1) Biblia mowi ze jesli ktos ma silny pociag seksualny ('plonie') powinien/nna sie ozenic/wyjsc za maz (z sugestia praktykowania udanego zycia seksualnego w malzenstwie). Kazdy kawaler/panna/wdowiec/wdowa/rozwodnik/rozwodka ktory/a ma silny pociag seksualny powinien/nna sie wg Biblii (a wiec zdaniem Boga) ozenic/wyjsc za maz.
2) Biblia mowi ze brak praktykowania seksu w malzenstwie ulatwia wpadniecie w grzech.
3) Trudno dopatrzyc sie zakazu w Biblii jakichkolwiek praktyk seksualnych w malzenstwie - utrzymywanie przez niektorych ze musi to byc 'tradycyjne' wspolzycie jest niepotrzebnym nakladaniem ciezarow, zwlaszcza na osoby starsze i mniej sprawne fizyczne, zapewne rowniez bedace w ciazy, itd. Wyjatkiem jest oczywiscie sprawianie bolu (nie mowie o sytuacji w stylu zarysowania komus niechcacy policzka zegarkiem) i byc moze praktyki przypominajace homoseksualizm.
4) Co do masturbacji - dwoch autorow chrzescijanskich ktorych cenie (Tom Brown -
http://www.tbm.org i Bob Yandian
http://www.precepts.com ) wyraza dwie odmienne opinie w tym temacie.
5) Osobiscie jestem w 100% przekonany ze gdy chrzescijanin oglada akty kogos innego niz swoj wspolmalzonek co najmniej stapa po bardzo cienkim lodzie. Kiedy ten lod sie zrobi tak cienki ze sie zalamie jest bardzo trudno powiedziec. Nawet jesli jakies zdjecie/obraz sam w sobie nie jest 'grzeszny' bardzo latwo moze 'rozmiekczyc' granice, rozmyc takowa i ulatwic pociagniecie wierzacego (rzadziej mysle wierzacej) dalej. Mysle ze skala problemu z pornografia wsrod wierzacych jest bardzo duza i ukrywana. Mysle ze dotyczy rowniez czesci liderow/pastorow. Na pewno powinny takie osoby otrzymac pomoc od nielegalistycznego chodzacego z Bogiem konkretnie czlowieka ZANIM jest za pozno (zdrada). Prawie na pewno po jakims czasie, jesli nie zostanie rozwiazany, taki problem przeniesie sie z fantazji w rzeczywistosc cudzolostwa itp.
Osobiscie uwazam nawet ze utrzymywanie bliskich przyjazni z osoba plci przeciwnej w zblizonym wieku jesli choc jedna z nich nie jest singlem jest niebezpieczne. Na setki pewnie naliczyloby sie przypadkow gdy cos co zaczelo sie od rozmowy w chatromie, na gg itp. przerodzilo sie w romans. Uwazam ze dobra zasada jest by zawsze w takich rozmowach uczestniczyla osoba trzecia. Kiedys wierzaca mezatka chciala sie spotkac z bylym chlopakiem i powiedziala o tym na czacie. Jak sie okazalo maz o ile dobrze pamietam nic o tym nie wiedzial...
Trzeba byc bardzo rozwaznym przed slubem i po slubie, poniewaz cialo i hormony u wierzacego dzialaja tak samo jak u niewierzacego. Dzieki nowemu narodzeniu i relacji z Bogiem mamy podstawe by oprzec sie pokusom i miec udane zycie malzenskie i warto z tego korzystac. Biblia bardzo duzo mowi o tej dziedzinie zycia, w tym o seksie (i to niekoniecznie w potepiajacy sposob)!
Myslacy - znajdz sobie dobra wierzaca biblijnie dziewczyne, nie spij z nia przed slubem, wlacz sie w zycie dobrej chrzescijanskiej spolecznosci (jelsi jestes katolikiem to moze Odnowa w Duchu Swietym, poza KRzK polecam wiekszosc mysle zgromadzen Kosciola Bozego w Chrystusie ale i inne lokalne zgromadzenia ewangeliczno-charyzmatyczne) i we wlasciwym czasie sie ozen (mysle ze pol roku - rok 'chodzenia to absolutne minimum dla superekspresowego tempa, ale nie twierdze ze dluzej czy krocej jest zle na pewno - moze byc niebezpiecznie jednakze krocej IMHO).