Teraz jest Cz kwi 25, 2024 1:48 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

gdy Bóg błogosławi, a gdy nie....?

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

gdy Bóg błogosławi, a gdy nie....?

Postprzez asa » Pn cze 01, 2009 9:54 pm

No własnie, jak radzicie sobie z doswiadczeniami w zyciu?
Przychodzi jakis krach, choroba, zagrozenie zycia swojego lub bliskich, dlugotrwala modlitwa nie znajduje odpowiedzi.
Czy Bóg ma tylko błogosławic swoim dzieciom?
Uzdrawiac?, uwalniac? zapewniac utrzymanie i szczesliwe zycie?

Czy nasz Bóg jest tylko Bogiem w szczesciu czy w cierpieniu rowniez?
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Czemu widzimy błogosławieństwo Boga wtedy kiedy jest ok

Postprzez hungry » Wt cze 02, 2009 8:42 am

Wybacz Asa ale ja bym zadał te pytanie inaczej.
Czemu dostrzegamy błogosławieństwo Boga tylko wtedy kiedy jest ok?
Jezus wprawdzie w kontekście miłowania nieprzyjaciół powiedział takie znaczące da mnie osobiście słowa:
"Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych." Ewangelia św. Mateusza 5:45

Widzimy tutaj wyraźnie że Bóg błogosławi wszystkich i zawsze. Skoro daje nam deszcz na ziemię i to nie tylko dla wierzących ale i również dla niewierzących np. dla rolników. A później dzięki temu są lepsze plony i chleb. W końcu wszyscy na tym korzystamy ;)
"Gdy idą przez wyschłą dolinę, wydaje im się obfitującą w źródła, Jakby przez wczesny deszcz błogosławieństwami okrytą." Księga Psalmów 84:7

Powiem więcej nawet, czy nie powinniśmy być Bogu wdzięczni za to co mamy dach nad głową, pożywienie, zdrowie? A nawet w chorobie można uwielbić Boga jak Hiob który nigdy Boga wtedy nie przeklął.
"Wtedy Job powstał, rozdarł szaty i ogolił głowę; potem padł na ziemię i oddał pokłon, i rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi stąd odejdę. Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione. W tym wszystkim nie zgrzeszył Job i nie wypowiedział nic niestosownego przeciwko Panu." Księga Joba 1:20-21
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Re: Czemu widzimy błogosławieństwo Boga wtedy kiedy jest ok

Postprzez asa » Wt cze 02, 2009 9:04 am

hungry napisał(a):Wybacz Asa ale ja bym zadał te pytanie inaczej.
Czemu dostrzegamy błogosławieństwo Boga tylko wtedy kiedy jest ok?

może byc, jak najbardziej :)
to pytanie dojrzałego i utwierdzonego mocno w wierze chrzescijanina.

mniej dojrzały, z wiarą chwiejną, dojrzewającą do ufnosci Panu w szczesciu i nieszczesciu, zapyta:
Czemu blogosławiles, a teraz nie?

To doswiadczenia hartują naszą wiare i ufnośc.
Jak przyjmujemy nieszczescia?
Zawsze z wdzięcznoscią? Zawsze potrafimy uwielbic Pana?
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez Magda_77 » Wt cze 02, 2009 3:44 pm

Ja bardzo dobre obrazowanie widzę w psalmach wielu.
Dawid nie mówił,że było mu zawsze dobrze i my przed Panem też nie musimy udawać,jeśli coś nas smuci,czy boli.Uważam,że najważniejsza jest szczerość.Patrząc jednak na psalmy i widząc jak Dawid wylewa swoje żale przed Panem ,należy spojrzeć na ich koniec zawsze oddaje chwałę Bogu i dziekuje za to jaki on jest wspaniały.
Zgadzam sie z Hungrym ,że niejednokrotnie patrzymy na to czego nie mamy,a nie na to jak wielkie rzeczy Pan czyni.
Mamy jednak pewność,że jeśli Pan zsyła doświadczenie na nasze życie ,to daje nam też siłę do przejścia ich.
Znam sporo osób,które znosiły chorobę i śmierć najbliższych osób,uzdrowienie nie przyszło,ale wtedy każdy opowiadał,że Pan otaczał go niesamowitym pokojem.
Zresztą tak naprawdę siła nasza jako chrześcijan ,to co odróżnia nas od ludzi nie znających Chrystusa,jest w tych momentach ,gdy przychodzą trudności,bo możemy mieć niezachwianą ufność,że Pan wie co robi i nie da nam zginąć.
Dla mnie to niesamowite i będę zawsze Go chwalić.
Magda_77
Użytkownik
 
Posty: 53
Dołączył(a): Pt gru 07, 2007 7:52 pm

Postprzez asa » Wt cze 02, 2009 8:12 pm

Magda_77 napisał(a):Ja bardzo dobre obrazowanie widzę w psalmach wielu.

a w zyciu?
napiszcie kochani jakis przykład z waszego zycia.
pytam sie, bo zauważyłam wsrod chrzescijan "moc" w teoretyzowaniu, gdy rzeczywisty krach przychodzi w zyciu, łamiemy się.
podupada nasze zaufanie itd
Mnie osobiscie, gdy przechodze doswaidczenie i b. mi ciezko przez nie przejsc i mam nawet klopoty z czytaniem Slowa i modlitwą, pomaga pamieć o przeszłych wydarzeniach, w których Bóg stał przy mnie, wyprowadzał z najgłębszych ciemnosci i prostował sciezki. Oraz krótkie zdanie, ze Mu ufam i dziekuje za to, przez co przechodzę. ( wszak przechodzimy razem). Chcę, zeby Bóg odebrał sobie chwałę, a jak?
Gdy sie Go nie zaprę i na doswaidczenie bede patrzyła z Jego perspektywy, a przynajmniej bede sie starała....
GDy duch słabnie z powodu bólu i cierpienia, nasz nieprzyjaciel czesto to wykorzystuje, wmawia nam np. ze jestesmy samotni a Bog nie jest nami zainteresowany.

Co do psalmów, to pełna zgoda. Bardzo pomocne w przechodzeniu przez doswiadczenia.
co do wdziecznosci za codziennosci: ze nas żywi, ze zaopatruje, ze mamy dach nad głową- to nie podlega dyskusji, mnie jednak chodzi nie o to, czego nie mamy a co mamy, a o bolesne, ciezkie doswiadczenia, przez które przechodzimy.
mlodziutka siostra w kosciele przebyła ciężka operację, zagrazajacą jej zyciu. Uchwyciła sie jednego zdania ze Słowa, ze Bóg obdarza dlugim zyciem tych, którzy Mu ufają. ....
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez Magda_77 » Śr cze 03, 2009 7:13 am

Na ten moment mogę mówić o przeszłości,choć i teraz napotykam na pewne trudności,ale ja wiem,że Bóg wie co dla mnie najlepsze.
Generalnie czy sobie radzę ,czy nie zawsze stoję przed Panem.
Najczęściej w kulminacyjnym momencie problemów płaczę i błagam o pomoc,a Pan przychodzi i otula swoją miłością.
Chyba najgorszym doświadczeniem jest dla mnie czas,kiedy Pan milczy,ale i z tym nauczyłam się sobie radzić.
A co do teoretyzowania,no cóż,ja bez Słowa Bożego jestem martwa i nie żyję, podupada mój duch. Moje ciało zwycięża,a wiec Słowo Pan jest dla mnie życiem i praktyka ,a nie teorią,po prostu żyję i postępuję wg. niego,jeśli tego nie czynię zaczynają się problemy.Natomiast w doświadczeniach czerpię inspirację właśnie ze Słowa,tam znajduję instrukcje postępowania i pociechę.
Magda_77
Użytkownik
 
Posty: 53
Dołączył(a): Pt gru 07, 2007 7:52 pm

Postprzez asa » Śr cze 03, 2009 8:37 am

Dziekuje Magdo za odpowiedz. Zawiera ona cenne rady dla nas, jak mysle.

przepraszam, ze drąże dalej, ale gdy piszesz:
Chyba najgorszym doświadczeniem jest dla mnie czas,kiedy Pan milczy,ale i z tym nauczyłam się sobie radzić.

to moglabys rozwinac dalej tę mysl?
Jak sobie radzisz, bo taki czas gdy "niebo kamienieje" jest rzeczywiscie ciezki.
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez Magda_77 » Śr cze 03, 2009 11:49 am

Wysławiam Pana i dziękuję mu tak jak mówiłaś patrząc na to co czynił w przeszłości.
Zresztą wydaje mi się, że często jest taki czas,że jest coś w naszym życiu o co pytamy Pana,a on milczy,powiem,że staram się wtedy nie poddawać emocjom,a uwielbiać.
W sprawach poznania woli Pana,a może nawet bardziej w niepoddawaniu się emocjom pomaga post, choć przyznam szczerze,że to jest dla mnie trudne.
Magda_77
Użytkownik
 
Posty: 53
Dołączył(a): Pt gru 07, 2007 7:52 pm

Postprzez asa » Śr cze 03, 2009 11:49 pm

Dla mnie wazne sa wowczas słowa z 2Kor10,5
zebysmy zmuszali wszelką mysl do poddania sie w posłuszeństwo Chrystusowi.
jest wiec potrzebny wysilek z naszej strony, prawda?
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Re: gdy Bóg błogosławi, a gdy nie....?

Postprzez ucash » So paź 03, 2009 11:35 am

asa napisał(a):No własnie, jak radzicie sobie z doswiadczeniami w zyciu?
Przychodzi jakis krach, choroba, zagrozenie zycia swojego lub bliskich, dlugotrwala modlitwa nie znajduje odpowiedzi.
Czy Bóg ma tylko błogosławic swoim dzieciom?
Uzdrawiac?, uwalniac? zapewniac utrzymanie i szczesliwe zycie?

Czy nasz Bóg jest tylko Bogiem w szczesciu czy w cierpieniu rowniez?


Majc 14 lat moja mam ciezko zachorowala,po dwuch latach choroby odeszla,ojcie popadl w alkohilizm i tak juz zostalo
Mieszkalismy na wsi 6 kilometrow od najblizszego miasta,sklepow i szkoly w domu ktory zaczol niszczec z zanidbania.
Bylem osoba wierzaca ale nie nowonarodzona malo sie mowilo o Bogu w domu, prawie wogule.
Pamietam zimowe wieczory -14 na zewnatrz a ja bez ogrzewania w pokoju z dziorami w oknie ze palec mozna bylo wetknac,spiac w cichach i kurtce
W przeciagu kilkunastu lat zaczolem coraz czesciej czytac biblie,poznawac Boskie obietnice i prawa,aczkolwiek niezdajac sobie sprawy ze zbawienie otrzymalismy od Jezusa przez wiare w Niego,czytalem to ale nierozumialem :wink:
To co chcem powiedziec to czy jest zobrze czy zle Pan nam blogoslawi tylko niezawsze to dostrzegamy,czy jest dobrze czy zle musimy ufac Panu
a On nas niezawiedzie!
Dla mnie blogoslawienstwem teraz jest nawet to ze mi na glowe nie kapie, wygladajac sobie przez niedziorawe okna plastikowe,ogrzewajac sie przy cieplym kaloryferku 8)
ucash
Aktywny
 
Posty: 366
Dołączył(a): So maja 23, 2009 6:35 am
Lokalizacja: Glasgow


Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron