Teraz jest Wt kwi 16, 2024 4:01 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Oskarzyciel! Czy dales sie wciagnac?

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Oskarzyciel! Czy dales sie wciagnac?

Postprzez admin » N lip 29, 2007 8:24 pm

Zauwazam u nas jak i na innych forach tendencje do oskarżania.
Rozumiem, ze ktos pragnie ostrzec innych przed czyms na czym sam sie "sparzyl". Prosze jednak miec na uwadze, ze granica jest cienka i mozna juz zaczac oskarzac.

W Biblii znajdziemy taki frag.

“I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem. A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego…” (Obj 12,10-11)

Dobrze jest byc ostroznym aby czasem nie zostac narzedziem w rekach oskarzyciela "braci naszych"


Interesujący artykul na ten temat znajduje sie na stronie:
Demaskowanie oskarzyciela
http://dzisiaj.com/?p=74

Jako ze jest on obrzerny wierze, ze da nam duzo do myslenia i moze powod do konstruktywnej dyskusji.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » N lip 29, 2007 8:57 pm

warto owszem miec te sprawe na uwadze rozmawiajac o roznych kwestiach na tym forum ale niestety link niedziała :(
Nie mniej jednak można i trzeba przestrzegac przed zwiedzeniem co robili także apostołowie. W zablokowanym przeze mnie wątku ( z wiadomych przyczyn braku merytoryki w dyskusji) ktory kiedys sam założyłem zaproponowalem kiedys studium listu Judy w tej kwestii ale jakos bez odzewu to było :(. A szkoda.
A odnośnie oskarżyciela to z tego co sie orientuje z biblii wiem że oskarżyciel braci diabeł oskarża niewinnych wierzących którzy głoszą prawdziwą ewangelię ale nie oskarża tych co fałszuja ewangelię.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez hungry » N lip 29, 2007 9:35 pm

zgadzam sie z Tobą j25
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez admin » N lip 29, 2007 10:19 pm

Link dziala i przed dyskusja zachecam do jego (artykulu) przeczytania.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » N lip 29, 2007 10:28 pm

Niestety adminie ale cos jest nie tak z tym adresem tej stronki bo zarowno w przegladarce "Firefox" jak i "Internet Explorer 7" pod windows Vista mi sie nie otworzyl ten artykuł jedynie zato pod linuxem i przegladarką Konqueror/3.5 sie otworzyła stronka, oraz pod Windows Vista poradziła sobie dopiero "Opera". Internet mi chodzi napewno bardzo dobrze więc problem napewno nie jest po mojej stronie. Zaś zrobiłem tracert stronki sie przycina po stronie serwera stronki może przeniosl bys artykuł gdzie indziej albo jak pozwolisz nie wiem kto jest autorem artykułu (juz mam go w kompie) mógłbym opublikowac go ewentualnie na swoim serwerze żeby był dostepny wszystkim pod każda przeglądarką.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez admin » Pn lip 30, 2007 11:00 am

Problem raczej po twojej stronie. Mozna tez wejsc na strone z artykulem z glownej tzn. http://www.dzisiaj.com
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » Pn lip 30, 2007 11:19 am

pisalem przeciez ze stronka sie otwiera :) a jedynie z artykulem byl problem. Ale nie wazne opera sobie poradzila stronke przeczytalem i powiem jedno że jest wiele racji w tym co pisze autor dodam tylko jedno ze staram sie zawsze rozrozniac zdrowa krytyke nauczania od chorego krytycyzmu osob gloszacych złą naukę. Wiec mysle że musimy jednak konfrontowac wszystko z biblia co sluchamy. Nie mniej cenne są te uwagi z tego artykułu mimo pewnych rzeczy z ktorymi sie nie moge zgodzic ale to juz zostawiam miedzy mna a Bogiem w niebie sie dowemy jak to jest.
Pozdrawiam
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez hungry » Pn lip 30, 2007 1:19 pm

j25 piona :D własnie kwestie jakie porusza autor w sprawie posiadnia przez wierzacych demonow zakwestonowały w moim umyśle cały artykuł. Ale to moze temat na inny wątek :D
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez admin » Wt lip 31, 2007 3:01 pm

Nie mielismy rozmawiac o artykule lecz mial on byc tylko wstepem do rozmowy jak w temacie.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez Katarynka » Wt lip 31, 2007 3:20 pm

[quote] Pan jednak obiecał, że w Jego domu oskarżanie jeden drugiego zastąpi modlitwa, a miłość, która zakrywa mnóstwo grzechów zastąpi krytykę[/quote].
A co złego jest w krytyce? Co innego, jeśli mamy do czynienia z oszczerstwem, plotkowaniem czy kłamstwem. Ale krytyka? "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi"! :D

Ten artykuł został napisany w tym celu, aby zdemaskować działalność oskarżyciela w środowisku nowonarodzonych chrześcijan. W zborach można znaleźć ludzi, których umysły zostały podstępnie złapane w pułapkę kultów i są przez nie kontrolowane. W niniejszym studium nie zajmujemy się wyjątkowością ich problemów.

