Teraz jest Cz mar 28, 2024 7:30 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

W poszukiwaniu Dobra...

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

W poszukiwaniu Dobra...

Postprzez Jarek Duda » Pt cze 01, 2007 6:35 pm

Czy uważacie że Bóg wolałby, żebyście znali na pamięć Biblię, całe życie się modlili ... czy może żebyście po prostu byli Dobrzy?

I to nie dla jakiejś nagrody w niebie, tylko ot tak po prostu, dla siebie, bezinteresownie ...
A po co? - bo dzięki temu fajniej nam wszystkim się żyje na tym ziemskim padole... :)

Do czego zmierzam...
Prowadzicie wiele burzliwych dyskusji o podstawy Waszej wiary...
Czy one na prawdę pomagają Wam być bardziej dobrymi...?
Bo na pewno bardzo Was dzieli ... !!
I to ludzi całego świata - wprowadza różnice, nietolerancję, nienawiść...
Wiem - chcecie mi "jezusować" ... podobnie zresztą jakby to zrobili inkwizytorzy...

Myślę że większość ludzi świata używa czegoś w stylu przykazania miłości...
Więc dlaczego nie możemy tego WSPÓLNIE robić?
Łączyć zamiast dzielić!
Przecież wystarczy odrzucić to co nas dzieli - tą ludzką, niedoskonałą otoczkę, żerującą np. na dobrym imieniu Jezusa...
I zabrać się za wspólne czynienie dobra!
Propagowaniu tylko tej doskonałej, uniwersalnej wszystkim - Boskiej części religii - czystego, niezanieczyszczonego Dobra.
W Jego imię!

Wystarczy zobaczyć w tej drugiej osobie kogoś podobnego do siebie - wykreowanego przez urodzenie i historię - pasjonującą wypadkową wzruszenia, ambicji, niepewności, miłosći, zaciekawienia ...
Zobaczyć tą głębię, bijące ciepło ... bo zwykle pod przykrywką defensywnej agresji jest wzruszający, kochający człowiek!
Jak się przez nią przebijesz, zrozumiesz skąd wzięło myślenie tej osoby ... nie sposób nie kochać ... nienawiść przestanie być możliwa...
Wystaczy otwartość!
Nie kierować się tylko ZIMNYMI zasadami, księgami ... tylko nauczyć się znajodwać to dobro w sobie ... w ludzkiej głębii!

A różnice dzielą bardzo sztucznie - zwykle tylko gdy chcemy żeby dzieliły!
Wy krzyczycie Jezus, oni np. Mahomet...
Czy nie byłoby bardziej dobrze gdybyście oboje krzyczeli MIŁOŚĆ?

Poczujmy, doceńmy siłę, rozum, które otrzymalśmy - nie zwracajcie się do Niego z każdą duperelą, tylko mu udowaodniajcie że potraficie sobie poradzić - docenić te wielkie Jego dary!
Niech będzie z Was dumny!
Zawsze jest jest wyjście ... bierna modlitwa to zwykle ucieczka od szukania...
Ostatnio edytowano Pn cze 04, 2007 6:41 am przez Jarek Duda, łącznie edytowano 1 raz
Jarek Duda
 

Re: W poszukiwaniu Dobra...

Postprzez hungry » Pt cze 01, 2007 7:49 pm

Jarku jaki widzisz sens w zakładaniu tych tematów, skoro i tak wiesz najlepiej?

Jarek Duda napisał(a):Czy uważacie że Bóg wolałby, żebyście znali na pamięć Biblię, całe życie się modlili ... czy może żebyście po prostu byli Dobrzy?

Pytasz sie nas chrzescijan wiec pewnie i tak Cie nasze odpowiedzi nie zadowolą. Ale prosze nie zdziw sie jak znów zobaczysz jakies cytaty z Biblii. My tak poprostu w to wierzymy.
Otóż wierzymy że nikt nie jest dobry, dobry jest jedynie Bóg który uczynił nas nie poto bysmy byli dobrzy ani nie poto nawet zeby czytac biblie ale stwarzajac nas na Swój obraz i swoje podobienstwo zapragnal miec z nami więć bliską. Zapragnął społeczności z istotami których obdarzył wolną wolą, to go najbardziej cieszy jak sami się Mu poddajemy.
Zaś mimo że człowiek to spaskudził przez grzech (upadek Adamowy) to jednak Bóg tak tego nie zostawił ale załatwił to przez ofiarę Swego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa na krzyżu raz na zawsze. On niechciał i nie miał nigdy zamiaru abysmy legalistycznie przestrzegali jakichs przepisow Boskich czy ziemskich ale zapragnal jednego że gdy oddamy Mu sie (swoje serca) poprzez nawrócenie, nowenarodzenie, odrodzenie, On dajac nam wtedy nowe serca "mięsiste" jak mówi biblia będzie wtedy w stanie nas uzdolnić byśmy byli elastyczni dla Niego i słuzyli Mu z miłości będąc Jego świadkami i wykonywali przykazania Jego (dwa przykazania miłości to jak cały zakoni prorocy) nie z legalistycznego obowiazku ale z miłości do Niego i z całego serca i ze wszystkich sił a miłości bliźniego jak siebie samego. To jest sedno i cel właśnie egzystencji że tak pozowle sobie nazwac życia człowieka. Bo wierzymy jak jest napisane w Biblii że "świat przemija wraz z pożądliwościa swoja ale kto pełni wole Boża ten trwa na wieki."

Jarek Duda napisał(a):I to nie dla jakiejś nagrody w niebie, tylko ot tak po prostu, dla siebie, bezinteresownie ...
A po co? - bo dzięki temu fajniej nam wszystkim się żyje na tym ziemskim padole... :)

Gdyby nie Bóg juz dawno (17 lat temu) by mnie nie było na tym ziemskim łez padole. Więc widzisz kto jak kto ale ja doskonale rozumię samobójców.
Jarek Duda napisał(a):Do czego zmierzam...

No właśnie nie mam pojęcia. To wie tylko Bóg znajacy Twoje myśli i Ty.
Jarek Duda napisał(a):Prowadzicie wiele burzliwych dyskusji o podstawy Waszej wiary...
Czy one na prawdę pomagają Wam być bardziej dobrymi...?

Jego przykazania oświecaja moje oczy te duchowe oczywiscie a Jego łaska uzdalnia mnie do prowadzenia świętego życia. Każdy jest powołany do świętości. I nie potrzeba wcale zostawac zadnym mnichem czy duchownym. Mozesz być święty w swojej rodzinie, w pracy.

Jarek Duda napisał(a):Bo na pewno bardzo Was dzieli ... !!
I to ludzi całego świata - wprowadza różnice, nietolerancję, nienawiść...
Wiem - chcecie mi "jezusować" ... podobnie zresztą jakby to zrobili inkwizytorzy...

Jak byś poznał osobiście Jezusa to być nie wypowiadał takich słów.
Ale do tego nikt nikogo nie jest w stanie przymusic lub przekonac i bardzo dobrze zresztą. Bogu nie chodziło o to. Ciągle widze masz przed oczami jakies historyczne wyprawy krzyzowe i trupy niewinnych na polach jak bys był swiadkiem tych wydarzen i tak jak my bysmy byli odpowiedzialni za to co sie działo np. 500 lat temu z rak inkwizytorów.
Jarek Duda napisał(a):Więc dlaczego nie możemy tego WSPÓLNIE robić?
Łączyć zamiast dzielić!

Więc zacznij proszę od siebie... Skąd wiesz że my tego nie czynimy? Znasz kogoś z tego forum osobiscie z reala? I jestes pewien że tego nie robi?
Szczerze mówiąc mam dość juz tych insynuacji na Twoich na forum.
Jarek Duda napisał(a):Przecież wystarczy odrzucić to co nas dzieli - tą ludzką, niedoskonałą otoczkę, żerującą np. na dobrym imieniu Jezusa...

I prosze daj juz spokój Jezusowi za grzeszne wystepki jakichs chrzescijan moze którzy Cie byc moze zranili, sam niewiem skąd u Ciebie taka awersja do wszystkiego co chrzescijanskie...
Jarek Duda napisał(a):I zabrać się za wspólne czynienie dobra!

Proszę czyń. Kto Ci broni?
Jarek Duda napisał(a):Nie kierować się tylko ZIMNYMI zasadami, księgami ... tylko nauczyć się znajodwać to dobro w sobie ... w ludzkiej głębii!

Jak zakosztujesz Słowa Bożego że jest dobre (tu jedynie trzeba Twojej dobrej woli) zobaczysz że nie są to zimne jak mówisz zasady i księga ta jest jak najbardziej na czasie mimo swojej z pozoru wydajacej sie archaicznosci...
Jarek Duda napisał(a):A różnice dzielą bardzo sztucznie - zwykle tylko gdy chcemy żeby dzieliły!

Własnie to ludzie sie zawsze dzielili taka to nasza sklonnosc po adamie... jestesmy wszyscy grzesznikami... Ale właśnie dlatego głosimy dobra nowine o upamietaniu i przyjeciu zbawienia.
Jarek Duda napisał(a):Poczujmy, doceńmy siłę, rozum, które otrzymalśmy - nie zwracajcie się do Niego z każdą duperelą, tylko mu udowaodniajcie że potraficie sobie poradzić - docenić te wielkie Jego dary!

Axanna Ci Jarku napisała bardzo ciekawie w innym watku o tej relacji Ojciec - dziecko? No chyba że nie masz dzieci.
Jarek Duda napisał(a):Niech będzie z Was dumny!

A myślisz ze nie robimy tak by Jemu sie podobac?
Jarek Duda napisał(a):Zawsze jest jest wyjście ... bierna modlitwa to zwykle ucieczka od szukania...

Oj nie wiem kto Cie tak zniechecil do modlitwy naprawdę...
Polecam artykuły "O modlitwie"
Pozdrawiam
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Jarek Duda » Pt cze 01, 2007 8:31 pm

Jak dobrze stwierdziłeś - tylko Bóg i ja znam swoje myśli...
Po co On sprowadził mnie, osobę badającą jego dzieło - świat (chyba że negujesz naukę?), na to forum?

Cały Wasz problem to to że nad tą ciepłą Jezusową miłością dobudowujecie wielki ponury gmach ... tak że ona gdzieś gubi się w jego labiryncie ...
Inne religie też tak robią ... i nasze miłości tułają się po tych gmachach ... pasożytujących na niej ...
Cały trik polega na tym żeby je uwolnić! :)
To czyste dobro zgromadzone w naszych sercach!

Co dobrego jest w tych gmachach?
Jaką masz pewność że pochodzą od dobrego Boga?
Bo zło które z nich wynikło, możnaby długo wymieniać...
Na pewno one kierują ludzkie intencje ... miłość ... przeciwko nim samym...

Może lepiej skupmy się na szukaniu dobra a nie różnic... :)
Jarek Duda
 

Postprzez darq » Pt cze 01, 2007 8:42 pm

a ja zadam przewrotne pytanie :)
co to jest "dobro"?
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez Jarek Duda » Pt cze 01, 2007 8:58 pm

Na pewno szukanie różnic - powodów do nietolerancji nim nie jest...

Czym natomiast jest...?
Spróbujmy podyskutować nad ogólną definicją...
co powiesz na:
żeby jak najwięcej ludzi i przez jak najdłuższy czas było szczęśliwych.

Oczywiście duuuużo do dopowiedzenia...
np. lepiej żeby było mało bardziej szczęśliwych czy więcej trochę mniej?
...
Ale myślę że zawsze pozytywnie wpływałaby harmonia - łączyć się w celach, a nie przeciwko sztucznym różnicom.

I co to jest szczęście?
Ważne jest zauważyć że ludzie je odnajdują w zupełnie różnych warunkach...
Dlatego tak ważna jest otwartość - nie upieranie się że zna się tą jedyną drogę niego...
Jarek Duda
 

Postprzez hungry » Pt cze 01, 2007 9:16 pm

Jarek Duda napisał(a):Na pewno szukanie różnic - powodów do nietolerancji nim nie jest...

No i napewno dobrem nie sa ciągłe insynuacje pod naszym adresem z Twojej strony :-? :x
Jarek Duda napisał(a):Czym natomiast jest...?
Spróbujmy podyskutować nad ogólną definicją...

Odpowiedź na te pytanie dałem Ci w pierwszym poście tego Twego nowego wątku. Wprawdzie nie zdefiniowałem jej ale można było zrozumieć z tekstu jakie i kim jest to dobro.
Jarek Duda napisał(a):co powiesz na:
żeby jak najwięcej ludzi i przez jak najdłuższy czas było szczęśliwych.

To jest plan Boga. A moje pragnienie jako chrzescijanina , Bożego dziecka też abym to oglądał na ziemii. Modlę się w modlitwie Pańskiej Ojcze nasz... ...przyjdź królestwo Twoje..." Tam nie będzie ani bólu ani łez. Tu na ziemii póki żyjemy możemy po czesci doswiadczac tego co w niebie w Jego obecnosci bardzo realnej.
W Bożym ktrólestwie każdy będzie szcześliwy.
Jarek Duda napisał(a):I co to jest szczęście?

Zdecyduj sie więc jaki temat to ma być "dobro" czy "szczeście"?
fakt że słowa bliskoznaczne.
Jarek Duda napisał(a):Ważne jest zauważyć że ludzie je odnajdują w zupełnie różnych warunkach...
Dlatego tak ważna jest otwartość - nie upieranie się że zna się tą jedyną drogę niego...

Nie upieramy sie ale jestesmy pewni że Jezus jest ta jedyną drogą. :)
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez darq » Pt cze 01, 2007 9:21 pm

Właśnie, konsekwencją pytania o dobro stało się pytanie o szczęście.
Na marginesie anegdota: gdy planowałem ślub spytałem znajomego, który był żonaty od pięciu lat czy jest w małżeństwie szczęśliwy, odpowiedział: wiesz, są różne poziomy szczęścia. Przez chwilę myślałem czy dobrze robię, dziś wiem, że ślub był jednak dobrą decyzją :)
Czym więc jest dla chrześcijanina szczęście, dobro, etc. Psalm 1 i Ps. 73;28 niosą przesłanie, że bez Boga nie można być naprawdę szczęśliwym, więcej prawdziwym szczęściem jest być blisko Boga. A dobro? Jezus powiedział; "Ja jestem dobry pasterz".
Co będzie konsekwencją powyższych?
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez Jarek Duda » Pt cze 01, 2007 9:31 pm

hungry... zdecyduj się czy czy mówisz o szczęściu na tym czy tamtym świecie...
Bo ja proponuję wprowadzać je jak na razie na tym, a może dzięki temu na tamtym też je otrzymamy ... :)
Więc może na razie skupmy się na nim...

Szczęście/dobro...
ponoć np. po naćpaniu człowiek jest szczęśliwy ... jednak jest to szczęście dość płytkie - krótkoterminowe i jednoosobowe.
Pomysł w tym żeby szukać harmonii - czyli żeby wszyscy długo byli szczęśliwi - i dopiero tam moja definicja widzi dobro...

Widzisz - dobra szukasz w podążaniu za Jezusem ... inny za np. Mahometem ... mi chodzi o to żebyście przez chwilę zapomnieli o symbolu, w imię którego kiedyś też mordowano i spróbowali razem, wspólnie połączyć siły i podążać po prostu za dobrem... :)

Po prostu zamieńmy wszsycy słowo Jezus, Mahomet ... które nas dzieli na to o co nam tak na prawdę wszystkim chodzi - słowo które łączy - MIŁOŚĆ!

I myślę że Jezusowi ten pomysł dużo bardziej by się spodobał niż np. te inkwizycji...
Ostatnio edytowano So cze 02, 2007 6:16 am przez Jarek Duda, łącznie edytowano 1 raz
Jarek Duda
 

Postprzez hungry » Pt cze 01, 2007 9:32 pm

Jarku decyduje zakonczyc z Toba polemiki bo nie widze juz jej sensu :D
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Joanna1 » Pt cze 01, 2007 10:35 pm

Czy uważacie że Bóg wolałby, żebyście znali na pamięć Biblię, całe życie się modlili ... czy może żebyście po prostu byli Dobrzy?

Dobry jest Bóg. To absolutna Dobroc i Milosc - prawda?
Dzielo stworzenia również było dobre- jak powiedział Bóg.
Było, lecz gdy grzech ( nieposłuszeństwo Bogu) wszedł na swat poprzez bunt Adama- przewrocil właściwy porządek. Swat przestal być dobry.
Lecz Bog nie zostawil Swego stworzenia w beznadziejnej sytuacji , przemawial poprzez prorokow, w koncu przemowil poprzez Swojego Syna- śmierć Jezusa na krzyzu zniszczyla grzech i śmierć, dala rekojmie stworzeniu do pojednania się ze Stwórca poprzez uwierzenie w dzielo Jezusa,- Jego śmierć za nas, która usprawiedliwila ród ludzki przed świetym, dobrym Miłującym Bogiem- lecz i Sprawiedliwym.
Tak, Bog pragnie żebyśmy byli dobrzy, żeby utracona komunikacja z Nim powróciła- po to zesłał Swego Syna.
Biblia, slowo boze jest swoistym podręcznikiem- jak wprowadzac owe dobro . Modlitwa jest rozmową z Panem, pod którego wpływem biblia zostala spisana. Nie można rozdzielac jedno od drugiego. Mamy dojsc do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. (Ef 4,13) Do poznania absolutnego DOBRA.
abysmy byli dobrzy:)))


I to nie dla jakiejś nagrody w niebie, tylko ot tak po prostu, dla siebie, bezinteresownie ...
A po co? - bo dzięki temu fajniej nam wszystkim się żyje na tym ziemskim padole...

Nagroda w niebie , nie sadz e zeby ona była jedynym celem do którego ma dazyc człowiek. Boze Królestwo panuje już tu na ziemi- w dzieciach bozych, po co? Żeby bezinteresownie ( tylko z miłości do Jezusa) zmieniala świat.
Wystarczy zobaczyć w tej drugiej osobie kogoś podobnego do siebie - wykreowanego przez urodzenie i historię - pasjonującą wypadkową wzruszenia, ambicji, niepewności, miłosći, zaciekawienia ...
Zobaczyć tą głębię, bijące ciepło ... bo zwykle pod przykrywką defensywnej agresji jest wzruszający, kochający człowiek!
Jak się przez nią przebijesz, zrozumiesz skąd wzięło myślenie tej osoby ... nie sposób nie kochać ... nienawiść przestanie być możliwa...
Wystaczy otwartość!
Nie kierować się tylko ZIMNYMI zasadami, księgami ... tylko nauczyć się znajodwać to dobro w sobie ... w ludzkiej głębii!

Dobrze napisane Jarku:) I nie widze w tym zadnej sprzeczności z „Jezusowaniem”. Wrecz przeciwnie- to On patrzyl na człowieka znajdując w nim „głebię”, nie potępiając, nie osądzając.
Poczujmy, doceńmy siłę, rozum, które otrzymalśmy - nie zwracajcie się do Niego z każdą duperelą, tylko mu udowaodniajcie że potraficie sobie poradzić - docenić te wielkie Jego dary!
Niech będzie z Was dumny!
Zawsze jest jest wyjście ... bierna modlitwa to zwykle ucieczka od szukania...

Po pierwsze modlitwa NIGDY nie może być bierna, to pelna uczuc rozmowa ze swoim Ojcem.
To skladanie dziękczynienia, chwalenie Boga, nawet kłocenie się z Nim, to prosby , błagania o kogos, To zamyslenie, westchnienie, czasem krzyk w rozpaczy,… roznie rozmawia się z tatusiem, lecz…towarzyszcy powinna jej WIARA i UFNOSC , ze Istota, z kora rozmawiamy słucha i odpowiada.
Oraz NADZIEJA, ze nasze prosby zostana wysłuchane.
Nie wiem skad znasz taka definicje modlitwy. chory człowiek podwiązany do respiratora może być bierny w stosunku odo personelu szpitalnego.

Napisz proszę: czego „szukania” ?
W gruncie rzeczy i tak wszelkie poszukiwania prowadzą do Niego. Nie zazna spokoju ma dusza, poki nie spocznie w Tobie., jak powiedział Augustyn.
Sam Bog zacheca żebyśmy Go szukali.
Szukajcie zawsze Mego Oblicza!
Umilujcie sprawiedliwość i szukajcie Mnie w prostocie serca.
Szukajcie Mnie a zyc będziecie.
Szukajcie tego, co w gorze, gdzie jest Chrystus.

Już pisałam o tym, Boza milosc nie ogranicza naszej wolności, ona ją przemienia, wytapia z żużlu samo złoto- na Boza chwałą. Żebyśmy tak postepowali- aby swaitło Jezusa po prostu lśniło przez nas. A skoro postepowali- znaczy: działali- a skoro działali- znaczy nie byli bierni.
Ja osobiście lubie zwraca się do Mojego Ojca, z kazda duperelą))) Swiadoma, ze On stworzyl mnie całą- z cialem takim a nie innym, obdarzyl talentami takimi nie innymi, ze zaopatruje mnie, leczy, ochrania, obdarowuje wszystkim co jest mi potrzebne wg. Jego woli i dla Niego. Swaidoma, ze ludzie, których stawia na mojej drodze- są potrzebujący, jakiekolwiek głupstwa by nie mowili i cokolwiek by nie robili. Nie dałabym rady Jarku pomoc tej czy innej osobie ( w realu) bez łaski bozej. Czasem jest b. ciezko….Z Jezusem można przewrocic swiat!
Obdarzyl mnie również rozumem i moja powinnością i obowiązkiem jest korzystanie z tego daru.
Nie bądźcie bez rozumu niczym koń i muł- poucza nas slowo z psalmu 32.
(73) Twe ręce mnie uczyniły i ukształtowały: obdarz mnie rozumem, bym się nauczył Twoich przykazań. – jak czytamy w psalmie 119, 73, jak widzisz Rozum jednak ma dwojakie znaczenie- nie znaczy tylko mądrości, wiedzy w danej dziedzinie naukowej, oznacza również zrozumienie bozych praw, bo rozumny idzie prawą drogą. Zmierza ku Bogu.
To inaczej mądrość z gory- ustepliwa, milu8jaca pokoj, nieklotliwa. Rozum jest źródłem życia dla tych, co go posiadaja, powinniśmy zatem prosić Pana o mądrość, rozum- a obdarowuje On chętnie i w nadmiarze.
Często piszesz o inkwizycji. Zapewniam cie, ze to nie jest dzielo Boze, a szatańskie. Aniola ciemności, który podaje się wciąż za aniola swaitlosci.
Żeby zmylic wierzacych. Aby to rozpoznac mamy wlasnie używać rozumu i sprawdzac w Biblii jak się rzeczy mają. Boze dzielo poznajemy po owocach.
Wiara to nie religia, to codzienna relacja z żywym prawdziwym Bogiem- Jezusem Chrystusem.
Zachęcam do poznawania Jezusa, poczytaj np. ewag. Janowa, polecam zwłaszcza modlitwe arcykaplanska Jezusa.
Joanna1
 

Postprzez Jarek Duda » Pt cze 01, 2007 11:14 pm

nieposłuszeństwo Bogu


Joasiu ... tu jest podstawowy problem - pycha!

Gdy człowiek jest przekonany że od Niego dostał natchnienie, że w Jego imię coś czyni...
Przecież tak powstały wszystkie (inne) religie...
Człowiek jest omylny i cwany.
Szybko zauażył że jak powie coś "w imię Boga" to ludzie dużo bardziej będą go słuchać...
Stąd tyle tych religii - takich ludzi było wiele...

Jednak chyba każda dochodzi do miłości - to jest to coś uniwersalnego - na prawdę Boskiego...
Natomiast cała reszta zwykle prowadzi do różnic, nietolerancji, zła ... to jest ta niedoskonała, czysto ludzka nadbudówka...
Która trzyma się tylko dzięki słowu-klucz "miłość"... pasożytuje na nim, psując dobre imię Pana...

Szukajmy tego prawdziwego Boga, który leży w każdej religii i przestańmy się upierać w tych dzielących ludzkich nadbudówkach...
Jarek Duda
 

Postprzez Altariel » So cze 02, 2007 2:54 pm

Jarku, bardzo Cię proszę (jak przyszły naukowiec obecnego) nie mów o "wszystkich religiach" i o tym, jak powstały, bo nie masz racji:
1. Niewielka liczba religii należy do religii założonych przez konkretną osobę
2. Tym bardziej nieprawdziwe jest stwierdzenie
Szybko zauażył że jak powie coś "w imię Boga" to ludzie dużo bardziej będą go słuchać...
Stąd tyle tych religii - takich ludzi było wiele...
zrównujesz tu Jezusa, Mahometa, Buddę, Zoroastra i innych i przypisujesz im intencje, o których tak naprawdę nic nam nie wiadomo.
3.
Jednak chyba każda dochodzi do miłości - to jest to coś uniwersalnego - na prawdę Boskiego...
też nieprawda, nie każda religia opiera się na wierze w boską miłość, dla przykładu religia rzymska, która naprawdę z miłością się miała nic wspólnego. W tej religii nie była konieczna również wiara w bogów, człowiek miał tylko być posłuszny prawom, a sfera kultowa była obowiązkiem społecznym i obywatelskim.
4.
Natomiast cała reszta zwykle prowadzi do różnic, nietolerancji, zła ... to jest ta niedoskonała, czysto ludzka nadbudówka...
Która trzyma się tylko dzięki słowu-klucz "miłość"... pasożytuje na nim, psując dobre imię Pana...
Tutaj już Twoja wypowiedź jest zupełnie dziwna, bo spierasz się z chrześcijanami, a sprawiasz wrażenie jakbyś myślał jeszcze zupełnie chrześcijańskimi kategoriami. Ta "cała reszta", która może prowadzić do nietolerancji, występuje tylko w religiach monoteistycznych, tylko one też używają "miłości" jako klucza (a także broni)
5.
Szukajmy tego prawdziwego Boga, który leży w każdej religii i przestańmy się upierać w tych dzielących ludzkich nadbudówkach...
piękny przykład uniwersalizmu, tylko że zupełnie niewykonalny... zwłaszcza, że wymaga założenia, że jest coś takiego jak "prawdziwy Bóg, który leży w każdej religii"

Żeby nie było - wiem, o co Ci chodzi i uważam, że to, o czym mówisz świadczy pięknie o Twoim szlachetnym idealizmie, ale proszę Cię - więcej precyzji! Wypada tego oczekiwać - zwłaszcza od Ciebie...
Altariel
 

Postprzez Joanna1 » So cze 02, 2007 3:28 pm

nieposłuszeństwo Bogu


Joasiu ... tu jest podstawowy problem - pycha!

Tak, można tak rzec- pycha, ze wiemy lepiej, a w związku z tym nie ufamy Bogu- spowodowala grzech. A tym samym odpadniecie od Boga.

Widzisz, roznica miedzy chrzescianstwem a innymi religiami polega na tym, ze one mogą istniec jako swoobny system moralno- filozoficzny - teologiczny. Natomiast istotą chrześcijaństwa jest Zywa Osoba- Jezusa Chrystusa.
Bez Niego nie byloby chrześcijan po prostu.
Chrześcijaństwo to nie system- to relacja z Osobą Jezusa.
Boga- który z miłości do człowieka przyjol jego ciało, chodzil po ziemi, cierpiał tak jak my a w koncu umarł zamiast nas- aby przywrócić harmonie stworzenia ze Stwórcą. Odkupic nasz grzech swoja krwią I dac nam Zycie wieczne.
Szukajmy tego prawdziwego Boga, który leży w każdej religii i przestańmy się upierać w tych dzielących ludzkich nadbudówkach...

Nie Jarku, prawdziwym Bogiem jest Jezus Chrystus. Wierze w to. I Jego będzie szukalo moje serce…
A ludzkie nadbudówki- pozostawmy ludziom.
Biblia uczy ze TYLKO przez krew Baranka mamy zbawienie, tylko przez Jezusa.

Wszystkie niefajne wydarzenia, w których chrześcijanin odgrywal nijako glowna role, jako negatywny bohater- spowodowal na pewno nie Jezus. I z cala pewnością to nie Jego dzieci braly udzial w inkwizycji, eksterminacji Zydow itd…
Zajrzyj do dzialu: Dyskusje i polemiki, tam jest temat: Co czyni człowieka chrześcijaninem.
Joanna1
 

Postprzez Jarek Duda » So cze 02, 2007 4:32 pm

Altariel, przepraszam za generalizację - ja nie odnoszę się do założycieli tych religii tylko symbolów jakimi są w sercach wyznawców.
W czasach Rzymu ludzie byli jeszcze bardzo naiwni i łatwo dawali się nabrać na ten sposób kontroli mas.
Chyba wszsystkie religie muszą nawoływać do jakiejś współpracy wyznawców, zjednoczenia tej grupy - wzmocnienia więzów między nimi ... czyli może nie zawsze jej używają jako słowo-klucza, ale zawsze jednak wpajają miłośc ... przynajmniej do współwyznawców - i właśnie myślę że dobrze byłoby ją rozszerzyć na wszystkich ludzi...

Odnośnie uniwersalizmu...
Wyznawca każdej religii jest chyba przekonany że ten jego Bóg (Bogowie) jest tym jedynym, a wszyscy inni są w błędzie...?
Stąd cały brak zrozumienia, nietolerancja, niechęć...

Nie wierzę żeby dobry, doskonały Bóg zesłał swoje nauki tylko do mniej niż połowy mieszkańców Ziemi...
I nie wierzę żeby omylny, rządny człowiek nie próbował dodać do Jego słów czegoś od siebie - myślę że stąd właśnie różnice między religiami.
Zresztą skąd jak nie od ludzi ta bijąca niedoskonałość...

To może szukajmy tego prawdziwego, niezanieczyszczonego Jego przesłania - doskonałości w części wspólnej wszystkich religii ...
walczmy z ludzkimi, dzielącymi, wprowadzającymi nienawiść nadbudówkami...

Zgodzicie się że tą doskonałą, uniwersalną prawdą jest MIŁOSC?
Wszystkie niefajne wydarzenia, w których chrześcijanin odgrywal nijako glowna role, jako negatywny bohater- spowodowal na pewno nie Jezus

Czy gdybyśmy używali tego słowa zamiast imienia Jezusa, tak łatwo szatanowi byłoby zesłać na ziemię zło w postaci wojen krzyżowych, inkwizycji...
Niestety ale ta szczwana besta potrafi wykorzystać nawet to imię jako swoje narzędzie...
Odbierzmy mu tą możliwość!
Zamieńmy symbole religijne na uniwersalne słowo - miłość - przechytrzmy go!
Nie pozwólmy mu wprowadzać sztuczne podziały między nami!

Dobry jest Bóg. To absolutna Dobroc i Milosc - prawda?

I o to chodzi!:)
Wyrzućmy z religii to co pozbawia nas tego, wprowadzając sztuczne różnice.
Nie Jarku, prawdziwym Bogiem jest Jezus Chrystus. Wierze w to. I Jego będzie szukalo moje serce…

Gdy nazwiesz Go po prostu MIŁOŚCIĄ - łatwiej Ci będzie kochać ludzi którzy miłość widzą w innych symbolach! ... i z wzajemnością...
Jarek Duda
 

Postprzez Joanna1 » So cze 02, 2007 7:29 pm

Jarku, biblia uczy ze jest tylko Jeden Bóg.
Znowu powtórzę: to jest OSOBA.
Judaizm ( w ktorym chrzescijanstwo ma swoje korzenie) miał oparcie w prawie Mojżeszowym, autorem prawa objawionego Mojżeszowi i Abrahamowi był Bog, jednak Zydzi swoja religie oparli glownie na pięcioksięgu i tak bardzo skrupulatnie ją przestrzegali skupiając się dodatkowo na wymyslonych przez siebie tradycjach, ze nie poznali Mesjasza, gdy Ten nadszedł. Dlaczego? Bo ich serca były nieczułe. Dlatego Jezus powiedział o nich:
Lud ten czci mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode mnie. Daremnie mi jednak cześc oddając, głosząc nauki, które sa nakazami ludzkimi. Przykazania Boże zaniedbujecie, a ludzkiej nauki się trzymacie.(Mk 7,6-8 )

Stworzony zostal system religijny, który decydowal o zyciu i śmierci.
Zachowania religijne stanowily o relacjach człowieka z Bgiem. Oczywiscie, przemycane były rozne, jak zauwazyles: "zanieczyszenia i nadbudówki". Tymczasem wazniejsza była postawa serca.
Jezus niejednokrotnie piętnował religijne zachowania Zydow, wskazując na serce- jako podst. aspekt relacji Bog-czlowiek.
Taka religijność dzisiaj często spotykana jest np. w katolicyzmie czy prawosławiu.
Może stanowic sfere nadrzędną nad rzeczywistyą przemiana serca, której oczekuje od nas Bóg.

Bóg jest tylko Jeden, pierwsze przykazanie brzmi: Nie będziesz miał innych bogów obok Mnie.
nie jest uniwersalnym stanem, czy tez uniwersalnym uczuciem zwanym miłością. Ten jedyny Bóg stworzyl caly wszechswait, niebo, ziemie, czlowieka i wyposażył ludzi w pragnienie poszukiwania Go.
Człowiek nie potrafi sam z siebie kochac ani tez być sprawiedliwym- tak jak sam Bóg- Absolutna milosc. Nawet gdyby starał się bardzo nie potrafi stac się takim jak Bog
sam nie może kochać ani być sprawiedliwym.. Nasza skazona grzechem natura zawsze nas przezywciezy. Nie istnieją żadne metody, za pomoca których stalibyśmy się jak Autor Miłości.
Nie ma ani nauki, ani filozofii, ani zadnej techniki. Tylko Jezus stał się tym pomostem- bowiem wlasnie w Nim Bog się ucieleśnił. Najwyzsza Milosc staje się dostepna dla człowieka tylko przez Jezusa. Wyrazem tejze Miłości niech będzie ten cytat:
Albowiem Bóg tak umiłował swiat, że Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginoł, ale miał żywot wieczny.J 3,16

Tak więc:

1. Bóg stal się człowiekiem zamieszkal w człowieku, jego ciele, uwarunkowaniach psycho-fizycznych itd. Stał sie jak czlowiek, z ta roznica, ze był bezgrzeszny. (Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. A Słowo ciałem się stało. J 1,1)
2. człowiek może być w Bogu, w Jezusie Chrystusie- jeśli przyjmie Go przez wiarę (Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy i u niego zamieszkamy. J14,23)
3. Jezus pokazal nam jak wyglada współżycie , współistnienie Boga z człowiekiem
4. Oddal swoje Zycie- za grzechy innych- za czloeika- żeby człowiek nie umarł (Kto wierzy we Mnie, chocby i umarł zyc będzie - ciekawe, prawda?)
5. zmartwychwstał- aby stac się zyciem dla człowieka- aby ci, którzy Go przyjmą zaczeli zyc w Bogu. Gdy przyjmujemy Jezusa wracamy do właściwej relacji z Bogiem, tej, która była zanim na swiecie pojawil się grzech.( Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus. Gal 2,20)
6. Bóg zyje w wierzących.

Gdy nazwiesz Go po prostu MIŁOŚCIĄ - łatwiej Ci będzie kochać ludzi którzy miłość widzą w innych symbolach! ... i z wzajemnością...


Jarku, rozumiem twoje intencje.
Ale ta MILOSC dla mnie nazywa sie Jezus Chrystus.
...i staram sie kochac innych :oops:
Joanna1
 

Następna strona

Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron