Teraz jest Śr kwi 24, 2024 11:09 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Czy ateista(lub niechrzescijan) moze byc dobrym człowiekiem?

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

Postprzez Ojciec_Jazz » Pt maja 25, 2007 10:43 pm

axanna napisał(a):[...]
gdyz chrzescijanstwo Jezusowe nie ma nic wspolnego z tymi filozofami


Stawiam talary przeciw kamieniom, ze nic lub niemal nic nie jesteś w stanie powiedzieć na temat przemyśleń choćby Beocjusza :) i tym samym nic lub niemal nic (mądrego) nie jesteś w stanie powiedzieć w tym temacie :)
Natomiast nie za bardzo rozumiem dlaczego na Twoje życzenie miałbym ujawniać treści moich prywatnych rozmów? Możesz mi to swoje oczekiwanie choć uzasadnić?

Swoją droga nie wiem czy wiesz, ale masz szczególny (jak dla mnie) dar zniechęcania do Jezusa...
Pielęgnuj to w sobie jeśli taka masz potrzebę :)
Ojciec_Jazz
 

Postprzez Jarek Duda » Pt maja 25, 2007 11:08 pm

Byłem niedawno na kusie alfa. Ksiądz tam mówił do tych biednych, nawiedzonych duszyczek - myślenie to pułapka, podążajcie za Chrystusem...
Więc te dziewczynki przestawały myśleć i nie podejmowały decyzji, bo czekały na znak...

Chrześcijanin wg Ciebie przed podejściem decyzji powinien się kierować 10 przykazaniami czy szukać "natchnienia" w Biblii, znakach od Boga ?
Proszę - powiedz mi do jakiego czynu nie znajdziesz usprawiedliwienia w Biblii, nie zinterpretujesz jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności...
Człowiek chce podjąć decyzję, więc szuka sobie interpretacji.
Więc potem może mieć czyste sumienie...

Mówice że nie powinienem patrzyć na te 98% społeczeństwa.
Wskażcie mi więc grupę prawdziwych chrześcijan ...
Chociażby jednego...
Czy jest on nieomylny?
Czy jest niepodatny na działania niewyobrażalnie sprytniejszego od niego szatana?
Jak możecie być pewnie że to jego interpreacja jest "dobra"...
Przecież za kolejne sto lat pewnie będziemy znowu zupełnie inaczej widzieć ten fragment...
Interpretacja w którą wierzysz opiera się tylko na jednym wielkim gdybaniu omylnych ludzi...

Ja nie szukam sobie interpretacji, dopasowań jakichś zasad, tylko głębokiego, obiektywnego spojrzenia na sytuację.
I dobrze wiem że to jest tylko i wyłącznie moja decyzja i tylko ja jestem za nią odpowiedzialny.
I nie uciekam w modlitwę, tylko po prostu działam gdy dzieje się źle...
Jarek Duda
 

Postprzez Ojciec_Jazz » Pt maja 25, 2007 11:24 pm

Jarek Duda napisał(a):Byłem niedawno na kusie alfa. Ksiądz tam mówił do tych biednych, nawiedzonych duszyczek - myślenie to pułapka, podążajcie za Chrystusem...
Więc te dziewczynki przestawały myśleć i nie podejmowały decyzji, bo czekały na znak...


Standard...
Podobnie jak psychologia lub socjologia to dzieło szatana i powinno sie tego unikać (zasadniczo dlatego by nie poznać mechanizmów manipulacji w grupie)

Chrześcijanin wg Ciebie przed podejściem decyzji powinien się kierować 10 przykazaniami czy szukać "natchnienia" w Biblii, znakach od Boga ?
Proszę - powiedz mi do jakiego czynu nie znajdziesz usprawiedliwienia w Biblii, nie zinterpretujesz jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności...
Człowiek chce podjąć decyzję, więc szuka sobie interpretacji.
Więc potem może mieć czyste sumienie...


Rozumem, bo go w końcu dostał od Boga...
Reszta to "wspomagacze" rozumu...

Mówice że nie powinienem patrzyć na te 98% społeczeństwa.
Wskażcie mi więc grupę prawdziwych chrześcijan ...


JEsteś tu a nie widzisz ;)
Całe "stada" nas...
Każdy z nas jest "prawdziwy" ;)

[...]
I nie uciekam w modlitwę, tylko po prostu działam gdy dzieje się źle...


A co robisz jak już w swoim działaniu dochodzisz do ściany, a skutków "niet"?
Idziesz w druga stronę?
A jak ściana jest z każdej strony?
Ojciec_Jazz
 

Postprzez axanna » Pn maja 28, 2007 10:05 am

Ojciec Jazz... pomijajac twoj pogardliwy ton - tak, w temacie przemyslen Beocjusza nie moge powiedziec nie tylko "niemal nic" lecz "zupelnie nic". To prawda. Procz tego jednego, ze jego przemyslenia dla sprawy mojego zbawienia do niczego nie sa przydatne. Mozesz studziowac sobie chocby wszystkich filozofow swiata, lecz nie znajac Slowa Bozego nie uratujesz swojej duszy.
Tak przy okazii przypomnial mi sie cytat z Biblii, mowiacy, ze to co u ludzi uwaza sie za madre i wzniosle, w oczach Bozych jest glupstwem i obrzydliwoscia.
Zycze milej lektury...
Natomiast nie za bardzo rozumiem dlaczego na Twoje życzenie miałbym ujawniać treści moich prywatnych rozmów? Możesz mi to swoje oczekiwanie choć uzasadnić?

Nie wiem o co ci chodzi, gdzie ja procilam cie ujawniac jakies tresci, jakichs prywatnych rozmow? Nie moglbys wytlumaczyc?
Swoją droga nie wiem czy wiesz, ale masz szczególny (jak dla mnie) dar zniechęcania do Jezusa...
Pielęgnuj to w sobie jeśli taka masz potrzebę :)

Ja rozumiem, ze takie twierdzenia uszy lechca, niemniej tak naprawde, zniecheca cie do Jezusa twoj wlasny grzech i nic i nikt inny... niestety.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Florianek » Pn maja 28, 2007 1:20 pm

Ojciec Jazz

Nie zniechęcaj się do Jezusa przez ludzi...nikt nie jest doskonały..a obłudników (tak bardzo odłudnych, że nawet żadnego napomnienia nie przyjmuja, lecz wszystko zrzucają na innych) jest wielu...Dni ostatnie są naprawde trudne-zawsze były :)
Florianek
 

Postprzez Florianek » Pn maja 28, 2007 1:22 pm

azanna napisała:

Ojciec Jazz... pomijajac twoj pogardliwy ton


Ona ma nie pogardliwy buahahaha-oczywiście, już przestaje się śmiać, bo to przecież złamanie regulaminu...eh.. :D
Florianek
 

Postprzez Jarek Duda » Pn maja 28, 2007 1:37 pm

Z tego co widzę - wszyscy równo krytykujecie metody, nauki kościoła... odróżniacie siebie, "prawdziwych" chrześcijan od zdecydowanej większości tych statystycznych "pseudo" 98%...
Czy krytykując kościół nie krytykujecie ludzi którzy za nim stoją - papieża, biskupów, księży ... którzy ponoć całe życie dla Niego poświęcili, całe życie medytują nad Jego mądrościami...?
Widzę że nawet pomiędzy sobą, o prawdziwi, nie potraficie się dogadać...
Zaczynam mieć powoli wrażenie że każde z Was uważa siebie za tego jedynego "prawdziwego" ... :)

Czy księga którą ma nas prowadzić doskonały Bóg, powinna być taką kością niezgody?
Że cały czas trzeba uważać żeby nie znaleźć się przypadkiem po tej drugiej stronie pochodni...
Oczywiście w imię Jezusa :)
Jarek Duda
 

Postprzez hungry » Pn maja 28, 2007 2:11 pm

Florianek jeśli złamanie nie regulaminu to napewno netykiety bo proszę nie pisz post pod postem. Możesz w każdej chwili coś dopisać do ostatniego postu, używając opcji "Zmień". Pozatym proszę pisać na temat.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

ciekawe...

Postprzez Altariel » Pn maja 28, 2007 4:22 pm

Mozesz studziowac sobie chocby wszystkich filozofow swiata, lecz nie znajac Slowa Bozego nie uratujesz swojej duszy.


To interesujące, zwłaszcza że większość katolików nie zna nawet podstawowych "prawd wiary", nie mówiąc już o Słowie Bożym. Czy uratuję, Twoim zdaniem, swoją duszę, studiując Pismo Święte (bo, zakładam, że to masz na myśli mówiąc o Słowie Bożym)? Mam dwie wątpliwości:

1. Wydawało mi się, że współczesna teologia stoi na stanowisku, że Jezus umarł za grzechy WSZYSTKICH ludzi, i że sądzona byłabym ew. za swoje uczynki w życiu, a nie za znajomość, bądź nieznajomość pewnych tekstów
2. Jest mnóstwo ludzi, którzy czytają i znają Pismo Święte, choć nie są chrześcijanami. Czy wg. Ciebie to ich dusze zostaną "uratowane"?
Altariel
 

Re: ciekawe...

Postprzez axanna » Pn maja 28, 2007 5:48 pm

Altariel napisał(a):
Mozesz studziowac sobie chocby wszystkich filozofow swiata, lecz nie znajac Slowa Bozego nie uratujesz swojej duszy.


To interesujące, zwłaszcza że większość katolików nie zna nawet podstawowych "prawd wiary", nie mówiąc już o Słowie Bożym.

Witaj, Altariel :)
Nie bardzo rozumiem, jakie ty masz "ale"? Po kolei:
- uwazasz, ze nieznajomosc Bozego prawa, zwalnia od odpowiedzialnosci? Co nazywasz "podstawowa "prawda wiary"?
Pozatym, czy czlowiek (katolik badz ktokolwiek inny) nie ma obowiazku dociekiwac sie woli Bozej? "Szukajcie mnie, a ja dam sie odnalezc", - mowi Bog, wiec, jak sadzisz, czy czlowiek powinien szukac Boga i poznania jego woli?

Czy uratuję, Twoim zdaniem, swoją duszę, studiując Pismo Święte (bo, zakładam, że to masz na myśli mówiąc o Słowie Bożym)? Mam dwie wątpliwości:

No, jesli juz studziujesz Pismo Swiete - to juz cos, jednak, oczywiscie, ze to nie wszystko.
Rz 2:13 Bw "gdyż nie ci, którzy zakonu słuchają, są sprawiedliwi u Boga, lecz ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą."
I w kazdym razie, nie studziujac Pisma, w zaden sposob nie mozesz byc zbawiona, gdyz nie znajac zakonu, nie mozesz go wypelniac.

1. Wydawało mi się, że współczesna teologia stoi na stanowisku, że Jezus umarł za grzechy WSZYSTKICH ludzi, i że sądzona byłabym ew. za swoje uczynki w życiu, a nie za znajomość, bądź nieznajomość pewnych tekstów

Biblia - to jest prawdziwe, objawione Slowo Boze, nie zas jakims "pewnym tekstem". Twoje uczynki, sila rzeczy, wyplywaja ze znajomosci (badz nieznajaomosci) Bozych nakazow. Moze i slusznie ci sie wydawalo na temat wspolczesnej teologii, lecz wedlug Slowa, owszem, Jezus umarl za grzechy wszystkich ludzi, tyle, ze Jego przebaczenie i zbawienie na nikogo automatycznie nie splywa, niestety. Trzeba w niego uwierzyc, ze umarl za ciebie, zmartwychwstal i zyje, trzeba do niego przyjsc i prosic go o przebaczenie, o madrosc, oswiecenie, uswiecenie, o Ducha...
2. Jest mnóstwo ludzi, którzy czytają i znają Pismo Święte, choć nie są chrześcijanami. Czy wg. Ciebie to ich dusze zostaną "uratowane"?

Nie wedlug mnie, lecz wedlug (moge zacytowac) Pisma - NIE.
A wedlug ciebie? :)
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Florianek » Pn maja 28, 2007 9:37 pm

Czy księga którą ma nas prowadzić doskonały Bóg, powinna być taką kością niezgody?
Że cały czas trzeba uważać żeby nie znaleźć się przypadkiem po tej drugiej stronie pochodni...
Oczywiście w imię Jezusa


Będzie tak, dopóki ludzie będa chwytali za miecz, mimo iż napisano: schowaj miecz do pochwy, bo kto zamiecz chwyta, od niego ginie...
Niezgoda, podział były w chrześcijaństwie od wieków-słusznie zastanawiasz sie więc, czy naprawde ta relgiia jest prawdziwa i czy Biblia realnie jednoczy jej czytelników

życze odkrycia Prawdy-ona naprawdę wyzwala :D
Florianek
 

Postprzez Jarek Duda » Śr maja 30, 2007 10:00 am

Jak powiedział kiedyś Jan Paweł II
"Naukowiec nie jest twórcą prawdy, ale jej odkrywcą."

ODKRYWAMY uniwersalne prawdy dane nam przez Niego, składamy część po częśći układankę, od której aż bije Boska doskonałość...
Ta wiedza jest wspólna dla wszystkich ludzi na świecie, łączy ich w dążeniu do dalszej jej rozwijania i skutecznego wykorzystywania dla naszego dobra - daje bezpieczeństwo, oddala od mechanicznej pracy do tej twórczej, daje niewyobrażalną komunikację ... oddala nas od zwierząt!

Natomias omylni, słabi, żądni ludzie TWORZĄ często własne prawdy w postaci ksiąg, interpretacji... od których bije ludzka niedoskonałość.
Dzielicie ludzi mających wizje, którzy stworzyli np wielkie religie świata, na takich którym się wydawało - np. chorych psychicznie oraz tych "Waszych"...
Zwykle definiujecie innych jako tych gorszych/złych - z definicji dzielicie ludzi ... nawet wierzących np. w "te same" nauki Jezusa...
Uczycie uniwersalnej/prostej drogi/zasad - mechanicznego myślenia, spłycania obrazu drgugieo człowieka.
Opieracie nauki na naiwnych emocjach - tej naszej zwierzęcej części.

"Nauka Chrystusa nigdzie nie była bardziej tłumiona niż w chrześcijańskim Kościele". Goethe

Miecz też może być sposobem myślenia o drugim, słowami ...
one potrafią dużo bardziej zranić ...
Szukam prawdziwej Prawdy, wyzwala ona na przykład od nienawiści pod przykrywką miłości.
Jarek Duda
 

Postprzez axanna » Śr maja 30, 2007 11:02 am

"My dkrywamy", "wy zas dzelicie", "opieracie"...
Bardzo pieknie, bez konkretow, bo tak wygodniej. Co "odkrywamy", na jakiej podstawie..."? No odkrywamy cos tam w naturze, w nauce, ale co to ma wspolnego z morala, etyka czy grzechem?
Skoro wedlug ciebie Biblia, to ksiega stworzona przez "omylnych, slabych, zadnych ludzi", po co wspominasz o Chrystusie wogole? Po co wszedles na ten forum?
Mowisz, ze z Biblii (choc jej nie przeczytales) "bije ludzka niedoskonalosc"? he-he, a z twoich mazajow, co, wedlug ciebie, bije?
Szukam prawdziwej Prawdy, wyzwala ona na przykład od nienawiści pod przykrywką miłości.