No, to teraz zróbmy polowanie na oskarżycieli.

Chcemy raczej widzieć kościół żywy, uwolniony od więzów krytyki
.
A broń Panie Boże! Chcę widzieć kościół, który się żadnej krytyki nie boi, bo nie musi. Kościół, w którym starsi potrafią odpowiadać na trudne pytania, są w stanie wyłożyć prawdę na podstawie Pisma i nie zamykają ust wątpiącym , tylko im wyjaśniają zawiłości i mają dla nich cierpliwość.
Mam dość zborów, gdzie za inne poglądy można wylecieć na zbity pysk.

Pragniemy zwrócić nasze serca ku modlitwie. Szatan wysłał przeciw kościołowi armię demonów krytyki i próbuje przeszkodzić, jeśli nie powstrzymać całkowicie kolejny ruch Boga. Celem jego ataku jest odwrócenie uwagi ciała Chrystusa od doskonałości Jezusa i skupienie się na braku doskonałości u innych ludzi. Duch krytyki ma za zadanie atakować relacje na wszystkich poziomach. Atakuje rodziny, kościoły, stowarzyszenia między kościelne, szuka okazji, by czynić niemożliwe do naprawienia rozłamy w naszej jedności. Duch ten dokładnie zamaskowany przenika do naszych opinii na temat innych ludzi, pozostawiając w nas krytykę i osąd.

Eee...tam. Zaraz "duch". Są ludzie, którzy lubią sobie popltokować , albo szukają dziury w całym. Zamiast "uduchawiać" sprawę,należy ich upomnieć i porozmawiać z nimi.
W konsekwencji, wszyscy powinniśmy zważać na nasze nastawienie wobec innych. Demon krytyki będzie wpływał na ludzi, aby spędzali dni a nawet tygodnie wykopując stare błędy albo grzechy ich pastora albo zboru
.
Taaa...Bo pastor najważniejszy. Autor tego artykułu pewnie uwierzył w mit "szczególnego namaszczenia pastora", ktoego "tknać palcem nie wolno". Jeśli pastor grzeszy albo odchodzi od nauki Chrystusowej, to starsi( czy rada zborowa) mają pełne prawo go upomnieć . Idąc do niego i rozmawiajac z nim. Jeśli to nie pomaga, mogą się odwołać do kogoś innego. Pastor nie jest "pod szczególną ochroną".
Ludzie zniewoleni przez tego zwodniczego ducha stają się “krzyżowcami”, nieprzejednanymi wrogami swoich poprzednich zborów.

Bez przesady. Niektórym po prostu łuski spadają z oczu i widzą rzeczy tak, jak się mają. Niewłaściwe nauczanie i chore relacje w zborze powodują, że taki ktoś już nie chce i nie może być jego częścią.

W większości przypadków rzeczy, które uważają za niewłaściwie lub dostrzegają ich deficyt, są dokładnie tymi dziedzinami, w których Pan szuka dla nich możliwości służby wstawienniczej.

Więc co mamy robić, jeśli w zborze dochodzi do nadużyć i kiedy nauczanie nie jest już wcale biblijne...? Mamy ...się modlić. NIC PONADTO. Nie wolno o tym rozmawiać, nie wolno prosić innych braci o radę, moredczka w kubełeczek...Oj, skąd ja to znam... :|
To, co mogłoby być okazją do duchowego wzrostu i wychodzenia naprzeciw potrzebom, staje się okazją do potknięcia i cofania. Tak na prawdę, krytycyzm jest zasłoną dymną ukrywającą serca bez modlitwy i niechęci do służby.

Krytykanctwo tak. Zdrowy krytycyzm- nie. Człowiek zdrowy na umyśle nie będzie mówił na coś ,co jest złe, że jest dobre.

Odkrywanie niedoskonałości pastora albo zboru, nie jest w żadnej mierze oznaką duchowości.

Oczywiście, jeśli chodzi o jakieś tam niedoskonałosci- zgoda. Nikt doskonały wszak nie jest.
Tak naprawdę, moglibyśmy znajdować błędy w kościołach zanim zostaliśmy Chrześcijanami. To co robimy z rzeczami, które widzimy jest miarą naszej dojrzałości w Chrystusie. Pamiętaj, że kiedy Jezus widział stan ludzi to “Wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi (…)Uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. (Filip.2:7-8) On umarł, aby zabrać grzechy, nie je osądzić.

Taaa...a o faryzeuszach to jak się wypowiadał? A z kupcami w świątyni to co zrobił?

Możemy znaleźć pocieszenie w fakcie, że sam Chrystus nie był w stanie zaspokoić oczekiwań ducha krytyki przemawiającego ustami Faryzeuszy. Bez względu na to co Jezus robił, Faryzeusze zawsze znajdowali w Nim błąd.

Oni nie byli naordzeni na nowo. Nic dziwnego , że byli przeciwnikami Jezusa. Porównywanie ich do nowonarodzonych w Panu chrześcijan, któzy zauważają nieprawidłowosci w zborze jest nieporozumieniem.

Jeżeli nie rozmawiałeś z człowiekiem, w stosunku do którego jesteś krytyczny, to jak możesz być pewien, że nie jesteś oskarżycielem brata?

Znałam kiedyś brata, który odszedł od wierzącej żony , by związać się "na kocią łapę" z inną kobietą. Kiedy go spotkałam, powiedziałam mu wprost , co o tym myślę. CZy jestem "skarżycielką" tego brata?
Znałam też pewną siostrę, która nauczała w swoim zborze. Skrytykowałam tę działalność, spotkałam się z nią i rozmawiałyśmy na ten temat, z Biblią w ręku. Zdania nie zmieniła, ja też. Czy jestem jej oskarżycielką? A może ona jest moją oskarżycielką? W końcu- ona skrytykowała mój punkt widzenia...

Celem Nieprzyjaciela jest dyskredytowanie pastorów i ich zwiastowania.

No tak- znów ten "pomazaniec-pastor". Tak w ogóle znam zbory, gdzie nie ma pastora, a są starsi i nauczyciele, i bardzo fajnie te zbory funkcjonują.

Zauważyłem, że duch krytyki wybiera odpowiedni czas na swój atak. Odbywa się on niemal zawsze przed, albo natychmiast po znaczącym przełomie w życiu zboru. Nie kwestionowany atak tego demona zawsze powstrzymywał rozwój kościoła

Przełom...? Może ktoś podać jakiś przykład takiego "przełomu"? I na czym ma p[olegać rozwój kośćioła, ktory można...powstrzymać...

. Kiedy duch ten infiltruje umysł człowieka, jego oskarżenia przychodzą z takim jadem i zastraszeniem, że nawet ci, którzy powinni mieć lepsze poznanie, czują się zdezorientowani i zwiedzieni przez jego wpływ. Niemal wszyscy uwikłani nie patrzą na Jezusa lecz skupiają swoją uwagę na “tych sprawach”, ignorując fakt, że Jezus modli się o Swoje ciało, aby było jedno. Opanowane przez tego demona, wzajemne oskarżenia robią rewizję duszy zboru, pobudzając do podejrzeń i budząc wśród ludzi obawy. Wzięty na celownik zbór staje się rozbitkiem, podczas gdy panujące zniechęcenie szuka sposobów jak zniszczyć pastora i jego rodzinę albo innych w służbie Boga w kościele.

Pastor w centrum uwagi. Pastor pod szczególną ochroną, bo pastor narażony jest na "szczególne ataki". Normalnie- spisek duchowy! :mrgreen: Pewnie jeszcze "grupa uwielbiająca na pierwszej linii frontu". :wink:

Prawie każdy pastor, który przeczytał ten materiał stanął w obliczu ataku ducha krytyki. Każdy odczuł depresję spowodowaną próbą wytropienia ducha oskarżyciela roznoszącego od ucha do ucha plotkę w lokalnym zborze.

Jak już pisałam- polowanie na czarownice. Kto w zborze ma ducha krytyki...? Kto sieje rozłamy? Kto wniósł ducha Izebel!? I bracia i siostry w wierze stają się podjerzliwi, faktycznie. Jeden na drugiego patrzy i wyszukuje "pod jakim duchem ten ktoś działa". Sorry- ale to jest
c h o r e .

. Nawet kiedy pogrążały się w błędach, jak było to w przypadku dwóch z siedmiu zborów, Chrystus ponad wszystko ofiarowywał łaskę do zmiany. Jak cierpliwy był Jezus? Kiedy upominał zbór, to w Jego ostatnich słowach nie było potępienia, ale obietnice.

Tak, pochwalmy, pogłaszczmy po główce, bądzmy tolerancyjni...Ja bym mogła z Pisma NT podać parę nieco innych przykładów napominania...

Pokonamy krytyka, jeśli naśladujemy naturę Jezusa Chrystusa, który umarł za grzeszników jako Baranek a jako kapłan wstawia się za nami.

Na pochybel krytykom! 8)

. To jest przykre, że często liderzy którzy osłabli w ich pierwszej miłości stają się najbardziej zawziętymi prześladowcami tych co chodzą w Duchu Świętym. Niesamowite jest to, że prześladowcy często myślą, iż faktycznie “spełniają służbę Bożą.” Jan. 16:2 Aby zwalczyć tego wroga, musimy stworzyć atmosferę łaski wśród nas jak i między zborami i musimy jak Ojciec, który dał nam życie, szukać powodu, dla którego wszystkie rzeczy będą współdziałać ku dobremu. Jeżeli ktoś potknie się musimy szybko stanąć za nim, bez hipokryzji, ponieważ “członkami jedni drugich jesteśmy” (Efez 4;25) Miłość jest sposobem, aby zakrywać mnóstwo grzechów.

Wchodziłam na fora prowadzone przez tych, którzy są przeciw "krytykom". I na fora owych "krytyków" . Na tych pierwszych łagodności, cierpliwości, łaski ze swiecą szukać. Za poglądy zostałam już nieraz zabanowana. Przykład: analizowałam nauczanie Any Mendez. Omówiłam parę fragmentów jej książki, wykazując niebiblijność stwierdzeń. Nie podjęto ze mną dyskusji, tylko wyrzucono mnie z forum za "atakowanie namaszczonej Any"( przy czym nie tykałam jej osobistego życia, grzechów przeszłosci itp., tylko skoncentrowałam się na niektoych aspektach jej nauczania). Oskarżono mnie o ducha buntu, goryczy, chęć podzielenia chrześcijan i tego typu rzeczy. Jeśli na tym ma polegać jednośc( ze zamyka się usta inaczej myślącym), to niech przeciwnicy "krytyki" żyją sobi iluzjami nada

Ci co są po stronie oskarżyciela, wypełniają słowo z Mat. 24:28 “Bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy.” Oszczerstwa tych podobnych do sępów osobników faktycznie karmą ich niższą naturę, ponieważ szukają tego co martwe w kościele.

A jeśli to nie są oszczerstwa?

Ostatecznie ci krytycy odchodzą

Albo się ich wyrzuca.

, instynktownie patrząc, by zabrać się za inny zbór

Poddałam krytyce nauczanie z poprzedniego zboru. Widocznie mój "instykt" mnie zawodzi, bo za żaden następny się nie zabrałam! :mrgreen:

. “
Są to ludzie biadający nad losem swoim, kierujący się swoimi pożądliwości; usta ich głoszą słowa wyniosłe, a dla korzyści schlebiają ludziom. Lecz wy, umiłowani, przypomnijcie sobie słowa wypowiedziane przez apostołów Pana naszego Jezusa Chrystusa, Gdy mawiali do was: W czasie ostatecznym wystąpią szydercy, postępujący według swoich bezbożnych pożądliwości. To są ci, którzy wywołują rozłamy, zmysłowi, nie mający Ducha. Judy 16-19.

Jeśli mamy do czynienia z oszczercami- zgoda. Jeśli mamy do czynienia z wierzącymi, ktorzy zauważają nieprawidłowości w nauczaniu i są temu przeciwni...?

Poprzez konflikt pozostawiają za sobą ich poprzednich braci dotkliwie zranionych i wielce zniechęconego pastora.

Kiedy wyrzucano mnie ze zboru za poglądy najbardziej zraniona byłam ja i moja rodzina. Bracia i pastor mieli się dobrze.

Wkrótce, wchodzą do nowego zboru i po pewnym czasie, kiedy Bóg zaczyna pracować nad nowym pastorem, duch krytyki ponownie manifestuje przez nich swoją obecność, i niszczy inny zbór.

Autor artykułu prowadził jakieś statystyki czy co...?


Kiedy oskarżyciel przychodzi, to przynosi przekręcone fakty i potępienie.

Jeśli prawdziwy- to tak.

Prawdziwa napomnienie, będzie przebiegać z szacunkiem, bez pałania chęcią zemsty

Słusznie.
Czyż ci, których chcemy napomnieć nie są sługami Chrystusa? Czyż nie są Jego własnością? Czy jest możliwe, że dzieła, o które jesteśmy zazdrośni, i krytyczni, są dziełami Chrystusa? Toteż pytajmy siebie: czy Bóg wybrał nas, aby przynieść Jego napomnienie?

No bo znaj swoje miejsce szaraczku! Gdzie się pchasz ze swoją krytyką
( a my już wiemy, jakie motywacje tobą kierują! ZAZDROSĆ!) do namaszczonych sług Bożych! Najlepiej zamilknij, i módli się( byle po cichu)! Maluczki ty- zważ bowiem: czy aby na pewno c i e b i e ,m takie zero Bog mógł wybrać na zaniesienie upomnienia s a m e m u pastorowi?!

Czy w tej służbie wzorujemy się na Chrystusie? Są to ważne pytania, ponieważ posiadając namaszczenie i autorytet Chrystusa ku napominaniu, musimy podchodzić do ludzi z miłością. Lecz, jeżeli jesteśmy źli, rozgoryczeni, lub kieruje nami zazdrość w stosunku do innych, to nawet nie możemy właściwie modlić się, a co dopiero napominać.

Więc jeśli twój pastor cię znieważy, obrazi, wyklnie, wyrzuci ze sużby, a ty poczujesz złość i gorycz z tego powodu, to a b s o l u t n i e nie możesz iść do pastora wygarnąć mu , co o nim myślisz! BA! NAwet modlić się nie powinieneś! Na kolana i przepraszaj! Za to, że żyjesz...

Osoby, które szukają usprawiedliwienia odejścia od zboru nie mogą czynić tak po prostu z powodu odkrycia jakiegoś błędu. Powinni oni raczej otwarcie komunikować się ze starszymi zboru.

Po wskazówkach udzielnoych wyżej możesz już całkiem otwarcie...chwalić z miłością pastora! :mrgreen:
Pastorzy zborów powinni pozostawać ze sobą w kontakcie i nigdy nie opierać swojej opinii jedynie na świadectwie jednej ze stron - zboru lub pastora, albo kogoś kto właśnie opuścił zbór. Jeżeli ludzie przychodzą do twojego zboru i przynoszą korzeń goryczy przeciw ich poprzedniemu zgromadzeniu, to korzeń ten pojawi się w twoim zborze i wielu zostanie skalanych.

Daltego należy taki, co odchodzą ze zborów dać wilczy bilet i na wszelki wypadek już nigdzie ich nie wpuszczać! Bo jeszcze wniosą ci korzeń goryczy...A co się będzie dziać z taki człowiekiem? A co to kogo obchodzi...Nie chciał być uległy najwyższej władzy ślepo i w jeden prawidłowy sposób, to jego wina!

Dlatego, bez względu na to jak bardzo potrzebujesz nowych członków, nigdy nie buduj swojego zboru z ludzi, którzy nie są pojednani z ich poprzednią społecznością
.
No mówiłam- wilczy bilet!
Słowo Pana do nas jest takie: W Domu Pana krytyka musi być zastąpiona modlitwą,

Czyli- nawet jeśli jest coś nie tak,masz milczeć.

a wyszukanie błędów musi być wyeliminowane i przykryte miłością.

czyt.: Nie ośmielaj się krytykować w niczym pastora i starszych zboru, wszystko ma się tobie podobac, inaczej won.

Panie Jezu , wybacz nam nasz brak modlitwy i słabość naszej miłości.

Słusznie!

Panie, chcemy być jak Ty. Kiedy zauważymy potrzebę, zamiast krytykowania, będziemy oddawać nasze życie za innych

Jasne. Jeśli jakiś pastor zacznie nauczać bzdur, nie będę nic mówić, za to oddam za niego życie.

Przeszłam wiele na własnej skóze i niewdobrze mi się robi od takich artykułów. Lata całe tkwiłam w chorych nauczaniach Ruchu Wiary. Zapłaciłam za to depresją i odrzuceniem . Pomogli mi...owi kytykowani "krytycy" z ulicy prostej. Dzięki nim poznałam prawdę, wyprostowałam wiele chorych poglądów i mogłam wreszcie zacząć wszystko od nowa. Tak- oni pełnią służbę dla Boga. Dla takich jak ja , odrzuconych "krytyków" , którzy nie umieli ślepo podporządkować się władzy "pastora" mającego o sobie wielkie mniemanie.
I cała ta nauka o "Panskich pomazańcach" jest chora, tak samo jak stawianie pastora w centrum uwagi. W końcu taki pastor jest bożkiem dla całej społeczności. I takie nauczanie b ę d ę krytykować, bo wiem, ile szkód już przyniosło i że tak naprawdę o n o jest powodem podziałów między chrześcijanami( między innymi).
Katarynka
 

Następna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron