Pozostaje pytanie, co bylo przyczyna tej przyczyny? I mamy sytuacje taka, jak w tym dowcipie o zolwiach, na ktorych stoi Ziemia...
A co do tego ma ta bajeczka? Filozoficznie analizując mamy dwa rozwiązania: albo uznamy, że łańcuch przyczynowy nie ma początku, co będzie oznaczało sprzeczność, albo dojdziemy do Pierwszej Przyczyny.
Coz, fizyka kwantowa stwierdza, ze obiekt nie istnieje, dopoki nie zostanie dokonany akt obserwacji.
To nie fizyka kwantowa, ale filozofia Kartezjusza. Ja jestem zwolennikiem realizmu poznawczego i uważam, że byt poprzedza poznanie. Najpierw coś istnieje, a dopiero potem ja to poznaję, a nie na odwrót.