Teraz jest Śr kwi 24, 2024 8:37 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Problem grzechu-Stary a N. Testament/wątek wydzielony

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez hungry » Śr wrz 30, 2009 10:34 pm

Wszystko ma swoje miejsce na forum w dziale strony www można zamieścić link do jakiejś chrześcijańskiej strony oprócz innych for. Jeżeli ten test jest w tematyce zupełnie innej można go umieścić w dziale "O wszystkim i o niczym", albo po prostu na PW wysłać osobie której chcesz. Tutaj skupmy się na temacie.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez zosiano » Śr wrz 30, 2009 10:58 pm

To jest test na Dzieje Apostolskie, to nie bardzo wiem, gdzie zamieścić, ale skoro wolno na PW, to wam wyślę.
zosiano
Aktywny
 
Posty: 104
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 2:41 am
Lokalizacja: Lublin

Postprzez asa » Śr wrz 30, 2009 11:34 pm

Jeszcze raz: czy pojecie grzechu jest inne w ST i w NT ?
Nie pytam o naukę o usprawiedliwieniu z wiary,

Grzech jest ciągle tym samym.
Paskudztwem

Od ST grzech jest nadal tym samym, to nieposłuszeństwo Bogu.
Opisywane przez karty Biblii rozne przewrotności człowieka , nie zmieniły się do dzisiaj.
Jestesmy grzesznikami.
Jeśli 1J 1:10 Bw Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego.

Niewiele się zmieniło w nas.

O to mi chodziło.

Ale bardzo wiele dla nas.

I tu podane przez Ciebie fragmenty Biblii są na miejscu. ( ale nie na są odpowiedzia na moje pytanie).

tylko tyle....
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez hungry » Cz paź 01, 2009 10:40 am

asa napisał(a):Jeszcze raz: czy pojecie grzechu jest inne w ST i w NT ?
Nie pytam o naukę o usprawiedliwieniu z wiary,

Grzech jest ciągle tym samym.
Paskudztwem
Od ST grzech jest nadal tym samym, to nieposłuszeństwo Bogu.
Opisywane przez karty Biblii rozne przewrotności człowieka , nie zmieniły się do dzisiaj.
Jestesmy grzesznikami.

Dokładnie tak jest Asa.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez zosiano » Cz paź 01, 2009 11:19 am

asa napisał(a):Od ST grzech jest nadal tym samym, to nieposłuszeństwo Bogu.

hangry napisał(a):Dokładnie tak jest Asa.

To jest oczywistość - już w Ks. Rodzaju Bóg podał taką definicję i co wam po niej?
asa napisał(a):Nie pytam o naukę o usprawiedliwieniu z wiary,

To jest nie tylko nauka o usprawiedliwieniu z wiary - zdejmijcie klapki z oczu, jak czytacie Biblię, bo inaczej choćbyście Biblię umieli na pamięć, to absolutnie żadnego pożytku z tego mieć nie będziecie.
Definicja grzechu obejmuje nie tylko jego istotę, ale także ocenę: co jest grzechem w oczach Bożych, a co nie jest nim.
W Rzymian Ap. Paweł świetnie to ukazał. Przecież to usprawiedliwienie nie jest dane człowiekowi hurtem, bez żadnych warunków.
Najpierw musi być wiara, a potem skrucha - odrzucenie życia w grzechu.
Do czego przyda się wam taka definicja w momencie, gdy chcecie odrzucić grzech i żyć w świętości?
Skąd wiesz co jest, a albo nie jest posłuszeństwem Bogu? skąd wiesz, co jest paskudztwem?
Stary Testament mówi, że nieposłuszeństwem jest przekroczenie Prawa, czyli Dekalogu i mnóstwa przepisów obyczajowych, które żydzi na przestrzeni wieków zgromadzili.
W Nowym Testamencie Jezus naucza, że nieposłuszeństwem jest przekroczenie dwóch Praw Miłości, które są streszczeniem Dekalogu, ale rozumianego nie jako przepis prawa, ale wynikającego z relacji człowieka do Boga i ludzi.
Co to w praktyce oznacza?
Nawet jak czynię pozornie dobrze, zgodnie z Dekalogiem, to jeśli intencją mojego działania jest zło, to już naruszam posłuszeństwo Bogu, bo w swoim sercu mam zło.
Cóż innego mogą znaczyć słowa Jezusa, gdy mówi człowiekowi, że nawet spojrzenie pożądające na kobietę jest przekroczeniem nakazu Bożego?
Przecież jej nie posiadł.
I to jest ta nowa , nie znana w ST, definicja grzechu. Nie Prawo, ale nasze serce decyduje czy zgrzeszyliśmy. Jezus podkreśla to na każdym kroku, mówiąc, że zło nie leży na zewnątrz, ale jest w nas, w naszym sercu, z którego wszelakie plugastwo wychodzi.
Czy można to jeszcze jaśniej ująć?
zosiano
Aktywny
 
Posty: 104
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 2:41 am
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Agatka » Cz paź 01, 2009 12:31 pm

O proszę...

Cały problem polega na tym, że całkiem spora część ludzi żywi dziwaczne i nie wiadomo skąd wzięte przekonanie, jakoby grzech nie był tym co za grzech uznaje Bóg ale grzechem jest to, co raczy za taki uznać człowiek.
Co zaś o wiele gorsze - taka właśnie nauka nie jest już domeną tylko katolicyzmu ale przenika do kościołów z nazwy przynajmniej protestanckich.
No, ale jest to prosta konsekwencja głoszonej od dawna wśród protestantów tezy, jakoby Dekalog został w jakiś sposób "unieważniony" przez Jezusa Chrystusa i całej zresztą "teologii" mającej mającej na celu możliwie jak największe "odseparowanie" chrześcijaństwa od judaizmu i przedstawieniu żydostwa w ogóle jako całego zła na świecie, "bo oni zabili Pana Jezusa"...
Wlecze się to za chrześcijaństwem jak smród za wojskiem odkąd tylko chrześcijaństwo zaczęło zmieniać się w katolicyzm i odkąd coraz większe wpływy zyskiwali "papieże" ogarnięci obsesyjnym wręcz antysemityzmem.

Ale do rzeczy, skoro zosiano nie skorzystała z okazji by nie zabierać głosu po póki przynajmniej nie dowie się "nie rozumiem w takim razie, po co w ogóle ten Jezus się narodził i jeszcze w dodatku umarł na krzyżu."

zosiano napisał(a):To jest nie tylko nauka o usprawiedliwieniu z wiary - zdejmijcie klapki z oczu, jak czytacie Biblię, bo inaczej choćbyście Biblię umieli na pamięć, to absolutnie żadnego pożytku z tego mieć nie będziecie.

Najlepiej jak w tle będzie lecieć nagranie z mądrościami Zosi i koniecznie trzeba będzie zrobić nieco głośniej, kiedy w tej Biblii natkniemy się na fragmenty mówiące o Duchu Świętym.

zosiano napisał(a):Definicja grzechu obejmuje nie tylko jego istotę, ale także ocenę: co jest grzechem w oczach Bożych, a co nie jest nim.

To prawda.

zosiano napisał(a):W Rzymian Ap. Paweł świetnie to ukazał. Przecież to usprawiedliwienie nie jest dane człowiekowi hurtem, bez żadnych warunków.

To również prawda.
zosiano napisał(a):Najpierw musi być wiara, a potem skrucha - odrzucenie życia w grzechu.

A to już nie całkiem prawda - bez skruchy mowy być nie może o wierze, natomiast wszystko co w sprawie "życia w grzechu" może człowiek zrobić to usilnie się starać grzech odrzucić.
Co zresztą z góry skazane jest na porażkę niestety.
zosiano napisał(a):Do czego przyda się wam taka definicja w momencie, gdy chcecie odrzucić grzech i żyć w świętości?
Skąd wiesz co jest, a albo nie jest posłuszeństwem Bogu? skąd wiesz, co jest paskudztwem?

Do rozpoznania, że w ogóle mamy do czynienia z grzechem.
Stąd, że Pismo doskonale jasno precyzuje co jest a co nie jest posłuszeństwem wobec Boga i równie jasno określa co należy uznać za paskudztwo.

zosiano napisał(a):Stary Testament mówi, że nieposłuszeństwem jest przekroczenie Prawa, czyli Dekalogu i mnóstwa przepisów obyczajowych, które żydzi na przestrzeni wieków zgromadzili.

Co do Dekalogu - prawda, prawdą nawet jest i to, że dotyczy to całego szeregu praw ceremonialnych.
Nie jest natomiast prawdą, ża nieposłuszeństwem wobec Boga jest nieprzestrzeganie nagromadzonych na przestrzeni wieków, ludzkich przepisów, wręcz przeciwnie - można w Piśmie znaleźć wiele miejsc, gdzie Bóg to dobitnie potępia.

zosiano napisał(a):W Nowym Testamencie Jezus naucza, że nieposłuszeństwem jest przekroczenie dwóch Praw Miłości, które są streszczeniem Dekalogu, ale rozumianego nie jako przepis prawa, ale wynikającego z relacji człowieka do Boga i ludzi.

Ha!

zosiano napisał(a):Nawet jak czynię pozornie dobrze, zgodnie z Dekalogiem, to jeśli intencją mojego działania jest zło, to już naruszam posłuszeństwo Bogu, bo w swoim sercu mam zło.

Nie da się tak.
Nigdy postępowanie zgodnie z wolą Boga nie jest, nie było i nie będzie złem - nie ma takiej możliwości.

zosiano napisał(a):Cóż innego mogą znaczyć słowa Jezusa, gdy mówi człowiekowi, że nawet spojrzenie pożądające na kobietę jest przekroczeniem nakazu Bożego?
Przecież jej nie posiadł.
I to jest ta nowa , nie znana w ST, definicja grzechu. Nie Prawo, ale nasze serce decyduje czy zgrzeszyliśmy. Jezus podkreśla to na każdym kroku, mówiąc, że zło nie leży na zewnątrz, ale jest w nas, w naszym sercu, z którego wszelakie plugastwo wychodzi.

Bzdura.
Poczytaj co właściwie napisano w Piśmie skoro już zabierasz się do pouczania innych i zdejmowania im klapek z oczu.
I pisz proszę o tym, co napisano w Piśmie a nie o tym, co Tobie się wydaje że napisano.

zosiano napisał(a):Czy można to jeszcze jaśniej ująć?

Można.
Jaśniej, dobitniej i co najważniejsze - zgodnie z rzeczywistością.
Ba przykład w ten sposób:
I rzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim, dlatego też Ja będę nadal dziwnie postępował z tym ludem, cudownie i dziwnie, i zginie mądrość jego mędrców, a rozum jego rozumnych będzie się chował w ukryciu. Biada tym, którzy głęboko ukrywają przed Panem swój zamysł, których działanie odbywa się w ciemności i którzy mówią: Kto nas widzi? Kto wie o nas?
Iz 29: 13-15
Agatka
Aktywny
 
Posty: 111
Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 7:17 pm

Postprzez asa » Cz paź 01, 2009 7:32 pm

zosiano napisał(a):To jest nie tylko nauka o usprawiedliwieniu z wiary - zdejmijcie klapki z oczu, jak czytacie Biblię, bo inaczej choćbyście Biblię umieli na pamięć, to absolutnie żadnego pożytku z tego mieć nie będziecie.


Zosia, jak zaczynasz swoj wpis takim oto stwierdzeniem, to sie naprawde nie chce odpowiadac.
w kazdym razie mnie to zniecheca, wybacz.

sprobujmy pisac bez wycieczek ....hm, wiesz jakich
--------------------------------------------------

Nie Prawo, ale nasze serce decyduje czy zgrzeszyliśmy. Jezus podkreśla to na każdym kroku, mówiąc, że zło nie leży na zewnątrz, ale jest w nas, w naszym sercu, z którego wszelakie plugastwo wychodzi.

Nieprawda.
Z serca ludzkiego pochodzi zło, nie można mu ufac,

Jr 17:9 Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać

cos wiecej niż tylko serce jest miernikiem, czy zgrzeszyliśmy czy nie.


Jer 31, (33) lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon (Prawo) w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.

Mianowicie wypisane Prawo w nim. Serce + Prawo Boze


Mt 5:17 Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon (Prawo) albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić.

Jakies Prawo? Jezus doprowadza do pełni? Czy likwiduje? Aby przestalo "decydowac o tym, czy zgrzeszylismy"-jak piszesz

Mt 5:18 Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu (Prawa) , aż wszystko to się stanie

No chyba, ze ziemia i niebo niepostrzeżenie przeminęły.


Dz Ap 24 (14) To jednak wyznaję przed tobą, że służę ojczystemu Bogu zgodnie z tą drogą, którą oni nazywają sektą, wierząc we wszystko, co jest napisane w zakonie (Prawie) i u proroków,

Pawel wierzy we wszystko w Prawie i wykonuje je sluzac Bogu

Rzym3 (31) Czy więc zakon (Prawo) unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon (Prawo) utwierdzamy.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez zosiano » Cz paź 01, 2009 8:28 pm

zosiano napisał(a): (teza) Nawet jak czynię pozornie dobrze, zgodnie z Dekalogiem, to jeśli intencją mojego działania jest zło, to już naruszam posłuszeństwo Bogu, bo w swoim sercu mam zło.
(dowód) Cóż innego mogą znaczyć słowa Jezusa, gdy mówi człowiekowi, że nawet spojrzenie pożądające na kobietę jest przekroczeniem nakazu Bożego?

Potwierdzenie w Ewangelii:
27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż!* 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Mt 5, BT

Komentarz Agatki:
Agatka napisał(a):zosiano napisał:
Cóż innego mogą znaczyć słowa Jezusa, gdy mówi człowiekowi, że nawet spojrzenie pożądające na kobietę jest przekroczeniem nakazu Bożego?
Przecież jej nie posiadł.
I to jest ta nowa , nie znana w ST, definicja grzechu. Nie Prawo, ale nasze serce decyduje czy zgrzeszyliśmy. Jezus podkreśla to na każdym kroku, mówiąc, że zło nie leży na zewnątrz, ale jest w nas, w naszym sercu, z którego wszelakie plugastwo wychodzi.

Bzdura.
Poczytaj co właściwie napisano w Piśmie skoro już zabierasz się do pouczania innych i zdejmowania im klapek z oczu.


Agatka napisał(a):zosiano napisał:
Nawet jak czynię pozornie dobrze, zgodnie z Dekalogiem, to jeśli intencją mojego działania jest zło, to już naruszam posłuszeństwo Bogu, bo w swoim sercu mam zło.

Nie da się tak.
Nigdy postępowanie zgodnie z wolą Boga nie jest, nie było i nie będzie złem - nie ma takiej możliwości.

Przecież wyżej udowodniłam, że jest możliwe wykonanie Dekalogu - mężczyzna tylko pożądliwie patrzy na kobietę - w ST nie jest to grzechem, bo grzechem było posiąść kobietę cudzą. A Jezus nazwał to grzechem, bo ten człowiek już w sercu dopuścił się grzechu, swoim pożądaniem.

zosiano napisał(a):I to jest ta nowa , nie znana w ST, definicja grzechu. Nie Prawo, ale nasze serce decyduje czy zgrzeszyliśmy. Jezus podkreśla to na każdym kroku, mówiąc, że zło nie leży na zewnątrz, ale jest w nas, w naszym sercu, z którego wszelakie plugastwo wychodzi.
Czy można to jeszcze jaśniej ująć?


Podstawa w Ewangelii:
16 On rzekł: «To i wy jeszcze niepojętni jesteście? 17 Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, do żołądka idzie i wydala się na zewnątrz. 18 Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. 19 Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. 20 To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym». Mt 15; BT

Komentarz Agatki:
zosiano napisał:
Czy można to jeszcze jaśniej ująć?

Można.
Jaśniej, dobitniej i co najważniejsze - zgodnie z rzeczywistością.
Ba przykład w ten sposób:
I rzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim, dlatego też Ja będę nadal dziwnie postępował z tym ludem, cudownie i dziwnie, i zginie mądrość jego mędrców, a rozum jego rozumnych będzie się chował w ukryciu. Biada tym, którzy głęboko ukrywają przed Panem swój zamysł, których działanie odbywa się w ciemności i którzy mówią: Kto nas widzi? Kto wie o nas?
Iz 29: 13-15

A więc Izajasz jest mądrzejszy od Jezusa-Boga! Pięknie!
To, co mówi Jezus jest bzdurą moim wymysłem, bo nie czytam Pisma.

Jeszcze raz więc zapytuję
Czy to jest jeszcze forum chrześcijańskie, jeśli administracja forum toleruje takie obelgi pod adresem Jezusa?
zosiano
Aktywny
 
Posty: 104
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 2:41 am
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Agatka » Cz paź 01, 2009 9:35 pm

Po co to krzyczeć?
Nie lepiej spytać jak się nie rozumie?
Skup się może - będzie prościej.

Po pierwsze:
"Bzdurą" nazwałam Twoje twierdzenie:
zosiano napisał(a):I to jest ta nowa , nie znana w ST, definicja grzechu. Nie Prawo, ale nasze serce decyduje czy zgrzeszyliśmy.

Nie jest to kłamstwo - żeby skłamać trzeba mieć świadomość że mówi się nieprawdę a zatem - trzeba znać prawdę.
Ty zaś po prostu najzwyczajniej w świecie nie wiesz co napisano w Starym Testamencie - stąd też piszesz moja droga bzdury, czyli coś, co pozbawione jest sensu.

Zacytuję to raz jeszcze - powtarzanie jest matką nauki:
I rzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim, dlatego też Ja będę nadal dziwnie postępował z tym ludem, cudownie i dziwnie, i zginie mądrość jego mędrców, a rozum jego rozumnych będzie się chował w ukryciu. Biada tym, którzy głęboko ukrywają przed Panem swój zamysł, których działanie odbywa się w ciemności i którzy mówią: Kto nas widzi? Kto wie o nas?
Iz 29: 13-15

Po drugie:
zosiano napisał(a):A więc Izajasz jest mądrzejszy od Jezusa-Boga! Pięknie!

Tak to już jest (o czym warto abyś wiedziała na przyszłość a co pomoże Ci uniknąć ośmieszania się) że każde słowo w Piśmie Świętym jest autoryzowane przez Boga i są one równoważne sobie, zwłaszcza, że żadne z nich w swoim sensie nie stoi w opozycji do innego zawartego w Biblii.
Dlatego też często spotkać się można z nazwaniem Biblii Słowem Bożym.
Podkreśla to zresztą własnymi słowami i Jezus.
Tym samym Twój zarzut jest... no sorki - bzdurny.

Po trzecie:
zdecyduj się może:
zosiano napisał(a):Nie Prawo, ale nasze serce decyduje czy zgrzeszyliśmy. Jezus podkreśla to na każdym kroku, mówiąc, że zło nie leży na zewnątrz, ale jest w nas, w naszym sercu, z którego wszelakie plugastwo wychodzi.
[...]
Podstawa w Ewangelii:
16 On rzekł: «To i wy jeszcze niepojętni jesteście? 17 Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, do żołądka idzie i wydala się na zewnątrz. 18 Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. 19 Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. 20 To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym». Mt 15; BT


Jak z tym sercem - jak to serce może decydować o grzeszności czegokolwiek skoro - jak zacytowałaś - jest ono PLUGAWE?
Jeśli już czegokolwiek ten wers ma być podstawą to raczej wezwania:
Sto razy sprawdźcie z Pismem czy przypadkiem wasze plugawe serca nie każą wam popełnić następnego grzechu!"?

zosiamo napisał(a):Czy to jest jeszcze forum chrześcijańskie, jeśli administracja forum toleruje takie obelgi pod adresem Jezusa?

No właśnie - też mnie od dłuższego czasu nachodzą takie wątpliwości, choć z innego powodu.
Otóż mam na myśli punkt pierwszy regulaminu a ściślej ten jego fragment:
Punkt 1.
[...]W dyskusjach mogą zabierać głos osoby (będące chrześcijanami) deklarujące swoją wiarę w Jezusa Chrystusa jako Pana, Zbawiciela i Boga, jednocześnie uznające Pismo Święte (Biblię) za Słowo Boże, nieomylne i natchnione przez Ducha Świętego....
Jak to zosiu z Tobą jest - jeśli mogę spytać - czy przypadkiem jakoś wytłuszczonego fragmentu regulaminu nie łamiesz?
Agatka
Aktywny
 
Posty: 111
Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 7:17 pm

Postprzez asa » Cz paź 01, 2009 11:09 pm

Zosiu, czy Slowo boze , pisane pod natchnieniem Ducha sw przez prorokow, jest slowem bozym, slowem Jezusa, czy ludzkim?
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez Elizeusz » Pt paź 02, 2009 11:58 am

Gorąco tu...uffff :D

"A kapusta rzecze smutnie:
-Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!" J.B. :lol:

Moim skromnym zdaniem, grzech Starego Testamentu jest niejako uniwersalny, "urzędowy". Jezus - jak asa wspomniała - wypełnił zakon, nie przekraczając ani jednego przykazania i zachowując siebie czystym i nie splamionym. Wypełnił zakon i w dodatku nadał nowego znaczenia grzechowi. Uważam, że od momentu zesłania Ducha Świętego grzech stał się bardziej osobisty, wszedł na wyższy poziom, wskazując już nie na czyny ale na samo źródło grzechu jakim jest nasze "serce". Powiem tak: Zakon zawiera w sobie jedno przesłanie- miłość do Boga i do ludzi. Miłość to o wiele więcej przykazań niż sztuk 10.
Każdy zgrzeszył-to prawda, ale dzięki Duchowi jesteśmy w stanie nie grzeszyć. (1 J. 3, 9 )
Nie rozprawiałbym nad samą definicją grzechu, bo jak dobrze o tym wiemy, definicje raczej rodzą podziały niż ludzi zespolają. Zwróciłbym bardziej uwagę na to jak działa na nas grzech. W Biblii znajdziemy gzrech jako rzeczownik (ten zostawiamy w spokoju na razie) i jako czasownik.
Czasownik w kilku odmianach:
1. Czas przeszły ciągły - "żyłem w grzechu, grzeszyłem, byłem grzesznikiem".
2. Czas teraźniejszy ciągły - "żyję w grzechu, grzeszę".
3. Czas przeszły prosty - "zgrzeszyłem".

Odkrywa to nam prawdę, którą powinien znać każdy człowiek.
Do momentu narodzenia na nowo, każdy żyje w grzechy, dlatego tak łatwo jest człowiekowi grzeszyć, a nawet ma z tego radochę i nie brzydzi się , nie wstydzi, nie ma poczucia winy.
Rodzimy się na nowo i dzięki Świętej krwi Jezusa, którą niewinnie przelał, stajemy się wolni, wyrwani, wyciągnięci ze stanu grzechu (ciągłego). Od tej pory grzeszymy, ale są to pojedyncze grzechy, które dzięki łasce Boga są nam przebaczane o ile skruszymy się. Jeśli tego nie zrobimy znów zaczynamy żyć w grzechu.
"A gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć" Jak. 1, 15
"Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło." 1 Kor. 11, 30

Wiecie, że kłócić się można w nieskończoność. Czy nasze kłótnie przynoszą chwałe Bogu? 1 Kor. 10, 31

I na koniec:

"Lecz ten, kto ma wątpliwości, gdy je, jest potępiony, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem; wszystko zaś, co nie wypływa z przekonania, jest grzechem" Rzym. 14, 23

Pozdrawiam Was pocałunkiem świętym :wink: :oops:
Elizeusz
 
Posty: 23
Dołączył(a): Cz kwi 20, 2006 6:30 pm

Postprzez Agatka » Pt paź 02, 2009 3:09 pm

Elizeusz napisał(a):Nie rozprawiałbym nad samą definicją grzechu, bo jak dobrze o tym wiemy, definicje raczej rodzą podziały niż ludzi zespolają. Zwróciłbym bardziej uwagę na to jak działa na nas grzech.


No kiedy właśnie nie o definicji rozmawiamy - tu chyba (?) nie ma sporu a o tym, skąd mianowicie ja czy Ty mamy wiedzieć czy dane postępowanie jest grzechem czy nie?
A nawet - kto jest władny orzec: "To jest grzechem"?

Napisałeś wcześniej że "zbór" (tak domniemywam, bo skoro to zbór jest ostateczną instancją orzekającą o prawdzie lub nieprawdzie to i o elemencie tej prawdy, czyli naturze grzechu tym bardziej) - czy to więc zbór o tym decyduje?
Teraz znowu cytujesz List do Rzymian - "co nie wypływa z przekonania jest grzechem", zatem - czy to wewnętrzne przekonanie świadczy nam co jest grzechem?
Już nie chcę pytać co jeśli "przekonanie" nie zgadza się z opinią zboru ani rozpisywać się o tym, skąd biorą się różne, żywione przez nas przekonania - spytam tylko:
Jaka w takim razie jest w tym i czy w ogóle jest jakaś rola Pisma (a więc - Boga) w określeniu tego czy dane postępowanie jest grzeszne?
Ja kolejny raz powtarzam, że w mojej opinii jedynym i ostatecznym autorytetem mogącym zarówno zdefiniować grzech jak i pouczyć nas czy to co robimy jest grzeszne - jest Słowo Boże.
Mogę na życzenie przedstawić szereg wersetów z Pisma które mnie do takiego przekonania przywiodły jak również przedstawić samo rozumowanie w oparciu o Pismo wykazujące, że tak jest.

Odpowiesz więc na proste skądinąd pytanie - czym jest dla Ciebie Pismo Święte?

Bez ustalenia naszego zdania w tej mierze okazać się bowiem może, że rozmawiając o tym jak też grzech działa na ludzi rozmawiamy o różnych rzeczach.

I... to chyba dobrze, że definicje pozwalają nam ustalić z kim i o czym rozmawiamy?
Unikając definiowania tematu rozmowy nie sposób przecież dojść już nie mówię że do zgody ale nawet i do zrozumienia o czym właściwie mówimy.
A tym mniej już można mówić o jakiejkolwiek jedności - prawda?
Agatka
Aktywny
 
Posty: 111
Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 7:17 pm

Postprzez Elizeusz » Pt paź 02, 2009 5:07 pm

W poście w którym pisałem o zborach jako instancji osądzającej odniosłem się do proroctw. Więc tu się zgadzamy, że to nie zbór decyduje co jest grzechem a co nie.
Całkowicie i niezaprzeczalnie podzielam Twoje zdanie, że to Pismo Święte, Słowo Boże pokazuje nam jak mamy żyć, aby nie grzeszyć.
Agatka napisał(a):Mogę na życzenie przedstawić szereg wersetów z Pisma które mnie do takiego przekonania przywiodły jak również przedstawić samo rozumowanie w oparciu o Pismo wykazujące, że tak jest.

Poproszę (bez sarkazmu ale szczerze). Zapewne tymi wersetami potwierdzisz, że rozumujemy podobnie a może i tak samo :D

następnie Agatka napisał(a):Odpowiesz więc na proste skądinąd pytanie - czym jest dla Ciebie Pismo Święte?

Niby proste pytanie, a jednak musiałem się chwilę zastanowić nad odpowiedzią.
Myslę, że nabardziej adekwatnym słowem będzie WIEDZA.
Źródło wiedzy o Bogui o Jego czynach oraz planach względem człowieka. Czyli odpowiedź popularna w kręgach chrześcijańskich i jedna z podstawowych. mam nadzieję, ze o to Tobie chodziło. :lol:

Definicje...
Same w sobie są dobre. Owszem. Ale nie wszystko da się określić jedną, spójną definicją. Niektóre definiowane przedmioty posiadają definicje takie, jakie pasują orzekającym. Inne posiadają definicję ogólną a dalej każdy interpretuje jak chce. Powstają wieloznaczności, kiedy właśnie definicja powinne temu zapobiegać.
Nie jestem przeciwnikiem definicji. Rad byłbym, aby każde wyrażenie miało swoją jasną definicję zaakceptowaną przez wszystkich ludzi. Czy to jest możliwe? Możliwe, ale nierealne na tym chorym świecie. Ludzie niewierzący kłócą się ponieważ mają inne pojęcie na dany temat. Czy ludzie wierzący powinni prowadzić spory, które powodują rozłamy lub po prostu do niczego nie prowadzą? Właśnie o takich sporach pisałem w odniesieniu do niejasnych definicji. Lepiej pozostawić takie w spokoju i zająć się czymś co naprawdę buduje.

Na koniec za Pawłem mówię :Choć jestem prostakiem w mowie, to jednak nie w poznaniu. 2 Kor. 11, 6
Elizeusz
 
Posty: 23
Dołączył(a): Cz kwi 20, 2006 6:30 pm

Postprzez hungry » Pt paź 02, 2009 5:34 pm

Elizeszu przede wszystkim Pismo Święte jest spisanym nieomylnym Słowem Bożym. Zgadza się, wierzysz w to? Bo ja tak.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Elizeusz » Pt paź 02, 2009 9:42 pm

Tak hungry, wierzę. :)
Jednakże nieomylne były słowa natchnione przez Boga. Prawdopodobnie oryginały pism były także spisane bezbłędnie, jednak podczas częstego przepisywania ksiąg wdarły się błędy lub wiele wyrażeń jest po prostu nieczytelnych na zachowanych (już nie oryginałach) pismach. Do tego dochodzi błędne tłumaczenie- chociażby na język polski. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z nieomylności Słowa Bożego ale z drugiej strony, to co trzymam w ręku jest w wielu miejscach omylne :cry: .
Pozostaje nam szukać w innych wydaniach, czy nawet w oryginalnych językach spornych kwestii, wyrażeń a nawet znaków interpunkcyjnych.
Mój ulubiony przykład znajduje się w 2 Król. 2, 9 w wydaniu Warszawskim.
Elizeusz poprosił wg tego tłumaczenia 2/3 mocy jakiej posiadał Eliasz. Powinno być, że chciał 2 razy tyle.
Najsmutniejsze jest to, że ludzie układają teorie na ten temat nie wiedząc nawet, że opierają się na błędnym tłumaczeniu.
Dlatego, mój drogi Grzegorzu, wolę z dystansem podchodzić do Słowa Bożego, które błędnie zapisane, raczej przestaje nim być.

Jedno wiem na pewno- Bóg przez Ducha Świętego objawia nam Prawdę o Nim i Jezusie. Jeżeli czegoś nie rozumiem- zostawiam to i idę dalej.
Gdyby Biblia była zrozumiała w całości nie musielibyśmy pisać książek, prowadzić wykładów, czy wysilać się słuchając zawiłych wywodów w kazaniach :mrgreen: . Nie było by także tego forum.
Całe szczęście, że Bóg nie jest nudny i chce abyśmy każdego dnia "podgryzali" po trochu wiedzę o Sobie jaką nam zostawił w postaci Biblii.
Elizeusz
 
Posty: 23
Dołączył(a): Cz kwi 20, 2006 6:30 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron