Teraz jest Wt kwi 30, 2024 5:38 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Czy ateista(lub niechrzescijan) moze byc dobrym człowiekiem?

Forum dyskusyjne dla ludzi o różnych światopoglądach (niechrześcijanie rozmawiają z chrześcijanami na temat ich wiary).

Postprzez Leszek Włodarczyk » N maja 13, 2007 9:07 am

......
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 4:17 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Jarek Duda » N maja 13, 2007 10:09 am

Owszem moje zarzuty skierowane są przeciwko ludziom... a dokładnie to ideom które nimi kierują
Kościół uczy jedynej słusznej drogi ... uczy posłuszeństwa
"Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie" Mat. 12:30
I nie mówię już nawet o paleniu w jego imię ksiąg, czarownic, o wojnach krzyżowych...
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4896
To apropo tej karykatury miłości i pokoju z historii kościoła...
Proszę, powiedz mi jakieś pozytywy w tej historii?

Do mądorści, dojrzewania konieczna jest otwartość na krytykę ... podstawą filozofii kościoła jest jej brak...
Wytłumacz mi natomiast np. jaki inny sens ma uczenie odklepywania zdrowasiek niż oduczanie myślenia, zaprogramowania pewnych tekstów tak głęboko, żeby mózg potrafił myśleć tylko w tych schematach...
Uważam że od zwierząt odróżnia nas rozum, czyli otwarte myślenie, nie opierane się tylko na zwierzęcych instynktach i mechanizacjach ... ale niestety życie wielu tak wygląda...

Dlaczego ja staram się być dobry?
Kwestia zbudowania sobie odpowiedniego systemu wartości.
Jestem naukowcem, podstawą mojego myślenia jest otwartość, ciekawość...
Dzięki temu nauczyłem się też empatii, fascynacji ludzkim życiem - pasjonującej wypadkowej kilkudziesięciu lat miłości, rozpaczy, zazdrości, niepewności, ambicji, wzruszenia...
Równocześnie pozbyłem się rozreklamowanych stereotypów jak to że do szczęścia potrzebne są pieniądze, władza...
Jestem pozytywnym optymistą i nauczyłem się znajdować szczęście np. w byciu tak postrzeganym... :)
I mieć komfort żeby nic w życiu nie żałować, niczego się nie wstydzić... czyli też często używany przez mnie komfort pozwalenia sobie na szczerość, której w naszym społeczeństwie brakuje nawet wśród ludzi sobie najbliższych...
I nie robię tego żeby dostać później nagrodę, tylko bo po prostu fajnie się tak żyje... :D

"Ja zaś robię "coś" bo przekonany jestem, że za dobre uważa to Bóg i dobre jest to bez względu no okoliczności, dzięki czemu nie mam dylematów, na jakie Ty bywasz może narażony, kiedy "dobro" kłóci się nieco z wewnętrznym przekonaniem. "
Ja w pełni uznaję jedno przykazanie: przykzanie miłości, czyli nie rań i nie bądź bierny.
Jednak jest to bardzo trudne przykazanie, wymaga dużej mądrości, otwartości żeby jak najlepiej przewidzieć konsekwencje swoich działań.
Dojrzałość a nie 10 sztywnych przykzań, bo myślę że np. w sytuacji w której jedyną drogą jaką bym znalazł do ocalenia kilku osób było by morderstwo, byłbym w stanie to zrobić...
Ostatnio edytowano N maja 13, 2007 10:42 am przez Jarek Duda, łącznie edytowano 2 razy
Jarek Duda
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » N maja 13, 2007 10:29 am

...
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 4:15 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Jarek Duda » N maja 13, 2007 10:48 am

Według mnie nie możliwa jest dojrzałość bez otwartości co napisałem, co więcej zacytuję fragment tekstu Piotra Rymarczyka "Bezimienna wolność"
"Wojny, rzezie religijne, obozy koncentracyjne -wszystko to było dziełem lojalnych obywateli i wiernych wyznawców. Nawet ci, którzy podrzynają staruszkom gardła, aby zrabować im oszczędności, są w istocie jedynie wierni panującej w ich świecie religii pieniądza. Moralność jest niebezpieczna nawet wtedy, gdy nakazuje nam poszanowanie drugiej osoby. Po pierwsze bowiem w nieuchronny sposób uprzedmiotawia - zmienia drugiego człowieka z żywej i czującej istoty w przedmiot prawa moralnego (czy innej konwencjonalnej reguły). Stąd właśnie chłód bijący od nieskazitelnych moralnie fanatyków religijnych. Po drugie - moralność i inne konwencje społeczne opierają się na posłuszeństwie. To posłuszeństwo zaś pozostaje nawet gdy treść norm się zmienia. Przypomnijmy sobie tych porządnych niemieckich mieszczan, którzy - gdy świat się nieco zmienił i bycie porządnym Niemcem nie oznaczało już grabienia ogródków i życzliwości dla sąsiada, lecz gazowanie Żydów - wymordowali bez mrugnięcia okiem miliony.

Religia, moralność, prawa, moda, konwenanse - to wszystko musi zostać odrzucone z naszej świadomości, jeśli chcemy zobaczyć drugą osobę w całej realności i niepowtarzalności jej istnienia, z wszystkimi jej marzeniami i pragnieniami, z całą radością i rozpaczą. Gdy nam się to uda, wtedy w jej istnieniu, w nieinstrumentalnej z nią komunikacji, w patrzeniu jej oczami, dostrzeżemy szansę na spotęgowanie przeżywanej przez nas rzeczywistości. Nasza bezimienność stanie twarzą w twarz z jej bezimiennością. "

Uważam że religijna indoktrynacja, na przykład programując klasyfikację, dualizm, nas odczłowieczają.
Jarek Duda
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » N maja 13, 2007 10:56 am

....
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 4:09 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Jarek Duda » N maja 13, 2007 11:03 am

A ja muszę przyznać że nie za bardzo...?
Na pewno rozumiem że znalazłeś sposób na jej zakończenie z zachowaniem twarzy...
Zadałem Ci wiele pytań na które uniknąłeś odpowiedzi, natomiast uważasz że ja jakieś Twoje pominąłem, czego nie rozumiem ... więc się obraższ...?

pozdrawiam i proszę o konkrety
Jarek Duda
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » N maja 13, 2007 11:50 am

.....
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 4:09 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez meritus » N maja 13, 2007 11:58 am

Leszku Włodarczyk - zanim się zaczniesz wymądrzać na temat Kościoła - powiedz z kim trwasz "we wspólnocie, na modlitwie i łamaniu chleba" (Dz 2,42)?
meritus
 

Postprzez Jarek Duda » N maja 13, 2007 3:40 pm

Po pierwsze to krytykuję wszelkie idee, które używając naiwności ludzkich emocji, tworzą szarą masę, bezmyślnie podążającą w jakimś zwykle niezbyt słusznym celu...
Może to być zarówno kult pieniądza, dążenia za dobrami "przynoszącymi szczęcie", wszelkie formy nietolerancji jak rasizm, 'waleczny' patriotyzm, ..., czy wszelkie sekty ... religie, które przecież tak na prawde różnią się tylko tym że lepiej im poszło ... dzięki szczęściu czy metodom jak nadawanie sobie boskich autorytetów, walka z nauką, wyżynanie "heretyków"...

To że atakuję akurat chrześcijaństwo jest kwestią tego że w tym kraju żyję i że doświadczyłem niszczenia dobrych, wartościowych ludzi właśnie przez nią.
Gdybyśmy żyli np. w Pakistanie, dyskutowalibyśmy może właśnie analogicznie pewnie o islamie... :)
Uważasz że gdybyś to tam się urodził wierzyłbyś w to co wierzysz?
Czy może miałbyś trochę inne metody głoszenia słowa Bożego...
I jak powiedziałem - dla mnie kościół to ludzie którzy idą za tymi ideami.

Zarzuty odnośnie przekzazu biblii. Uważasz że to nie była księga o okrucieństwie, nietolerancji, w której "dobry" wszechogący Bóg zabijał w złości niewierzących?
Możemy podyskutować np. o tej analizie zawartych tam idei:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3077

Jeszcze apropo Nietzego...skreślasz człowieka, jego poglądy, bo ktoś przeinaczył jego słowa żeby zdobyć serca mas?
Czyje słowa były przeinaczane przy wbijaniu heretyków na pale?
Jarek Duda
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » N maja 13, 2007 4:05 pm

.....
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 4:13 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Jarek Duda » N maja 13, 2007 4:33 pm

Jednak widzę że mnie jako rozmówcę też skreśliłeś...
Twoja wiara bazuje na Twojej emocjonalności i wydaje mi się przez to czasami brakuje Ci dystansu ... otwartości...

W każdym razie dziękuję za ciekawą dyskusję, myślę że dzięki niej trochę lepiej Was zrozumiałem, pozdrawiam i proszę o nie żywienie żalu :)
szczególnie że chyba oboje mamy dobre intencje...
Jarek Duda
 

Postprzez Leszek Włodarczyk » N maja 13, 2007 4:48 pm

....
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 4:13 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez Jarek Duda » N maja 13, 2007 5:08 pm

Z tymi odpowiedziami na pytania... chyba coś musiałem przeoczyć ... :)
i to z obydwu stron...
Owszem nie przeczytałem Biblii, jednak zostałem wychowany w rodzinie "głęboko" wierzącej (też stąd moja postawa), długo próbowałem się odnaleźć w kościele, czytałem wiele opracowań z obydwu stron... jadnak zostałem sklasyfikowany jako ignorant niewarty rozmowy..

Dla mnie jako naukowca najważniejsze jest szukanie sedna.
Dlatego nie chcę krytykować biblii czy koranu... moje argumenty były raczej ogólne.
I nie usłyszałem żadnego kontr... a przydałyby się one żebym mógł wykorzystać swoją otwartość...
Proszę podaj mi choć jakieś kryterium którym stwierdzacie że coś jest sektą, którego nie spełnia(ł) chrześciajństwo?
Skąd masz pewność że natchnienia które spowodowały powstanie wybranej przez Ciebie księgi, w przeciwieństwie do innych (których natchnienie było udawane?), pochodziło od dobrego Boga a nie np. od szatana...?
Jak Ci ludzie mogliby rozpoznać oszustwo tak przebiegłej i potężnej istoty?
Może oceniasz po owocach...? :)

nieważne...
też zmęczyła mnie już ta 'dyskusja' i przestałem wierzyć że coś konretnego usłyszę...
Pozdrawiam i proponuję zakończyć
Jarek Duda
 

Postprzez axanna » Pn maja 14, 2007 3:18 pm

No to w koncu "wazne" czy "niewazne"? Trudno jest zrozumiec, jaki masz problem? Piszesz jakos bardzo ogolnie...
Mysle, ze glownym powodem nieporozumienia z Leszkeim bylo rozne podejscie do tego, czym jest chrzescijanstwo, albo kim jest chrzescijanin. Bardzo wyraznie Leszek ci o tym napisal, ze nie kazdy, kto sie mieni chrzescijaninem, nim naprawde jest, i nie kazda organizacja, mowiaca o sobie, ze jest chrzescijanska - nia naprawde jest, jak i nie kazdy kraj...a wlasciwie to chyba zaden kraj nie jest chrzescijanskim, zreszta nie wiem, ale Polska to napewno nie jest, mimo ze w mediach maja czelnosc oglaszac coraz, ze w Polsce 97% /czy 98/ spoleczenstwa - to chrzescijanie. Podobalo mi sie, jak M.Kulec na jakims kazaniu mowil w odniesieniu do tego, jaki to on jest niesczesliwy, bo gdy tylko nie wyjdzie na ulice, wszedzie spotyka te 3% -
Rz 1:30 Bw "potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni;"


2Tm 3:2 Bw "Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni,"

a tych 97% chrzescijan jakos nie widac,he-he.

Poza tym, nadal niewiadomo, o co ci chodzi, Jarku. Czemu Biblia, a nie naprzyklad, Koran, czy Talmud? Przyczyn jest mnostwo i sa juz na tym forum tematy o tym traktujace. Napewno wszystkiego nie ma co wyliczac. Alke jakie kryteria wedlug mnie sa najwazniejsze, to chocby proroctwa, ktorzy czesciowo juz sie spelnili, a czesciowo sie spelniaja, albo czekaja na spelnienie. Osobiscie nie czytalam ani Koranu, ani Talmudu, lecz z innych zrodel wiem, ze nie maja one proroctw, chyba, ze spisane z Biblii ze Starego Testamentu.
Poza tym, niepodwazalnym swiadectwem jest narod Zydowski, jesli cie to interesuje, to, jako naukowiec, przestudziuj wszystkie Boze obietnice, przestrogi i przepowiedznie, dotyczace owego narodu, a nie bedziesz w stanie podwazyc zadnego zdania. Zreszta, jak zauwarzyl Leszek, juz probowano przed toba i tez nikomu sie nie udalo.
Pozostaja jeszcze chrzescijanie (prawdziwi), ktorzy tez sa swiadectwem, zaczynajac od apostolow Jezusa, ktorzy z garstki tchorzow, co zdradzili swojego Pana, po wylaniu na nich Ducha Swietego, zamienili sie w bochaterow i juz nikt nie zawachal sie oddac zycie za wiare; poprzez meczennikow, mordowanych i palonych na stosach za wiare i wiernosc Jezusowi, az do dzis... dzisaj tez sa chrzescijanie, odrodzeni z Ducha Swietego, w rozny sposob i dzisaj skladaja swiadectwo.

Sekta, nazwalabym kazda organizacje, ktora sprzeciwia sie nauce, zawartej w Slowie Bozym, chocby nawet bardzo umiejetnie to maskowala, tuszujac swoje klamstwa cytatami Biblijnymi i zaslaniajac Imieniem Jezusa Chrystusa.

Skad mam pewnosc, ze natchnienie Biblii pochodzi od Boga, nie zas od szatana? Ano mam pewnosc. Skad? Bo Bog jest Bogiem i mocniejszy jest od szatana, bez Jego woli nawet wrobel na ziemie nie padnie. Poza tym, ja tez jestem odrodzona z Ducha Swietego, ktorego Bog obiecal dac kazdemu, kto uwierzy i poprosi. Jesli nie potrafisz uwierzyc, to jedynym najlepszym rozwiazaniem jest, przedstawienie problemu samemu Jezusowi. Poprostu, powiedz mu o wszystkich swoich watpliwosciach, a na odpowiedz dlugo nie bedziesz czekac... choc sprobuj, jako naukowiec :)
Powiedz: "Panie Jezu, ja nie moge w ciebie uwierzyc, ani w twoje Slowo i, jesli mnie slyszysz, choc ja w to nie wierze, lecz jesli jednak tak, to pomoz rozwiazac moj problem" - i sie przekonasz i tyle.
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Jarek Duda » Pn maja 14, 2007 4:21 pm

Ważnne nie ważne...
Dobrze widzimy że z tymi statystykami coś jest nie tak...
Jednak kościoły są pełne...
Jeden z moich zarzutów do religii, to to że pomogła w wykreowaniu tej szarej masy o tak na prawdę bardzo płytkiej moralności.
Zamiast uczyć dojrzałości, prowadzi ich w meandrach niespójnego, fantastycznego świata, zapisuje w ich umysłymach brak otwartości, nietolerancję ... że samo myślenie że nie-chrześcijanin mógłby być dobry jest intuicyjnie niedorzeczne...

Odnośnie proroctw...
Chyba nie ma wątpliwości że zarówno Stary Testament jak i ewangelie są to teksty wybrane przez (natchnionych?) ludzi z dużo większego zbioru.
Nietrudno z welkiej masy wybrać takie, które już się spełniły ...
Ponoć przepowiednie Nostradamusa też się spełniały...?
A co na przykład z przepowiednią zapowiadającą koniec świata podczas pokolenia Jezusa...?
"słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone. I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą. I pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata (...) Zaprawdę powiadam wam, nie przeminie to pokolenie aż się to wszystko stanie" (Mt 24, 9-34)
A męczenników i bohaterów to ma chyba każda religia...

"Sekta, nazwalabym kazda organizacje, ktora sprzeciwia sie nauce, zawartej w Slowie Bozym"
Znaczy się - słowem którym kiedyś zostali natchnieni wasi praprzedstawiciele i przez podobnych zinterpretotwane?
Czyli wszystkie inne wielkie religie świata i odłamy katolicyzmu, nazywasz sektami?

Do tego że religia pochodzi od dobrego Boga a nie od szatana przekonałoby mnie na przykład gdyby w różnych miejscach na świecie powstały niezależnie religie, które kiedy by się w końcu spotkały stwierdziły że w sumie to wierzą w to samo i połączyły siły...
Jednak w rzeczywistości takie spotkania kończyły się zwykle wojną...
Po co doskonały, wszechmogący Bóg stworzył tą wieżę babel religii?
Źródło nienawiści, śmierci...
Praktycznie dopiero np. JPII próbował to naprawić, wbrew zastanym naukom biblii, kościoła...
"Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony." Mar. 16:16
"Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie" Mat. 12:30
I tak na prawdę nie wiemy co on myślał ... bo myślę że ja w jego sytuacji też bym się próbował podobnie zachowywać...
naprawiać to bagno wykreowane przez ludzi...

Ponoć szatan jest tak silny że na codzień nam podpowiada różne rzeczy, dlaczego nie mógł podpowiedzieć że TO jest natchnienie od Dobrego Boga?
Skąd się wzięły natchnienia na których bazują inne religie?

W każdym razie dziękuję za w końcu normalną odpowiedź :)
ps. Prosiłem jeszcze o jakieś pozytywy historycznego kościoła?[/img]
Jarek Duda
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy kontrolowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

Wymiana:

pozdrawiamy