Albertus napisał(a):Na takiej samej na jakiej zdecydowanie orzekli że dane księgi stanowią kanon Pisma
To z szablonu jakiegoś odpowiedź?
Powinieneś popracować nad rozwinięciem "myśli" z szablonów - przedstawiłam (no pech - znowu oparte to jest na praktyce, faktach i źródłach historycznych) procedurę według której kanon został ustalony.
Nie próbując podważyć prawdziwości wywodu tupiesz nózkami i butnie powtarzasz swoje - to dziecinne.
Przy tym - wywinąłeś się od udzielenia odpowiedzi, zatem powtórzę pytanie:
Na jakiej podstawie domniemywać należy nieomylność tych, którzy zdecydowali o nieomylności papieży i czy cieszą się oni w dalszym ciągu przywilejem nieomylności?
Albertus napisał(a):tutaj musisz sama sięgnąć do słownika...
W którym słowniku jest napisane co Ty rozumiesz przez "akceptację"?
Wskaz proszę - chętnie sprawdzę.
Potrafię zrozumieć, ze potwierdzone i to wielokrotnie przez niezależne badania (w tym i badania historyków katolickich) fakty uznajesz za ideologię czerpaną z propagandowych broszurek - nie mam żadnego na szczęście wpływu ani na zaślepienie niektórych ludzi ani na ich złą wolę.
Pozostaje jednak faktem, ze u podstaw kościoła katolickiego pozostaje grabież i szczerze pisząc martwi mnie, że Twój bóg (z małej litery boć to przecież z definicji nie może być Bóg) utwierdza Cię w kłamstwie.
Przy tym, proszę Alberta dyskusja o której piszesz dotyczyć w żadnej mierze faktów nie może - nad faktami się nie dyskutuje, można i trzeba natomiast dyskutować nad okolicznościami tych faktów i motywacją ludzi fakty te tworzące - wiesz o tym przecież doskonale.
Tak się jednak "dziwnie" składa, ze apologeci katolicyzmu - zwłaszcza ci co lepiej wytresowani - starannie takich dyskusji unikają.
Możesz spróbować obronić tezę, ze złodziejstwo, fałszerstwo i kłamstwo wobec milionów ludzi utrzymywane przez stulecia służyć miały dobru a co więcej - były inspirowane przez Boga ale zlituj się nad sobą i nie zaprzeczaj faktom, bo wzbudzasz politowanie idąc w zaparte.
Pozostań wiec w zadumie i (taka rada) skonfrontuj "odpowiedzi Twojego Boga z historią - niechby i pisaną przez historyków katolickich ale rzecz oczywista - oddzielając ideologię od faktów.