KRKRenegat napisał(a):Po coz wiec rebe Jeszua zaznaczyl, ze grzech przeciwko Duchowi Swietemu nie zostanie odpuszczony w przyszlym zyciu? Skoro w przyszlym zyciu poprawic sie juz nie mozna?
Nawiasem mowiac, u Zydow ani Gehenna (do ktorej ida dusze niesprawiedliwych), ani Szeol (tu z kolei ida sprawiedliwi) nie sa ostatecznym miejscem pobytu duszy. Dopiero przy koncu swiata JHVH ma o nim zadecydowac. Ciekawe, skad Zydzi to wymyslili?
No wiesz, te pytania są dość trudne. Tu by można było osobny temat założyć, ale jeżeli krótko, to rozumiem tak - wszyscy co do jednego są grzesznikami, jak wierzące, tak i niewierzące. I każdemu przyjdzie stać przed obliczem Boga w dzień sądu i zdać sprawę za uczynki popełnione w obecnym (nie pozagrobowym) życiu.
Z tym, że Pismo obiecuje nam, że dzieci Boże sądzeni będą osobno i z chwila poddania sie Jezusowi zostali wykupieni z sądu, który ma przyjść na świat. Niemniej i oni zdadzą sprawę za swoje uczynki a prawda jest taka, że chrześcijanie też grzeszą. Myślę, że Pan mówił właśnie o tym dniu sądu, kiedy to niektóre grzechy będą odpuszczone, a niektóre nie, a wcale nie o tym, że w piekle można zasłużyć na odpuszczenie przez dobre sprawowanie, bo nie można. W ogóle, gdyby była możliwość zasłużyć jakoś na odpuszczenie, czy to przez dobre uczynki, albo dobre zachowanie w piekle, czy jakkolwiek - Jezus nie musiałby :
Flp 2:6-8 Bw
"który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu,
lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem,
uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej." -
- tego robić. Gdyby tylko była jakaś inna droga... ale nie ma. Wyobrażasz sobie co to oznacza - złożyć w ofierze swego Syna? za kogoś? za nienawidzących cię grzeszników? dałbyś swego? nie sądzę.
J 3:16 Bw
"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny." Rz 5:8 Bw
"Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł."Gdyby była inna możliwość ratunku - z pewnością Jezus na krzyżu by nie zawisł.
Zwalajac na tlumaczenia wiele mozna uzasadnic:-). Niestety, nie znam dostatecznie dobrze hebrajskiego i greki, by czytac w oryginale, tym niemniej podtrzymuje, ze Jezus rozwiazujac sprawe nierzadnicy podwazyl nieomylnosc pism ST. Podobnie zreszta, jak przy kwestii rozwodow, uzdrawiania w Szabas, czy spozywania nieczystych pokarmow.
Nie no co ty? Jezus niczego nie podważał, przeciwnie - bardzo poważnie traktował Pisma:
Mt 5:17 Bw
"Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić." Mt 5:18 Bw
"Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie."W zakonie napisane, że każdy, kto go wypełni, żyć będzie, a także, każdy kto nie przestrzega przepisów zakonu - przeklęty. Nieudolne wysiłki Izraela pokazali, że człowiek o własnych siłach nie jest w stanie sprostać wymaganiom zakonu. Wiec wszyscy są pod przekleństwem. Jezus wypełnił zakon i wykupił nas z tego przekleństwa, zawarłszy z nami Nowe Przymierze według Ducha, w miejsce starego według litery. Nie muszę teraz przestrzegać przepisów Starego Przymierza, lecz żyje według Ducha, który jest miłością i staram sie naśladować swego Zbawiciela.
Rz 13:8 Bw
"Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił." no to jest bardzo nierozważnie z twojej strony. Zastanów sie na chwile, a co jeżeli to, co mówi Biblia jest prawda:
Ap 20:15 Bw "I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego."
przecież każdemu, czy interesuje go teraz, czy nie - przyjdzie doświadczyć śmierci i to co nastąpi po... Czy to jest mądrze, interesować sie tym tylko co jest dziś, czekając aż sie zostaniesz postawiony przed faktem...hm
Moze i niemadrze, ale czy Ty zadawalas sobie pytanie, co bedzie, jesli staniesz po smierci przed djamy na to Allahem, i ten zapyta, czemu nie uwierzylas slowom jego proroka Mahometa? W Koranie mialas przeciez wyraznie napisane...
No ja sobie takiego pytania, szczerze klikając, nie zadawałam
- mam bowiem bardzo mocne przekonanie w prawdziwości Biblii. Natomiast takie pytanie zadają czasem inni, niechrześcijanie. Nie wiem jak kto, ale ja inaczej niż pytaniem nie moge na to odpowiedzieć:
a dlaczego niby mam wierzyć Mahometowi, nauka którego stoi w sprzeczności z nauka Jezusa? Kim jest owy Mahomet? Jakie ma świadectwa tego, że rzeczywiście jest prorokiem, a nie oszustem? może uzdrowił kogoś kiedyś, albo wzbudził z martwych, albo może jakieś inne znaki ma na potwierdzenie, że jest prorokiem? - nic? cóż, no w takim razie może jakieś proroctwa ma? przepowiedział coś? coś sie spełniło? - też nic? To sory, ale na jakiej podstawie ktoś twierdzi, że on prorokiem jest? że Koran napisał? to wszystko co ma na swoje świadectwo? - hm, hm...
Poza tym nie sadze, aby takie wyrachowanie bylo mile widziane w oczach Boga, jesli bedzie mnie sadzil. Wole robic to, co robie nie ze strachu przed kara czy dla nagrody, a dlatego, ze uwazam takie postepowanie za sluszne.
a ja myślę, że każdy powód, który zaprowadzi mnie na właściwą drogę jest lepszy niż go brak.
Żeby uważać jakieś postępowanie za sluszne, to trzeba mieć ku temu jakieś powody, na czymś swoje zdanie opierać, co nie?
A co do wyrachowanego postępowania... też o wiele lepsze od beztroskiego.
Ps 111:10 Bw "Początkiem mądrości jest bojaźń Pana;Wszyscy, którzy ją okazują, są prawdziwie mądrzy.Chwała jego trwa na wieki."
Prz 1:7 Bw "Bojaźń Pana jest początkiem poznania; głupcy gardzą mądrością i karnością."
Prz 4:7 Bw "Początek mądrości jest taki: nabywaj mądrości, i za wszystko, co masz, nabywaj rozumu!"
Prz 9:10 Bw "Początkiem mądrości jest bojaźń Pana, a poznanie Świętego - to rozum,"
anaxanna napisał(a):A wedlug chyba wiekszosci Chrzescijan to pojde do piekla;-P.
póki żyjesz, masz szansę, aż do ostatniego tchnienia... jeżeli zdążysz przeprosić Jezusa, szczerze...
Za co mam Go przepraszac? Zreszta moze wlasnie do piekla isc powinienem...
a wiesz? będą z ciebie ludzie
modle sie za ciebie.
Ani zle, ani dobre. Ale bardzo nieprzyjemne. I nie chodzi mi tutaj o chrystocentryzm, tylko o uznawanie wszystkich niechrzescijan za wrogow. Nie zacheca to do dialogu. Ale przynajmniej wyjasnia pewne przykrosci, ktore spotkaly mnie ze strony "nowonarodzonych".
Sam powiedziałeś - "nie każdy kto mówi do mnie Panie, Panie...".
Nie każdy, kto mówi o sobie, że jest 'nowo narodzony' naprawdę nim jest.
Nie wiem, z jakimi 'nowo narodzonymi' sie spotkałeś, ale Jezus nigdzie nie naucza nas uznawać niechrześcijan za wrogów, przeciwnie:
Mt 5:44 Bw "A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują,"
Lk 6:27 Bw "Ale wam, którzy słuchacie, powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą,"
Lk 6:35 Bw "Ale miłujcie nieprzyjaciół waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, nie spodziewając się zwrotu, a będzie obfita nagroda wasza, i synami Najwyższego będziecie, gdyż On dobrotliwy jest i dla niewdzięcznych, i dla złych."
1P 2:17 Bw "Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, króla czcijcie."
Mt 5:9 Bw "Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Rz 12:18 Bw "Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie."
axanna napisał(a):wiamzdrapo
Ciejatezbie
[/quote]
usniałyszedo
PS. Dzisiaj mieliśmy w zborze przedstawiciela ewangelicznych Kościołów w Niemczech. Opowiadał, że oni mieli u siebie program telewizyjny i cały czas pokazana tam była płoniąca Biblia. I zadał ktoś pytanie: "A co by było, gdyby w ten sposób Koran pokazaliście - płoniący?". Odpowiedz była jednoznaczna - bomby by tam od razu poleciały. - to do tematu o 'wrogości' chrześcijan.