witam serdecznie
słyszy się często coś typu "chrzescijanin to sztywniak nie potrafi sie zabawic bo ciągle sie modli i chodzi do kościola".
A podglądnijmy tylko sylwetke dobrze nam znanego JPII. Mimo iż był Wielkim (przez duże W) chrzescijaninem, w pełni ufającym Bogu, człowiekiem spokoju - to biła z niego niesamowita energia i posiadał łogromne poczucie humoruuu! Nie jest to jakieś nowe odkrycie! Ale wpełni ukazuje, że nie trzeba byc chrzesciajninem skrytym i cichym. Więc dlaczego tak wielu ludzi spostrzega w chrzescijanstwie właśnie takie cechy? Że katolicy to smutasy itp.itd... Czy religijnośc jest tak właśnie spostrzegana? Że się siedzi w pokoju i tylko modli, boji Boga i jest sie slabawym i nie odwaznym...? Co jeszcze kryje sie pod tym stwierdzeniem chrzescijanin-sztywniak?! Myśle, ze gdyby to rozpatrzyc można by pomoc wielu osobom tym, którzy wstydza sie swojej wiary (bo ich wysmieja rowiesnicy, niezaakceptuja ich itp) i tym którzy potrzebują innego obrazu chrześcijanstwa.