Nie ma problemu.
Rozumiem Jacku ze nasze poglady sie roznia. Rozumiem Twoja gorliwosc w prezentowaniu swoich pogladow. Mysle ze wielokrotnie jest tak, ze wydaje nam sie ze ktos powiedzial cos czego nie powiedzial (np. ja nigdy nie twierdzilem ze ktos kto jest chory nie ma wiary lub na pewno ma demona albo ze kazdy kto boryka sie z wyzwaniami finansowymi jest w grzechu - nie uwazam ze tak jest; podobnie nie kazdy kto ma mase kasy ma byc przez to uznawany za 'spoko goscia' - przyklad: 'chlopaki (wiadomo jakie) z Pruszkowa' ).
Co do stosowania przemocy - mnie zmana pogladow w tym temacie po nawroceniu do Jezusa zajela moze 3 lata (przed nawroceniem bylem pacyfista - post-hipisem). Uznanie Kary smierci chyba jakies 10 lat. Oczywiscie moga byc chrzescijanie zmieniajacy poglady w druga strone (wg mnie popelniajac w ten sposob blad, ale oczywiscie oni stwierdza to samo na moj temat). Niemniej mam glebokie przekonanie iz prawidlowo interpretuje w tym tyemacie Biblie. Co wiecej - chyba dopiero po takiej (z pacyfisty na 'militaryste'
) zmianie pogladow moge czytac bez poteznego zadziwienia, czy moze nawet zamieszania w mym umysle, calosc Biblii, ze Starym Testamentem włacznie).