Po pierwsze kilka uwag technicznych:
a) nie pisz postu pod postem,
b) nie używaj dużych liter, to oznacza krzyk, więc tytuł dużymi literami oznacza twój krzyk rozpaczy
krzyczeć można tylko w uzasadnionych i celowych przypadkach.
A co do meritum. Mimo, ze próbujesz sie usprawiedliwiać, to sama zdajesz sobie sprawę, że jest to zdrada.
I taka jest moja odpowiedź.. Tak emocjonalne zaangażowanie też jest zdradą. Nie wyobrażam sobie, że moja żona mówi mi; "wiesz to tylko tak, żeby sie dowartosciować i poczuć atrakcyjną kobietą". To ja jestem jej mężem i jestem odpowiedzialny za troszczenie sie o nią, a nie jakiś obcy facet z neta. Jak mąż nie wypełniam swej roli właściwie, to żona mądrze powina mu to dać znać.
Aha, żeby nie było. Moja żona też poczułaby się zdradzona, gdybym miał "tylko emocjonalny bez fizycznego" flirt.
Zdrada to zdrada. Niezaleznie od "poziomu".
Pozdrawiam