątpliwości które miałem odnośnie wiary z księżmi po romowach z nimi. Więc jak widać poprostu pozory mylą.

Chcialbym, zeby spotkalo mnie to samo... W tym wlasnie celu wybieram sie na FSM.

Hmm widzisz właśnie myśle że jeśli dopuszczasz jako agnostyk istnienie Boga jaką część wiary już masz.

Nie. Zle pojmujesz moj agnostycyzm. Nie mam ani odrobiny wiary w Boga takiego, jakim wyobrazaja sobie go chociazby chrzescijanie. Dlaczego wiec nazywam sie agnostykiem? Dopuszczam istnienie np. "Boga deistow", ktory stworzyl swiat i przestal sie nim interesowac. Podkreslam - "dopuszczam", a nie "jestem przekonany o jego istnieniu".

Prawdę mówiąc to każdy człowiek w coś wierzy nawet ateista który się lubi upierać przy swoim że nie wierzy że mu Bóg nie potrzebny.

Na jakiej podstawie wyglaszasz takie rewelacje? W nastepnym zdaniu slusznie piszesz "przypuszczam", jednak takiego zdania jak to wyzej nie masz prawa powiedziec.

Chodzi mi abys sie tym tak nie przejmował bo widzę żę odrobinę w wierzysz i tę drobinę wiary Jezus przyrównał do ziarnka gorczycy które potem wyrasta.

Niestety, jestes w bledzie. Najwyrazniej zle zinterpretowales niektore moje slowa, napisze wiec wprost - nie ma we mnie wiary w Boga przedstawionego w Biblii. Ani troche.

(sorki ale niewierze dokonca że ateisci w nic kompletnie nie wierzą że kompletnie odrzucaja istnienie Boga)

Zgadzam sie calkowicie z odpowiedzia KRKRenegata.
A w co wierza agnostycy?
Nie moge sie wprawdzie wypowiadac za cala ta grupe... Odpowiem wiec, w co wierze ja. Ja wierze w czlowieka. Wierze w siebie.

Wierzę, że Bóg pociąga ku sobie człowieka "w czasie swym";

Mam nadzieje, ze czas ten jest jeszcze przede mna...
Chociaz, z drugiej strony... A co jesli nie dozylbym tego czasu? Nie dostane w takim razie szansy?

ale reki sobie zato nie dasz uciac ? Mysle że każdy czlowiek jest jednak inny i nawet w najwiekszym ateiscie jest cos w jego sercu moze on dokonca nie potrafi tego zdefiniowac że ta gdzies w nim czastka jego serca szuka jakiejs osoby ponadnaturalnej a ta osoba która moze dać mu jedynie zapsokojenie jest Bóg czy to sobie uświadamia czy nie

A ty dasz sobie reke za to uciac?

Przedstawiony przez Ciebie wniosek odnosnie duszy jest sprzeczny z nauczaniem Pisma Swietego, czy to Ci sie podoba czy nie.

Doskonale zdaje sobie z tego sprawe. I dlatego wlasnie czekam, az ktos obali moj wniosek (kilka osob juz probowalo, jednak przekonujacej odpowiedzi do tej pory nie uzyskalem...)
XYZŹ
 
Posty: 9
Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 1:51 pm

Postprzez hungry » Pn lip 23, 2007 4:57 pm

XYZŹ napisał(a):
Cóż jeśli szczerze uczynisz to co Ci opisałem o przyjęciu Jezusa Chrystusa do swojego życia

Nie potrafie przyjac Jezusa Chrystusa, skoro nie ma we mnie wiary w niego. Jest to dla mnie niewykonalne w chwili obecnej.

O.K. :D oczywiście że w sercu człowiek mu być przekonany. Wiara to właśnie nic innego jak przekonanie. Pewnosc tego czego nie widzimy a przyjmujemy :)
XYZŹ napisał(a):Staram sie czytac Biblie w miare mozliwosci czasowych.

Super. W razie czego wal do nas z pytaniami postaramy sie pomoc. Fajnie że masz internet bo istniaja rozne stronki pomocne w studium biblii jesli zajrzysz na moja stronke to odnosnie biblii rzuciłem tam troche linków pomocnych. Dlatego ze w internecie namnożyło sie też sporo sekciarstwa więc staram się wyłapywać te dobre i pożyteczne.
XYZŹ napisał(a):Chcialbym, zeby spotkalo mnie to samo... W tym wlasnie celu wybieram sie na FSM.

A co to takiego FSM? możesz przybliżyć?
XYZŹ napisał(a):Nie. Zle pojmujesz moj agnostycyzm. Nie mam ani odrobiny wiary w Boga takiego, jakim wyobrazaja sobie go chociazby chrzescijanie. Dlaczego wiec nazywam sie agnostykiem? Dopuszczam istnienie np. "Boga deistow", ktory stworzyl swiat i przestal sie nim interesowac. Podkreslam - "dopuszczam", a nie "jestem przekonany o jego istnieniu".

O.K. rozumie. Jak juz zauważyłeś mielismy mała polemikę w sprawie definicji agnostycyzmu wyżej :D
XYZŹ napisał(a):Na jakiej podstawie wyglaszasz takie rewelacje? W nastepnym zdaniu slusznie piszesz "przypuszczam", jednak takiego zdania jak to wyzej nie masz prawa powiedziec.

