Teraz jest Wt kwi 23, 2024 3:22 pm Wyszukiwanie zaawansowane
Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.) |
---|
Co nazywasz "podstawowa "prawda wiary"?
Pozatym, czy czlowiek (katolik badz ktokolwiek inny) nie ma obowiazku dociekiwac sie woli Bozej?
Biblia - to jest prawdziwe, objawione Slowo Boze, nie zas jakims "pewnym tekstem".
Twoje uczynki, sila rzeczy, wyplywaja ze znajomosci (badz nieznajaomosci) Bozych nakazow.
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Moze i slusznie ci sie wydawalo na temat wspolczesnej teologii, lecz wedlug Slowa, owszem, Jezus umarl za grzechy wszystkich ludzi, tyle, ze Jego przebaczenie i zbawienie na nikogo automatycznie nie splywa, niestety.
Cytat:
2. Jest mnóstwo ludzi, którzy czytają i znają Pismo Święte, choć nie są chrześcijanami. Czy wg. Ciebie to ich dusze zostaną "uratowane"?
Nie wedlug mnie, lecz wedlug (moge zacytowac) Pisma - NIE.
Jarek Duda napisał(a):Co w sumie nawet powinno się zgadzać z tym co mówicie, bo przecież nie przyznajecie się do tych 98% ...
Jarek Duda napisał(a):Natomiast do zadeklarowania się ateistą - trzeba przeżyć bunt przed bezsensem, moralnością "wierzących" - to wymaga dużo dojrzałości i idealistycznej chęci...
Jarek Duda napisał(a):Z upadającą moralnością się zgodzę.
Ale zwykle to nie są chyba ludzie, którzy dążą do poznania czegoś więcej niż nowe formy przyjemności, ewentualnie tacy którzy wpadli w pułapkę iluzji w stylu "szczęście=pieniądze" ...
Materialistów wśród pseudo(ale jednak)chrześcijan wcale nie brakuje.
"Bo ci, którzy bez zakonu zgrzeszyli, bez zakonu też poginą; a ci, którzy w zakonie zgrzeszyli, przez zakon sądzeni będą; gdyż nie ci, którzy zakonu słuchają, są sprawiedliwi u Boga, lecz ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą. Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają; Dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę; będzie to w dniu, kiedy według ewangelii mojej Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa." List do Rzymian 2:12-16
Jarek Duda napisał(a):Natomiast odnośnie pasożytów na społeczeństwie ... chyba taka jest cena rozwoju - przy tak wysokim poziomie, powstają pewne "nisze ekologiczne", które są automatycznie zapełniane.
Co z tym zrobić? trudne pytanie...
Po piersze przypomę że sporo z nich zostało wychowanych w rodzinach katolickich, czyli życie według sztywnych, prostych zasad, spłycających problemy...
Ale w życiu szybko się uczą że zasady są po to żeby je łamać, naginają je do swoich potrzeb... czy w końcu buntują się przeciwko...
Jarek Duda napisał(a):"Istnieją dwie pokojowe formy przemocy: prawo i przyzwoitość." Goethe
Jarek Duda napisał(a):Umysł będący niewolnikiem sztywnych zasad, w czasach dzisiejszego dostępu do informacji, jest zwykle po prostu skazany na bunt.
To co ja proponuję, to nie uczyć sztywnych zasad, tylko dojrzałości - samodzielnego myślenia, samokrytyki, otwartości ... dzięki temu sami powinni dojść do tak uniwersalnych zasad jak dojrzałe przykazanie miłości - odnalezienie szczęścia w głębi drugiego.
Jarek Duda napisał(a):Jeszcze chciałbym odnieść się do czegoś co wzbudza zarówno w Was jak i we mnie intuicyjny wstręt - np. wspomnianego homesksualizmu...
Pewnie sporo z tych ludzi robi to ze znudzenia, mody...
Jednak sporo w trudzie i bólu odkrywa tą swoją naturę - rodzi się z tym jarzmem, zapisywane jest im z wychowaniem ... TO NIE JEST ICH WINA ...i bardziej zasługują na współczucie niż nienawiść ...
I udaje im się z tym normalnie żyć, znaleźć mimo wszystko szczęście ...
Może nauczmy się ich rozumieć, żyć w pokoju, żeby siebie nawzajem nie ranić...
Jarek Duda napisał(a):Jeszcze apropo ateistów...
"Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi." ks. Józef Tischner
Jarek Duda napisał(a):
"Dlatego będę nieustannie wdzięczny Bogu za Jezusa Chrystusa i jego dokonane dzieło na krzyżu golgoty, Jego przelaną krew. "
A teraz przyglądnij się ile przelanej zostało krwi w imię Jezusa...
Słabi, rządni władzy ludzi wykorzystali to imię - zaklęcie budzące w Was wzniosłe uczucia, do złych celów...
Jarek Duda napisał(a):Myślenie tylko sercem nie zawsze wystarcza...
Jarek Duda napisał(a):Przyglądnimy się jeszcze raz statystykom, które każde może sobie sprawdzić na stronach demograficznych.
http://ateo.blox.pl/2006/07/Ateizm-a-zd ... nstwo.html
"Państwa o wysokim poziomie ateizmu organicznego zazwyczaj są wśród tych krajów świata, które mają najniższy wskaźnik zabójstw, śmiertelności niemowląt, najniższy poziom ubóstwa i analfabetyzmu – i najwyższy poziom zamożności, długości życia, osiągnięć edukacyjnych i równouprawnienia płci. Jedynym wskaźnikiem zdrowia społecznego wymienionym wyżej, który jest lepszy w krajach religijnych niż niereligijnych, jest wskaźnik samobójstw.
Altariel napisał(a):Axanna:Co nazywasz "podstawowa "prawda wiary"?
Wydaje mi się, że to, co Wy tak nazywacie:
# Jest jeden Bóg.
# Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze.
# Są trzy Osoby Boskie : Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
# Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
# Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
# Łaska Boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna.
Bardzo wielu katolików nie jest w stanie tego wymienić, choć rzekomo jest to najgłębsza treść ich wierzeń.
Pozatym, czy czlowiek (katolik badz ktokolwiek inny) nie ma obowiazku dociekiwac sie woli Bozej?
Pytanie jest zupełnie absurdalne (przykro mi, ale to prawda) - człowiek ma obowiązki wobec Boga tylko i wyłącznie na podstawie tego, w jakiego Boga (Boginię, Bogów, czy cokolwiek) wierzy. Jeśli zaś nie wierzy w żadnego, to jego obowiązki ograniczają się do tych, które narzuca mu społeczeństwo i on sam, jeśli stara się ulepszać sam siebie. Jeśli uznajesz, że KAŻDY ma obowiązki wobec TWOJEGO Boga, to może powinnaś także uznać swoje obowiązki wobec innych? Chciałabym Ci uświadomić (bo sprawiasz wrażenie, jakbyś tego nie wiedziała), że wyznawcy KAŻDEJ religii są przekonani, że mają monopol na prawdę - czy to nie skłania Cię do myślenia?
Uważam, że człowiek powinien zastanawiać się nad swoim postępowaniem, niezależnie od tego, czy jest wierzący, czy nie i czy nazwie to poznaniem woli Boga, czy też dowolnie inaczej.
Biblia - to jest prawdziwe, objawione Slowo Boze, nie zas jakims "pewnym tekstem".
Biblia - to jest prawdziwe, objawione Słowo Boże, według wskazań niektórych religii wywodzących swą genezę z judaizmu. Nie zmienia to faktu, że jest tekstem, pisanym przez wielu autorów w ciągu setek lat. Jest też tekstem, w którym przekazywane są sprzeczne ze sobą wartości, zakazy i nakazy.
Twoje uczynki, sila rzeczy, wyplywaja ze znajomosci (badz nieznajaomosci) Bozych nakazow.
Proszę o wyjaśnienie, na jakiej zasadzie moje uczynki wypływają ze znajomości bądź nieznajomości nakazów Jahwe. Z przykrością stwierdzam, że nie rozumiem. Wydawało mi się bowiem, że wynikają one z wewnętrznych przekonań, ukształtowanych w procesie socjalizacji, a także ze świadomych i nieświadomych potrzeb i pragnień, którym ulegam bądź nie (zależnie od ich zgodności z przyjętym przeze mnie systemem wartości). Co gorsza, przekonano mnie w czasie studiów, że wszyscy ludzie podlegają tym zasadom.
Czyżby mnie okłamano? Poza tym, czy masz może na myśli, że chrześcijanie (ci prawdziwi, ma się rozumieć) znając Biblię wypełniają nakazy i zakazy Boga?
Czemu zatem wymagają od innych (również nie-chrześcijan, nie-Żydów i nie-muzułmanów) przestrzegania przykazania danego Żydom od Boga pod górą Synaj:
Wj 20, 3Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!
Sami natomiast zupełnie ignorują przykazanie drugie, tuż po nim:
Wj 20, 4Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
a wracając do meritum:Moze i slusznie ci sie wydawalo na temat wspolczesnej teologii, lecz wedlug Slowa, owszem, Jezus umarl za grzechy wszystkich ludzi, tyle, ze Jego przebaczenie i zbawienie na nikogo automatycznie nie splywa, niestety.
Kiedy więc spływa? I na kogo? Proszę o poparcie argumentacji cytatami.
I na koniec:Cytat:
2. Jest mnóstwo ludzi, którzy czytają i znają Pismo Święte, choć nie są chrześcijanami. Czy wg. Ciebie to ich dusze zostaną "uratowane"?
Nie wedlug mnie, lecz wedlug (moge zacytowac) Pisma - NIE.
Bardzo proszę, zacytuj...
PS. Uprzejmie proszę o zwrócenie nieco większej uwagi na pisownię i gramatykę. To nie wymaga chyba tak dużego wysiłku, żeby kulturalny człowiek nie mógł się tego podjąć...
Ze nie potrafia wymienic, to sie zgodze, lecz czy rzeczywiscie wymienione zasady stanowia rdzen wierzen katolikow(chociaz powinne), to szczerze watpie, w rzeczywistosci bowiem Marya odgrywa w katolicyzmie o wiele wieksza role, niz Jezus, a mozna powiedziec, ze nawet papiez ma wieksze znaczenie od Jezusa, gdyz Jezus jest u nich ograniczony do oplatka, jaki polykaja podczas mszy, albo (i najwyzej) jest Dzieciatkiem.
Do myslenia nad czym? ze Bog, w jakiego wierze, jest nieprawdziwy, albo ze jest jeden z kilku? Uwazam, ze prawda jest jedna i niezalezna od tego, kto w co wierzy. Poza tym, w Biblii pisze, a przekonalam sie o tym w praktyce, ze Bog nagradza tych, ktorzy go szukaja. Nie wierze, ze ktos, kto szczerze pragnie poznac Boga, moglby przez cale zycie siedziec w ciemnosci, badz w innych religijach, gdyz droga do niego jest bardzo prosta i nie wymaga ani ukonczenia studziow, ani wysilku fizycznego. Wszystko co trzeba, to poprosic go, a On nie po to wydal Syna na krzyz, zeby odrzucac tych, ktorzy do niego przychodza, gdyz On chce, zeby wszyscy byli zbawieni.
A dlaczego niewierzacy powinien zastanawiac sie nad swoim postepowaniem?
Ten fakt, ze pisana przez wielu autorow (nie pamietam dokladnie - 40?), zyjacych w roznych krajach i poslugujacych sie roznymi jezykami na przestrzeni ponad (jesli sie nie myle) tysiaca lat - jest potwierdzeniem autentycznosci Slowa Bozego, gdyz zadna ksiega nie koliduje sie z inna, lecz wszystkie tworza nieprzerwana calosc, uzupelniajac sie wzajemnie stanowia doskonale Slowo Boze, ktore jest duchem i zyciem.
Nie jeden juz raz i nie przez jednego, probowano udowodnic, ze w Biblii sa sprzecznosci i klamstwa, lecz do dnia dzisiejszego wszystkie proby okazaly sie daremne.
Jasne, masz racje. Uczynki przede wszystkim wyplywaja z wewnetrznych przekonan. Przepraszam, nie to mialam na mysli. Chcialam powiedziec, ze chociaz zbawienie mamy z laski przez wiare, jednak wiara bez uczynkow jest martwa, a bez znajomosci Slowa jest takze falszywa i w ten sposob kolko jakby sie zamyka. Bez znajomosci objawienia Boga nie mozna miec wiary, ani uczynkow, ani byc zbawionym. A o systemach wartosci moge powiedziec tyle, ze nigdy czlowiekowi nie uda sie sporzadzic o wlasnych silach taki system, ktory by zapewnial ulaskawienie przed Bogiem. To sie nie da poprostu, gdyz:
"lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze."/Iz 55:9/
Odnosze wrazenie, ze jak ty, tak i Jarek drwicie z okreslenia "prawdziwy" chrzescijanin, a szkoda, gdyz okreslenie "chrzescijanin" naprawde jest godne najwiekszego szacunku, lecz na dzien dzisiejszy zamienilo sie w nic nie znaczacy termin, ktory obejmuje kazdego zbrodniarza. Najwiekszym pragnieniem mego serca jest nadzieja, ze Pan sie zlituje i zaliczy mnie do tego zaszczytnego grona i staram sie cale swoje zycie podporzadkowac w posluszenstwo Chrystusowi, zeby osiagnac ten cel i wierze, ze On mnie nie opusci i doprowadzi do zwyciezstwa. (Amen )
Chrzescijanie tego nie robia.
Bardzo przepraszam za ewentualne bledy, jakie czasem popelniam, gdyz pochodze z Ukrainy, jestem samoukiem i nie mialam mozliwosci skonczyc nawet kursow polskiego. Naprawde sie staram, lecz czasami zdarzy mi sie pomylka, zwlaszcza gdy sie spiesze (jak teraz )
Altariel napisał(a): Nad tym, że być może w religii (jakiejkolwiek) spełniają się najgłębsze potrzeby człowieka i to pod wpływem religii jest on w stanie pokonywać swoje ograniczenia. Pod wpływem religii ludzie są zdolni zarówno do czynów najbardziej wzniosłych, jak i zupełnie "nieludzkich", przy czym zawsze oczekuje od swego Boga czy bogów gratyfikacji.
I nie będą szukać czego innego z tego samego powodu co Ty - głęboko wierzą, że mają rację.
A co do "siedzących w ciemności" - to samo - są przekonani, że świat działa na innych zasadach - oni nie odrzucają Boga - są pewni, że jest on tylko wytworem umysłów mniej wysublimowanych niż ich własne. Tak naprawdę nie sposób rozstrzygnąć, kto ma rację.
A jeśli chodzi o poszukiwanie Boga chrześcijańskiego, to poszukiwać będzie tylko ten, kto ma poczucie braku czegoś, kto już wierzy, że gdy Boga odnajdzie, to coś otrzyma, zrozumie, rozjaśni. Czyli chrześcijaninem może zostać tylko ktoś, kto i tak już wierzy - czyli już chrześcijaninem jest, ale ma wątpliwości.
Ten, kto jest przekonany, że ma Prawdę, nie będzie szukał innej.
A dlaczego niewierzacy powinien zastanawiac sie nad swoim postepowaniem?
Na przykład dlatego, że jest istotą społeczną, że odczuwa wyrzuty sumienia, że jest w stanie zorientować się, że krzywda uczyniona innym obraca się przeciwko niemu...
Proszę bardzo o przykład (jakiś artykuł, albo co...) na poparcie tych stwierdzeń. Ja ze swojej strony zapraszam do przeczytania:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2709
Z przykrością stwierdzam, że autor jest stronniczy i nieuprzejmy, jednak daje przykłady z naukową precyzją i raczej są to argumenty nie do podważenia.
A co z osobą, która przestrzegałaby dokładnie zasad postępowania uważanych za chrześcijańskie, wszystkich zakazów i nakazów, zachowywałaby się jednym słowem, niczym chrześcijański święty, choć nie byłaby chrześcijaninem? Uważasz, że np. Dalajlama pójdzie do piekła, bo miał pecha w dzieciństwie zostać głową innej religii?
Przepraszam, jeśli tak to odebrałaś... chciałam, zgodnie z (jak mi się wydawało) również Waszymi postulatami, odróżnić kogoś, kto sam siebie nazywa chrześcijaninem i takie słowo wpisuje w rubryczce "religia" podczas spisu, od kogoś, kto faktycznie żyje ideałami chrześcijańskimi. Co do szacunku, to ze swojej strony poza elementarną podstawą, jaką jest szacunek dla każdego człowieka z racji jego bycia człowiekiem, to szanuję "bardziej" tych, którzy w moim mniemaniu na szacunek zasługują przez to, co robią, i nie ma to nic wspólnego z religią lub jej brakiem. A za Jarka się nie wypowiadam
Chrzescijanie tego nie robia.
Czego? Nie ignorują tego przykazania? - śmiem twierdzić, że to nieprawda...
Czy też może nie rysują, malują, nie rzeźbią? A (poza przykazaniem) - czy nie oddają czci obrazom i rzeźbom? - przykład - Matka Boska Częstochowska...
Czy też może nie narzucają innym przestrzegania pierwszego przykazania, mówiąc o wyznawcach politeizmu, że czczą "bałwany", że jakiekolwiek inne religie są po prostu błędne, głupie itp.?
Dalszy ciąg - cytaty, bardzo dziękuję, dobitne stwierdzenie, że bez wiary w Zbawienie przez Jezusa, nie ma Zbawienia. Rozumiem. Nawet "wykonawstwo" bez wiary jest nic nie warte. Biedni, ci, którzy nie otrzymali łaski wiary... biedny Dalajlama...
Pokornie przepraszam, nie pomyślałam w ogóle o takiej sytuacji... Czasem po zbyt długim korzystaniu z Internetu robię się nieuprzejma, jeszcze raz przepraszam...
Powrót do Rozmowy kontrolowane
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości