Cthulhu napisał(a):Witam ! Tworzę ten temat tutaj ponieważ nie znalazłem lepszego miejsca. To nie ma raczej nic wspólnego z polemiką. Mówiąc prosto z mostu - przeraża mnie zdanie Pisma o upominaniu braci i sióstr. Przeraża mnie to, że Pismo każe mi wstać, pójść - i upomnieć. Nie potrafię. Czuję, że nie dam sobie rady. A obrażę Boga grzechem jak tego nie zrobię... Pytanie. Może jest inaczej ? Może nie zawsze muszę upomnieć ? A jeśli muszę jak to zrobić ?
Za sytuację taką najbardziej prawdopodobną wg mnie stawiam np sytuację w autobusie, kiedy młodzi ludzie przeklinają, głośno się zachowują, obrażają uczucia religijne albo np piją. Tego bardzo się obawiam. Czuję, że grzesze już teraz kiedy mówię, iż nie jestem gotowy. Proszę, doradźcie mi coś.
Pozdrawiam
Tu chodzi raczej o napominanie braci i siostr w Chrystusie(osoby ze zboru) jakbys mial tak napominac kazde niegodne zachowanie to dnia by nie starczylo aby tylko napomniec kilka os. w autobusie
Mat.18:15/Gal.6:1/Jak.5:19