Teraz jest Pt kwi 19, 2024 8:46 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

uwolnienie do sluzby

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez axanna » Śr mar 28, 2007 2:43 pm

No wrescie! Hurrraaa! :P
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez meritus » Śr mar 28, 2007 2:52 pm

Zjawiska padania pod wpływem mocy Bożej jest w Piśmie Świętym:

Ap 1:17
Kiedym Go ujrzał, do stóp Jego upadłem jak martwy, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni


Dz 22:6-7
W drodze, gdy zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. Upadłem na ziemię i posłyszałem głos, który mówił do mnie: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?


Dz 9:3-4
Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?


podobne przykłady pewnie są i w Starym Testamencie...

Takie upadki są spotykane w charyzmatycznej wspólnocie katolickiej Marana Tha, którą znam. Dla mnie takie upadki są pewnym znakiem umacniającym wiarę wspólnoty.
meritus
 

Postprzez axanna » Śr mar 28, 2007 3:10 pm

Co innego upasc przed majestatem Bozym, nawet chocby i z leku, a co innego padac ubezwladnionym pod wplywem jakies tam mocy, meritusie. Pawel i Jan padli do stop Jezusa oszolomieni objawieniem chwaly Panskiej. Natomiast, nie mow, Meritusie, tutaj, ze upadki w charyzmatycznej wspólnocie katolickiej Marana Tha, podobne do tych z podanych przez ciebie cytatow. Albowiem ani Jan, ani Pawel nie upadli obezwladnieni moca, tylko ze strachu, jak to wyraznie widac z kontekstu podanych przez ciebie cytatow.
A to, ze jakis chore praktyki sa dla ciebie znakiem, to sie akurat nie dziwie.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez meritus » Śr mar 28, 2007 3:12 pm

Te zjawiska o których mówimy są określane jako "wylanie Ducha Świętego" - mam nadzieję, że pomimo całej skrajnej niechęci do Kościoła dopuszczasz możliwość działania Ducha Świętego w Kościele.
meritus
 

Postprzez axanna » Śr mar 28, 2007 3:29 pm

te zjawiska, o ktorych mowimy nie maja nic wspolnego z Duchem Swietym. A tam, gdzie jest okreslenie "wylanie Ducha Świętego", nie ma zadnej wzmianki o podobnych zjawiskach, o ktorych mowimy.
Nie mam niecheci do Kosciola, meritusie, tylko do klamstwa i falszu, obludy i falszywemu nauczniu w ktore obfituje ta organizacja, ktora to nazywasz Kosciolem.
możliwość działania Ducha Świętego w Kościele, oczywiscie, dopuszczam, jesli chodzi o KOSCIOL, natomiast te budynki, wbijajace sie az w niebo, poza nazwa z Kosciolem Jezusa nic nie maja wspolnego.
Wedlug Slowa Bozego tam gdzie jest ciemnosc nie ma swiatlosci i na odwrot.
Ot i odpowiedz na temat Ducha.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez darq » Śr mar 28, 2007 3:42 pm

Nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Różne mogą być działania Ducha Świętego, to czego ja się "czepiam" to stawianie zjawisk na pierwszym miejscu. I dzielenie wierzących na tych co padają jako duchowych i tych co nie padają na letnich, albo wręcz opętanych.
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez axanna » Śr mar 28, 2007 3:47 pm

Darq, chyba sie zgodzisz, ze w podqanych wersetach przez meritusa, nie o takie upadki chodzi?
To wiec pokaz mi gdzie w Biblii masz choc raz opisane podobne zjawisko, moze przeoczylam, a potem pogadamy o wylanym z kapiela dziecku.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez darq » Śr mar 28, 2007 4:03 pm

No właśnie chodzi o to, że trzeba odróżnić kiedy rzeczywiście jest działanie Ducha Świętego, który może "powalić" człowieka. I powodem może być np.: świadomość świętości Boga, a to wpłynie pozytywnie na życie człowieka i zacznie się zmieniać. A kiedy jest to naciąganie, widowisko i emocjonowanie się rzeczami, które w gruncie rzeczy "pochodzą z ciała", a ich owoc jest marny.
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez axanna » Śr mar 28, 2007 4:15 pm

Nigdzie w Biblii nie ma takiego opisu, zeby Duch powalil czlowieka i osobiscie uwazam ze wszystkie podobne wypadki sa udawane. Jakos, gdy apostolowie glosili Ewangelie z taka moca, ze nawracalo sie az do 3 czy 5 tysiecy osob naraz, nikogo Duch Sw. nie "walil".
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez meritus » Śr mar 28, 2007 4:37 pm

Są dwa przypadki w Dziejach Apostolskich, gdy pod wpływem Ducha Świętego człowiek padł trupem. Mowa o Ananiaszu i Safirze.
meritus
 

Postprzez Katarynka » Śr mar 28, 2007 6:28 pm

"i osobiscie uwazam ze wszystkie podobne wypadki sa udawane"

Axanno- ja przeżyłam upadek pod mocą( tylko nie jestem pewna, od kogo ta moc pochodziłą...).
I z całą pewnością nie udawałam. Coś było przede mną i mnie pchało, ale ja niczego nie widziałam. Ba...starałam się dawać temu opór. W końcu padłam na pupę, sztywno, a z mojego wnętrza wyrwał się taki...chichot...krótki śmiech..( chociaż wtedy wcale do śmiechu mi nie było).
To na pewno było coś nadnaturalnego. Wiem, że masa ludu udaje to padanie, żeby przed innymi nie wyjść na mniej duchowych, ale wiem też, że są przypadki działania nadnaturalnego.
Jak na razie pytam Boga, czy to było od Niego, czy nie- i dotąd nie znam odpowiedzi na to pytanie.
W każdym razie oprócz tego, że padłam, nie wydarzyło się nic więcej, ani nie zostałam uzdrowiona, ani jakoś mnie nie oświeciło...
Katarynka
 

Postprzez admin » Śr mar 28, 2007 6:33 pm

darq napisał(a):No, to ja przepraszam, ale jeśli manifestacją opętania jest _nie upadnięcie pod "mocą"_, to ja wysiadam.


Ales sie rozpisal ;) Jako ludzie patrzacy z boku nie wiemy wszystkiego co sie dzieje. Osoba ta mogla byc opetana (nie twierdze) a to ze nie upadla to moze byc inna historia.

P.S. Znam ludzie, ktorzy mieli demona i nie upadli :)) Stali rowno ale do czasu.
admin
Aktywny
 
Posty: 1545
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2001 1:00 am

Postprzez hungry » Śr mar 28, 2007 10:01 pm

axanna napisał(a):Jesli Jezus jest moim Panem, a ja jestem narodzona z Ducha, to jest rzecza niemozliwa, zebym miala demona, zyje we mnie bowiem Duch Sw., a zly nie moze mnie tknac. Jestem zbawiona, cala, wiec nie moge miec demona, ktory tez wtedy bylby zbawiony, no nie?
Slyszalam kazania Dereka Princa, gdzie udowadnial, ze jesli boli komus zab, to trzeba wygnac z takiego demona choroby zebow i tym podobne. Mowil do wierzacych. Ze tez cos takiego mozna wciskac dzieciom Bozym, ktorzy maja przeciez Slowo.
Co do tych "upadniec pod moca", to Jezus i Apostolowie powinni by byli bez przerwy padac na ziemie, ale jakos nie ma zadnej o tym wzmianki. Trzeba miec jakas niezdrowa wyobraznie, zeby wymyslic te bzdury. Dziwie sie, ze sa chrzescijanie ktorzy w to wierza. Czy Duch Sw.moze kogos zniewolic i obezwladnic? Owszem, moze i zabic nawet, ale nigdy nie zrobi czegos takiego w stosunku do dziecka Bozego, bo "posluszenstwa chce, a nie ofiary".
Jakie to przykre, te wszystkie chore wypaczenia i ze ktos jeszcze temu wierzy.

axanna kochana nie uwierzysz ale ja też mówię na Twoje słowa amen.
Sam doswiadczalem w pewnej spolecznosci podobnej do zielonoswiatkowego kosciola manifestacji jak padanie ale podobnie jak katarynka nie znam dokonca czy aby napewno to był DUch Sw śmiem w to watpic po braku jakis konkretnych owocow uzdrowienia czy jakiegos obiawienia czy wiekszej swietosci w życiu.... A jesli chodzi o padanie opowiedziałbm Wam historie ale byście sie usmiali :D moze sobie daruje... Bo mi wtedy nie było to do smiechu a wrecz zagrażało zdrowiu i życiu. Jeśli chodzi o podane fragmenty przez meritusa to sa to nie watpliwie pewne znaki Bożej obecnosci i interwencji w życie osob ktorym sie to zdarzało. Ale każdy przypadek osobno ma swoj inny sens i w osobnych kontekstach nalezy to czytać. W każdym przypadku chodziło o cos innego. Nikt tam nikogo nie pchał.
Zaś nie doprzyjecia jest dla mnie interpretacja że to znak wylania Ducha Sw. Bo jesli by tak miało być to czemu jakoś się takie rzeczy nie działy w Dziejach podczas gdy Duch Sw wylewał sie na ludzi? Myślisz Meritus że Łukasz by nie opisał tego jeśli by to miało miejsce? Myle że było by napewno o tym wspomniane... ale wspomniale o innych manifestacjach i znakach Bożego wylania Ducha Sw i namaszczenia. Np. jak szum wiatru, przemawianie innymi nowymi językami, "...nawet chustki lub przepaski, które dotknęły skóry (Pawła) jego, zanoszono do chorych i ustępowały od nich choroby, a złe duchy wychodziły." Dz.Ap. 19:12, popadali nawet w zachwycenie jakieś, niektorzy przemawiajacy mieli "anielskie oblicza" (Dz. 6:15). Tak więc różne rzeczy się działy poprzez działanie Ducha Swiętego zgodnie z tym co Jezus zapowiedział w ewangelii Marka 16 rozdziale że Bóg będzie potwierdzał różnymi znakami i cudami potwierdzał naukę Bożą. Ale przepraszam ale ja jakoś o padaniu nic nie wyczytałem... Proszę jeśli rzeczywiście ktoś coś dostrzegł w Biblii niech napisze tu. Póki co to ja nie mogę uznać tego zjawiska że pochodzi od Boga.
Pozdrawiam
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Katarynka » Cz mar 29, 2007 1:45 pm

Też byłam świadkiem takich rzeczy. Szczególnie pamiętam taką sytuację:peiwen szwedzki kaznodzieja miał głosić kazanie( mówił po angielsku). Tłumacz stał obok niego. W pewnym momencie kaznodzieja zaczął się smiać. Za chwilę tłumacz. Potem zaczęli obaj się zataczać i kołysać na nogach. Nie mogli już mówić , tylko bełkotali. W końcu Szwed padł pod kazalnicą, a tłumacz poszedł do ludzi. Co na kogo położył rękę, to mu się to też udzielało. Nie minęło 10 minut, a cała sala bełkotała, śmiała się, kładła na ziemię. Niektórzy wyglądali jakbny zemdleli. Zostawiono ich później- leżeli na podłodze kilka godzin bez ruchu!

Czemu to miało służyć...? Czy to nas zbudowało? Nie wiem.

Pamietam takie dziwne wrażenie, kiedy spojrzałam w oczy temu Szwedowi. Miał takie twarde, zimne spojrzenie. Ale to może być moje prywatne odczucie. Natomiast nigdzie w Piśmie nie wyczytałam, aby apostołowie podczas głoszenia nauk( w wtedy przeciez miało miejsce potężne wylanie Ducha Sw.) bełkotali czy wariowali. Przeciwnie- nauczali, żeby w zborze zachować porzadek , a jeśli ktoś się modli językami, zeby czynili to dwaj lub tzrej , a inny żeby wykładał. Tak, aby każdy mógł czegoś się nauczyć, dowiedzieć, doznać zachęty...
Katarynka
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron