Gdybyś była tak uprzejma i przypomniała mi kiedy tak twierdziłem. "Czy chrzest dzieciom nie szkodzi, tego nie wiem ( ktoś to badał? ), czy otwiera dziecko na działanie łaski - bardzo wątpię, bo choć możliwe jest że modlitwa wstawiennicza kogoś na działanie łaski otworzy to nie wiem, czy jest tu modlitwa czy tylko wykonanie gestów i uznanie, że Bóg musi działać czy jest prośbą o dobre sumienie. Chrzest jest przede wszystkim wejściem w osobiste Przymierze z Bogiem. Przymierze zakłada świadomy udział obu stron."
Mam wrażenie, że "świadomy udział z obu stron jest równoznaczny z wyznaniem wiary ze strony człowieka. Ale weźmy pod uwagę nieco skrajny przykład. Co zrobić w sytuacji człowieka, który z powodu choroby nie ma możliwości udzielenia świadomej odpowiedzi Bogu. Czy taki człowiek nie może być ochrzczony? Czy Bóg zarezerwował Swoją łaskę tylko dla ludzi, którzy dysponują pełnym zdrowiem psychicznym? Jest jeszcze jeden aspekt, z punktu którego należałoby rozpatrzyć "nasz spór" o chrzest. Większość wyznań chrześcijańskich: Kościół Katolicki, Kościół prawosławny oraz większość Kościołów protestanckich chrzci niemowlęta. Czy stosownie do swoich przekonań, wyprowadzonych z osobistej interpretacji Pisma Świętego, odmówisz nam wszystkim, chrześcijanom ochrzczonym w dzieciństwie, bycia chrześcijanami? Faktem jest, że w Biblii nie ma zdania "Należy chrzcić niemowlęta.", ale nie ma też zdania o znaczeniu przeciwnym. Są natomiast wzmianki o tym, iż ktoś uwierzył i ochrzcił się z całym domem. Z całym domem może oznaczać także " z dziemi, niemowlętami, jeśli takie były w tym domu".
Biblia poucza nas, że działanie Boga nie odbywa się wbrew woli człowieka. Nie gwałci, nie zmusza - nie, On stoi i puka. I czeka na zgodę człowieka, na "Fiat"
. Ja ujęłabym to nieco inaczej. Biblia poucza nas o tym, w jaki sposób i na jakiej podstawie powinniśmy udzielić naszej odpowiedzi Bogu. W owym "fiat" zawera się potrzeba , nasza potrzeba zawierzenia Jemu całego naszego życia i wszelkich naszych spraw. Działanie Boga nie jest jednak uzależnione od naszej woli i od udziału naszej świadomej zgody. Jego działanie przejawia się nie tylko na kartach Biblii, ale w całym naszym życiu. Już sam moment Twojego czy mojego poczęcia, nie objęty udziałem naszej świadomości ani aktem naszej woli, jest przejawem woli Boga. Bóg, który jest Prawdą, objawia się bez udziału naszej świadomości i bez naszej zgody. On poprzez pouczenia zawarte w Biblii pomaga nam w przyjęciu tej Prawdy, którą jest. Prawda jest czymś co jest poza naszą świadomością. Nasza świadomość nie jest twórcą Prawdy, nie kreuje jej i niczego nie stwarza. [/quote]Zbór - lokalna społeczność - nie może funkcjonować, jeśli jest w nim więcej niż kilkadziesiąt - kilkaset osób. Kościół Jezusa Chrystusa jest społecznością złozoną z tysięcy zborów
. Dobrze, ale jeśli te poszczególne zbory różnią się między sobą w interpretacji Pisma Świętego, to równoznaczne jest to z faktem, że w znakomitej większości nie posiadają one dostatecznego poznania Prawdy.
Zapewniwm cię, że ich doktrynę łączy więcej wspólnych elementów, niż doktrynę radiomaryjnych profesorów i niektórych postępowych biskupów KK
. Sam przyznajesz, że są kwestie, które dzielą zbory w istotnych sprawach doktrynalnych. Wolałabym, abyś nie wypowiadał się na temat rzekomych różnic w tym, co głoszą radiomaryjni profesorowie i biskupi katoliccy. Tu nie ma żadnej różnicy w sprawach wiary i moralnści, która jest uzewnętrznieniem wiary.
Ewangeliczne kościoły są dość spójne doktrynalnie, potrafią razem ewangelizować, są i czują się częścią Kościoła Jezusa Chrystusa, ....
. Jeśli to, że są miałoby wynikać z tego, że się czują, to raczej chyba nie są.
..założonego przez Niego samego i potem przez setki lat deptanego przez odstępców wiążących się z panami tego świata. A jednak ten Kościół przetrwał i dzisiaj rozkwita..[quote]. Oho, co my tu mamy za kwiatki. To zdanie ma daleko idące konsekwencje dla Ciebie i Twojej wiary. Zastanówmy się chwilę. Jezus powiedział do Szymona: Odtąd będziesz Piotrem. Skałą. Na tej Skale zbuduję mój Kościół. Bramy piekielne go nie przemogą. Tobie dam klucze Królestwa. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie.; Będę z wami wszystkie dni, aż do skończenia świata. Między momentem założenia Kościoła a chwilą odstąpienia Lutra i innych reformatorów od niego jest nieubłagalne 1500 lat. Odpowiedz mi proszę na następujące pytania: 1. Czego dotyczyła obietnica "będę z wami .." i kto przez te 1500 lat stał na straży depozytu wiary? 2. Jeśli doktryna głoszona przez kościoły protestanckie różni się znacznie ( a tak jest w istocie rzeczy ) od tego, co głosi Kościół Katolicki, to czy Obietnica " będę z wami dotyczyła tylko ludzi żyjących od czasów sprzeniewierzenia się Bogu przez Lutra i innych odstępców? 3. Gdzie w Biblii jest zdanie " przez wszystkie dni aż do skończenia świata, ale od chwili ...( i tu wstaw sobie co chcesz )? Wydaje mi się co najmniej dziwne twierdzenie, że ktoś, kto odchodzi od KK po 1500 latach trwania jego tradycji i w dodatku całkowicie zmienia nauczanie, może się uważać za depozytariusza Prawdy Objawionej. Opowiadanie o zborach z piereszych wieków chrześcijaństwa jest niestosowne, gdyż reformatorzy nie wywodzili się z "jakichś zborów", lecz z łona KK. Ustalmy pewne fakty: 1. Chrystus założył Swój Kościół i obiecał mu, że będzie z nim przez wszystkie dni... 2. Ten Kościół pod natchnieniem Ducha Świętego głosił i nauczał wszystkie narody o Bogu przez 1500 lat. 3. Po 1500 latach raczył się narodzię Luter i zmienił naukę KK. Gdzie zatem jest prawdziwe nauczanie?