Zycze udanych poszukiwan, bo to wyzwolenie, o ktorym wspomniales, jest ci niewatpliwie potrzebne, jak i wlasciwe zrozumienie, czym jest milosc.

Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Jarek Duda » Śr maja 30, 2007 3:54 pm

Co nauka mówi o moralności?
Parę razy przytaczałem artykuł, pokazujący że z moralnością to jednak lepiej jest w społeczeństwach nie opanowancych przez religię...

My szukamy praw rządzących światem i praktycznie w każdej chwili używamy owoców nauki - dowodów że jesteśmy na dobrej drodze do pełnego obrazu tego Boskiego dzieła.
My bezpośrednio nie ingerujemy w ludzką moralność, ale uczymy myślenia - opierania się na rozumie, analizy, samokrtytyki, otwartości ... drogi która w prosty sposób prowadzi do zerwania z wieloma iluzjami tego świata i odkrycia przez każdego na nowo, że jedyny sensowny cel w życiu, droga do szczęści, prowadzi przez głębię drugiego - czyli takie dojrzałe przykazanie miłości.

Wy natomiast próbujecie to przykazanie zaprogramować wraz z wieloma innymi sztywnymi zasadami - pełny zamknięty system ... a jak uważasz inaczej to jesteś gorszy/zły ...
Lepiej zakazać zabijać, czy pokazać jak druga osoba jest pasjonującą konstrukcją historii uczuć, przeżyć ... jak się dostrzeże tą głębię - po prostu nie da się nienawidzić...
Natomiast jedną z podstawowych rzeczy które człowiek się uczy w życiu, to to że zasady są po to żeby je łamać... ewentualnie dogiąć do swoich potrzeb...
Może lepiej uczyć dojrzałego myślenia niż programować zasady...
Bo ja duszę człowieka lokalizuję w wolności myślenia, to nas różni od komputerów...
Życie nie jest proste, jest pełno różnych dróg do szczęścia ... Boga... nie wolno spłycać wszystkiego do prostych kategoryzacji...

W moich "mazajach" krytykuję zaślepioną pewność że idziecie dobrą drogą do Boga.
Popatrzcie do jakiej ilości zła, rozłamu, nienawiści ta pewność siebie doprawadziła.
Popatrzcie się chociaż do jakiej "dojrzałości" doprowadziła owe 98%...

Ja nie pokazuję konkretnej alternatywy, tylko otwarcie oczu ... On już dalej Was poprowadzi.
Jarek Duda
 

Postprzez axanna » Śr maja 30, 2007 4:11 pm

Podczas, gdy sam jestes zaslepiony...
Jakie otwarcie oczu? co ty glosisz" utopija jakas. Kto to sa tacy "My"? Bezboznicy? Bo jesli utrzymujesz, ze wierzysz w Boga, to powiedz, czy masz z Nim spolecznosc? Czy rozmawiasz? Czy otrzymujesz odpowiedzi? Bo chyba nie wierzysz w boga gluchoniemego.
Otwierasz nam oczy, powiadasz...hm. No to powiedz, co juz odkryles na temat Boga? cos konkretnego, prosze, nie zas te wszystkie rozmyte i wzniosle slogany.
Nie podobaja ci sie zakazy Biblijne, typu "nie zabijaj"? Coz, trudno, lecz czlowiek niestety ma taka nature, ze musi miec prawo nad soba i kogos mocnieszego, gdyz, jak juz wszyscy sie nie raz przekonali, w wypadku ustawinia czlowieka ponad prawem, ani razu jeszcze nie wyszlo to na dobre, tylko ludobojstwa i wojny.

Chrzescijanstwo (prawdziwe, nie to, ktore deklaruje 98% spoleczenstwa, a ktorego ty nie znasz) - nie jest jedna z martwych religii, gdyz ma prawdziwego Boga i Krola nad soba.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

Wymiana:

pozdrawiamy

cron