1) Dlaczego Kościół (jakikolwiek) nie przyznał jak dotąd otwarcie, że Bóg nie może być istotą nieskończenie dobrą, skoro nie budzące wątpliwości dowody można znaleźć nawet w samej Biblii (np. prawie cały siódmy rozdział pierwszego listu do Koryntian)? Swoją drogą dlaczego autor tego absolutnie skandalicznego w większości miejsc rozdziału nie został za jego napisanie ekskomunikowany?
Czemu uważasz, że siódmy rozdział pierwszego listu do Koryntian świadczy o złości Boga? Rozdział ten podkreśla że nie należy przywiązywać swojego życia do ziemskich spraw, bo ten kto pokocha proch i jemu odda życie, ten wraz z prochem umrze. Bo to co z prochu powstało niewątpliwie w proch się obróci. Dlatego też cała nauka jaką Pan nam dał przez swoich proroków i po przez swego Syna mówi nam abyśmy skupili swoje życie na rozwoju duszy, która jest nieśmiertelna, a nie na marnościach, które są tylko prochem. Dlatego swoje skarby mamy gromadzić tam gdzie ani złodziej nie kradnie, ani rdza nie zżera, to są te skarby duchowe. Kto rozwinie swoją dusze, ten będzie żył po wieki, kto pokocha proch i o duszy zapomni ten umrze wraz ze światem który kochał. Bo jest tak jak mówił nam Pan Jezus: wraz z nastaniem Królestwa Bożego na ziemi, nie będziemy już np. brać sobie żon i żenić się, a to dlatego że nie będziemy już tacy jak teraz lecz podobni będziemy do aniołów w Królestwie Niebieskim. Kto goni za prochem ten zrzuca ze swych barków miłość, prawdę i sprawiedliwość, po to by nie ciążyły mu w biegu za marnościami. Dlatego właśnie wspomniany ustęp Biblii nie świadczy o Bożej złej woli wobec ludzi lecz o miłości, gdyż Bóg uczy nas jak możemy zyskać sobie życie, a pokonać śmierć.
Szczerze to znalazł bym w Biblii szczególnie w starym testamencie inne fragmenty, które można by poczytać za Bożą złość. Są fragmenty gdy Bóg np. każe Mojżeszowi WYBIĆ DO NOGI TAK MĘŻCZYZN, KOBIETY JAK I DZIECI, wśród ludów kanaaenejskich, co zresztą zostało uczynione bo do dziś ślad po nich nie został. I to udowadnia, że w pewnym sensie masz rację - Pan nie jest całkowicie nieskończoną miłością, która wszystko przebacza. Bo jak mówi Pismo PAN NIENAWIDZI ZŁA. I jeśli spojrzymy na historię ludów kanaaenejskich, to dowiemy się, że składali oni w ofierze swoje dzieci, pili w obrzędach ku czci diabła krew ludzką, wśród nich szerzyła się pedofilia i homoseksualizm. Dlatego zostali wytępieni. Ale ja uważam, że to dobrze, bo też nienawidzę zła. Jeśli każde zło miałoby być wybaczane, to prawda zostałaby powalona na ziemię, bo zło za nic ma miłosierdzie i sprawiedliwość.
2) Dlaczego musiał umrzeć mój Brat tak jak setki tysięcy innych dzieci poronionych?
Natura zła, chorób i nieszczęść na ziemi jest bardzo prosta. Pismo to wyjaśnia za pomocą przypowieści. Otóż Był właściciel roli (Pan Bóg) i posiał na niej jęczmień (dobro) lecz w nocy przyszedł jego wróg (szatan) i posiał chwastu między jęczmień. Rano słudzy właściciela roli donieśli mu, że wśród jęczmienia pojawił się chwast i zaproponowali mu, że wyrwą go od razu. Na co właściciel roli odrzekł, że lepiej poczekać do dnia plonów i wtedy za jednym zamachem zebrać i jęczmień i chwasty, a później oddzielić jedno od drugiego wrzucając chwasty w ogień. Właściciel roli powiedział, że tak będzie lepiej gdyż gdyby chwasty od razu zostały wyrwane przez przypadek można by i wyrwać jęczmień, a nie chce on stracić nic z dobrego plonu.
3) Dlaczego nie słychać głosów oburzenia Kościoła na (w najbardziej optymistycznej wersji) spreparowane fragmenty ,,Dzienniczka" św. Siostry Faustyny które mówią, jakoby celem śmierci dzieci małych było 'ratowanie naszego świata'?
Cóż... Kościół Katolicki nie zabiega wcale o bojaźń Bożą, a o władzę ziemską. Po to zresztą ten kościół został utworzony, radzę Ci się zainteresować historią utworzenia katolicyzmu. I co ciekawe czytałem parę książek przedstawiających historię religii światowych i kościół katolicki był zawsze opisany w oddzielnym rozdziale, a chrześcijaństwo też w oddzielnym.... Np. kościół katolicki przejął coś, co Biblia bardzo potępia mianowicie składanie pokłonu posągom tylko po to by udobruchać pogan do tego by przyłączyli się do nowego wyznania. Tak samo jest z kultem świętym. Poganie w tamtym czasie mieli wielu Bogów, jeden np. był Bogiem wojny, inny miłości, a jeszcze inny był patronem żołnierzy. Dlatego tych bożków władze katolickie zastąpiły "świętymi" z tego samego powodu co z posągami: aby przyciągnąć pogan. Chcieli mieć jak najwięcej "wiernych" żeby zdobyć jak najwięcej władzy. Z powodu takiej, a takiej natury Katolicyzmu nie spodziewałbym się po nim nic dobrego: nie wierzył w żadne "objawienia", "dzienniczki", "encykliki", etc, etc... Pismo mówi, że jeśliby nawet Anioł zszedłby z nieba i ogłaszał ludziom inną ewangelię niż ta z Pisma, to my nie możemy go słuchać.
[quote4]Dlaczego Marię nazywa się powszechnie w Kościele Panną, skoro wiadomo nawet z samej Biblii że miała męża? Czy nie przypadkiem dlatego, aby za przykładem "św." Pawła upokarzać jak się da małżonków i w ogóle ludzi związanych ze sobą miłością romantyczną? [/quote]
Kult Królowej Niebios, Matki Bożej nie wziął się z Pisma lecz został ustanowiony przez Kościół Katolicki. Ponownie zabieg ten miał na celu przyciągnięcie do kościoła pogan, czcicieli bodajże asztarty nazywanej co ciekawe "królową nieba". Dochodziło do sytuacji w których świątynie asztary były przemianowywane na świątynie "Marii, Matki Boskiej".
5) Skąd, dlaczego w ogóle ta cała nienawiść, bo tak trzeba taką postawę określić? Czy nie stoją za nią wyrzuty sumienia za brak czynienia dobra albo za porzucanie kobiety bez wyjaśnienia w chwili pójścia do Seminarium?
6) Dlaczego w ogóle nie ekskomunikowano tych rodziców, którzy najpierw poświęcają swoje dziecko Bogu jeszcze przed narodzinami (naprawdę są takie przypadki), a potem w brutalny (tzn. nie szanujący wewnętrznej wolności) sposób kierują w stronę stanu duchownego? Dlaczego księża nie grzmią o tym w Wielkie Czwartki z ambon?
Patologie kościoła katolickiego nie wymagają komentarza, mówią same za siebie.