Smok napisał(a):Nie boję się śmierci bo jej chcę bo chcę do Boga. Poza tym wraz ze śmiercią kończą się problemy życia doczesnego.
I pomyślałam, ze tak, śmierć jest pewnego rodzaju wyzwoleniem z problemow zycia doczesnego, ale gdy dziecko boze powaznie potraktuje koniecznosc gloszenia ewangelii, i biada, gdy jej nie będziemy głosili, to zdaje się takie :Już chce do Boga!, bo tu mi źle- nie jest wg mysli bozej
Pawel pisze do świętych w Filipii:
1 (21) Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem.
(22) A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać.
(23) Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej;
(24) lecz z drugiej strony pozostać w ciele, to ze względu na was rzecz potrzebniejsza.
Widzisz, on chce się rozstać z zyciem, ale tez nie wie co wybrac…
Bo:
(20) uwielbiony niech będzie Chrystus w ciele moim, czy to przez życie, czy przez śmierć.
Nasze Zycie tu na ziemi jest wartością przed Bogiem, bo On tak umiłował świat, ze Syna swego posłał.
Bóg miłuje świat, który stworzył, mimo, ze szerzy się na nim grzech i jego owoce.
Kazde zycie jest dla Boga osobną cenną wartością. Twoje, moje...
i Sam wezwie nas wówczas, gdy to On zadecyduje, ze mozemy juz do Niego przyjsc.