Teraz jest Cz kwi 18, 2024 1:38 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Miłość - J 13:34-35

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Miłość - J 13:34-35

Postprzez Leszek Włodarczyk » N gru 23, 2007 1:56 pm

...
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 7:58 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez hungry » N gru 23, 2007 3:59 pm

Leszku z całym szacunkiem wiec Ci chce powiedzieć ze się z Toba zgadzam jeśli chodzi o miłość w prawdzie bardzo ważne kwestie poruszyłeś Chciałem tylko dodać ze wszystko to tak powinno wygaldac jak Jezus czynił napominać w miłości w prawdzie w realu gdzie ludzie się znają w swoich społecznościach w zborze, rodzinie. Tutaj w internecie niestety mamy nieco (mało powiedziane) ograniczone możliwości napominania w miłości ponieważ nie znamy się osobiście..

Nawet Jezus napominając faryzeuszy znal ich wyrastał od dzieciństwa w ich otoczeniu, wiec znal ich ohydne kłamstwa.. W tamtych czasach ludzie żyli w mniejszych populacjach niż dziś.. gdzie wielu się znało, oczywiście też pewnie nie każdy z każdym Ale faryzeusze byli jednak publicznymi osobami na stanowiskach religijnych gdzie każdy im się przypatrywał ich zachowaniu. I rzeczywiście można było wiele im zarzucać po prostu rzeczywiście dla Izraela to był pewien kwas którego należało się wystrzegać.. słuchać ich ale bron Boże uczynków ich naśladować..

Wiec nie wiem czy jest adekwatne porównywanie napominania w miłości i w prawdzie w realu do napominania w internecie.... bo o ile dobrze Cię rozumie masz na myśli pisanie na tym forum. Zaś tutaj nieraz trzeba słowa trochę wyważyć, bardzo łatwo kogoś posądzić innego internautę kłamstwo ale gdzie trudno nie tyle zrozumeic co osoba ta pisała ale i jeśli trzeba udowodnić Stad ktoś mądry na początku powstawania społeczności wirtualnej internautów wymyślił netykietę na wzór etykiety w realu... W realu trzeba uważać na słowa a uważam że o wiele jednak łatwiej się porozumieć w realu niż w sieci. Nie tak dawno pamiętam istniało pewne forum chrześcijańskie (hmm zastanawiam się czy w ogóle chrześcijańskie) które się podszywało pod nazwę jednej z denominacji protestanckiej w Polsce (nazwy nie podam by nie robić im reklamy zdaje się ze strona dalej istnieje) a w treści postów internautów tyle nienawiści co było widać że ciężko było te forum uznać za chrześcijańskie. Zapomnieli że istnieje coś takiego jak netykieta, i wyrobili sobieprezz to negatywna opinie w sieci za najbardziej trollowe i spamerskie forum.
Hmm zresztą dziś niestety mało kto o tym pamięta a potem się dziwią że ich posty znikają z forum są kasowane a oni zbanowani.. Więc Leszku nie mam nic przeciwko miłości w prawdzie ale w realu w 4 oczy mieć odwagę powiedzieć osobie co w nim widzi nie prawego... Internetowe fora miały od początku za cel merytorycznej i konstruktywnej dyskusji na jakikolwiek temat byle by zachowywać zasady netykiety... internetowe fora nie są zborami ani rodzinami gdzie się pierze publicznie brudy..

No dobra na razie to tyle na razie, życzę milej niedzieli wszystkim..
Pozdrawiam.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez axanna » Pn gru 24, 2007 11:12 am

Przyznam, że całkowicie z Leszkiem się zgadzam i popieram to co piszę. Nie zaprzeczając apelu hungrego o "doboru słów", trudno jednak mówić prawdę komuś, kto trwa w grzechu i unikać w pełni oburzenia wynikającego w następstwie upomnień.
Jeżeli chodzi o wierzących, to każdy jest zobowiązany przymierzem z Bogiem, do dostosowywania się do jego nakazów i do posłuszeństwa Słowu - czyż nie to właśnie każdy z nas obiecał Panu przy nawróceniu i przy chrzcie?
Więc miedzy innymi, mamy nakaz upominania się wzajemnie, trwania w prawdzie, zarówno jak i złożenia świadectwa i głoszenia prawdy innym.
Internet jest dobrym sposobem do takiego właśnie głoszenia i osobiście nie widzę żadnych przeciwwskazań do powiedzenia grzesznikowi, że grzeszy, do określenia rzeczy swymi imionami: "grzech" - "grzech", "bałwochwalstwo" - "bałwochwalstwo", "droga na zatracenie" - "droga na zatracenie", "zło" - "zło" itp. I absolutnie nie widzę żadnego powodu, do łagodzenia i zacierania granic między dobrem a złem, bo komuś z tego powodu robi się przykro.
Słowo Boże, jak wszyscy wiemy, jest "jak miecz obosieczny, który przenika do szpiku kości".... Czy mamy stępiać ten miecz?
Absolutnie nie dziwi mnie reakcja takich wierzących chrześcijan jak, na przykład, reakcja prawdziwego gwiazdora tego forum - Radeczka i tym podobne, gdyż :
J 3:20 Bw "Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków."
Natomiast, co najbardziej boli i dotyka, to reakcja sióstr i braci (co niektórych), którzy nie dość, że sami "owijają w bawełnę" jak tylko można, byleby nie zranić grzesznika, to jeszcze atakują tych, którzy starają się mówić bez owijania - tak jak jest.
Jeżeli o mnie chodzi, to przyznam szczerze - wiele razy ulegałam emocjom, pisząc za ostro. Niemniej stanowczo twierdze, że atakowana byłam o wiele częściej niż dałam ku temu jakiś powód.
Co więcej, uważam że takie zachowanie - wytykanie komuś braku miłości, wytykanie "pyskówek", jak to ostatnio modne jest określać, z tego powodu, że głosi Prawdę - jest grzechem, wręcz zdradą Pana, zwiedzeniem, obłudą i nie wiem jak nazwać. Lepszy już jest ten, kto otwarcie się sprzeciwia od takiego, co to mówi "ach wierzę, ale... ale nie można przecież... ludzi ranić... ich uczucia.... nie wszyscy mają poznanie... oni też kochają Pana...." - to są kłamstwa i hipokryzja, gdyż wszyscy wiedzą, że:
J 8:47 Bw "Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście."

Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Leszek Włodarczyk » Pn gru 24, 2007 4:24 pm

...
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 8:12 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez hungry » Pn gru 24, 2007 7:52 pm

Zgadzam sie z tym co napisales jesli ewidetnie rzeczywiscie widac w poscie jakiegos usera klamstwo, wtedy nalezy je obnażyc. Mi zas chodzilo przypomniec ze nieraz latwo sie pomylic w ocenie postow ludzi ktorzy nie klamia ale nie dokonca jasno sie wyryrazili (nie wiem z jakich powodow nie wnikam) stad tez chodzi mi o ostroznosc w ocenie nie mowie ze nie mamy prawa sadzic... nigdzie tak nie pisalem...
Ale jesli rezczywiscie ewidentnie widzimy klamstwo wtedy powinnismy obnazac takie klamstwo cytujac je i odkrywajac prawde... i zgodze sie tak jak napisales pod koniec ze jesli wypowiedzi takie są "merytoryczną dyskusją" wtedy ma to sens na forum...
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez M7M » Pt sty 04, 2008 12:56 am

Z ogromnym zainteresowaniem i emocjami przeczytałem ten wątek. Nie wiem czy mój niedoskonały mózg zdoła to ogarnąć. Stawianie "kawy na ławę", nazywanie kłamstwa kłamstwem, mówienie prawdy w oczy, demaskowanie obłudy i fałszu Leszku nazywasz miłością czy zbyt mocno to skróciłem?
M7M
Użytkownik
 
Posty: 72
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 8:20 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Leszek Włodarczyk » Pt sty 04, 2008 1:27 am

...
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 8:49 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez M7M » So sty 05, 2008 12:41 am

Witaj Leszku.
Przedstawię moje zdanie i sam ocenisz czy jest inne.
Byłem i jestem grzesznikiem lecz kiedy zrozumiałem jak puste jest moje życie i jak niezrównaną, doskonałą ofiarę złożył nasz Pan Jezus Chrystus Bogu Ojcu dziękuję za to. Moje życie musiało się zmienić. Żałuję moich grzechów. Tak mi jest wstyd, że żyłem jak sam chciałem i jak chciał "przeciwnik". Nie doceniałem tego, że Chrystus przyszedł i zabito Go za moje grzechy bym ja mógł żyć. Nie pytał mnie o to czy chcę tego. Tak pokazał swoją miłość do mnie. Bezwarunkowo mnie uratował.
Rzym. 5:8
8. Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł.
(BW)
A wcześniej powiedział J 13:34-35:
"Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie."

Jaki teraz powinienem być? Co to da, że upomnę grzesznika a potem go napiętnuję. Czy umiałbym umrzeć za niego jak Chrystus za mnie? Czy umiałbym odwzajemnić Jego miłość? Czy potrafię zaprzeć się samego siebie?
Czy gdybym miał taką miłość "agape" potrzebował bym upomnień?
M7M
Użytkownik
 
Posty: 72
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 8:20 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Leszek Włodarczyk » So sty 05, 2008 1:36 am

....
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 8:40 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez axanna » So sty 05, 2008 10:41 am

M7M napisał(a):Bezwarunkowo mnie uratował.

Dołożę i ja parę słów. Bo ważnym, moim zdaniem jest fakt, że pomimo tego, że Jezus bezwarunkowo wszystkich umiłował i z czym całkowicie się zgadzam, a jednak dla uratowania życia i duszy od piekła każdy musi spełnić pewne, ustalone Bogiem warunki, a jeżeli ich nie spełni - ma zagwarantowane piekło. I właśnie z tego powodu, a także z powodu owej miłości, każdy kto poznał tę warunki wezwany jest przez Boga do rozgłoszenia ludziom tej prawdy i do ostrzeżenia, co ich czeka, jeżeli nie usłuchają. Ktoś porównał kiedyś spacer ślepego po torach kolejowych tuż przed rozpędzonym pociągiem - czy go nie ostrzeżesz? Czy będziesz się zastanawiał: "a nuż nie uwierzy, albo się zgorszy, a może będzie mu przykro?" - i to nazwiesz przejawem miłości?
Pozdrawiam.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez M7M » N sty 06, 2008 11:12 pm

Witaj axsanno.
axsanna:
Czy będziesz się zastanawiał: "a nuż nie uwierzy, albo się zgorszy, a może będzie mu przykro?" - i to nazwiesz przejawem miłości?
Słusznie napisałaś nie będzie to przejaw miłości, ale raczej ignorancji, jakiegoś lęku. Jestem zdania, że należy grzesznika upominać życzliwie, bo sami też byliśmy grzesznikami ponadto jesteśmy niedoskonali. Musimy pamiętać o tym by doskonalić się w odzwierciedlaniu Miłości Chrystusowej nie tylko wobec braci w wierze choć wobec nich szczególnie.
Axsanno imponuje mi Twoje wyważone, obiektywne stanowisko na innych wątkach. Wiem, że to jest trudne.
Pozdrawiam serdecznie.
M7M
Użytkownik
 
Posty: 72
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 8:20 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Leszek Włodarczyk » N sty 06, 2008 11:36 pm

...
Ostatnio edytowano So mar 29, 2008 11:34 pm przez Leszek Włodarczyk, łącznie edytowano 1 raz
Leszek Włodarczyk
 

Postprzez M7M » Pn sty 07, 2008 12:52 am

Witam.

M7M napisał:
1 Kor. 15:44
44. Sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe.
(BW)
Wkleiłem powyższy cytat, bo zauważyłem wypowiedź Annie Donovan, że nie ma czegoś takiego jak "ciało duchowe". Czy tę wypowiedź należy nazwać nieznajomością Pism, kłamstwem czy zignorować?
Pozdrawiam

DO ANNIE DONOVAN:
PUBLICZNIE CIĘ PRZEPRASZM, JEŚLI FAŁSZYWIE OSKARŻYŁEM CIĘ O KŁAMSTWO!
PROSZĘ ODPOWIEDZ.
M7M
Użytkownik
 
Posty: 72
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 8:20 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Annie Donovan » Pn sty 07, 2008 12:55 am

Drogi Leszku, na prośbę pana M7M wklejam co nastepuje:


M7M dzisiaj napisał(a):Witam Annie.
Czy otrzymałaś moją odpowiedź?
Jeśli otrzymałaś moja odpowiedź to opublikuj ją na wątku Leszka Miłość.
Pozdrawiam serdecznie.


Na moje pytanie:
Annie w dniu Sro Sty 02, 2008 7:58 pm napisał(a):Witaj.
Wybacz, że zaśmiecam pw, ale chciałam powiedzieć, że nie uszło mojej uwadze, że właśnie swój debiutancki pot skierowałeś do mnie ze spora dozą złośliwości. Mam nadzieję, że niczym Ci się nie naprzykrzyłam swoim istnieniem, jednak którakolwiek z opcji które podałeś wyżej jest dla mnie zła. Czyż nie?
Masz w tym jakiś głębszy cel?
Mam nadzieję, że nie.

Pozdrawiam, Annie


Odpowiedział:

M7M w dniu Sro Sty 02, 2008 10:43 pm napisał(a):Witaj Annie, ja raczej zamiast pisać czytam z zainteresowaniem to co piszecie na tym forum. Jeśli zaś chodzi o tamten post to poszedłem za przykładem Leszka Włodarczyka, on całkiem odważnie naświetla błędy userów lecz zwróć uwagę na jego odpowiedź, nie przyniosła Ci szkody. I bardzo dobrze, bo ja nie chciałem tego. Pozdrawiam serdecznie.


Pozdrawiam, Annie
Annie Donovan
 

Postprzez M7M » Pn sty 07, 2008 12:59 am

Serdecznie dziękuję Ci Annie :D
M7M
Użytkownik
 
Posty: 72
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 8:20 pm
Lokalizacja: Białystok

Następna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości

Wymiana:

pozdrawiamy