Na podstawie wielu moich rozmow z wieloma w realu choc wiem ze moge sie tutaj nieźle pomylic bo przeciez kazdy czlowiek jest inny :) Wiec wybacz mi takowe pomyłki :)
XYZŹ napisał(a):Niestety, jestes w bledzie. Najwyrazniej zle zinterpretowales niektore moje slowa, napisze wiec wprost - nie ma we mnie wiary w Boga przedstawionego w Biblii. Ani troche.

Sory :oops: przykro że mi sie niesprawdziły sie moje przewidywania :D
Cóż mylne miałem wnioski i tyle. Ale nie kncetrujmy sie moze na nich ale na Twoich pytaniach i chcialbym tez abys skonkretyzowal bardziej ten temat. Bardziej niż w pierwszym poście dośc obszernym :) Byłoby nie tylko mi łatwiej sie odnieść do pewnych rzeczy ale i innym :)
XYZŹ napisał(a):Zgadzam sie calkowicie z odpowiedzia KRKRenegata.
A w co wierza agnostycy?
Nie moge sie wprawdzie wypowiadac za cala ta grupe... Odpowiem wiec, w co wierze ja. Ja wierze w czlowieka. Wierze w siebie.

Własnie tutaj muszę Ci powiedzieć otwarcie że wiara w siebie nie jest zła pod warunkiem że nie wynosi sie bardziej nad wiare w Boga. DObrz ejest miec poczucie własnej wartosci ale ja jednak wybacz bede mowil jak to wyglada od strony ludzi wierzacych. Zreszta sam czytajac biblie zauwazysz że Bogu zależy jednak tam żeby czlowiek cdecydowal sie Mu zawierzyc, zaufać bardziej jemu niż sobie lub innym.
XYZŹ napisał(a):Mam nadzieje, ze czas ten jest jeszcze przede mna...
Chociaz, z drugiej strony... A co jesli nie dozylbym tego czasu? Nie dostane w takim razie szansy?

Ja tez mam nadzieje że Bóg Ci da szanse ale wolałbym żebyś tez nie marnował szans jakie napewno Bóg Ci daje lub będzie dawał. Niechce straszyć ale pewne rzeczy w Biblii pisze wyraźnie zarówno w starym jak i wnowym testamencie. Tak czy inaczej pytanie raczej możesz kierować do Boga. Bóg wie najlepiej. Nie mniej jednak uwazam że samemu będzie Ci ciezko nawet rozumeic Biblie lepiej żebys mial okazje rozmawiac z jakimis ludźmi wierzacymi i to niekoniecznie w internecie ale najlepiej w realu. Nie wiem skad jestes ale może jest jakas społecznosc w Twoim miescie ludzi wierzacych cieszacych sie autorytetem i dobrym poważaniem wśrod mieszkancow a nawet władz miasta.
Oczywiscie nie chce powiedziec że zaraz musi kazdy kosciol cieszyc sie powazaniem wsrod spoleczenstwa nie jets to wyznacznikiem jego swietosci czy prawosci ale czesto napewno jest to dobre.
XYZŹ napisał(a):Doskonale zdaje sobie z tego sprawe. I dlatego wlasnie czekam, az ktos obali moj wniosek (kilka osob juz probowalo, jednak przekonujacej odpowiedzi do tej pory nie uzyskalem...)

O.K. masz na dzis takie narazie pojecie duszy jakie masz. A co myślisz o emocjach, umyśle i wolnej woli człowieka? Bo własnie jako człowiek wierzący wierzę że to jest właśnie dusza. Innego wyjasnienia niemam i nie przyjmuje. Zas oprocz duszy mamy też ducha który potrzebuje być ożywiony przez Boga. Jak już coś pisalem tutaj o nowym narodzeniu pamietasz? :) Niestety nie zamierzamy Cię przekonywac tutaj do tego jedynie niezdziw sie że bedziemy poprostu szczerze pisac jak sie te sprawy maja w biblii i w teologii naszej :) Wiesz te sprawy na tym forum były wiele razy juz omawiane więc pewnie sie bedziemy powtarzac ponieważ nic nowego nie możemy powiedzieć jak to co odebralismy z Biblii wierząc że jest natchnionym Pismem przez Ducha Świętego. Stąd tez inna nazwa Biblii - Pismo Święte.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez leaf only » Pn lip 23, 2007 8:15 pm

Cytat:
Wierzę, że Bóg pociąga ku sobie człowieka "w czasie swym";

Mam nadzieje, ze czas ten jest jeszcze przede mna...
Chociaz, z drugiej strony... A co jesli nie dozylbym tego czasu? Nie dostane w takim razie szansy?


Drogi Xie:)

Wierzę również w sprawiedliwość Boga. Co więcej, ośmielam się sądzić, że fakt drążenia przez Ciebie takich właśnie tematów jest świadectwem "pociągania" przez Boga. Poszukiwania bowiem wiary są przeciwne ludzkiej naturze: zawsze są efektem działania Ducha [Tego, co działa jak wiatr, poza zasięgiem naszego wzroku].
W kwestii "dożycia" - czy jesteś w stanie dodać do swego życia chociaż dzień? Nasze życie i śmierć w Bożym ręku, Bóg nie jest w stanie "przegapić" właściwego czasu na Twoje nawrócenie. Ale jak to się może stać - żaden człowiek nie ma pojęcia.
leaf only
Aktywny
 
Posty: 747
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 8:20 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron