Teraz jest Cz kwi 18, 2024 1:36 am Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

ChDN w Gdyni

Forum służy do dyskusji o charakterze polemicznym na różne tematy związane z teologią chrześcijańską.

Postprzez frad » N maja 11, 2008 6:35 pm

Hagin nie byl zwiedziony, pierwsi uczniowie zachowywali sie jak spici alkoholem - gdzie tu to do czego wielu z nas przywyklo jako do nabozenstw 'godnych i uporzadkowanych'?

gdzie na tych 'godnych i uporzadkowanych' wypedzanie demonow, wstawanie z wozkow, wizje, na rocenia dziesiatek ludzi?

bo na nabozenstwach z Kenneth'em E. Hagin'em tego typu (takie lub podobne) rzeczy sie dzialy (obecnie jest u Pana)
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez Dzidek » N maja 11, 2008 7:25 pm

frad napisał(a):pierwsi uczniowie zachowywali sie jak spici alkoholem


Gdzieś Ty to, Frad, wyczytał?! Pewnie z jakiejś "mądrej" książki, bo w Biblii nic takiego nie jest napisane.

Dz 2:4-13 „I napełnieni są wszyscy Duchem Świętym, a poczęli mówić innemi językami, jako im Duch on dawał wymawiać.(5) A byli w Jeruzalemie mieszkający Żydowie, mężowie nabożni, z każdego narodu tych, którzy są pod niebem.(6) A gdy się stał ten głos, zeszło się mnóstwo ludzi i strwożyli się, że je słyszał każdy z nich mówiące własnym językiem swoim.(7) I zdumiewali się wszyscy, i dziwowali się, mówiąc jedni do drugich: Izali oto ci wszyscy, którzy mówią, nie są Galilejczycy? A jakoż my od nich słyszymy każdy z nas swój własny język, w którymeśmy się urodzili?(9) Partowie i Medowie, i Elamitowie, i którzy mieszkamy w Mezopotamii, w Judzkiej ziemi, i w Kapadocyi, w Poncie, i w Azyi;(10) W Frygii, i w Pamfilii, w Egipcie, i w stronach Libii, która jest podle Cyreny, i przychodniowie Rzymscy; Żydowie, i nowonawróceni;(11) Kreteńczycy, i Arabczycy; słyszymy ich, mówiących językami naszemi wielkie sprawy Boże.(12) I zdumiewali się wszyscy, i dziwowali się, mówiąc jeden do drugiego: Cóż to wżdy ma być?(13) Lecz drudzy naśmiewając się, mówili: Ci się młodem winem popili.”

Gdzie jest napisane, że uczniowie zachowywali się jak pijani?! Frad, umiesz czytać?! Niektórzy słysząc uczniów głoszących w różnych językach, naśmiewali się (drwili, kpili, robili sobie jaja itp) z nich: młodym winem się upili. Nigdzie nie jest napisane, że uczniowie tak się zachowywali! Umiesz odróżnić kpinę od faktu, czyjąś drwiącą opinię, od czyjegoś zachowania?! Do apostoła Pawła król Agryppa zawołał: Szalejesz Pawle! I co? Uważasz, że Paweł zachowywał się jakby postradał rozum?

Frad! Czytaj uważnie, zanim cokolwiek napiszesz.
Dzidek
Aktywny
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz cze 14, 2007 12:58 pm

Postprzez frad » N maja 11, 2008 8:26 pm

j25 napisał(a):
frad napisał(a):Hagin nie byl zwiedziony, pierwsi uczniowie zachowywali sie jak spici alkoholem - gdzie tu to do czego wielu z nas przywyklo jako do nabozenstw 'godnych i uporzadkowanych'?

gdzie na tych 'godnych i uporzadkowanych' wypedzanie demonow, wstawanie z wozkow, wizje, na rocenia dziesiatek ludzi?

bo na nabozenstwach z Kenneth'em E. Hagin'em tego typu (takie lub podobne) rzeczy sie dzialy (obecnie jest u Pana)


Biblia mówi wyraźnie - wszystko niech się u was odbywa godnie i w porządku. A to co ty napisałeś - te wizje, to wypędzanie demonów, to czytałeś w Biblii, żeby się tak działo na nabożeństwach w Pierwszym Kościele? Bo ja jakoś nie... A to wstawanie z wózków, to masz jakies potwierdzone? Te nowonarodzenia dziesiątek ludzi... Stali się uczniami? Czy tylko pod wpływem chwilowych emocji wyszli do przodu po modlitwę, a później ich już w Kościele nie było?
Nie chrzań Frad. Chrzescijaństwo, to nie fruwanie na emocjach - to zmienione życie.
frad napisał(a):bo na nabozenstwach z Kenneth'em E. Hagin'em tego typu (takie lub podobne) rzeczy sie dzialy (obecnie jest u Pana)


Obserwując jego naukę i sposób życia śmiem powątpiewać...

Jacek Wierciak
wypedzanie demonow etc. powinno miec miejsce i na nabozenstwach i poza nimi - wsrod tych ktorym sie nie podoba sluzba K. Hagina, B. Hinna, O. Robertsa i im podobnych jednakze znakow i cudow jak na lekarstwo... A przeciez sa tak 'poprawni teologicznie' - to gdzie Boza moc towarzyszaca tej poprawnosci teologicznej? Przeciez jesli gloszona jest taka sama Ewangelia jak w pierwotnym Kosciele to powinny byc tego takie same efekty... A moze to Hinn, Youngreen i im podobni glosza w 99-100% to co pierwotny Kosciol i maja podobne lub takie same wzglednie wieksze rezultaty jak pierwotny Kosciol a krytykujacy ich sluzbe i/lub uwazajacy ze oni sie mocno myla glosza moze w 30% Ewangelia a w 70% XIX-wieczne tradycje?
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez frad » N maja 11, 2008 11:57 pm

uwazamy ze jestesmy poslani z Ewangelia do wszystkich, tak do biznesmenow jak i do ksiezy, zebrakow, taksowkarzy, lekarzy, budowlancow, bezrobotnych itd.

wielokrotnie modlilem sie czy rozmawialem z czlowiekiem 'z rynsztoka', moja wierzaca rodzina wydala mysle tysiace zlotych by pomoc (robiac to samemu lub ze wsparciem kosciola) ludziom zniewolonym alkoholem, nocowalismy ich, pomagalismy, ja odwiedzalem ludzi z marginesu spolecznego, szukalem z zona czlowieka ktory poszedl w narkotyki... do niedawna jakies 70% czasu i energii (a mysle ze i srodkow) mojego polskiego kosciola szlo na pomoc ludziom z marginesu spolecznego, do dzis czesc takich ludzi jest w tym kosciele majac zmienione zycie; jednoczesnie glosilismy to co TL Osborn (ktory potrafil wskazac na waznosc zebraka czy podobnej pozycji czlowieka 'w realu' sie do niego odnoszac jako do kogos waznego i w jednej ze swych ksiazek to opisujac i mysle ze zrobil to nie z jednym czlowiekiem w takiej pozycji i nie raz)

gdy z przyjacielem dzialismy w jednym z kosciolow wiary w Polsce Bog dal nam okazje pomoc czlowiekowi ktory mieszkal w czyms w rodzaju magazynu - pamietam w jakim dolku zyciowym byl - dzis ma inne zycie -glowny przelom poza nawroceniem przyszedl do jego zycia mysle po wysluchaniu jakichs 200 kazan (wszystkie chyba z ruchu wiary) z tasm

czytamy Biblie i znamy nasze obowiazki pomocy ubogim, wiezniom itd.

'znane nazwiska' ruchu wiary zaangazowane sa w pomoc humanitarna na szersza skale niz wielu w Polsce mysli - to jeden z powodow dla ktorego wierzacy powinni miec duzo pieniedzy - by pomagac sierotom, wdowom, kalekom - by niesc im Ewangelie, koce, jedzenie, edukacje
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez frad » Pn maja 12, 2008 1:33 pm

j25 napisał(a):Dziwny w takim razie z ciebie prosperitowiec...

Jacek Wierciak

Jacku, niektorych niektore pomysly i postawy budza we mnie oburzenie - w tym postawy niektorych wierzacych podobnie jak ja - w kazdym ruchu znajdziesz samolubnych karierowiczow. Jesli mozesz poczytac literature ruchu wiary po angielsku (po polsku jest malo pozycji) to moze zmienisz o nas zdanie.

Ja moze zrobilem niewiele - 'pochwale' Ci sie jeszcze niedawnym uslugiwaniem 2 ludzi z HIV-em - podac nazwiska czy wierzysz? Inni zrobili jednak o wiele wazniejsze rzeczy niz ja. Pewna rodzina wyjechala z kosciola Johna Osteena na misje do Ameryki Lacinskiej i prawie zaplacila za to zyciem. Niekoniecznie pojechali tam glosic tylko biznesmenom.

Marilyn Hickey pojechala do Pakistanu glosic tlumowi uwalniajacego, uzdrawiajacego Jezusa mimo ze w tlumie mogli byc ludzie chcacy kobiete zabic. A mogla jechac na wakacje wsrod biznesmenow i o Pakistanie zapomniec.

David Hathaway siedzial w komunistycznym wiezieniu za prace misyjna.

Przykladow tylko garsc - podac wiecej?
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez jahanne » Pn maja 12, 2008 1:57 pm

Frad, oczy mają świadczyć te nazwiska? To ma robić wrażenie? O to chodzi?

Naprawdę nie rozumiem, po co chrześcijaninowi jakas ca masa ludzi (i to niestety, często zwiedzionych, fałszywych proroków itp) do naśladowania, skąd ten pęd do tego, żeby tak się ekscytować człowiekiem, skoro podobno naszym Panem Jezus?...

Co do tych nazwisk, odniosę się teraz do jednego - Marilyn Hickey. I nawet brak słów, żeby opisać, kim jest ta kobieta. Poczytaj np. to (pochlebne opinie wręcz nie sposób znaleźć, trzeba naprawdę być mocno zaslepionym)...

http://www.forgottenword.org/hickey.html

http://www.discernment.org/prior.htm
jahanne
 

Postprzez frad » Pn maja 12, 2008 2:27 pm

Slucham i czytam Marilyn Hickey od jakichs 20 lat, kobieta uczy biblijnie, Boza moc dziala w jej sluzbie. Ciekawe ilu ludzi Bog dotknal przez sluzby (jesli je maja, moze zajmuja sie tylko lub glownie mowieniem o ich zdaniem niebiblijnosci nauki M. Hickey) tych ktorym sluzba M. Hickey sie nie podoba.

Dlaczego slucham i czytam Sumralla, Hagina, Hickey i innych? Bo widze duzo Slowa, duzo Boga w ich sluzbie, bo Biblia mowi: (Ef. 4:11-12 wg BG)

"I tenże dał niektóre Apostoły, a niektóre proroki, a drugie ewangielisty, drugie też pasterze i nauczyciele.
Ku spojeniu świętych, ku pracy usługiwania, ku budowaniu ciała Chrystusowego;"

Potrzebujemy nauczycieli ludzkich. Sama Biblia do zdrowego funkcjonowania chrzescijanina... nie wystarczy!

Tak wlasnie uczy moja Biblia. Oczywiscie wszystko co ktokolwiek mowi z Biblia w reku mamy obowiazek w relacji z Panem sprawdzac.
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez jahanne » Pn maja 12, 2008 3:19 pm

Ja absolutnie nie twierdzę, że nie potrzebujemy nauczycieli.
Twierdze natomiast, że bardziej mamy słuchać Boga niż ludzi,
na Bogu przede wszystkim polegać
naśladować Jezusa, bo każdy człowiek jest grzeszny i 'ma swoje za uszami'
badać duchy - czy są z Boga
i to, co napisałeś:
Oczywiscie wszystko co ktokolwiek mowi z Biblia w reku mamy obowiazek w relacji z Panem sprawdzac.
- na tej podstawie nie przyklasnę owej pani. Mamy poznawać po owocach Ducha - nie widzę tych owoców (możesz powiedzieć: ma dary <jeśli ma>; ale uczniów Jezusa poznaje sie po owocach, nie darach - o tym też mamy w Biblii, o antychryście i jego znakach i cudach...)

Zajrzałeś chociaż na podane strony?
jahanne
 

Postprzez frad » Pn maja 12, 2008 5:04 pm

jahanne napisał(a):
Zajrzałeś chociaż na podane strony?


nie i nie zamierzam

owoc - o nim moga mowic glownie bliscy: wspolmalzonek, corka, moze jej pastor

owoc to nie tylko ten opisny w Gal. 5 (ten tez)
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Postprzez johanna » Pn maja 12, 2008 7:27 pm

jahhanne, podaj coś po polsku. Trochę spikam, ale ten materiał jest za ciężki.
johanna
Aktywny
 
Posty: 142
Dołączył(a): N lut 17, 2008 5:52 pm

Postprzez frad » Wt maja 13, 2008 7:48 am

johanna napisał(a):jahhanne, podaj coś po polsku. Trochę spikam, ale ten materiał jest za ciężki.
po polsku jest wydana ze 20 lat temu ksiazka M. Hickey, 'Uwolnienie z wiezow' bodajze tytul. Polecam. Wydana byla chyba w ramach dzialania wydawnictwa powiazanego z ZKE lub K. Zielonoswiatkowym, w Krakowie jesli sie nie myle. By wyrobic sobie opinie o sluzbie M. Hickey warto te ksiazke przeczytac.
frad
Aktywny
 
Posty: 864
Dołączył(a): Wt kwi 10, 2007 12:40 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje i polemiki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron