Teraz jest Cz kwi 18, 2024 6:00 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Dlaczego jestem katolikiem?

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez frad » Cz cze 26, 2008 7:56 pm

u nas tez homoseksualni pastorzy nie biora slubow

nie mozna wrzucic ewangelicznych kosciolow do jednego pudelka z liberalnymi protestanckimi - czy ja zarzucam Ci akceptowanie objawien 'Mateczki Kozlowskiej' dlatego ze jakis jeden czy dwa Kosciol/y katolicki/e to robi/a?

Myslisz ze w naszych Kosciolach nie ma Jezusa? Bylas kiedys na spotkaniu np. niezaleznego kosciola charyzmatycznego w rodzaju "Miecz Ducha" w Kaliszu np.?
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez omyk » Cz cze 26, 2008 8:04 pm

OK, nie wiem, jakiego wyznania jesteś :) Tylko stwierdzam, że takie coś miało miejsce. Podobnie, jak chore objawienia mateczki jakiejśtam.
KK jest jeden, nie ma dwóch ;) To, że jest 'rzymsko', czy 'grecko', to tylko kwestia rytu, wszystkie Kościoły katolickie wschodnie należą do KK i są z nim w pełnej łączności i jedności :)

Czy w waszych Kościołach nie ma Jezusa? Nie wiem. Na pewno w niektórych Jego łaska działa, natomiast czy we wszystkich? Przede wszystkim nie wiem, co znaczy "w waszych". Nie mówimy o protestantyzmie, jako całości, skoro anglikanizm już wykluczyliśmy. Więc o jakich "waszych" mowa?
Nie byłam na spotkaniu w Kaliszu. Wiem jednak, że manifestacja charyzmatów jeszcze nie oznacza obecności Ducha Świętego.
Nie neguję charyzmatów, proszę mnie źle nie zrozumieć :)
Po prostu wiem, że oprócz darów od Boga istnieje jeszcze niestety psychoza, emocjonowanie tłumu, no i jeszcze bardziej niestety - 'dary' symulowane przez złego. Przykładowo - choćby fałszywe proroctwa.
omyk
 
Posty: 17
Dołączył(a): So sty 21, 2006 12:02 am

Postprzez frad » Cz cze 26, 2008 11:40 pm

ktos Ci chyba powiedzial nieprawde - nie wszystkie Koscioly katolickie sa w jednosci z Watykanem - Polskokatolicki nie jest (tylko nie pisz sloganu ze to komunisci go tworzyli bo powstal za zaborow, w USA), Starokatolicki nie jest itd.

Nie ma jednego Kosciola Protestanckiego. "Nasze" znaczy dla mnie zasadniczo "ewangeliczne". Nie poczuwam sie do daleko idacej jednosci nawet z ewangelickimi.
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez frad » Pt cze 27, 2008 9:30 am

omyk napisał(a):OK, nie wiem, jakiego wyznania jesteś :) Tylko stwierdzam, że takie coś miało miejsce. Podobnie, jak chore objawienia mateczki jakiejśtam.
KK jest jeden, nie ma dwóch ;) To, że jest 'rzymsko', czy 'grecko', to tylko kwestia rytu, wszystkie Kościoły katolickie wschodnie należą do KK i są z nim w pełnej łączności i jedności :)

Czy w waszych Kościołach nie ma Jezusa? Nie wiem. Na pewno w niektórych Jego łaska działa, natomiast czy we wszystkich? Przede wszystkim nie wiem, co znaczy "w waszych". Nie mówimy o protestantyzmie, jako całości, skoro anglikanizm już wykluczyliśmy. Więc o jakich "waszych" mowa?
Nie byłam na spotkaniu w Kaliszu. Wiem jednak, że manifestacja charyzmatów jeszcze nie oznacza obecności Ducha Świętego.
Nie neguję charyzmatów, proszę mnie źle nie zrozumieć :)
Po prostu wiem, że oprócz darów od Boga istnieje jeszcze niestety psychoza, emocjonowanie tłumu, no i jeszcze bardziej niestety - 'dary' symulowane przez złego. Przykładowo - choćby fałszywe proroctwa.
jak juz napisalem Kosciolow KATOLICKICH jest wiele, Rzymsko-katolicki i wchodzace w jego sklad Grekokatolicki i podobne to tylko CZESC katolicyzmu rozbitego podobnie jak protestantyzm. Nawet papiez nie jest jeden. A ilosc nie swiadczy o skusznosci - czy muzulmanie maja racje skoro jest ich wiecej niz rzymskokatolikow?

Opuszczenie KRzK to nie porzucenie Jezusa. Ktos Ci prawdopodobnie sekciarsko zmanipulowal myslenie.

Tysiace 'swiadkow' uwazaja ze opuszczenie organizacji Straznica rowna sie wyrzeczeniu sie Bozego planu dla ich zycia podczas gdy jest dokladnie odwrotnie.
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez hungry » Pt cze 27, 2008 9:54 am

omyk wiele kościołów powstało pod nazwa protestancki czy chrześcijański a jednak wiedz mój drogi że nie mają one nic wspólnego z chrześcijaństwem i biblią więc proszę Cię nie szukaj kościołów protestanckich ze zwiedzeniem jak np. z homoseksualizmem i nie oceniaj całego protestantyzmu w ten sposób bo nie każdy kto się nazywa chrześcijaninem nim rzeczywiście jest. Przepraszam ale takie polemiki mimo że de facto są śmieszne ;) który kościół jest lepszy miały one już miejsce na naszym forum - patrz: "Arena polemik protestancko-katolickich." Sprawdzaj raczej czy w danym kościele zwiastuje się Słowo Boże i to sorki nie jakieś krótkie czytania liturgiczne czy krótkie kazanie ale po prostu solidny wykład Słowa Bożego gdzie kaznodzieja bierze pod uwagę całą biblię i gdy wykłada jakieś fragmenty biblii to omawia je w pełnym kontekście zachowując właściwą egzegezę całego czytanego tekstu. Sorki ale tego mi zawsze brakowało gdy byłem katolikiem. Bo gdy poznałem Jezusa nawet jako katolik to jednak wtedy mój głód Słowa Bożego tak wzrastał że sorki ale nie wystarczyły mi już same czytania mszalne ale i gdy tak szczerze czytałem biblię zauważyłem wiele sprzeczności w interpretacji nauczania ogólnego Kościoła Rzymsko Katolickiego biorąc jeszcze pod uwagę że wiele rzeczy których nauczali nie miało w ogóle ani początku w biblijnych czasach ani nawet korzenia w biblii. Niestety w związku z tym że biblia została zakazana dla laików (Synod w Tuluzie 1229 r.) a mogli ją wykładać jedynie duchowni to więc weszło potem wiele kultów katolickich i zostało dodanych w późniejszych wiekach takich jak choćby nawet sam obrzęd "Spowiedź święta" (link do wątku na forum) czy mszy św. i transsubstancji (1215 r.) "Ofiara mszy świętej, eucharystia" (link do wątku na forum) i wiele, wiele innych dodawano w późniejszych wiekach aż do XX wieku gdzie choćby ogłoszono wniebowzięcie Marii (1950 r.) jak i uznano ją matką Kościoła (1964 r.) "Co z Maryja ? Pomocy!" (link do wątku na forum). Dziś cieszę się jak jakiś katolik się nawraca do Jezusa ale życzę każdemu aby czytał jednak biblię swoim szczerym sercem nie poddając się ślepo interpretacji magisterium KRK. ale poddał się raczej Duchowi Prawdy który objawia i wprowadza nas wierzących we wszelką prawdę (J 16:13). Dlatego dziś mimo że życzę katolikom wszystkiego najlepszego jako ludziom i szanując ich zdanie to jednak nie jestem w stanie zaakceptować tego że katolik który raz już zostanie wprowadzony przez Ducha Św. w tę prawdę że może ze spokojnym sumieniem teraz pozostać i dalej tkwić w denominacji KRK gdzie dalej przedstawiana mu jest i narzucana interpretacja mająca mało wspólnego a nieraz wogóle z biblią. Bo w pewnym momencie przecież należy skonfrontować swoje własne życie ze Słowem Bożym i nie tylko nauczanie Kościoła katolickiego. W końcu zacząć okazywać posłuszeństwo bardziej Bogu niż ludziom (interpretacje Magisterium KRK lub tradycje rodzinne bycia w KRK). Życzę więc każdemu szczeremu katolikowi wielkiego głodu Bożego słowa aby sięgał po biblie jak najczęściej. Dziś mimo że jestem zielonoświątkowcem to jednak nie ulegam tak łatwo charyzmatycznym doświadczeniom a przynajmniej dopóki nie skonfrontuję tego z biblią. Właśnie tam jest napisane że:
"Bez przestanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was. Ducha nie gaście. Proroctw nie lekceważcie. Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie. A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa." (1 Tes 5:17-23)
A oczywiście testerem najlepszym są właściwie owoce Ducha Św (Galacjan 5:22-23) wydawane przez dany zbór czy wierzącego. I ten głód słowa Bożego jak czytasz na mojej stronce Obrazek, oczywiście pozostał mi do dziś gdy wertuje kartka po kartce mojej zniszczonej już bardzo biblii. Nigdy nie mówiłem i nie mówię że mój kościół zna pełna prawdę, broń Boże. Bowiem po części poznajemy (1 Kor 13:12; 1 Kor2:9; 1 J 3:2) ale na pewno Duch Św. wprowadza nas we wszelką prawdę (J16:13), bo się temu poddajemy, przez uznanie Biblii jako jedynej autorytatywnej normy wiary i życia no przede wszystkim przez proste dziecinne zaufanie Bogu że nas będzie prowadził i zachowa nas w prawdzie swojej (Ew. Jana 17:15-16).
Pozdrawiam.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez omyk » Pt cze 27, 2008 11:59 am

Frad – Jak już napisalam, Kosciol Katolicki jest jeden. Jeśli masz swoje zdanie, to je uargumentuj. To, że ktoś się mieni papieżem, nie znaczy, że nim jest. W chwili obecnej papieżem jest Benedykt XVI i jeśli ktoś uznaje jego prymat piotrowy, to jest katolikiem, a jeśli nei uznaje – nie jest nim. Proste, jak konstrukcja cepa.
Oczywista sprawa, ze ilosc nie swiadczy o slusznosci. Nie wiem, skad u ciebie tego typu watpliwosci.
Swietnie, ze masz swoje zdanie, swietnie, ze potrafisz je wyrazic… tylko widzisz :) to, ze napiszesz mi „uwazam A”, nie znaczy, ze ja to przyjme na slowo, ok.? ;) Rownie dobrze ja mogę napisac, ze to tobie ktos sekciarsko zmanipulowal mysleine. To jest oczywiste, ze swiadkowie sa w bledzie. Ty myslisz, ze ja znajduje się w takiej samej sytuacji. Moze cie zaskocze, ale ja tak samo mysle o tobie :lol: Ty uwazasz, ze ja nie mam racji, ja uwazam, ze ty nie masz racji. Jestesmy kwita. Tylko poki co kompletnie nic z tego nie wynika, wiec może umowmy się, ze polemika nie polega na stwierdzeniu „ja wiem lepiej”, ale na argumentacji.


Glodny ;) – Ale mi przysporzyles roboty z pisaniem… ;)
Zgoda, co do tego, ze wielu chrzescijan uzurpuje sobie nazwe wspolnoty uczniow Jezusa, gloszac naprawde swoje wlasne nauki, zamiast nauki Jezusa. To prawda i rozumiem Cie w zupelnosci. Dlatego tez sama nie chcialabym, żeby ktos imputowal mi kryptoliberalizm.
Przepraszam ale IMHO takie polemiki mimo że de facto są śmieszne który kościół jest lepszy

IMHO też.


Przykro mi, ze bedac w KK nie znalazles miejsca [w sensie wspolnoty], w którym moglbys studiowac Pismo Swiete glebiej. Kiedy poznaje się Pana, On pociaga kazde serce do sluchania Jego Slowa, otwiera uszy tak, ze ‘slyszy’ się je glebiej, odkrywajac w tekscie Pisma wciąż nowe rzeczy i nowa jego glebie, a przez to pociaganie ku Swojemu Slowu, zaczyna przemieniac serce. Absolutnie każdy jest powolany do czytania i znajomosci Slowa, a przede wszystkim do zycia Slowem. Nie każdy jednak jest do tego powolany w taki sam sposób – stad przykladowo jeden jest lekarzem, a inny biblista. Kiedy Pan pociaga serce czlowieka do czytania Slowa Bozego, jest to rzecz normalna, piekna i warta zaangazowania. Trzeba wtedy szukac mozliwosci zglebiania Slowa na takiej plaszczyznie, do jakiej jest się powolanym. Dla jednego będzie to przyswajanie i zglebianie tresci Slowa i zycie wg Niego, a dla drugiego oprocz zglebiania będzie jeszcze fachowa egzegeza.
Ja mam to szczescie (laske Pana), ze mam swietna parafie, ze swietnymi duszpasterzami, mialam od dziecka swietnych katechetow i inne osoby, które towarzyszyly mi w zyciu, a kiedy zainteresowalam się Slowem Bozym powazniej po raz pierwszy, Pan pomogl mi poukladac wszystkie watpliwosci. Trafialam na szereg swietnych kazan i konferencji, zglebialam Slowo Boze w malej wspolnocie, szukalam także na wlasna reke informacji w internecie, czytalam ksiazki… Nigdy nie brakowalo mi okazji i mozliwosci do przeprowadzania ‘studium’, nigdy nie narzekalam na brak solidnego wykladu Slowa.

Piszesz, ze gdy zaczales zglebiac Pismo Swiete, zauwazyles sprzecznosci pomiedzy Slowem Bozym, a nauczaniem Kosciola. Widzisz, nie wiem, na ile, bedac katolikiem, znales nauczanie Kosciola, ale ja nigdy podobnych watpliwosci nie mialam. Kiedy pojawialy się pytania, Pan dawal mi odpowiedz w Slowie, w wykladach i konferencjach na temat nauczania Kosciola (które „przypadkiem” zbiegaly się w czasie z moimi pytaniami tak, ze rozwiewaly moje watpliwosci ;)), a kiedy nauczanie Kosciola zdawalo się stac w sprzecznosci z Pismem Swietym, okazywalo się, ze to ja nie znalam nauczania wlasnego Kosciola i dlatego wydawalo mi się ono inne, niż w rzeczywistosci jest :)
Jak chodzi o dalsza czesc Twojego posta – przede wszystkim należy pamietac o Tradycji. Prostestanci niby ja odrzucaja, a tak naprawde po prostu nie nazywaja jej po imieniu :) W Taize, gdzie zyja razem bracia katolicy z protestantami, zapytano kiedys przy mnie brata Marka, który jest z Polski, jak to jest, czy w jego wspolnocie rzeczywiscie protestanci odrzucaja tradycje. Br. Marek usmiechnawszy się odpowiedzial – oni ja nazywaja inaczej. Boja się slowa ‘Tradycja’, ale tak naprawde… czym jest dla nich nauczanie pierwszych chrzescijan? Czym sa dla luteran tezy Lutra? Czym jest cala ich historia? Gdyby ja odrzucili, odrzuciliby swoja wlasna tozsamosc.
Mysle, ze br Marek miał sporo racji :) W Kosciele opieramy się na Pismie Swietym, czyli na bezposrednim Objawieniu Boga w Slowie, i na Tradycji, która jest niczym innym, jak historia Kosciola od czasow pierwszych chrzescijan, jest dla nas o tyle cenna, o ile nikt nie chce uczyc się na wlasnych bledach. Jezus powiedzial, ze Duch Swiety nas o wszystkim pouczy, ze otrzymamy Jego moc. Gdyby Tradycja była niewazna, czego mialby nas uczyc Duch? :) Wszak sam Nowy Testament jest czescia Tradycji – przeciez chocby listy nie były spisywane z mysla, ze „teraz Duch Swiety dziala przeze mnie, ja napisze list, po czym znajdzie się w kanonie Biblii” :) To były normalne listy, przeznaczane do wspolnot, lub do osob… Z ta roznica, ze pisane z natchnienia Ducha Swietego w calosci.
Piszesz o zakazie czytania Biblii, owszem, od 1229 roku obowiazywal zakaz posiadania Biblii w calosci przez laikow (mogli oni posiadac jedynie fragmenty Pisma, konieczne do odprawiania liturgii godzin, po lacinie). Nie jestem historykiem, daleko mi do oceniania postepowania ludzi XIII-go wieku, bez doskonalej wiedzy o realiach owczesnego zycia. Nie podoba mi się ten zakaz, w dzisiejszych czasach bylby kompletnie niedorzeczny. Z tego jednak, co wiem, w XIII wieku ‘laicy’ ani nie znali laciny, ani zdaje się za bardzo czytac nie potrafili ;) Nie wiem, być może zdarzaly się przypadki bezczeszczenia Biblii, chocby przez uzywanie jej do celow magicznych? Nie wyobrazam sobie, żeby zabobonny chlop, nie umiejacy czytac, mogl zrobic z Pisma dobry uzytek ;) Inna sprawa, ze w XIII wieku ksiegi były niesamowicie drogie. Niewyobrazalnie. Być może to tez mialo swój wplyw na sprawe. Jak jednak pisalam – nie jestem historykiem i nigdy talentu historycznego nie mialam ;)
Jak chodzi o spowiedz – dla mnie sytuacja jest jasna. ‘Komu odpuscicie, sa im odpuszczone’, i tak dalej… Można się klocic, co do formy, która tez na przestrzeni wiekow zmieniala się, ja jednak jestem wdzieczna Bogu, ze mam to szczescie przystepowania do spowiedzi „usznej”. Każdy psycholog-ateista powie, ze taka forma terapii jest jedna z najskuteczniejszych :) I nie chozdi tu wcale o konfesjonal, ale o forme sprawowania sakramentu. Ja jednak ateistka nie jestem i nie upatruje w spowiedzi jedynie terapii, choc często rzeczywiscie pelni również taka funkcje. Przede wszystkim widze na wlasne oczy, jak w moim zyciu spowiedz jest katalizatorem Bozego przebaczenia ;) Oczywiście pisze w cudzyslowiu, proszę nie czepiac się slowek :) Po kazdej spowiedzi obmyta Krwia Chrystusa i lekka wstaje od kratek konfesjonalu, z poczuciem, ze Pan wszystko mi przebaczyl, ze nei mam nic na sumieniu :) NIGDY nie chcialabym być w Kosciele, który spowiedzi usznej nie praktykuje.
Jak chodzi o dogmaty maryjne, to jest to wrecz klasyczna kwestia, wywlekana przez protestantow przy kazdej niemal polemice :) Dlaczego? A no wlasnie dlatego, ze nie maja podstaw w Pismie, a może raczej – nei ma dowodow na ich slusznosc, jedynie przeslanki. Widzisz, jak jednak pisalam, katolik uznaje 2 galezie Objawienia: Pismo Swiete i Tradycje. Dogmaty Maryjne ani z jedna, ani z druga ‘galezia’ nie stoja w sprzecznosci :) Pamietajmy, ze istnieje jeszcze to, o czym Duch Swiety nas pouczyl już po Wniebowstapieniu :) A ponieważ Pan jest z nami przez WSZYSTKIE dni, az do skonczenia swiata, również teraz, Duch Swiety uczy nas i dzisiaj.
Piszesz, ze cieszysz się, kiedy katolik nawraca się do Jezusa, ale zyczysz mu, aby czytal Pismo szczerym sercem. A ja mysle, ze jedno z drugim jest nieodlacznie zwiazane, bo kiedy czlowiek zwraca swoje serce ku Jezusowi, to On sam pociaga je do zglebiania Swojego Slowa :)

Wiesz Hungry, dziekuje za Twój post. Jest inny, niż poprzednie posty. Dlaczego? Bo odnosisz się do katolika bez nienawisci, ale z miloscia. Bo zyczysz mu dobrze. I to jest wlasnie milosc, o ktorej uczy Chrystus. Mysle, ze tu wlasnie jest odpowiedz na pytanie, które padlo wczesniej, czy w innych wyznaniach jest laska Jezusa – na tyle jest, na ile widac jej owoce. Milosc, radosc, pokoj, cierpliwosc, uprzejmosc, dobroc, wiernosc, lagodnosc, opanowanie.
omyk
 
Posty: 17
Dołączył(a): So sty 21, 2006 12:02 am

Postprzez hungry » Pt cze 27, 2008 4:29 pm

omyk napisał(a):Frad – Jak już napisalam, Kosciol Katolicki jest jeden. Jeśli masz swoje zdanie, to je uargumentuj.

No wybacz ale frad Ci wyargumentował dokładnie o innych katolickich wyznaniach.
omyk napisał(a):To, że ktoś się mieni papieżem, nie znaczy, że nim jest. W chwili obecnej papieżem jest Benedykt XVI i jeśli ktoś uznaje jego prymat piotrowy, to jest katolikiem, a jeśli nei uznaje – nie jest nim. Proste, jak konstrukcja cepa.

Widocznie nie do końca to jasne skoro są denominacje katolickie bez papieży :)
omyk napisał(a):Swietnie, ze masz swoje zdanie, swietnie, ze potrafisz je wyrazic… tylko widzisz :) to, ze napiszesz mi „uwazam A”, nie znaczy, ze ja to przyjme na slowo, ok.? ;) Rownie dobrze ja mogę napisac, ze to tobie ktos sekciarsko zmanipulowal mysleine.

Nikt Cię tu przecież nie zmusza do przyjmowania bezkrytycznie tego co pisze frad czy ja dlatego ja np. odsyłałem Cię zawsze do biblii, abyś zawsze sprawdzał wszystko z biblia i wtedy jeśli zobaczysz że autentycznie tak i tak pisze w biblii nie jesteś w stanie nam zarzucić sekciarskiego myślenia. Choć jeśli chodzi o mnie to mi wsio ryba czy będą mnie zwać sekciarzem. Widać żadna to hańba skoro uczniów Chrystusa zwali również sekciarzami :D (Dzieje Apostolskie 24:5 i 14)
omyk napisał(a):To jest oczywiste, ze swiadkowie sa w bledzie. Ty myslisz, ze ja znajduje się w takiej samej sytuacji. Moze cie zaskocze, ale ja tak samo mysle o tobie :lol: Ty uwazasz, ze ja nie mam racji, ja uwazam, ze ty nie masz racji. Jestesmy kwita. Tylko poki co kompletnie nic z tego nie wynika, wiec może umowmy się, ze polemika nie polega na stwierdzeniu „ja wiem lepiej”, ale na argumentacji.

No to może kochani omyk i frad przejdźcie do wątku jaki podałem wyżej linkiem "Arena polemik protestancko-katolickich." :-? :?:

omyk napisał(a):Glodny ;) – Ale mi przysporzyles roboty z pisaniem… ;)

Skądże nie zmuszam nigdy nikogo do odpowiadania ;)
Tym razem już z góry przepraszam za obszerny post moje odpowiedzi Tobie ;)
omyk napisał(a):Zgoda, co do tego, ze wielu chrzescijan uzurpuje sobie nazwe wspolnoty uczniow Jezusa, gloszac naprawde swoje wlasne nauki, zamiast nauki Jezusa. To prawda i rozumiem Cie w zupelnosci. Dlatego tez sama nie chcialabym, żeby ktos imputowal mi kryptoliberalizm.

No więc poco zacząłeś z tym homoseksualizmem :D w protestanckich kościołach?
omyk napisał(a):Przykro mi, ze bedac w KK nie znalazles miejsca [w sensie wspolnoty], w którym moglbys studiowac Pismo Swiete glebiej.

Wybacz ale to nie kwestia wspólnoty na którą w KRK nie narzekałem a nawet miałem możliwość prowadzić przez krótki okres.
Nie wiem czy dokładnie czytałeś mój post ostatni o posłuszeństwie Bogu bardziej niż ludziom? Więc wybacz ale musiałem opuścić miejsce gdzie ksiądz pałał wręcz nienawiścią do zielonoświątkowców grzmiąc mi z konfesjonału że się z nimi zadawałem. A to była jego raczej insynuacja bowiem to o czym mu mówiłem to z własnego studium biblii a nie z wysłuchanych kazań zielonoświątkowego pastora. Wybacz ale dla mnie to było wyraźne świadectwo co mam zrobić po takiej "spowiedzi".

omyk napisał(a):Kiedy poznaje się Pana, On pociaga kazde serce do sluchania Jego Slowa, otwiera uszy tak, ze ‘slyszy’ się je glebiej, odkrywajac w tekscie Pisma wciąż nowe rzeczy i nowa jego glebie, a przez to pociaganie ku Swojemu Slowu, zaczyna przemieniac serce. Absolutnie każdy jest powolany do czytania i znajomosci Slowa, a przede wszystkim do zycia Slowem. Nie każdy jednak jest do tego powolany w taki sam sposób – stad przykladowo jeden jest lekarzem, a inny biblista. Kiedy Pan pociaga serce czlowieka do czytania Slowa Bozego, jest to rzecz normalna, piekna i warta zaangazowania. Trzeba wtedy szukac mozliwosci zglebiania Slowa na takiej plaszczyznie, do jakiej jest się powolanym. Dla jednego będzie to przyswajanie i zglebianie tresci Slowa i zycie wg Niego, a dla drugiego oprocz zglebiania będzie jeszcze fachowa egzegeza.

Nie wiem co nazywasz tu jakimś specjalnym powołaniem. Ale IMHO każdy jest powołany do takiego szukania Woli Bożej i szczerego studiowania Słowa Bożego? Ja też nie jestem biblistą nie muszę nim być co nie zwalnia mnie wcale od czytania Biblii i stawiania kroków posłuszeństwa w wierze Jedynemu Bogu.
omyk napisał(a):Ja mam to szczescie (laske Pana), ze mam swietna parafie, ze swietnymi duszpasterzami, mialam od dziecka swietnych katechetow i inne osoby, które towarzyszyly mi w zyciu, a kiedy zainteresowalam się Slowem Bozym powazniej po raz pierwszy, Pan pomogl mi poukladac wszystkie watpliwosci. Trafialam na szereg swietnych kazan i konferencji, zglebialam Slowo Boze w malej wspolnocie, szukalam także na wlasna reke informacji w internecie, czytalam ksiazki… Nigdy nie brakowalo mi okazji i mozliwosci do przeprowadzania ‘studium’, nigdy nie narzekalam na brak solidnego wykladu Slowa.

Wybacz ale sam musisz badać nie opierając się na czyiś wykładach. Nikt Ci nie zabrania słuchać konferencji i czytać książek bez względu czy to są protestanckie czy katolickie ale wszystko co słyszysz i czytasz konfrontuj z biblią nie jeden przekład (nie ma idealnych) masz dziś dostęp nawet do innych biblii w innych językach sięgając nawet po oryginalne przekłady. Kiedyś gdzieś tu darq podawał linki w sieci.
omyk napisał(a):Piszesz, ze gdy zaczales zglebiac Pismo Swiete, zauwazyles sprzecznosci pomiedzy Slowem Bozym, a nauczaniem Kosciola. Widzisz, nie wiem, na ile, bedac katolikiem, znales nauczanie Kosciola, ale ja nigdy podobnych watpliwosci nie mialam.

Wiedz mój drogi że byłem bardzo pewny tego w co wierzę katolikiem. Ale niestety te "pewne" dogmaty KRK nie wytrzymały w moje konfrontacji z biblią (nie żadnym pastorem) i Duchem prawdy który wprowadza we wszelką prawdę (Ewang. J. 16:13).
omyk napisał(a):Kiedy pojawialy się pytania, Pan dawal mi odpowiedz w Slowie, w wykladach i konferencjach na temat nauczania Kosciola (które „przypadkiem” zbiegaly się w czasie z moimi pytaniami tak, ze rozwiewaly moje watpliwosci ;)), a kiedy nauczanie Kosciola zdawalo się stac w sprzecznosci z Pismem Swietym, okazywalo się, ze to ja nie znalam nauczania wlasnego Kosciola i dlatego wydawalo mi się ono inne, niż w rzeczywistosci jest :)

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie podobne dylematy miałem... Z tymże w moim przypadku biblia (nie żadne książki czy kazania protestanckie) wygrały w konfrontacji z nauczaniem KRK.

omyk napisał(a):Jak chodzi o dalsza czesc Twojego posta – przede wszystkim należy pamietac o Tradycji. Prostestanci niby ja odrzucaja, a tak naprawde po prostu nie nazywaja jej po imieniu :) W Taize, gdzie zyja razem bracia katolicy z protestantami, zapytano kiedys przy mnie brata Marka, który jest z Polski, jak to jest, czy w jego wspolnocie rzeczywiscie protestanci odrzucaja tradycje. Br. Marek usmiechnawszy się odpowiedzial – oni ja nazywaja inaczej. Boja się slowa ‘Tradycja’, ale tak naprawde… czym jest dla nich nauczanie pierwszych chrzescijan?

Odrzucam tradycje ale te ludzkie które nie wytrzymują w konfrontacji z biblią. Choć zdaje sobie sprawę że i tutaj są protestanci podzieleni bo jedni np. świętują Boże narodzenie a inni nie de facto nie 25 grudnia sie urodził Chrystus. Co do Wielkiej Nocy pewnie więcej protestantów ewangelicznych się zgodzi choć na pewno odrzucą świecenie jajek a zostaną przy celebrowaniu zmartwychwstania Jezusa w zborach i w rodzinie (uroczyste śniadanie lub obiad). Ale te tradycje o jakich wspomniałeś nie wiem czy akurat miałeś na myśli te o których wspomniałem to jest to już IMHO sprawa drugorzędna.
omyk napisał(a): Czym sa dla luteran tezy Lutra? Czym jest cala ich historia? Gdyby ja odrzucili, odrzuciliby swoja wlasna tozsamosc.

To raczej chyba nie są tradycje... ale pewne nauczanie już mające swoje oparcie w biblii.
c
Mysle, ze br Marek miał sporo racji :) W Kosciele opieramy się na Pismie Swietym, czyli na bezposrednim Objawieniu Boga w Slowie, i na Tradycji, która jest niczym innym, jak historia Kosciola od czasow pierwszych chrzescijan, jest dla nas o tyle cenna, o ile nikt nie chce uczyc się na wlasnych bledach. Jezus powiedzial, ze Duch Swiety nas o wszystkim pouczy, ze otrzymamy Jego moc. Gdyby Tradycja była niewazna, czego mialby nas uczyc Duch? :)
[/quote]
Czyżby tradycji Duch Św. miał przypomnieć ? i nauczyć Czy nauk Jezusa?
"Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem." Ewangelia św. Jana 14:26
omyk napisał(a):Wszak sam Nowy Testament jest czescia Tradycji – przeciez chocby listy nie były spisywane z mysla, ze „teraz Duch Swiety dziala przeze mnie, ja napisze list, po czym znajdzie się w kanonie Biblii” :)

Wybacz ale kanon NT jest już zamknięty...
Nic do Biblii już nie dopiszemy. No chyba że masz na myśli świadectwo chrześcijan własnym życiem jak zalecał Paweł. Wtedy jedynie potwierdzamy że Prawo Boże jest spisane w naszych sercach
"Wiadomo przecież, że jesteście listem Chrystusowym sporządzonym przez nasze usługiwanie, napisanym nie atramentem, ale Duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych, lecz na tablicach serc ludzkich." 2 Kor 3:3
omyk napisał(a):owszem, od 1229 roku obowiazywal zakaz posiadania Biblii w calosci przez laikow (mogli oni posiadac jedynie fragmenty Pisma, konieczne do odprawiania liturgii godzin, po lacinie). Nie jestem historykiem, daleko mi do oceniania postepowania ludzi XIII-go wieku, bez doskonalej wiedzy o realiach owczesnego zycia. Nie podoba mi się ten zakaz, w dzisiejszych czasach bylby kompletnie niedorzeczny.

Owszem ale jednak tamten dział historii już za nami to jednak wywarł zgodzisz się piętno na katolikach nawet do XX wieku jeśli nie do XXI w. ?
Bo i po II wojnie św. słyszałem świadectwa starszych ludzi którym ksiądz zabraniał czytać biblię. A i dziś nawet katolikom nie zaleca się czytac innego przkładu jak tylko katolickie mające tytuły "Nihil obstat" i "Imprimatur" inne przekłady miały by być więc to sekciarskie :D
Stąd dochodzi do tego że gdy na ewangelizacjach rozdajemy zwykłe gedeonitki ludzie się boją wziąć myśląc że to publikacje świadków jehowy. Na szczęście dzięki Bogu pomału Bóg łamie te stereotypy w naszym kraju.
omyk napisał(a): Z tego jednak, co wiem, w XIII wieku ‘laicy’ ani nie znali laciny, ani zdaje się za bardzo czytac nie potrafili ;)

A i wcześniej przed Lutrem Waldensi sobie jakoś radzili z czytaniem Biblii.
Nie rozumiem tylko skąd wiec taka nienawiść duchowieństwa do ludzi chcących czytać biblię i do przekładów innych niż łacina jak choćby do niemieckiego przekładu Lutra?
omyk napisał(a):Nie wiem, być może zdarzaly się przypadki bezczeszczenia Biblii, chocby przez uzywanie jej do celow magicznych?

Nawet jeśli się takie coś działo , to kto dał im prawo zakazywać ludzoiom czytać biblię? Bo na pewno nie Bóg. Dziś rozdając darmowy Nowy Testament ludziom na ulicy (Jestem Gedeonitą) zdajemy sobie sprawę że ludzie mogą wyrzucić do kosza jak się im nie spodoba ale to już zostawiamy tę ocenę już Bogu co on zechce zrobić z danym egzemplarzem, bowiem znane są mi też świadectwa nawróconych alkoholików grzebiących w koszu znajdujących Nowy testament.
omyk napisał(a):Nie wyobrazam sobie, żeby zabobonny chlop, nie umiejacy czytac, mogl zrobic z Pisma dobry uzytek ;)

Wybacz wiele też innych rzeczy się nie śniło filozofom... :D
Taki prosty chłop może komuś głodnemu Słowa Bożego podarować ten egzemplarz Biblii. Albo może mieć w swoje rodzinie kogoś umiejącego czytać.
omyk napisał(a):Inna sprawa, ze w XIII wieku ksiegi były niesamowicie drogie. Niewyobrazalnie. Być może to tez mialo swój wplyw na sprawe. Jak jednak pisalam – nie jestem historykiem i nigdy talentu historycznego nie mialam ;)

Jakoś Marcin Luter sobie z tym poradził rozpowszechniając Słowo Boże nawet wśród biednych. A i Waldensi przed Lutrem nie byli zamożną grupą.
I IMHO gdyby nie zakaz czytania biblii wydany przez papieża na pewno więcej ludzi by sięgało po słowo Boże. A Ci co sięgali po nie płacili przy tym życiem podobnie jak dziś chrześcijanie w Chinach cierpiący od komunistów za samo posiadanie i czytane biblii a co dopiero wyznawanie swoje wiary w Jezusa i wspólne gromadzenie się.
omyk napisał(a):Jak chodzi o spowiedz – dla mnie sytuacja jest jasna. ‘Komu odpuscicie, sa im odpuszczone’, i tak dalej…

Dalej jest w odpowiednim w temacie wątku jaki podałem linkiem zaś tutaj proszę trzymajmy się tematu tego wątku...
omyk napisał(a):Jak chodzi o dogmaty maryjne, to jest to wrecz klasyczna kwestia,

kwestia która również ma osobny wątek (podałem specjalnie linki aby nie odchodzić od tematu. Ja tylko wspomniałem o tych tematach ale jak zauważyłeś nie rozszerzałem ich podając raczej odnośniki do wątków na tym forum.

omyk napisał(a):Piszesz, ze cieszysz się, kiedy katolik nawraca się do Jezusa, ale zyczysz mu, aby czytal Pismo szczerym sercem. A ja mysle, ze jedno z drugim jest nieodlacznie zwiazane, bo kiedy czlowiek zwraca swoje serce ku Jezusowi, to On sam pociaga je do zglebiania Swojego Slowa :)

Pociągnie przez Jezus to jedna sprawa a odpowiedź z drugiej strony to droga sprawa i tu jest problem często :( Wybacz ale nie zawsze byłem od razu posłuszny Bogu i Jego słowu i nie od razu opuściłem KRK.
Pamiętam jak popełniłem błąd posłuszeństwa moje liderce grupy modlitewnej której gdy powiedziałem jej ze nie będę się modlił do świętych dałem zagasić swój zapał interpretacją katolicką podobnie było z innymi dogmatami.
W końcu po 5 latach dopiero od nowego narodzenia stałem się posłuszny Bogu opuszczając katolicyzm i przyjmując chrzest wodny (gr. baptizo - zanurzyć) jak Jezus przykazał w Mk16:16.
omyk napisał(a):Wiesz Hungry, dziekuje za Twój post. Jest inny, niż poprzednie posty. Dlaczego? Bo odnosisz się do katolika bez nienawisci, ale z miloscia.
Bo zyczysz mu dobrze. I to jest wlasnie milosc, o ktorej uczy Chrystus.

Dzięki nie zawsze miałem tę miłość biję się w pierś :oops:
omyk napisał(a):Mysle, ze tu wlasnie jest odpowiedz na pytanie, które padlo wczesniej, czy w innych wyznaniach jest laska Jezusa – na tyle jest, na ile widac jej owoce. Milosc, radosc, pokoj, cierpliwosc, uprzejmosc, dobroc, wiernosc, lagodnosc, opanowanie.

To jest moim pragnieniem aby wydawać w swoim życiu non stop póki Pan mnie nie powoła z tej ziemi.
Ja wierzę że jestem zbawiony z łaski a nie z uczynków ale jak Paweł dalej pisze w liście do Efezjan 2 rozdziale zbawiony jestem z łaski "do dobrych uczynków, do których przeznaczył mnie Bóg, abym w nich chodził" (wers 10) Bo wtedy dopiero moja wiara nie będzie martwa (Jak2:17-20).
Pozdrawiam.
Grzegorz.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez frad » Pt cze 27, 2008 5:04 pm

omyk napisał(a):Frad - Jak już napisalam, Kosciol Katolicki jest jeden. Jeśli masz swoje zdanie, to je uargumentuj. To, że ktoś się mieni papieżem, nie znaczy, że nim jest. W chwili obecnej papieżem jest Benedykt XVI i jeśli ktoś uznaje jego prymat piotrowy, to jest katolikiem, a jeśli nei uznaje - nie jest nim. Proste, jak konstrukcja cepa.
Oczywista sprawa, ze ilosc nie swiadczy o slusznosci



OK, czy starokatolicy, polskokatolicy i katolicy-mariawici sa katolikami czy nie?
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez asa » Pt cze 27, 2008 9:02 pm

przepraszam, ze dopiero teraz odpowiadam Onyku,
czasu zabrakło.

Asa napisał:
Onyku, również utwierdza w zaprzeczaniu słowu?
Wiec w zaprzeczeniu Samemu Sobie?

A kto powiedział, że utwierdza w zaprzeczaniu Słowu? To już Twoja interpretacja. A raczej nadinterpretacja.

Zaprzeczanie słowu następuje wówczas, kiedy Duch sw. utwierdza wierzącego w np. kulcie obrazów, kulcie stworzenia ( czyt. Maryjii i świętych), w praktykach czyścowych, i prymacie papieża i wielu innych naukach ludzkiego pochodzenia.
Jeśli założymy, ze cała Biblia jest pisana pod kierownictwem Ducha, a jest, (nie sposób zaprzeczyć temu) to jakze ten sam Duch może napominac, abyśmy nie sporządzali zadnej podobizny i się jej nie kłaniali.
I nastepnie zachęcac do koronowania posążku i modlenia się do niego na klęczkach.
To nie jest ten sam duch onyku.
Izraelici ciągle mielił skłonności do czczenia innych bostw, tymczasem nasz Bog żądał czci jedynie dla Siebie.
Dzisiaj nic się nie zmieniło. Bog jest taki sam, nie zmienia się. Jest Bogiem zazdrosnym.
Polecam rozdz 44 ks Izajasza ( może od 9-20)
Staram się każdego dnia szukać woli Bożej, każdego dnia karmić się Słowem Bożym. Jestem przy tym typem racjonalistki, osoby myślącej logicznie. Nie puszczam płazem najdrobniejszej nawet nieścisłości, której nie rozumiem.

To bardzo dobrze, raduje się z tego i zachęcam do dalszego studiowania.
Proszę jednak, abys skorzystała z przewodnictwa Ducha sw, a nie nawet super mądrych rozpraw teologicznych z super mądrych uczelni, jak również daruj sobie przypisy, jakie są np. w 1000-latce.
Słowo boze nie jest skomplikowane, a Duch sw, świetnym przewodnikiem. (Chociaż sama wielu rzeczy jesczse nie rozumiem, ufam, ze we właściwym czasie Duch mi je objawi)).
Mt 11:25 Bw W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.

Wiem, ze rozum przywyka do pewnych prawd, które są nam wpajane od dzieciństwa. Ze nijako zastygamy w takiej a nie innej kulturze, tradycji i atmosferze. Jeśli jednak jest w tobie głód Boga, zachęcam do oddania zycia TYLKO Jezusowi, bowiem TYLKO on jest droga do Boga, nikt i nic innego. I dalszego wgłębiania się w Slowo.

Niektórzy sa jak Grecy, o których Pawel pisal, ze mądrości poszukują.
Owszem, należy jej szukac, ale wyłącznie od Boga, nie swaitowej, nie ludzkiej.
(1Kor1)(25) Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie. (26) Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, (27) ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, (28 ) i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić, (29) aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym.

Faryzeusze byli typami ludzi znającymi Biblie a jednak nie rozpoznali w Chrystusie Mesjasza.
Zagubili się w ogromej ilości „dodatków do przykazan”.

Powiem tak: nie ma takiej sprawy, w której Pismo Święte kłóciłoby się z nauką Kościoła.

Nie masz racji.
Tzw Tradycja jest trakowana na równi z autorytetem Pisma w KK, a z niej powyrastały przeróżne zwodnicze nauki, bardzo kłócące się z Pismem.
Piszecie wiele o Prawdzie. Owszem, słusznie - bo to Prawda nas wyzwoli. Jednak Prawda, będąca w Kościele, który Jezus Chrystus założył osobiście. On sam dał władzę związywania i rozwiązywania Piotrowi, rozszerzając ją później (kilka rozdziałów później ) na apostołów, On sam powiedział, że Kościoła bramy piekielne nie przemogą, że On jest z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Pismo Święte wielokrotnie ostrzega przed rozłamami. Czemu więc wy - którzy "pochodzicie" z rozłamu, krytykujecie wiarę, której nie znacie?

Przede wszystym onyku, nie pisz, ze nie znamy. Bo tu się myslisz, ja np. wiele dlugich lat bylam w KK, ciągle szukałam Boga i starałam się jak najściślej sprostac tej ogromnej ilości religijnych ceremoniałów, pielgrzymki, sanktuaria, b. aktywne udzielanie się w przeroznych gupach wierzących, nawet chrzest w Duchu sw. przezylam w KK, ale przyszedł dzien, kiedy Duch sw. mi po prostu otworzył oczy na prawdę- na Jezusa i słowo boże zaczęło mi „świecic”.
Owszem, ostrzega przed rozłamami, tymi w pierwszych wiekach i tymi, które wciąż następują.
Ludzie wierzacy zawsze zauwaza światełko ostrzegawcze i zdąża w porę odejść.
SA posłuszni słowu.
Najwieksza krzywde chrześcijaństwu, uwazam, zrobiło jego upolitycznienie w 4 wieku.
Czy ewangeliczni pochodzą z rozłamu?
Wiesz, Luter był jaki był, ale chwala Bogu za niego.
Ponieważ wrócił do źródła- do słowa!
Kosciolem nie jest żadna instytucja religijna, lecz wierzący, w jednym Duchu. Z Jezusem jako głową.
I tego ciała Chrystusa, Jego Oblubienice żadne bramy piekielne z pewnością nie przemoga. Inaczej Pismo by kłamało.
Piszesz, że teologia nie ma nic wspólnego ze znajomością Pisma. Mylisz się. Teologia jest na tekście Pisma w dużej mierze oparta. Nie ma nic wspólnego z wiarą (można być teologiem-ateistą), ale ma wiele wspólnego ze znajomością Pisma (nie można być teologiem, nie znając Pisma Świętego).

Masz racje teologia musi się opierac na Biblii, głupoty pisałam.
Byle jednak opierala się TYLKO na Biblii.
Pisałaś, że byliście w większości 'gorliwymi katolikami'. Przepraszam, jeśli Cię urażę, ale ilu z was zna dokumenty Kościoła? Ilu z was, będąc katolikami, czytało Pismo Święte? W końcu - ilu szukało prawdy o nauczaniu Kościoła w katechizmie? Jeśli chcesz krytykować wykładnię katolicką, wypadałoby najpierw ją poznać. Prawda jest taka, że jej nie znacie.

Mysle, ze ogromna wiekszosc czytala Biblie, bo inaczej by nie mogła zauważyć tych „drobnych” róznic miedzy jej nauczaniem a nauczaniem KK. I nie umiala by odejść ….
Ja- czytałam)))
Czytałam również katechizm, zywoty roznych świętych, rozprawy teologiczne, Onyku, ja po prostu szukalam Boga i gotowa bylam zrobic wszystko, aby być bliżej Niego.
co do fragmentow z katechizmu, sa strasznie zawirowane, lecz:
Ona "wskazuje drogę"

tu juz jest nieprawda.
TYLKO Jezus wskazuje drogę, On nią jest.
Jest moim chlebem powszednim - Słowo Boga. Żywe i skuteczne. Zdolne osądzić ludzkie serca.

amen, niech tak bedzie :)
asa
Aktywny
 
Posty: 637
Dołączył(a): Pt kwi 25, 2008 9:29 pm

Postprzez frad » So cze 28, 2008 8:30 am

Onyk, co z tymi starokatolikami i polskokatolikami - sa katolikami czy nie?

Jesli nie jestes pewna to zerknij do leksykonu.

Gdyby jedna organizacja baptystyczna mowila ze inna organizacja baptystyczna to nie baptysci... To wiesz chyba ze nie mialoby to praktycznie zadnego znaczenia. Wielu chyba uwaza ze niektorzy Polacy to nie Polacy bo nie wsluchuja sie w 'dziwny glos w Twoim domu' - czy to jednak pozbawia tychze 'niewsluchujacych sie' polskosci?

Jest wiele KOSCIOLOW KATOLICKICH - choc dla wielu rzymskokatolikow jest to moze niewygodne, fakt pozostaje faktem - nie ma pelnej jednosci w katolicyzmie. Mowienie wiec ze jest jednosc w katolicyzmie a nie ma jej w protestantyzmie jest demagogia. Nie ma ich bowiem w obu GRUPACH wyznan.

Kosciol Zielonoswiatkowy w RP moglby przypuszczam powiedziec ze ma jednosc na calym swiecie, jako ze KZ to de facto Assemblies of God, reprezentowane w wielu krajach swiata. Jednosc wewnatrz jednej organizacji to nic wyjatkowego - ma takowa WIELE wyznan, np. LDS, ADS. Jednosc wewnatrz danego KIERUNKU wyznaniowego (katolicyzm, protestantyzm, adwentyzm) stuprocentowa organizacyjna zas nie istnieje i twierdzenie ze katolicyzm ma pelna jednosc organizacyjna jest mowieniem nieprawdy. Potwierdzic to moze np. moj znajomy bedacy KATOLICKIM (starokatolickim) ale nie RZYMSKO-KATOLICKIM ksiedzem lub wkrotce nim bedacy.
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez Lukasz » N lip 06, 2008 1:20 pm

...przede wszystkim należy pamietac o Tradycji. Prostestanci niby ja odrzucaja, a tak naprawde po prostu nie nazywaja jej po imieniu W Taize, gdzie zyja razem bracia katolicy z protestantami, zapytano kiedys przy mnie brata Marka, który jest z Polski, jak to jest, czy w jego wspolnocie rzeczywiscie protestanci odrzucaja tradycje. Br. Marek usmiechnawszy się odpowiedzial – oni ja nazywaja inaczej.

Pozwolę sobie zauważyć, że Taize to szemrana dosyć organizacja pod założona przez oszusta utrzymującego w niewiedzy co do swojej tożsamości całkiem sporą grupę ludzi, zatem świadectwo kogokolwiek stamtąd jest równie miarodajne jak świadectwo na przykład szintoistów na ten temat.
Proponowałbym raczej pozostać przy nieco uproszczonym określeniu protestantów jako tych, którzy wiarę opierają na Bożej łasce i Piśmie a nie na czymkolwiek innym.

...i na Tradycji, która jest niczym innym, jak historia Kosciola od czasow pierwszych chrzescijan, jest dla nas o tyle cenna, o ile nikt nie chce uczyc się na wlasnych bledach.

I o nic innego nie chodzi - wyłącznie o to, że Tradycja czy historia nie są Objawieniem zatem z definicji nic o Objawieniu powiedzieć nie mogą.
A już na pewno tworzenie na ich podstawie dogmatów z Objawieniem nic wspólnego nie ma.
Gdyby Tradycja była niewazna, czego mialby nas uczyc Duch?

Bądźmy poważni - Duch poucza nas o prwdzie, sprawiedliwości i grzechu a nie o historii i obowiązujących tu i ówdzie zwyczajach.
Wszak sam Nowy Testament jest czescia Tradycji – przeciez chocby listy nie były spisywane z mysla, ze „teraz Duch Swiety dziala przeze mnie, ja napisze list, po czym znajdzie się w kanonie Biblii” To były normalne listy, przeznaczane do wspolnot, lub do osob… Z ta roznica, ze pisane z natchnienia Ducha Swietego w calosci.

W żadnym razie Nowy Testament częścią Tradycji żadnej nie jest.
Nie wiem co myśleli sobie narratorzy pisząc Ewangelie i Listy - wiem, ze opisywali na bieżąco to, czego byli świadkami bądź pod tych świadków bezpośrednim nadzorem i to nie Tradycja spowodowała dołączenie tych ksiąg do kanonu a ich zgodność z rzeczywistością i Starym Testamentem.
Nie jestem historykiem, daleko mi do oceniania postepowania ludzi XIII-go wieku, bez doskonalej wiedzy o realiach owczesnego zycia

Nic z tego -standardy moralne nie uległa zmianie od czasu, kiedy Bóg stworzył świat (a pewnie i od znacznie wcześniejszych czasów) i to, co złem jest teraz było złem i wcześniej - "Zabijajcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich" z punktu widzenia Pisma było równie odrażające wtedy, kiedy je wygłaszano co i teraz - to tylko ludzka interpretacja (tradycja, czyż nie?) sprawia, że zło kiedyś jest dobrem teraz i na odwrót.
Nie podoba mi się ten zakaz, w dzisiejszych czasach bylby kompletnie niedorzeczny.

Naprawdę nie widzisz tego, że wówczas był jeszcze bardziej niedorzeczny?
Dogmaty Maryjne ani z jedna, ani z druga ‘galezia’ nie stoja w sprzecznosci

Nie wiem jak tam z Tradycją - mało to istotne; z Pismem w każdym razie nie tylko soją w sprzeczności ale wręcz zadają mu kłam.
Lukasz
 

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron