"Uczyń nas , Panie, godnymi,
by obchodzić i spędzić w pokoju Twoje święto swiatła..."
A co tu jest nie tak?
1 J 1,5
Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności.
J 9:5
Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata.
J 8:12
A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia.
Łk 1:78-79
Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju.
Tego jest dużo więcej.
Zaraz zaraz, ale tu nie ma mowy o tym, że właśnie na przykładzie tych dwóch osób proroctwo się urzeczywistniło i koniec.
Żeby nie było wątpliwości:
Dwaj świadkowie nie pozostali martwi. Czytamy: "A po trzech i pół dnia wstąpił w nich duch życia od Boga i stanęli na swych nogach, i wielka bojaźń padła na tych, którzy na nich patrzyli (...)" (Objawienie 11:11, 12). (...) Oba te proroctwa - z Ksiegi Ezechiela i z Objawienia - spełniły się w sposób imponujący w roku 1919 , kiedy to Jehowa przywrócił swym "zmarłym" świadkom życie i pełnię energii. Ich prześladowcy wprost osłupieli! Zwłoki dwóch świadków nagle ożyły i znów stali się aktywni. Była to gorzka pigułka dla duchowieństwa, tym bardziej że uwięzieni wskutek jego knowań chrześcijańscy słudzy Boży wyszli na wolność, a później zostali całkowicie oczyszczeni z zarzutów."
tamże s. 169-170
Przypisy w Tysiąclatce widzą tam tylko Rzym pogański
Nie tylko. Jest mowa o mocarstwach prześladujących Kościół.