Teraz jest Cz mar 28, 2024 8:34 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Przynależność do lokalnego kościoła

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez admin » Cz paź 15, 2009 7:37 pm

Znam 2 powody tego, że ktoś nie bierze udziału w nabożeństwach:

1. jest nie wierzący i "lepiej" spędza ten czas (lub od wiary odpadł),
2. doświadczył jakieś krzywdy w zborze i nie chce się już tam pokazywać albo on sam kogoś skrzywdził i unika spotkania.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez eldamianos1980 » Cz paź 15, 2009 8:00 pm

to może ja ci podam kolejne:
każda struktura religijna na ziemi to babilon lub predzej czy pozniej nas tam zaprowadzi,
niektórzy rozumieją określenie społeczność inaczej a kościół to nie grupa
określonych współwyznawców danej denominacji,
to co powiedziałeś wynika z twego prawdopodobnie oddania dla określonej
społeczności (denominacji)i co za tym idzie` doświadczenia ale tak naprawde jest bardzo subiektywnym osądem rozłożonym w dwóch przykładach w formie skromnej :)
pozatym myśle że to już jest spam
forum jest o czym innym zatem napominam cię
nie łam prawa forumowego albowiem nie przystoi to chrześcijanom:)
eldamianos1980
 
Posty: 11
Dołączył(a): Cz paź 15, 2009 8:40 am

Postprzez admin » Cz paź 15, 2009 11:01 pm

Chrześcijanin czyli świadom swoje wiary uczeń Chrystusa wierzy w Słowo Objawione - Biblię i stosuje się do niego.

Biblia zaś mówi wystarczająco dużo na temat zgromadzanie się wspólnie i służby starszych kościoła aby temat dla znających Biblię był jasny.

Problem jest wtedy kiedy ktoś:

1. jest nie wierzący i "lepiej" spędza ten czas (lub od wiary odpadł),
2. doświadczył jakieś krzywdy w zborze (lub czuje się skrzywdzony) i nie chce się już tam pokazywać albo on sam kogoś skrzywdził i unika spotkania.

i jak dodał Hungry, został wykluczony ze zboru co jednak nie zmienia faktu, że jeśli jest nadal wierzący będzie pragnął społeczności z innymi wierzącymi chyba, że:

1. jest nie wierzący i "lepiej" spędza ten czas (lub od wiary odpadł),
2. doświadczył jakieś krzywdy w zborze i nie chce się już tam pokazywać albo on sam kogoś skrzywdził i unika spotkania.
Ostatnio edytowano Pt paź 16, 2009 1:40 pm przez admin, łącznie edytowano 1 raz
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » Pt paź 16, 2009 7:22 am

eldamianos1980 odnośnie Babilonu poczytaj sobie w biblii, czym był. Co Ty chcesz od denominacji kościelnych i wyznań? W dzisiejszym systemie jaki demokraci gdy rejestrujemy związki wyznaniowe jest to po prostu wymóg prawny jeśli chcemy aby nasze zgromadzenia były legalne. W końcu to jest biblijne również abyśmy byli posłuszni rozporządzeniom władzy polecam 13 rozdział listu apostoła Świętego Pawła do Rzymian. Po drugie odnośnie spamu, który tutaj insynuujesz poczytaj sobie w necie definicje a zrozumiesz. Jak na razie póki co to zauważyć można trolling jaki próbujesz stosować na forum, więc daruj sobie proszę insynuacje pod adresem admina odnośnie spamu.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez lidadra » Pt paź 16, 2009 12:24 pm

Chrzescjanin nie bierze udzialu na nabozenstwach bo byc moze ma problemy osobiste z ktorymi nie jest w stanie sie z nikim podzielic, moze niema tam przyjaciol,czuje sie obcy byc moze gorszy od innych wsrod tej wspolnoty,nie potrafi z nikim nawiazac relacji chociaz moze by i chcial,byc moze nie czuje sie akceptowany a moze nabozenstwa sa nudne...
Pisze tak pesymistycznie poniewaz spotkalam takich ludzi,ktorzy przyjdac do kosciola stracili przyjaciol w swiecie ,rodzine i td.A w nowym otoczeniu nie znalezli takiej rodziny duchowej,czuja sie bardzo samotni, nie maja odwagi udzelac sie na nabozenstwach.
Powod moze byc kazdy ale Ap.Pawel zaleca nie opuszczac zgromadzen,juz w tam tych czasach niektorzy mieli taki zwyczaj.
Nasze relacje zawsze maja podwojny wymiar jezeli moje relacje z Bogiem ok. to i bede dazyc do tego aby byc z tymi kto tez ma takie same relacje z Bogiem.Czyli jak pionowo tak i poziomo.Nasza wiara powinna byc niezalezna od struktury kosciola,poniewaz kosciol sklada sie tak samo z ludzi niedoskonalych majacych ciezar problemow takich samych jak kazdy z nas.Bowiem wszyscy zgreszyli.
Oczywiscie ze za czasow apostolsich kosciol byl bardziej gorliwy w gloszeniu ewangelii ale z czasem stracil ta moc odchodzac od Boga.Czytamy w listach Ap.Pawla co sie dzialo... ale w kazdej epoce Bog mial resztke ludzi wiernych Mu bez wzgledu na wszystko.Za czasow Eliasza,Daniela i td.Kiedys narod Bozy byl przesladowany a mimo to dochowal wiernosci nawet o obliczu smierci,a dzis mamy tyle wolnosci i co z nia robimy?
Ktos kiedys powiedzial ze chrzescjanin jest jak slonce zawsze swieci, chociaz czasami jest pochmurny dzien,chociaz pada deszcz,wieje huragam,blyska i grzmi ale slonce swieci zawsze, mimo ze skupiamy sie na czym innym.Tak i zyciu kazdego skupiamy sie byc moze na rzeczach negatywnych w naszym zyciu i dystansujemy sie i wkoncu odchodzimy...
Sorki dopadla mnie melancholia wlasnie od kilku dni pada...
Ostatnio edytowano Pt paź 16, 2009 12:57 pm przez lidadra, łącznie edytowano 1 raz
lidadra
Użytkownik
 
Posty: 42
Dołączył(a): So lip 22, 2006 3:42 pm

Postprzez hungry » Pt paź 16, 2009 12:56 pm

lidadra napisał(a):Ap.Pawel zaleca nie opuszczac zgromadzen,juz w tam tych czasach niektorzy mieli taki zwyczaj.

Tak, owszem mieli z letniości i obojętności, dlatego jeśli czytasz tam uważnie kontekst to zauważ napomnienie apostoła Pawła w jaki sposób się zwraca z jakim przykazaniem.
"I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża."
List do Hebrajczyków 10:24-25

lidadra napisał(a):Nasze relacje zawsze maja podwojny wymiar jezeli moje relacje z Bogiem ok. to i bede dazyc do tego aby byc z tymi kto tez ma takie same relacje z Bogiem.Czyli jak pionowo tak i poziomo.Nasza wiara powinna byc niezalezna od struktury kosciola,poniewaz kosciol sklada sie tak samo z ludzi niedoskonalych majacych ciezar problemow takich samych jak kazdy z nas.Bowiem wszyscy zgreszyli.

Właśnie problem chyba się pojawia wtedy jak ktoś widzi w kościele jedynie organizację czy jak to nazwałeś strukturę, jakby tu nie nazwać jeszcze inaczej współcześnie, zamiast dostrzec ciało Chrystusa a siebie nawzajem jako poszczególne członki, potrzebujące siebie nawzajem.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez admin » Pt paź 16, 2009 1:46 pm

Dodałem coś do mojej wypowiedzi. Z doświadczenia wiem, że choć to podobne to nie to samo.

- doświadczył jakieś krzywdy w zborze (lub czuje się skrzywdzony)

Doświadczyć krzywdy a czuć się skrzywdzonym. Są osoby, które nie doświadczyły żadnej krzywdy ale oni sami uważają, że zostali skrzywdzeni.
Np. ktoś się z nimi nie przywitał, krzywo spojrzał, itp.

Znam wiele takich historii, które potem pokazały, że nie warto samemu interpretować czyjegoś zachowania wobec nas a wręcz wprost zapytać np. czemu obiecałeś przyjść anie przyszedłeś.

Książkę mógłbym napisać tylko na temat błędnych oczekiwań wobec innych i siebie + błędnych interpretacji.

Musimy brać pod uwagę, że komuś nie zależy aby chrześcijanie się razem spotykali i będzie robił wszystko aby w tym przeszkadzać.

Pokora to jedna z tych cech, która pomaga w zgromadzaniu się jak i "uważanie innych za wyższych od siebie". Ktoś to kiedyś napisał ;)
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez lidadra » Pt paź 16, 2009 2:14 pm

Doświadczyć krzywdy a czuć się skrzywdzonym. Są osoby, które nie doświadczyły żadnej krzywdy ale oni sami uważają, że zostali skrzywdzeni.


Tez spotkalam sie z taka postawa jest roznica miedzy doswiadczyc krzywdy a poczuc sie skrzywdzonym.Nastepnym krokiem takiej osoby jest usprawiedliwianie swojego zachowania i mowienie ze to ja ok. a inni beeee ,glosno sie wtedy mowi o wadach innych wręcz publicznie .Czesto jest tak ze za duze oczekiwania co do wspolnoty i kiedy nie sa spelnione to rodzi sie niezadowolenie. Szczegolnie kiedy ktos chce byc N1 :evil: Szatan byl w tym pierwszy...
lidadra
Użytkownik
 
Posty: 42
Dołączył(a): So lip 22, 2006 3:42 pm

Postprzez Agatka » Pt paź 16, 2009 2:28 pm

hungry napisał(a):
lidadra napisał(a):Ap.Pawel zaleca nie opuszczac zgromadzen,juz w tam tych czasach niektorzy mieli taki zwyczaj.

Tak, owszem mieli z letniości i obojętności, dlatego jeśli czytasz tam uważnie kontekst to zauważ napomnienie apostoła Pawła w jaki sposób się zwraca z jakim przykazaniem.
"I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża."
List do Hebrajczyków 10:24-25

lidadra napisał(a):Nasze relacje zawsze maja podwojny wymiar jezeli moje relacje z Bogiem ok. to i bede dazyc do tego aby byc z tymi kto tez ma takie same relacje z Bogiem.Czyli jak pionowo tak i poziomo.Nasza wiara powinna byc niezalezna od struktury kosciola,poniewaz kosciol sklada sie tak samo z ludzi niedoskonalych majacych ciezar problemow takich samych jak kazdy z nas.Bowiem wszyscy zgreszyli.

Właśnie problem chyba się pojawia wtedy jak ktoś widzi w kościele jedynie organizację czy jak to nazwałeś strukturę, jakby tu nie nazwać jeszcze inaczej współcześnie, zamiast dostrzec ciało Chrystusa a siebie nawzajem jako poszczególne członki, potrzebujące siebie nawzajem.

Wszystko to fajnie i nie sposób zarzucić wam braku słuszności w tym co piszecie.
Jednak (a czemu mnie to nie dziwi?) usilnie pomija się przy tego typu rozmowach jedną, moim zdaniem kluczową kwestię:
"I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża."
Jest ta kwestia kluczową czy nie jest?
Czy można mówić o wspólnocie, kiedy w stuosobowym zborze jest pięć "frakcji" plus 60 "zwykłych wierzących?
Już pomijam niemal codzienne zjawisko, że starsi w zborze to niemal już oddzielna kasta i to, że niema nie jest możliwe spotkanie zboru którego członkowie szczerze nazywaliby się braćmi w rozumieniu Dziejów Apostolskich.
Szczerze pisząc - przez niemal trzydzieści lat napotkałam jedną taką wspólnotę (a odwiedziłam setki) i to jeszcze (o zgrozo!!!) byli to ludzie, którzy nie uznali za stosowne zabiegać o rejestrację według "obowiązującego prawa" ani też nie zabiegali o inkorporację do którejś z "dużych" denominacji.
Spotkałam też w życiu bardzo wielu ludzi tworzących "zbory" w domu, z własną rodziną czy z gonem kilku przyjaciół i świadomie trzymających się z dala od "oficjalnego życia kościoła".
Nie wiem czy jest sens rozpisywać się tu o tym, czym właściwie jest kościół i czy na pewno kościołem są ci wszyscy, którzy z takim naciskiem wywodzą o konieczności utrzymywania społeczności mimo rzucającego się w oczy faktu, że o żadnej społeczności mowy nie ma - a co najwyżej można mówić o wspólnym nabożeństwie
Agatka
Aktywny
 
Posty: 111
Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 7:17 pm

Postprzez lidadra » Pt paź 16, 2009 2:57 pm

Podejde problem z innej strony skoro Ap. Pawel pisze:

"
I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy,

Co każdy jako jednostka moze zrobic aby bylo lepiej?Co to znaczy dodawac sobie otuchy?Zakładam ze skoro ja jako jednostka w swojej istocie nie jestem doskonała tworze niedoskonałe relacje z innymi jednostkami tak samo niedoskonałymi to tez nasuwa sie wniosek. Czy moze byc doskonała struktura którą tworzymy czy jak kto woli cialo.Co mówimy o człowieku którego wszystkie członki chore??Ap.pawel zaleca nie patrzyc na innych nie w celu krytyki ale w celu pobudzenia sie do miłosci i dobrych uczynków.Bo kiedy wymagam aby to inni dawali a ja jestem tylko odbiorca to coś jest nie tak
lidadra
Użytkownik
 
Posty: 42
Dołączył(a): So lip 22, 2006 3:42 pm

Postprzez hungry » Pt paź 16, 2009 3:03 pm

admin napisał(a):Musimy brać pod uwagę, że komuś nie zależy aby chrześcijanie się razem spotykali i będzie robił wszystko aby w tym przeszkadzać.

Dokładnie tak jest. A nawet jeśli się wierzący gromadzą to nieraz i ten ktoś próbuje ich okraść z czasu i wierzący zamiast chwalić Boga lub czytać Jego słowo to spędzają ten czas wspólnie na oglądaniu filmów.
Agatka napisał(a):Nie wiem czy jest sens rozpisywać się tu o tym, czym właściwie jest kościół i czy na pewno kościołem są ci wszyscy, którzy z takim naciskiem wywodzą o konieczności utrzymywania społeczności mimo rzucającego się w oczy faktu, że o żadnej społeczności mowy nie ma - a co najwyżej można mówić o wspólnym nabożeństwie

I jeszcze do słów Agatki. Agatka słuszny problem myślę zauważyłaś. Owszem że jest wiele zborów nie rejestrujących się. I że może nie raz ciężko stwierdzić czy to już kościół cy nie (jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź Agatki). Bo rzeczywiście wiele społeczności rzeczywiście zaczyna z Ducha Bożego i nawet jeśli są nie zarejestrowani mogą być używani przez Boga. Ale nie wiem czemu tak jest ale tendencją takich grup nie zarejestrowanych po jakimś dłuższym czasie jest sekciarstwo i często tworzenie własnych doktryn. Więc trzeba tutaj uważać. Oczywiście nie musi tak zaraz być, bo Jezus powiedział że "kto nie jest przeciwko nam, ten jest za nami." (Mk9:40)
A jak rozpoznać takich są nam przeciwni i takich co są z nami a nie przeciwko nam? Tutaj również biblia daje nam odpowiedź.
( 1 List do Koryntian 2:14-15 i 1 List św. Jana 4:3-8 )
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez admin » Pt paź 16, 2009 3:54 pm

Są zbory gdzie faktycznie porobiły się frakcję ale można na to poradzić sęk w tym, że nie jest to łatwe.

W pewnym zborze aby temu zaradzić (profilaktyka) pastor ogłosił, że jak ktoś będzie plotkował o innych to może liczyć się z tym, że zostanie napominany aż po usunięcie ;)

Było trochę przerażenia ale plotkarstwo tam jest mało znanym zjawiskiem. To pomaga w zacieśnianiu więzi. Jeśli ktoś ma coś do kogoś to jest zachęcany do tego aby poszedł i to załatwił w 4 oczy.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez Agatka » Pt paź 16, 2009 6:40 pm

hungry napisał(a):I że może nie raz ciężko stwierdzić czy to już kościół cy nie (jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź Agatki). Bo rzeczywiście wiele społeczności rzeczywiście zaczyna z Ducha Bożego i nawet jeśli są nie zarejestrowani mogą być używani przez Boga.

No kiedy chodzi dokładnie o to, że już sam fakt zabiegania o rejestrację związku wyznaniowego jest hołdem złożonym nie Ewangelii a papiestwu i państwowemu molochowi.
Jezus nie potrzebuje do niczego osobowości prawnej ani też - że odwołam się do niedalekiej przeszłości - zwolnienia sprowadzanych z zagranicy samochodów z cła.
Tłumaczenia że rejestracja ułatwia a niejednokrotnie w ogóle umożliwia działanie są o tyle niewiarygodne, że jakoś nie widać za bardzo owoców tego działania.
Nikt nie chce zauważyć przy tym, że samo już zwracanie się do urzędów państwowych o wpisanie do rejestrów związków wyznaniowych dowodzi pewnej aberracji - oto ludzie zabiegają o "legalizację" swoich działań dla Boga.
No - ale dzięki temu zyskuje się dostęp do sporych udogodnień i możliwość jak najbardziej oficjalnych wstąpień i kontaktów z możnymi tego świata/miasta/gminy...
Tylko... co to ma wspólnego z kościołem?

hungry napisał(a):Ale nie wiem czemu tak jest ale tendencją takich grup nie zarejestrowanych po jakimś dłuższym czasie jest sekciarstwo i często tworzenie własnych doktryn. Więc trzeba tutaj uważać

Bo dajmy na to Kościół Zielonoświątkowy w Polsce będący członkiem Europejskiej Wspólnoty Zielonoświątkowej, Światowej Wspólnoty Zborów Bożych, Towarzystwa Biblijnego w Polsce oraz Aliansu Ewangelicznego w RP z własnym organem prasowym Kościoła jest miesięcznik Chrześcijanin i działający na podstawie Ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Zielonoświątkowego w Rzeczypospolitej Polskiej z dn. 20 lutego 1997, wpisany do rejestru Kościołów i związków wyznaniowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w dziale A, pod numerem 15 jest absolutnie wolny od możliwości popełnienia błędu, prawda?
O sekciarstwie to już w ogóle mowy nie ma...
Szczerze życzę Ci hungry spotkania kiedyś chrześcijan, którzy opierają się wyłącznie na Piśmie i w nim jedynie szukający rozwiązania każdego problemu bez uciekania się do wykładni innych ludzi.
Ludzie, którzy nad każdą napotkana niejasnością modlą się tygodniami studiując Pismo i czekając na jasny i wyraźny głos Ducha, który zgodnie z daną obietnicą zawsze udziela im właściwej odpowiedzi - nie jakiemuś nieomylnemu guru, nie "starszym" a wszystkim.
No - ale ci ludzie wierzą Bogu i zapewniam Cię - dzieją się wśród nich rzeczy jakich nigdy nie zobaczysz z ślicznych, zadbanych zborach.
To nie denominacja, nie zbór a Bóg prowadzi wiernych do siebie - tak obiecał i tak właśnie robi - bez rejestracji i akceptacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, bez członkostwa w jakichś dętych Aliansach i bez bratania się choćby z katolicyzmem w imię - rzecz jasna - miłości i porozumienia.
Agatka
Aktywny
 
Posty: 111
Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 7:17 pm

Postprzez lidadra » So paź 17, 2009 1:49 pm

Widze ze rozpetala sie dyskusja czy kosciól ma byc zarejestrowany czy nie?
Mysle ze trzeba zwazac na czas w jaki zyjemy.Kiedy narod Bozy byl przesladowany to tez zbierano sie w tajemnicy przed wladzami.Dzis panstwo nie narzuca poszczegolnym wyznaniom jakie maja miec podstawy wiary,raczej mowi sie o tolerancji miedzywyznaniowej.
Jezeli nie jest to sprzeczne ze slowem Bozym i jezeli nie stawia nas to przed wyborem Bog czy swiat przeciez nie rejestrujemy tego w KK a w instytucji swieckiej. Skoro panstwo zaleca rejestracje z ktorej wynikaja pozytywne konsekwencje tego np.budynek do spotkan,prawo do dzialalnosci spolecznej,przeciez w tem sposob ewangelizujemy!Jak dla mnie to widze wiele pozytywow mozna prowadzic rozne akcje charytatywne dawac ogloszenia do mediow i z tego mozemy korzystac. Bog wcale niechce aby chrzescjanin zamknal sie przed swiatem bo "nie jest z tego swiata"taka postawa nie jest dobra nikogo nie pozyskamy dla Boga w ten sposob.
lidadra
Użytkownik
 
Posty: 42
Dołączył(a): So lip 22, 2006 3:42 pm

Postprzez sewen » Pn paź 19, 2009 10:05 am

Pojawiły się różne opinie n/t przynależności do kościoła lokalnego. Nikt jednak nie napisał o tym do ,którego kościoła chodzic gdy jest ich kilka w miejscowości(pomijam oczywiście KK)
Powodem niechodzenia do kościoła może by także fałszywa nauka ,materializm czyli świat w kościele. Czy wtedy osobami nie uczestniczącymi w takich praktykach należy pogardzac ,co jest częstą praktyką w kościołach protestanckich .Szczególnie w tych ,w których przywódcy ciągle przypominają laikom o posłuszeństwie wobec nich.
Pozdrawiam Sewen
sewen
Aktywny
 
Posty: 138
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:58 am
Lokalizacja: UK

Następna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron